Moja dziewczyna poszukująca pracy otrzymała maila następującej treści:

Witam Pani xxxxxx uprzejmie informuje ze pani CV odpowiada naszym kryteriom na
stanowisko pracownika biura i chcieli bysmy sie umowic na podpisanie z Pania
umowy o prace. Data spotkania to xx.01.2009 o godzinie 9.00 w budynku Globis
Wrocław ul. Powstańców Śląskich róg ul. Swobodnej Termin wyznaczamy z dwu
tygodniowym wyprzedzeniem ze wzgledow organizacyjnych musimy przygotowac pani
stanowisko pracy i zamowic z zagranicznej centrali potrzebne dokumenty w tym
karte wstepu do siedziby firmy z Pani danymi osobowymi i unikatowym numerem
identyfikacyjnym.Za dokumenty i karte wstempu pobierana jest kaucja zwrotna
zwracana po podpisaniu umowy jest to zabezpieczenie dla firmy na wypadek
poniesionych kosztow organizacyjnych na rekrutowane stanowisko w przypadku
rezygnacji rekrutowanego. na spotkanie prosze zabrac wszystkie dokumenty
potrzebne do podpisania umowy. W recepcji proszę się przedstawic a nasz
Dyrektor.ds.zasobow ludzkich Tomasz Dunn przyjdzie po pania. Kaucja zwrotna to
50zł numer konta: 07 1140 2004 0000 3802 4992 2770 na MACIEJ MAJEWSKI z
dopiskiem KAUCJA ZWROTNA

Niektóre fragmenty wy-x-owałem.
Nie wspominając o tym że śmierdzi to na kilometr zwracam uwagę (gdyby ktoś nie
zauważył) na:
1) "chcieli byśmy" (ort.)
2) xx.01.2008. to data z przeszłości
3) "dwu tygodniowym (ort.)
4) "karte wstempu" (x2) (ort. - mój niekwestionowany lider)
nie wspominam o pomniejszych ortach na które żadna firma by sobie nie pozwoliła.

Pytanie brzmi: gdzie z tym? Policja? Prokuratura? Ja jestem uczciwy a
jednocześnie mściwy człowiek i nie pozwolę na taki syf.

Ja obstawiam pismo do prokuratury z "doprowadzenia do niekorzystnego
rozporządzenia mieniem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej". Ale wątpię aby
ktoś się tym zainteresował skoro jeszcze mnie do tego niekorzystnego
rozporządzenia nikt nie doprowadził. Co robić? Jak się im dobrać do tyłka
najlepiej? (jestem zdeterminowany).

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/