eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDwie drogi do celu...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 175

  • 131. Data: 2002-03-15 12:39:55
    Temat: Re: Dwie drogi do celu...
    Od: Darek Adamkiewicz <d...@i...com.pl>



    Basia Zygmańska wrote:

    >
    > Ponoć 80 % wielkich aplikacji bankowych na zachodzie napisanych jest w
    > COBOL-u.
    > Tak mi przynajmniej mówiono w tym roku na studiach podyplomowych z
    > informatyki na UJ.
    >
    > Pzdrw.
    >
    > Basia (co to jeszcze 20 lat temu też popełniała systemy w COBOL-u i
    > wcale się tego nie wstydzi)

    Nielubiany przeze mnie Softbank (personifikacja:))) pisze(-al) w Cobolu.

    Pozdrawiam
    Darek


  • 132. Data: 2002-03-15 12:43:22
    Temat: Re: Dwie drogi do celu...
    Od: "Marek Barbaszynski" <m...@i...com.pl>

    "Chester EM" <c...@w...kki.net.pl> wrote in message
    news:a6sk54$12r2$1@news2.ipartners.pl...
    >
    > Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:78b0.00003e06.3c91c0b1@newsgate.onet.pl...
    >
    > > A zajdzie
    > > chocby potrzeba np. modyfikacji programu sprzed 20 lat napisanego w
    > LISPie czy
    > > COBOLu. I co wtedy? Kolega powie: "To jakis archaiczny jezyk, ja mam
    > go gdzies,
    > > ja sie tylko ucze technologi przyszlosci" ???
    >
    > Sorry, że się czepiam ale...
    > Liczyłeś koszty?
    >
    > Biorąc pod uwagę funkcjonalność nowych narzędzi, prawdopodobnie mniej
    > czasu
    > zajmie napisanie nowego rozwiązania niż nauka nieużywanego narzędzia +
    > wgryzanie
    > się w strukturę starego systemu.
    >
    > Zatem prawdopodobnie taniej i szybciej będzie napisać od nowa niż uczyć
    > się
    > archaicznego narzędzia i rozgryzać stary program.
    >
    > IMO odpowiedź powinna brzmieć:
    > To jakis archaiczny język, mogę zaproponować inne rozwiązanie, albo nie
    > biorę się za to
    > (Bo w tym czasie wykonam inne, bardziej zyskowne zlecenie).


    A pracodawca na to: to my panu już podziękujemy... Takie wybrzydzanie ma
    sens przy pracy dorywczej - tu zlecenie, tam zlecenie, ale nie przy stałej.

    A co do kosztów - przepisanie średniej wielkości aplikacji w nowym języku
    to są ogromne koszty. Przede wszystkim, albo i tak trzeba się przegryźć
    przez
    stary kod, albo przeprowadzić od nowa całą analizę (bo przeważnie wyników
    tej oryginalnej nie ma już od dawna). Zakładając nawet, że robimy analizę
    od nowa, bo nikt nie podjął się czytać starego kodu, to czeka nas ogromny
    koszt
    testowania produktu od zera. Do tego nowa dokumentacja, przekonanie
    klientów,
    że powinni zapłacić za nową wersję...
    A i tak może się okazać, że ze względu na wymóg utrzymania zgodności ze
    starym
    kodem trzeba go będzie zgłębić, bo np. brak opisu struktur plików.
    Jeżeli w dodatku cała ta zabawa ma na celu nieznaczne tylko rozszerzenie
    funkcjonalności, albo poprawę drobnego błędu - to prościej będzie wynająć
    kogoś, kto poradzi sobie z "archaicznym" językiem, a niechętnego do nauki -
    zwyczajnie wylać.

    --
    Marek "Barbidu" Barbaszynski m...@i...com.pl
    ----- The signature has been optimized away.


  • 133. Data: 2002-03-15 12:56:56
    Temat: Re: Dwie drogi do celu...
    Od: "Ania P." <p...@f...hoga.pl>

    Przydałoby się koledze trochę samoktytyki. Ale może faktycznie jest taki
    najlepszy z najlepszych ;-)) Należy tylko dodać, że ogólna wiedza przydaje
    się w normalnym życiu. Chodzi o to, aby w czasie rozmawiania z innymi ludźmi
    nie wyjść na głąba. No, ale może koledze to nie przeszkadza?

    --
    Ania P.
    "Michał M." <m...@s...pl> wrote in message
    news:a6og1d$mtl$1@news.tpi.pl...
    > > Tu nie masz racji.
    > > Zlota raczka teraz juz nie otworzy drugiego Microsoftu, bo na to trzeba
    > miec
    > > niestety pieniadze - glownie na reklame.
    > Nie tylko kasa... masz wiedze, inteligencje itp. to zawsze np. możesz
    zostać
    > wynalazcą ;-)). A tak poważnie to prawdziwa kariera to niejest kariera
    > tworzona reklamami, a duże firmy powstają latami i mogą rodzić się bardzo,
    > bardzo małych i tyle samo znaczących...
    >
    > > > A po co programiście wiedza z geografii?
    > >
    > > Zeby wiedzial w jakim zyje realnym swiecie, jako przeciwienstwo do
    > > wyimaginowanego swiata wirtualnej rzeczywistosci.
    > Ale niepotrzebne mi dokładne dane (jakie są rzeki itp.) na temat woj.
    > mazowieckiego...
    >
    > > Zeby wiedzial dokad moze sie udac gdy nie bedzie juz mogl patrzec na
    > > komputery.
    > Syntalk ;-)))
    >
    > > > A do liceum profilowanego powinienem się dostać (teraz biorą pod uwagę
    > > > matmę, polski i dwa programy związane z profilem)...
    > > > Poziom w liceum na profilu fizyczno-informatycznym jest taki, że w
    > > ostatniej
    > > > klasie uczą się tworzyć prezentacje w PowerPoincie (do tego nie trzeba
    > > > wiedzy tylko ciut inteligencji, sam się tego nauczyłem jak miałem 11
    > > > lat...)...
    > >
    > > Ja mam juz znacznie wiecej lat niz Ty i wiem z zakresu IT bardzo duzo.
    > To czemu mi tego samego zabraniasz?
    >
    > > Mam jednak swiadomosc, ze nowe pokolenia sa zdolniejsze, maja lepsze
    > warunki
    > > do nauki niz ja
    > > i zdecydowanie lepiej chlona nowoczesna wiedze.
    > I chce to wykożystać, mi. dla ciebie, byś miał dobrą emeryturę...
    >
    > > Ty musisz jednak pamietac, ze nie jestes jedynym, zdolnym, mlodym
    > > czlowiekiem w Polsce.
    > Jeszcze nie :-)))
    >
    > > Za kilka lat Polska bedzie wlaczona do struktor Unii Europejskiej i
    > > konkurencja znacznie sie rozszerzy.
    > A właściwie czemu mamy być "murzynami" dla niemców? Już teraz tak jest...
    > Tak być niepowinno... powiesz, żeby otworzyć duże przedsiębiorstwa trzeba
    > kasy. Nie! W branży IT nie! Przecież niemusimy trudnić się pisaniem OS czy
    > pakitów biurowych (tu są standardy i ciężko wejść z czymś nowym), możemy
    > namówć z 100 osób, żeby programowanie DX miała w jednym paluszku i już
    mamy
    > firmę potrafiącą napisać praktycznie każdą grę...
    >
    > > Beda wygrywac tylko najzdolniejsi i najwiecej wiedzacy o przydatnych
    > > technikach w biznesie.
    > A ja chcę tą wiedze zdobyć!
    >
    > > Niedouczeni pozostana w tyle.
    > Czyli ci co słuchają minister edukacji?
    >
    > > > A na studia też się dostane, może nie renomowane... ale i tak będę
    > > wiedział
    > > > więcej niż ci ze studiów z Warszawy!
    > >
    > > Na studiach w Warszawie studiuja nie tylko ludzie z Warszawy,
    > > ale mnostwo przyjezdnych zdolniachow skad sie tylko da.
    > > Jesli myslisz ze jestes lub bedziesz lepszy od wszystkich,
    > > to po szkole sredniej zapraszam Cie na glebokie, warszawskie wody rynku
    > > pracy.
    > Przecież pisze, że na studia pójde...
    > A skoro będę miał wykszatłcenie wyższe i bardzo, bardzo, bardzo dużo
    > umiejętności (nabytych głównie poza szkołą) to będę miał duże szanse i
    może
    > zostanę kontynentem na tych wodach (będę pracowcą) do których będą
    przybijać
    > małe jachty...
    >
    > > Pelno jest takich odwazniakow jak Ty.
    > Chyba nie... jeszcze nikogo podobnego niespotkałem.
    >
    > > I nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jaka teraz ludzie maja wiedze.
    > Tak, tak dawniej myślałem ale newsy i irc pocieszyły mnie...
    >
    > > Mozesz sie z kazdym zmierzyc dzierzac w reku swe CV.
    > Swe dwustronne CV... jak tyle umijętności.
    >
    > > Pracodawcy Cie ocenia najlepiej.
    > Zobaczymy za kilka lat...
    >
    > > Krzysiek.
    >
    > Pozdrawiam i życzę tobie i wszystkim najlepszej sytuacji zawodowej...
    >



  • 134. Data: 2002-03-15 13:55:02
    Temat: Re: Dwie drogi do celu...
    Od: "Chester EM" <c...@w...kki.net.pl>


    Użytkownik "Pawel Hadam" <P...@c...pl> napisał w wiadomości
    news:3C91E8A3.28E6785@comarch.pl...

    > I bardzo dobrze, i wlasnie to dowodzi, ze technologie sprzed ilus tam
    > lat dalej sa w uzyciu i warto je znac.
    > Ze idac w przod trzeba sie ogladac takze wstecz.

    Owszem.
    Dowodzi to faktu, że bardziej doświadczony programista jest cenniejszy
    od absolwenta informatyki i co do tego nie ma dwóch zdań.

    Przedmówca jednak podniósł inny problem, mianowicie uczenia
    (łatwości/możliwości)
    się narzędzia z równoległym wykonywaniem zlecenia u klienta.

    Być może, z Waszej praktyki wynika, że ma to sens - niewielka
    modyfikacja,
    łatwe pieniądze ze względu na unikalność rozwiązań i brak konkurencji.

    Dla mnie wydaje się to stratą czasu, stratą zaufania klienta (długość
    czasu wdrożenia,
    uczenie się na błędach, duża ilość błędów w aplikacji, niekończące się
    darmowe
    update'y w związku z reklamacjami itp.) i w konsekwencji dołożeniem do
    interesu.
    Chłopina siedzi i rzeźbi tracąc czas zamiast tworzyć rozwiązanie dla
    innego, dochodowego
    klienta.

    Pozdrawiam

    Chester EM

    P.S.
    Jeśli chodzi o samą problematykę przesadzania programistów na inne
    narzędzia,
    inne platformy (OS, DB) to proponuję prześledzić rodzimy rynek tygrysów
    dużych rozwiązań
    i problematykę wdrożeń. (Wycofywanie się z projektów, zawieszenie
    rozwoju systemu, plajta,
    afery, głośne sprawy w sądzie)



  • 135. Data: 2002-03-15 14:04:49
    Temat: Re: Dwie drogi do celu...
    Od: Pawel Hadam <P...@c...pl>

    Chester EM wrote:
    >
    > Przedmówca jednak podniósł inny problem, mianowicie uczenia
    > (łatwości/możliwości)
    > się narzędzia z równoległym wykonywaniem zlecenia u klienta.
    > Być może, z Waszej praktyki wynika, że ma to sens - niewielka
    > modyfikacja,
    > łatwe pieniądze ze względu na unikalność rozwiązań i brak konkurencji.

    Ma to sens wtedy, gdy np.:

    Infrastruktura firmy
    urzadzenia, maszyny - 300-500 mln$,

    System informatyczny
    obslugujacy toto - 20-30 mln$,

    System napisany powiedzmy 15-20 lat temu. Wszystko dziala jak trzeba.
    Technologicznie jest niemozliwe dla danej infrastruktury napisanie
    nowego systemu bez zmian w tej infrastrukturze. Trzeba ten system jednak
    konserwowac i czasami cos dodac/poprawic/uzupelnic.

    I w takim wypadku warto utrzymywac ludzi, ktorzy beda sie tym zajmowac,
    a nie zrobic nowy system.

    > Chłopina siedzi i rzeźbi tracąc czas zamiast tworzyć rozwiązanie dla
    > innego, dochodowego

    A to fakt, ze "mozna by" sie zajac czyms innym. Ale tym klientem tez sie
    trzeba zajac. Poza tym nie zawsze jest to klient. Nieraz robi sie to
    wlasnymi silami i utrzymuje wlasny zespol informatykow.

    Pawel


  • 136. Data: 2002-03-15 14:15:40
    Temat: Re: Dwie drogi do celu...
    Od: "Chester EM" <c...@w...kki.net.pl>


    Użytkownik "Pawel Hadam" <P...@c...pl> napisał w wiadomości
    news:3C91FF81.6555D541@comarch.pl...

    > Ma to sens wtedy, gdy np.:
    > urzadzenia, maszyny - 300-500 mln$,
    > obslugujacy toto - 20-30 mln$,

    Jak słusznie zauważyłeś - problem marginalny.
    Czy w związku powyższym warto się zajmować tym obierając ścieżkę
    edukacji, licząc na to, że trafi się taki klient?


    Pozdrawiam

    Chester EM



  • 137. Data: 2002-03-15 14:27:34
    Temat: Re: Dwie drogi do celu...
    Od: "blad" <b...@W...pl>

    Użytkownik "Darek Adamkiewicz"
    > > Ponoć 80 % wielkich aplikacji bankowych na zachodzie napisanych jest w
    > > COBOL-u.
    > > Tak mi przynajmniej mówiono w tym roku na studiach podyplomowych z
    > > informatyki na UJ.
    > >
    > > Pzdrw.
    > >
    > > Basia (co to jeszcze 20 lat temu też popełniała systemy w COBOL-u i
    > > wcale się tego nie wstydzi)
    >
    > Nielubiany przeze mnie Softbank (personifikacja:))) pisze(-al) w Cobolu.

    Softbank pisal i pisze nadal w Cobolu (cale pko bp sa)
    a w cobolu jest np scentralizowany system systematics Alltela (citi,
    pekaosa)
    a stary system pekao sa to tez cobol
    *** blad ***


  • 138. Data: 2002-03-15 14:37:31
    Temat: Re: Dwie drogi do celu...
    Od: Pawel Hadam <P...@c...pl>

    > > Ma to sens wtedy, gdy np.:
    > > urzadzenia, maszyny - 300-500 mln$,
    > > obslugujacy toto - 20-30 mln$,
    >
    > Jak słusznie zauważyłeś - problem marginalny.
    > Czy w związku powyższym warto się zajmować tym obierając ścieżkę
    > edukacji, licząc na to, że trafi się taki klient?

    Broń Boze. Chodzi o to, zeby nie pokazywac ze jest sie zamknietym na cos
    innego nic Twoja scisla specjalizacja. Chodzi o szerokie horyzonty. Ze
    warto je zdobywac i poszerzac, a nie tylko uczyc sie programowania w C
    czy Javie do takiego stopnia, zeby metody wszystkich klas recytowac z
    pamieci o 3 w nocy wraz z parametrami :) Tego sie nauczysz jak trzeba
    bedzie albo poczytasz w dokumentacjach, szerokich horyzontow nie
    zlapiesz w krotkim czasie.

    Hadzio


  • 139. Data: 2002-03-15 15:12:29
    Temat: Re: Dwie drogi do celu...
    Od: "Chester EM" <c...@w...kki.net.pl>


    Użytkownik "Pawel Hadam" <P...@c...pl> napisał w wiadomości
    news:3C92072B.5D548E40@comarch.pl...

    > Chodzi o szerokie horyzonty.

    :-)
    Dokładnie.

    Pozdrawiam

    Chester EM



  • 140. Data: 2002-03-15 15:40:16
    Temat: Re: Dwie drogi do celu...
    Od: misman <m...@r...pl.niespam>

    blad wrote:

    >> Nielubiany przeze mnie Softbank (personifikacja:))) pisze(-al) w Cobolu.
    >
    > Softbank pisal i pisze nadal w Cobolu (cale pko bp sa)
    > a w cobolu jest np scentralizowany system systematics Alltela (citi,
    > pekaosa)
    > a stary system pekao sa to tez cobol

    Ehmm.. ale jakby niezabardzo bylo to ich oprogramowanie (mam na mysli
    ZORBA), i jakby banki zaczely odchodzic od ZORBA ostatnio. Co prawda
    wypadlem z branzy okolobankowej, ale cos tam jakies plotki... A co do ...
    hmmm.. nieuzywalnosci ZORBA to opinie znajomych adminow bankowych. Ja sie
    autorytatywnie nie wypowiadam, nie uzywalem.

    --
    Pozdrawia m.

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1