-
51. Data: 2006-05-01 14:09:37
Temat: Re: Brak pracy
Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>
camel napisał(a):
>>> To się odnosi tylko do warsztatu szewca. Większe firmy są
>>> kapitalistyczne z nazwy i podobnie niczyje jak niegdyś socjalistyczne
>>> zakłady - w treści. Czyja jest firma należąca do tysiąca akcjonariuszy
>>> w tym do takich, których właścicielami są jeszcze inni akcjonariusze
>>> (np. fundusze emerytalne) i czym się różni od socjalistycznej "wspólnej
>>> czyli niczyjej"?
>>
>> Tych akcjonariuszy. Oni się spodziewają zysków, a nie strat.
> :) O słodka naiwności... Polacy, będący właścicielami państwowych firm,
> też podziewali się, że "Polska będzie rosła w siłę..." Jaki wpływ ma
> rozproszony akcjonariat na działania zarządu?
A musi mieć jakiś wpływ inny niż 'pójdę sobie ze swoimi pieniędzmi tam gdzie
zarobię'?
>> Czy ktoś Ci kiedyś powiedział, że generalizowanie jest najprostszym sposobem
>> na przegranie jakiejkolwiek dyskusji? Owszem *są* takie firmy. Haczyk jednak
>> tkwi w tym, żebyś udowodnił, że to *norma*, a nie że to są wyjątki. Bo ja
>> jednak obstawiam że bardziej to drugie. A tiwi nie oglądam, więc nie mam za
>> bardzo w co wierzyć.
> Obstawiasz "to drugie"? OK. Haczyk w tym, żebyś udowodnił, że to
> *norma*.
Działanie na szkodę spółki jest o ile wiem karalne, a Ty zdaje się wysunąłeś
tezę że tak robi co najmniej znakomita większość zarządów. To miej tą odwagę
to udowodnić jakoś może, co? :> Ja póki co, pozwolę sobie żyć w
przeświadczeniu że normą jest przestrzeganie prawa.
> Natomiast dykusja dla mnie to nie gra, którą się wygrywa lub
> nie. To wymiana poglądów. Do mnie poglądy innych niekiedy trafiają,
> potwierdzają je fakty i zaczynam wiedzieć więcej, lepiej się
> orientować. Też tak postępuj.
Ależ ja tak postępuje. Ale nie w momencie, gdy ktoś generalizuje.
--
Wojciech 'Proteus' Bańcer
p...@p...pl
-
52. Data: 2006-05-02 00:08:39
Temat: Re: Brak pracy
Od: Immona <c...@n...gmailu>
camel wrote:
>>
>> Tych akcjonariuszy. Oni się spodziewają zysków, a nie strat.
>
>
> :) O słodka naiwności... Polacy, będący właścicielami państwowych firm,
> też podziewali się, że "Polska będzie rosła w siłę..." Jaki wpływ ma
> rozproszony akcjonariat na działania zarządu?
A czy owi Polacy mogli swoj kawalek majatku narodowego sprzedac?
Jak jakiejs wlasnosci nie wolno sprzedac, to nie jest to zadna wlasnosc.
Nie wciskaj wiec, ze za czasow, gdy Polska miala "rosnac w sile", a
ludzie "zyc dostatniej" ktokolwiek ze zwyczajnych obywateli byl
rzeczywistym wlascicielem jakiejs czesci majatku narodowego.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
pierwsze wrazenia z Nowej Zelandii
-
53. Data: 2006-05-02 20:40:26
Temat: Re: Brak pracy
Od: futszaK <f...@p...pl>
Fri, 28 Apr 2006 15:26:58 +0200, użyszkodnik "kriss"
<k...@p...onet.pl> napisał:
> >> to jakoś nie widać wielkich szans. No może Ziobro - coś usiłuje zmienić
> >> ;-)
> > ta, ostatnio ziobro wymyśliło więcej etatów dla komorników :>
> No to co ? policjant, strażak,... adwokat - prawnik jeśli potrzeba więcej to
> co w tym dziwnego ?
komornicy nic nie produkują a jedynie przekładają papierki
--
futszaK
Biorąc pod uwage obecny stan polskiego spoleczeństwa to bycie
wrzodem na jego dupie to najmądrzejsza rzecz jaką można zrobić.
(c)dushowap
-
54. Data: 2006-05-02 21:03:54
Temat: Re: Brak pracy
Od: camel <g...@f...gotdns.com>
On 2006-05-02 02:08:39 +0200, Immona <c...@n...gmailu> said:
> camel wrote:
>
>>>
>>> Tych akcjonariuszy. Oni się spodziewają zysków, a nie strat.
>>
>>
>> :) O słodka naiwności... Polacy, będący właścicielami państwowych firm,
>> też podziewali się, że "Polska będzie rosła w siłę..." Jaki wpływ ma
>> rozproszony akcjonariat na działania zarządu?
>
> A czy owi Polacy mogli swoj kawalek majatku narodowego sprzedac?
> Jak jakiejs wlasnosci nie wolno sprzedac, to nie jest to zadna wlasnosc.
> Nie wciskaj wiec, ze za czasow, gdy Polska miala "rosnac w sile", a
> ludzie "zyc dostatniej" ktokolwiek ze zwyczajnych obywateli byl
> rzeczywistym wlascicielem jakiejs czesci majatku narodowego.
NIgdzie tak nie twierdzę, a Ty nie rozumiesz tekstów pisanych. No
dobrze, nie generalizujmy. Nie zrozumiałaś tego jednego...
camel[OT]
-
55. Data: 2006-05-02 21:07:26
Temat: Re: Brak pracy
Od: camel <g...@f...gotdns.com>
On 2006-05-01 16:09:37 +0200, Wojciech Bańcer <p...@p...pl> said:
(...)
>
> Działanie na szkodę spółki jest o ile wiem karalne, a Ty zdaje się
> wysunąłeś tezę że tak robi co najmniej znakomita większość zarządów. To
> miej tą odwagę to udowodnić jakoś może, co? :>
Gdzie ci się tu odwaga zaplątała? W jakim celu? I przypominam: nadal mi
nie udowodniłeś, że nie mam racji. Panie gołosłowny.
> Ja póki co, pozwolę sobie żyć w
> przeświadczeniu że normą jest przestrzeganie prawa.
No comments :)))
>
>> Natomiast dykusja dla mnie to nie gra, którą się wygrywa lub nie. To
>> wymiana poglądów. Do mnie poglądy innych niekiedy trafiają,
>> potwierdzają je fakty i zaczynam wiedzieć więcej, lepiej się
>> orientować. Też tak postępuj.
>
> Ależ ja tak postępuje. Ale nie w momencie, gdy ktoś generalizuje.
Serio? Ale masz jakieś przykłady? :) Choć jeden.
camel[OT]
-
56. Data: 2006-05-03 01:31:08
Temat: Re: Brak pracy
Od: Immona <c...@n...gmailu>
camel wrote:
> On 2006-05-02 02:08:39 +0200, Immona <c...@n...gmailu> said:
>>> :) O słodka naiwności... Polacy, będący właścicielami państwowych
>>> firm, też podziewali się, że "Polska będzie rosła w siłę..." Jaki
>>> wpływ ma rozproszony akcjonariat na działania zarządu?
>>
>>
>> A czy owi Polacy mogli swoj kawalek majatku narodowego sprzedac?
>> Jak jakiejs wlasnosci nie wolno sprzedac, to nie jest to zadna wlasnosc.
>> Nie wciskaj wiec, ze za czasow, gdy Polska miala "rosnac w sile", a
>> ludzie "zyc dostatniej" ktokolwiek ze zwyczajnych obywateli byl
>> rzeczywistym wlascicielem jakiejs czesci majatku narodowego.
>
>
> NIgdzie tak nie twierdzę, a Ty nie rozumiesz tekstów pisanych. No
> dobrze, nie generalizujmy. Nie zrozumiałaś tego jednego...
To mi wyjasnij, czego nie zrozumialam.
Twierdzisz, ze zbyt rozproszony akcjonariat czyni firme "ziemia niczyja"
i kontrola tego, co sie w niej dzieje, jest wtedy slaba.
Tak sie moze dziac w specyficznym przypadku - rozproszenia tego
akcjonariatu miedzy ludzi, ktorzy nie znaja sie na rzeczy i dla ktorych
ich czesc akcjonariatu jest za mala, zeby inwestowac czas i
zainteresowanie w wysokosc zyskow z tego. Jakbym dostala w prezencie
jedna akcje o wartosci 10 zl jakiegos molocha, nie majac mozliwosci
nabycia wiecej, to albo bym sprzedala, albo - nie mogac sprzedac -
olalabym to, bo nawet jakbym mogla na tym zarobic w ciagu roku drugie 10
zl, to za malo, zeby sie chcialo lazic na zebrania akcjonariuszy i
wnikac w to, co sie dzieje - i tak nie majac na to zbytniego wplywu.
W rzeczywistosci dokonuje sie koncentracja akcji i prawie zawsze jeden
podmiot ma albo pakiet wiekszosciowy, albo pakiet na tyle duzy, ze ma
powod zywo sie interesowac tym, co sie dzieje w firmie.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
pierwsze wrazenia z Nowej Zelandii