eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Bony za socjalny.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 11. Data: 2004-06-29 13:57:30
    Temat: Re: Bony za socjalny.
    Od: "chinol" <p...@o...pl>

    > tak właśnie. to się nazywa reklama, marketing czy jak tam chcesz. Za to ze
    > zamówisz moje usługi za 1000 zł dam ci w prezencie 100 zł. ty zarobisz, bo
    > będziesz miał usługę i do tego prezent, a ja zarobie wprawdzie o 100 zł
    > mniej, ale zarobię. proste, nie?
    >

    To jest mocne :)
    Jesli dla ciebie takim samym marketingiem jest jakis system upustowy
    jakiegos producenta, albo gratisy dla sprzedawcow czegos aby bardziej sie
    starali sprzedawac twoj wyrob a nie inny I SMAROWANIE ksiegowej w duzej
    firmie zeby kupila bony danej sieci a nie innej to proponuje usiasc w fotelu
    i pomyslec dluzej w milczeniu.
    Prezent w postaci banknotu 100 PLN hmmm to tez marketing ??
    Wiec idac tym tokiem myslenia wycieczki lekarzy na 2-tygodniowe targi lekow
    w kenii fundowane przez producenta lekow to tez MARKETING ??

    Na koniec proste pytanie: ksiegowa wziela prezent w postaci gotowki za bony
    w tlesko. Czy jest to jej dochod ? Czy powinna to wykazac w PIT ? Jesli
    tak, co powinna wpisac jako zrodlo uzyskania tego przychodu ? (Co do kwot
    to dobrze napisales ze 'obowiazujaca' stawka to 5-10 %, przy 300 ludziach w
    firmie i srednio 500 PLN w bonach to gratyfikacja 'marketingowa' ok 7500 -
    15 000 PLN).
    I odwrotnie: co tlesko pisze na DOWODZIE WYPLATY (jesli takowy wystawia
    ))) ) i potem w jaka kategorie kosztow ta kwote zalicza ?? :))

    Tomek



  • 12. Data: 2004-06-29 14:00:55
    Temat: Re: Bony za socjalny.
    Od: "chinol" <p...@o...pl>

    Oczywiscie to TESCO to tylko hipotetyczny przyklad (jako ze to najwieksza
    siec) nie majacy zwiazku z niczym konkretnym.

    Tomek



  • 13. Data: 2004-06-29 14:27:08
    Temat: Re: Bony za socjalny.
    Od: "gromax" <g...@g...pl>

    >
    > To jest mocne :)
    ale prawdziwe

    > Jesli dla ciebie takim samym marketingiem jest jakis system upustowy
    nie jestem od oceniania moralnego. każda firma, i zresztą każdy z nas,
    kieruje sie różnymi motywacjami i tym samym obieramy różene metody sprzedaży
    (chociażby swojej pracy)

    > I SMAROWANIE ksiegowej w duzej
    > firmie zeby kupila bony danej sieci a nie innej to proponuje usiasc w
    fotelu
    > i pomyslec dluzej w milczeniu.
    na szczęście księgowi takimi rzeczami sie nie zajmują. Księgowy, sprzedający
    i kupujący to trzy zupełnie inne stanowiska. I o ile kupno-sprzedaż jest w
    miarę zbieżna, o tyle ksiegowość to coś zupełnie innego. I wierz mi, szef
    który wysyła księgowego do banku po pożyczkę to daleko nie zajedzie
    (oczywiście są wyjątki)
    A że przy wielu transakcjach kupna-sprzedaży, zwłaszcza tych większych część
    kwoty idzie podladą, to jest zupełnie inna para kaloszy. Komus się opłaca
    dać, komus się opłaca wziąć

    > Prezent w postaci banknotu 100 PLN hmmm to tez marketing ??
    czemu banknotu? czemu nie czystego zapisu księgowego? możesz to nazwać
    upustem, możesz marketingiem. zależy jak potraktujesz w swoim działaniu

    > Wiec idac tym tokiem myslenia wycieczki lekarzy na 2-tygodniowe targi
    lekow
    > w kenii fundowane przez producenta lekow to tez MARKETING ??
    z punktu widzenia tych firm, tak. Promują swój towar, po to zeby on się
    sprzedał a tym samym żeby zarobili. Jest duży popyt na leki, to dlaczego
    masz się leczyć lekami firmy x a nie moimi? I w takim razie jak zrobić, żeby
    lekarze przepisywali te leki a nie inne?
    oczywiście, jest ocena moralna. Ale poza tym powinny iść uregulowania prawne
    typu "ustawy kominowej" a że jej nie ma, to i lekarze, i firmy sprzedające
    czują się bezkarne. Co może sąd zrobić jakby ktoś zaskarżył np lekarza że
    dał kilkukrotnie droższy lek? nic, bo i jeden i drugi lek jest jednakowo
    skuteczny. A że klient sie nie upomniał, że kupuje taki drogi...
    >
    > Na koniec proste pytanie: ksiegowa wziela prezent w postaci gotowki za
    bony
    > w tlesko. Czy jest to jej dochod ? Czy powinna to wykazac w PIT ? Jesli
    tia, to na pewno będzie "darowizna" :)
    a powazniej, jeżeli firma typu hipek będzie chciała mieć zaksiegowany
    "wydatek reprezentacyjny" to znajdzie sposób na to, zeby zgodnie z prawem go
    zaksięgować. A wtedy, oczywiście będzie ten dochód rozliczać w swoim
    sprawozdaniu podatkowym (czyli w PIT)

    > I odwrotnie: co tlesko pisze na DOWODZIE WYPLATY (jesli takowy wystawia
    > ))) ) i potem w jaka kategorie kosztow ta kwote zalicza ?? :))
    nie sadzę żeby firma tak sformułowała ten wydatek, patrz wyżej

    BTW, żeby nie było ciągłych wałek, to powinno sie wydac takie prawo:
    każde mienie jest rejestrowane na konkretną osobę, czyli ma własciciela.
    Jeżeli własciciel nie potrafi wykazać, skąd ma daną własność, to przepada mu
    WSZYSTKO i zostaje w samej koszuli. Czyli przykład np. jednego z byłych
    prezydentów z Warszawy i jego majątkiem, co to go niby na giełdzie wygrał.
    Nie ma, przepadło, papa. Nie potrafisz wykazać skąd masz i jak osiągnąłeś
    dochód, to nie masz nic. Oczywiście jednakowo stosowane dla wszystkich
    >
    > Tomek
    >
    gromax
    >



  • 14. Data: 2004-06-29 15:00:44
    Temat: Re: Bony za socjalny.
    Od: "chinol" <p...@o...pl>

    > > To jest mocne :)
    > ale prawdziwe
    >

    nie zgodze sie :) jest to calkiem nieprawdziwe :)

    > > Jesli dla ciebie takim samym marketingiem jest jakis system upustowy
    > nie jestem od oceniania moralnego. każda firma, i zresztą każdy z nas,
    > kieruje sie różnymi motywacjami i tym samym obieramy różene metody
    sprzedaży
    > (chociażby swojej pracy)
    >

    od moralnosci jest kosciol, a od tego zeby lykacze mniej lykali jest prawo
    (ktorego w polsce caly czas jakby brak).

    > > I SMAROWANIE ksiegowej w duzej
    > > firmie zeby kupila bony danej sieci a nie innej to proponuje usiasc w
    > fotelu
    > > i pomyslec dluzej w milczeniu.
    > na szczęście księgowi takimi rzeczami sie nie zajmują. Księgowy,
    sprzedający
    > i kupujący to trzy zupełnie inne stanowiska. I o ile kupno-sprzedaż jest w
    > miarę zbieżna, o tyle ksiegowość to coś zupełnie innego. I wierz mi, szef
    > który wysyła księgowego do banku po pożyczkę to daleko nie zajedzie
    > (oczywiście są wyjątki)

    No jasne, szef sam robi bilans, cashflow i wyplenia wniosek kredytowy :)

    > A że przy wielu transakcjach kupna-sprzedaży, zwłaszcza tych większych
    część
    > kwoty idzie podladą, to jest zupełnie inna para kaloszy. Komus się opłaca
    > dać, komus się opłaca wziąć
    >

    Co jest czynem karalnym.

    > > Prezent w postaci banknotu 100 PLN hmmm to tez marketing ??
    > czemu banknotu? czemu nie czystego zapisu księgowego? możesz to nazwać
    > upustem, możesz marketingiem. zależy jak potraktujesz w swoim działaniu
    >

    Wiec firma kupuje bony z upustem, co wprost oznacza, ze 5 -10 % z funduszu
    pracowniczego ksiegowane jest jako zysk firmy. Co na to pracownicy ? Co na
    to UKS ?

    > > Wiec idac tym tokiem myslenia wycieczki lekarzy na 2-tygodniowe targi
    > lekow
    > > w kenii fundowane przez producenta lekow to tez MARKETING ??
    > z punktu widzenia tych firm, tak. Promują swój towar, po to zeby on się
    > sprzedał a tym samym żeby zarobili. Jest duży popyt na leki, to dlaczego
    > masz się leczyć lekami firmy x a nie moimi? I w takim razie jak zrobić,
    żeby
    > lekarze przepisywali te leki a nie inne?
    > oczywiście, jest ocena moralna. Ale poza tym powinny iść uregulowania
    prawne
    > typu "ustawy kominowej" a że jej nie ma, to i lekarze, i firmy sprzedające
    > czują się bezkarne. Co może sąd zrobić jakby ktoś zaskarżył np lekarza że
    > dał kilkukrotnie droższy lek? nic, bo i jeden i drugi lek jest jednakowo
    > skuteczny. A że klient sie nie upomniał, że kupuje taki drogi...
    > >

    Lekarz ma obowiazek dbac o dobrze pojety interes pacjenta. Lekarz nie ma
    prawa narazac pacjenta na nieuzasadnione dodatokwe koszty. I nie pytaj mnie
    o zrodlo prawne bo nie znam, a szukac mi sie nie chce. Pozatym byl kiedys
    Pan Hipokrates ......

    > > Na koniec proste pytanie: ksiegowa wziela prezent w postaci gotowki za
    > bony
    > > w tlesko. Czy jest to jej dochod ? Czy powinna to wykazac w PIT ? Jesli
    > tia, to na pewno będzie "darowizna" :)
    > a powazniej, jeżeli firma typu hipek będzie chciała mieć zaksiegowany
    > "wydatek reprezentacyjny" to znajdzie sposób na to, zeby zgodnie z prawem
    go
    > zaksięgować. A wtedy, oczywiście będzie ten dochód rozliczać w swoim
    > sprawozdaniu podatkowym (czyli w PIT)
    >

    Ze strony dajacego jest problem mniejszy (to oczywiste ze wzgledu na sama
    specyfike ksiegowosci) natomiast co do pani ksiegowej to odpowiedzi w twojej
    wypowiedzi brak :)) Pozatym PIT to dla osob fizycznych. Firmy, spolki
    prawa handlowego rozliczaja sie troche inaczej (CIT).

    > > I odwrotnie: co tlesko pisze na DOWODZIE WYPLATY (jesli takowy wystawia
    > > ))) ) i potem w jaka kategorie kosztow ta kwote zalicza ?? :))
    > nie sadzę żeby firma tak sformułowała ten wydatek, patrz wyżej
    >

    Kazdy koszt musi posiadac odpowiedni papierek. To chyba jest jasne.

    > BTW, żeby nie było ciągłych wałek, to powinno sie wydac takie prawo:
    > każde mienie jest rejestrowane na konkretną osobę, czyli ma własciciela.
    > Jeżeli własciciel nie potrafi wykazać, skąd ma daną własność, to przepada
    mu
    > WSZYSTKO i zostaje w samej koszuli. Czyli przykład np. jednego z byłych
    > prezydentów z Warszawy i jego majątkiem, co to go niby na giełdzie wygrał.
    > Nie ma, przepadło, papa. Nie potrafisz wykazać skąd masz i jak osiągnąłeś
    > dochód, to nie masz nic. Oczywiście jednakowo stosowane dla wszystkich
    > >

    No az tak gleboko to raczej bym nie siegal. Troche mi to zalatuje Leninem.
    Ja bym szukal przyczyn bardziej w nietykalnosci urzedniczej w polsce, w
    niedowladzie sadownictwa i totalnej zaleznosci od waldzy urzedu
    prokuratorskiego, ktory konstytucyjnie powinien byc niezawisly a nie jest.
    Dlatego czlowiek z ukladu (np. pan, ktorego wymieniasz) jest nietykalny.
    Feudalizm XXI wieku ?
    I ten wlasnie nowoczesny feudalizm napycha ludziom w glowy teksty o
    marketingu jako rozgrzeszeniu na lapowkarstwo, o polskim lobbingu bez
    trzymanki (czyli bez regulacji ustawowych) co wprost przeklada sie na
    kupowanie ustaw. Mozna tak bez konca.

    Tomek



  • 15. Data: 2004-06-29 16:04:22
    Temat: Re: Bony za socjalny.
    Od: "gromax" <g...@g...pl>

    > > > To jest mocne :)
    > > ale prawdziwe
    > >
    >
    > nie zgodze sie :) jest to calkiem nieprawdziwe :)
    tak? dlaczego?

    >
    > od moralnosci jest kosciol, a od tego zeby lykacze mniej lykali jest prawo
    > (ktorego w polsce caly czas jakby brak).
    ale prawa nie ma :) poza tym nie może byc prawa "łykaj ale mniej". Albo
    prawo będzie chronić przed łapówkarstwem w każdym wymiarze, albo też nie
    będzie chronić wogóle. bo jak jest jakaś granica, to ja zawsze mozna
    przesunąć.

    >
    > No jasne, szef sam robi bilans, cashflow i wyplenia wniosek kredytowy :)
    nie koniecznie szef, ale , na boga, nie księgowy (poza wyjątkami). Dlaczego?
    bo ten kto sie udaje do banku po kredyt nie może patrzeć wyłącznie z poziomu
    stanu posiadania. Powinien byc to analityk, który na podstawie bilansu jest
    w stanie przewidzieć co sie dalej z firmą będzie działo czyli jak będzie w
    stanie spłacac ten kredyt

    > Co jest czynem karalnym.
    pod warunkiem ze jest udwodnione

    >
    > > > Prezent w postaci banknotu 100 PLN hmmm to tez marketing ??
    > > czemu banknotu? czemu nie czystego zapisu księgowego? możesz to nazwać
    > > upustem, możesz marketingiem. zależy jak potraktujesz w swoim działaniu
    > >
    >
    > Wiec firma kupuje bony z upustem, co wprost oznacza, ze 5 -10 % z funduszu
    > pracowniczego ksiegowane jest jako zysk firmy. Co na to pracownicy ? Co
    na
    > to UKS ?
    coś chyba mieszasz. wydatki księgujesz po cenie nominalnej czy po cenie
    nabycia?


    > Lekarz ma obowiazek dbac o dobrze pojęty interes pacjenta. Lekarz nie ma
    > prawa narazac pacjenta na nieuzasadnione dodatokwe koszty. I nie pytaj
    mnie
    > o zrodlo prawne bo nie znam, a szukac mi sie nie chce. Pozatym byl kiedys
    > Pan Hipokrates ......
    I znów ocieramy się o temat moralności. Bo czy zapisał zły lek?
    nieodpowiedni? nie, zapisał dobry, pozwalający wyleczyć. tylko droższy. Ale
    lekarz nie jest sprzedawcą leków. Więc może nie wiedzieć jakie sa
    rzeczywiste koszty zakupu leku który przepisuje.
    Nie to zebym to pochwalał. Piszę o mechaniźmie.

    >
    > Ze strony dajacego jest problem mniejszy (to oczywiste ze wzgledu na sama
    > specyfike ksiegowosci) natomiast co do pani ksiegowej to odpowiedzi w
    twojej
    > wypowiedzi brak :)) Pozatym PIT to dla osob fizycznych. Firmy, spolki
    > prawa handlowego rozliczaja sie troche inaczej (CIT).
    CIT czy PIT to tylko sposób rozliczenia, odpowiedni dla odpowiedniej osoby
    prawnej lub fizycznej. Zaś mechanizm jest dokładnie taki sam.
    A co do odpowiedzi,to może nie wprost ale odpowiedziałem. Co za problem jest
    zatrudnić taką księgową na umowę - zlecenie albo umowę o dzieło?

    >
    > Kazdy koszt musi posiadac odpowiedni papierek. To chyba jest jasne.
    oczywiście

    >
    > No az tak gleboko to raczej bym nie siegal. Troche mi to zalatuje Leninem.
    > Ja bym szukal przyczyn bardziej w nietykalnosci urzedniczej w polsce, w
    > niedowladzie sadownictwa i totalnej zaleznosci od waldzy urzedu
    oki, nie weźmie urzędnik tylko krewni-i-znajomi. on nic - i co temu
    urzedasowi zrobisz? dla mnie jest to może radykalne, ale tak mocno
    motywujące do pilnowania się, że na pewno by zmniejszyło problem
    łapówkarstwa i kradzieży

    > I ten wlasnie nowoczesny feudalizm napycha ludziom w glowy teksty o
    > marketingu jako rozgrzeszeniu na lapowkarstwo, o polskim lobbingu bez
    > trzymanki (czyli bez regulacji ustawowych) co wprost przeklada sie na
    > kupowanie ustaw. Mozna tak bez konca.
    to jest prawo, które na to zezwala. W końcu kradzież możesz nazwać
    przywłaszczeniem własności, albo pijaństwo "pomrocznością jasną". Język,
    zwłaszcza prawniczy, uwielbia takie teksty ;)
    Jeżeli nie uwzględniać kwestii moralności, to co nie jest zabronione prawem
    jest dozwolone. Prawo powinno być pisane przez ludzi mądrych, przeiwdujących
    konsekwencje. A nie doraźne rozwiązania, kóre się okazują bublami

    >
    > Tomek
    gromax
    >
    >



  • 16. Data: 2004-06-30 19:52:39
    Temat: Re: Bony za socjalny.
    Od: "Jan" <j...@p...fm>


    Użytkownik "gromax" <g...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:cbrqq7$dd$1@inews.gazeta.pl...
    > > Czekaj bo nie kumam :)) Siec sklepow wydaje cos na to, zeby chlop z
    bonem
    > > waznym tylko w jego sklepie do niego przyszedl ?:)) Jedyny wydatek to
    > chyba
    > > smar dla kogos w firmie co zarzadza pieniedzmi funduszu :)
    >
    >
    >
    sa tez bony wazne w nie tylko w jednym sklepie (osylam na
    www.sodexhopass.pl) tam jest wszystko dostepne rowniez o podstawie prawnej


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1