-
1. Data: 2003-08-28 02:29:39
Temat: Brak slow (glownie nepotyzm...) [dlugie]
Od: "Plusch" <p...@N...o2.pl>
Witam wszystkich!
Pisze na te grupe, aby podzielic sie z czytelnikami moimi wrazeniami (a
raczej ubolewaniem) z wykonywana przeze mnie praca. Pracuje w jednej z filii
w duzej, prywatnej, polskiej firmie. W chwili obecnej pracuje na stanowisku
kierownika zmiany w magazynie. Podczas zmiany, dowodze grupa ludzi od 20 -
30 osob. To po krotce, o tym, czym sie zajmuje. Problem polega na tym, ze od
pewnego czasu, mam juz wszystkiego dosc i zastanawia mnie fakt, ze wyzsze
kierownictwo firmy, praktycznie wcale, nie interesuje sie tym, co dzieje
sie, w miejscu, gdzie ja pracuje, co prawda naszym przedstawicielem jest
kierownik magazynu, ale zastanawia mnie fakt, iz praktycznie, ani razu, nie
bylo miedzy nami (mam na mysli moich zwierzchnikow) spotkania(n) dotyczacych
naszej pracy. Tu tez moje pytanie: czy w innych, duzych firmach tez olewa
sie kontakt kierownictwa wyzszego szczebla z nizszym. Bo mnie to strasznie
dziwi, przeciez to ja mam dosc trudne zadanie, dowodzenia ludzmi podczas
zmiany, a nikt nie wydaje mi zadnych polecen!!!! Czasami czuje sie tak
jakbym byl na ringu, jesli dobrze uderze, to nikt sie do mnie nie przyczepi,
jesli wykonam zly ruch, to mi sie oberwie, czy w innych firmach jest tak
samo?!!! No i wracajac do tematu. Moze przyczyna tego wszystkiego jest ogrom
nepotyzmu i protekcji w firmie, w ktorej pracuje (wg moich obliczen,
praktycznie z jednej rodziny pochodzi 45% pracownikow!!!), czy jest to
normalne? Warto tez jeszcze raz wspomniec, ze nie jest to prywatna firma,
tych ludzi, ktorzy stosuja tu wszech obecna protekcje, glowny oddzial jest w
Wawie i tam jest tez glowne szefostwo ( i przypuszczam, ze wcale nie zdaja
sobie z tego sprawy, co sie dzieje w tej filii). Co o tym myslicie?
Pozdrawiam
Plusch