-
41. Data: 2003-04-16 07:36:54
Temat: Re: Czy jest jakaś rozsądna alternatywa?
Od: m...@p...onet.pl
>Oprócz wiedzy masz jeszcze jeden atut, którego być może nie dostrzegasz -
>mieszkasz w dużym mieście.
Tak. To powoduje, że ma jeszcze resztki nadziei.
>Nie unikaj małych firm. W nich wyścig (młodszych) szczurów nie jest
>obowiązującą codziennością, bo rywalizacja 3-4 gryzoni nie jest specjalnie
>pasjonująca.
Nie unikam małych firm. To potencjalni pracodawcy po przeczytaniu o moim
wykształceniu i wieku, prawdopodobnie wkładają CV i LM do niszczarki - w
mieście wg lokalnej prasy, jest średnio ponad 200 osób na jedną ofertę (ja tego
nie czytałem - rodzina podała mi tą "optymistyczną wiadomość"), a w powiecie
jest jeszcze gorzej. Jak prowadziłbyś rekrutację na jedno miejsce pracy i
możesz wybierać wśród np. setki 30-latków z wyższym, to zaprosisz 47-latka ze
średnim chociaż na rozmowę wstępną? Pracodawcy mają niestety takie kryteria
podczas "pierwszego czytania" CV i LM.
>Szkoda, że nie masz wyższego wykształcenia (może zrób sobie SN w wolnej
>chwili?) - na obrzeżach dużych miast są miasta małe - a w nich szkoły, w
>których jest (lub bywa) praca dla nauczyciela informatyki i/lub szkolnego
>informatycznego "guru od wszystkiego"
Przez co najmniej dwa lata tego nie przeskoczę, bo żona musi zrobić studia po
SN, że nabyć prawo do dalszej pracy. SN-u już nie ma, są tylko 5-letnie
pedagogiczne, lub 3-letnie po SN. Można zrobić tylko kurs pedagogiczny dla
pracodawców zatrudniających uczniów, ale gdyby było mnie stać na taki kurs, to
nie musiałbym szukać pracy. W moim mieście jest co najmniej 5 uczelni
wypuszczających co roku setki informatyków zasilających ewidencję Urzędu Pracy.
>A potem może być posadka
>informatyka w urzędzie gminy, zlecenia na stworzenie/rozbudowę gminnego
>serwisu internetowego itd.
Słyszałem, że takie posadki są już obsadzone przez dzieci urzędników - nawet
niepełnoletnie. Ponoć to zjawisko się nasila i wiele firm mniej lub bardziej
oficjalnie zatrudnia dzieci do prac informatycznych, przez co godność i
opłacalność zawodu informatyka maleje z miesiąca na miesiąc, w sytuacji
galopującego wzrostu bezrobocia.
Pozdrawiam
Marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
42. Data: 2003-04-16 09:30:06
Temat: Re: Czy jest jakaś rozsądna alternatywa?
Od: "JarekT" <t...@w...pl>
> Nie unikam małych firm. To potencjalni pracodawcy po przeczytaniu o moim
> wykształceniu i wieku, prawdopodobnie wkładają CV i LM do niszczarki - w
> mieście wg lokalnej prasy, jest średnio ponad 200 osób na jedną ofertę (ja
tego
> nie czytałem - rodzina podała mi tą "optymistyczną wiadomość"), a w
powiecie
> jest jeszcze gorzej. Jak prowadziłbyś rekrutację na jedno miejsce pracy i
> możesz wybierać wśród np. setki 30-latków z wyższym, to zaprosisz 47-latka
ze
> średnim chociaż na rozmowę wstępną? Pracodawcy mają niestety takie
kryteria
> podczas "pierwszego czytania" CV i LM.
Jeszcze nigdy nie pisałem CV ani LM. Robię tak: biorę gazetę i wyszukuję
firmy prowadzące kursy informatyczne. Potem dzwonię i oznajmiam, że
poszukuję pracy jako wykładowca i że chcę mówić z kimś odpowiedzialnym za
kadrę szkoleniową. Oferuję swoje usługi. Potem umawiam się na spotkanie
(albo i nie). I to wszystko. Od 9 lat. Teraz już co prawda robię to dorywczo
(szkolę nauczycieli - oni muszą znać obsługę kompa jako jedno z kryteriów
awansu zawodowego, więc jest popyt), ale właśnie przez jedną z kursantek mam
robotę jako informatyk "od wszystkiego" w sporej hurtowni. Pracując z ludźmi
zawierasz kontakty, a one potem procentują.
Fakt, że dla mnie ta praca jest pracą dodatkową, bo mam też dość bezpieczną,
stałą pracę.
Aha - nie jestem tak strasznie dużo młodszy od Ciebie.
Pozdrawiam
Jarek
-
43. Data: 2003-04-16 12:09:57
Temat: Re: Czy jest jakaś rozsądna alternatywa?
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
m...@p...onet.pl napisał(a):
> > Poza tym, z twoim doświadczeniem bym szukał pracy na stanowisku
menedżerskim,
>
> > a nie na stanowisku programisty czy serwisanta. W takim wyścigu nie
wygrasz z
>
> > młodszymi i tańszymi.
> > Może po prostu sam nie wiesz, jakiej pracy szukać. Może spróbuj się
> > skontaktować z jakimś specjalistą od HR - taki człowiek ci podpowie, jaki
się
>
> > twoje atuty i jak stosownego zajęcia szukać. Z twojego postu wynika, że
> > podejmiesz jakąkolwiek pracę w zakresie IT - a moze jest to błąd.
>
> O.K. - tylko, że w ofertach na stanowiska menedżerskie, jako pierwszy
warunek
> jest podawane wyższe wykształcenie. Ja tego płotka nie przeskoczę - choćbym
> skakał do upojenia.
A może to jest jakieś wyjście. Zapisz się na jakieś studia - według mnie to
ma lepsze perspektywy niż douczanie się w zakresie internetu lub baz danych.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
44. Data: 2003-04-16 12:18:12
Temat: Re: Czy jest jakaś rozsądna alternatywa?
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) napisał(a):
> f...@p...onet.pl writes:
>
>
> > Nina nikogo nie zagania, tylko wyjechała do Ameryki, a tam bezrobotny za
> > sprzątanie śniegu ma coś ponad 8 dol. Punkt widzenia zależy od punktu
siedzen
> ia.
>
> widze ze nastepne mity sie tu kreuja.
> PS: zreszta, co mnie to. uwazasz ze w usa taki raj - emigruj, tak jak
> setki tysiecy przed toba. sam sie przekonasz jak tu rzeczywistosc
> wyglada.
Droga Nino.
Święte słowa - warto by to powielić i rozdać wszystkim, co myślą, że wszędzie
dobrze, tylko nie u nas.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
45. Data: 2003-04-16 12:21:45
Temat: Re: Czy jest jakaś rozsądna alternatywa?
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) napisał(a):
> Roman Kubik <r...@p...com.pl> writes:
>
>
> bezrobocie tez nie rozklada sie rownomiernie. co z tego ze w calym
> kraju jest 5%, jesli np. w takiej dolinie krzemowej, po padnieciu na
> gieldzie NASDAQ i zbankrutowaniu setek firm tzw. "nowych technologii" sa
> setki tysiecy bezrobotnych informatykow, programistow i innych.
>
Serio ? Jeszcze kilka lat temu czytałem o przypadkach firm, które miały w
kieszeni tłuste kontrakty, ale nie mogły ich skonsumować, gdyż po prostu nie
mogli znaleźć specjalistów do pracy. Poza tym wręcz się czytało, że brak
wykształconych specjalistów od IT może być barierą rozwoju gospodarczego. To
na napisałaś dotyczy wszystkich informatyków, czy informatyków internetowych
z Krzemowej Doliny.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
46. Data: 2003-04-16 12:27:14
Temat: Re: Czy jest jakaś rozsądna alternatywa?
Od: "KK" <p...@g...pl>
" leszek" <s...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:b7jhsp$5c$1@inews.gazeta.pl...
> n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) napisał(a):
>
> > Roman Kubik <r...@p...com.pl> writes:
> >
> >
> > bezrobocie tez nie rozklada sie rownomiernie. co z tego ze w calym
> > kraju jest 5%, jesli np. w takiej dolinie krzemowej, po padnieciu na
> > gieldzie NASDAQ i zbankrutowaniu setek firm tzw. "nowych technologii" sa
> > setki tysiecy bezrobotnych informatykow, programistow i innych.
> >
>
> Serio ? Jeszcze kilka lat temu czytałem o przypadkach firm, które miały w
> kieszeni tłuste kontrakty, ale nie mogły ich skonsumować, gdyż po prostu
nie
> mogli znaleźć specjalistów do pracy. Poza tym wręcz się czytało, że brak
> wykształconych specjalistów od IT może być barierą rozwoju gospodarczego.
To
> na napisałaś dotyczy wszystkich informatyków, czy informatyków
internetowych
> z Krzemowej Doliny.
>
Teraz bezrobotnych informatyków jest więcej niż bezdomnych na ulicach.
-
47. Data: 2003-04-16 12:35:29
Temat: Re: Czy jest jakaś rozsądna alternatywa?
Od: "KK" <p...@g...pl>
<m...@p...onet.pl> wrote in message
news:7b02.000020af.3e9bf0c7@newsgate.onet.pl...
>
> O.K. - tylko, że w ofertach na stanowiska menedżerskie, jako pierwszy
warunek
> jest podawane wyższe wykształcenie. Ja tego płotka nie przeskoczę -
choćbym
> skakał do upojenia.
Skoro masz średnie to wyższe też jesteś w stanie zrobić.
Zaoczne są do przeskoczenia, tylko dopóki nie zaczniesz to będzie ci się
wydawało to nieosiągalne.
Nie takich ludzi na studiach widziałem.
-
48. Data: 2003-04-16 12:37:58
Temat: Re: Czy jest jakaś rozsądna alternatywa?
Od: "KK" <p...@g...pl>
"motto" <m...@o...pl> wrote in message
news:b7grvv$hs2$1@news.telbank.pl...
> Użytkownik <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:7b02.000020af.3e9bf0c7@newsgate.onet.pl...
> > O.K. - tylko, że w ofertach na stanowiska menedżerskie, jako pierwszy
> > warunek jest podawane wyższe wykształcenie.
> Bo w Polsce nadal szukają papierków anie ludzi...
Błąd.
Po za Polskę po prostu nie wyszedłeś i dlatego tak ci się wydaje.
W życiu bym nie przeskoczył pewnych barier gdybym nie miał papierka, bez
względu na umiejętności.
Dostałem też pytanie, czy skończyłem studia w terminie, czy dopiero za
drugim podejściem.
Pracodawca wyszedł z założenia, że jeżeli nie potrafiłem się spręzyć żeby
coś zrobić na czas nas studiach to tak samo będzie w pracy.
-
49. Data: 2003-04-16 12:53:45
Temat: Re: Czy jest jakaś rozsądna alternatywa?
Od: "motto" <m...@o...pl>
Użytkownik "KK" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b7jir9$agu$1@absinth.dialog.net.pl...
> Błąd.
> Po za Polskę po prostu nie wyszedłeś i dlatego tak ci się wydaje.
Sam jesteś błąd.
Nie będę się tu rozpisywał, ale wiem co mówie.
>
> W życiu bym nie przeskoczył pewnych barier gdybym nie miał papierka, bez
> względu na umiejętności.
No a o czym ja mówię?? Szukają papierków nie ludzi, wyjątki zdarzają się
rzadko. Ty tym zdaniem tylko potwierdziłeś moją opinie.
-
50. Data: 2003-04-16 13:39:22
Temat: Re: Czy jest jakaś rozsądna alternatywa?
Od: "KK" <p...@g...pl>
"motto" <m...@o...pl> wrote in message
news:b7jjot$f62$1@news.telbank.pl...
> Użytkownik "KK" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:b7jir9$agu$1@absinth.dialog.net.pl...
> > Błąd.
> > Po za Polskę po prostu nie wyszedłeś i dlatego tak ci się wydaje.
> Sam jesteś błąd.
> Nie będę się tu rozpisywał, ale wiem co mówie.
>
> >
> > W życiu bym nie przeskoczył pewnych barier gdybym nie miał papierka, bez
> > względu na umiejętności.
> No a o czym ja mówię?? Szukają papierków nie ludzi, wyjątki zdarzają się
> rzadko. Ty tym zdaniem tylko potwierdziłeś moją opinie.
Mówisz dokładnie o czymś odwrotnym.
Mówisz o pogarcie dla papierka, a ja mówię o tym, że jest to klucz który
otwiera możliwości.