-
1. Data: 2004-09-12 10:16:25
Temat: Boga za nogi
Od: "Rafał" <j...@t...pl>
Heya
Opowiem wam moja ciekawa historie...
Pracowalem 4 lata u takich ciptakow ze glowa boli. Dniami siedzialem na
dupie i nic nie robilem. Zawód: informatyk. Bliscy nazywaja mnie nawiedzonym
geniuszem. Pewnego wiec dnia pomyslalem sobie... a moze zmienic robote ?
Napisalem jedno jedyne CV na 4 strony ze zdjeciem, bajery itd i wyslalem do
jednej jedynej firmy w mojej miejscowosci ktora uwazalem za taka ktora godna
jest mnie przyjac pod swoj dach.
Nastepnego dnia zadzwonil telefon, garnitur rozmowa, zaoferowali mi klepanie
w PHP + bazy MS SQL 2000, JAVA itd. Powiedzialem dajcie mi spokoj, mierze
nieco wyzej. Zadzwonili znowu po 3 dniach, poszedlem zgodzilem sie na
4-cyfrowe wynagrodzenie i teraz siedze sobie w pracy, rano az chce sie
wstawac, rowerkiem blisko bo 2 kilometry, nikt mnie nie goni specjalnie z
robota, 8 godzin nigdy dluzej, robie fajne ciekawe rzeczy, z firmy mamy
darmowe wycieszki, talony, na swieta prezenty. Ze szkoleniami problem, z
awansem raczej tez, ale generalnie udalo mi sie. Specjalnie nie szukalem a
mam robote z ktorej jestem zadowolony, oni ze mnie ja z nich i jest super.
Dodam ze studiow jeszcze mi sie nie udalo skonczyc.
Pozdrawiam i zycze wszystkim by i wam sie tak powiodlo (ehhh... przynajmniej
raz w zyciu ku*wa)
Rafal
-
2. Data: 2004-09-12 10:57:53
Temat: Re: Boga za nogi
Od: "niedowiarek" <l...@g...SKASUJ-TO.pl>
> Heya
Cze!
> Opowiem wam moja ciekawa historie...
Już się niecierpliwię?
> Pracowalem 4 lata u takich ciptakow ze glowa boli. Dniami siedzialem na
> dupie i nic nie robilem. Zawód: informatyk. Bliscy nazywaja mnie nawiedzonym
> geniuszem. Pewnego wiec dnia pomyslalem sobie... a moze zmienic robote ?
> Napisalem jedno jedyne CV na 4 strony ze zdjeciem, bajery itd i wyslalem do
> jednej jedynej firmy w mojej miejscowosci ktora uwazalem za taka ktora godna
> jest mnie przyjac pod swoj dach.
> Nastepnego dnia zadzwonil telefon, garnitur rozmowa, zaoferowali mi klepanie
> w PHP + bazy MS SQL 2000, JAVA itd. Powiedzialem dajcie mi spokoj, mierze
> nieco wyzej. Zadzwonili znowu po 3 dniach, poszedlem zgodzilem sie na
> 4-cyfrowe wynagrodzenie i teraz siedze sobie w pracy, rano az chce sie
Niech zgadnę: 1200zł brutto?
> wstawac, rowerkiem blisko bo 2 kilometry, nikt mnie nie goni specjalnie z
Biedny jesteś, nawet samochodu się nie dorobiłeś...
> robota, 8 godzin nigdy dluzej, robie fajne ciekawe rzeczy, z firmy mamy
> darmowe wycieszki, talony, na swieta prezenty. Ze szkoleniami problem, z
Super! Zupełnie jak całkiem niedawno w podstawówce, nieprawdaż?
> awansem raczej tez, ale generalnie udalo mi sie. Specjalnie nie szukalem a
> mam robote z ktorej jestem zadowolony, oni ze mnie ja z nich i jest super.
> Dodam ze studiow jeszcze mi sie nie udalo skonczyc.
A liceum już skończyłeś?
> Pozdrawiam i zycze wszystkim by i wam sie tak powiodlo (ehhh... przynajmniej
> raz w zyciu ku*wa)
Papa, dzieciaku!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2004-09-12 11:00:45
Temat: Re: Boga za nogi
Od: Witiia <w...@p...onet.pl>
niedowiarek wrote:
> Papa, dzieciaku!
przygarnął kocioł garnkowi
--
Witiia
-
4. Data: 2004-09-12 11:56:55
Temat: Re: Boga za nogi
Od: Paszczak <s...@h...pl>
niedowiarek <l...@g...skasuj-to.pl> wrote:
> Biedny jesteś, nawet samochodu się nie dorobiłeś...
Biedny jesteś, bo jesteś niezadowolony z pracy i życia w ogóle :)
Jeśli facet dzięki tym 1200 zł brutto i rowerowym spacerkom czuje się
spełniony i usatysfakcjonowany, to ma się iść zarzynać, bo 'inni zarabiają
więcej i mają samochód'?
P.
-
5. Data: 2004-09-12 12:26:06
Temat: Re: Boga za nogi
Od: "mat128" <m...@g...home_USUNAC_.pl>
>
> Papa, dzieciaku!
>
to sie nazywa frustracja ...
matt
-
6. Data: 2004-09-12 13:11:17
Temat: Re: Boga za nogi
Od: "ZyX" <mzbroins@[spam-ble].poczta.onet.pl>
Użytkownik "niedowiarek" <l...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:ci1a3h$jk9$1@inews.gazeta.pl...
>
> Papa, dzieciaku!
>
kolejny nawiedzony, ktory uwaza, ze praca + samochod to sposob na zycie. z
mojej strony przekazuje wyrazy wspolczucia i rade, by troche
wstrzemiezliwiej wyrazac poglady - wylewanie frustracji na grupe w taki
sposob, to juz naprawde zenujace...
Rafal: mam podobnie - wprawdzie nie jestem informatykiem i zarabiam nieco
wiecej niz 1200pln, ale samochodu ani mysle kupowac: korki w krakowie, mimo
ze umiarkowane powoduja u mnie odruch wymiotny, a komunikacja w tym miescie
dziala przyzwoicie - zreszta dotyczy to mnie tylko zima. sezon rowerowy -
jak sama nazwa wskazuje - przezywam na siodelku...
pozdrowienia dla tych, ktorzy ciesza sie calym zyciem, nie tylko praca. to
chyba jest teraz "passe", ale za to mozna powiedziec, ze jest sie
hedonista:)
ZyX
-
7. Data: 2004-09-13 07:17:32
Temat: Re: Boga za nogi
Od: Catbert <virtual_banana_spam@spam_wp.pl>
On 9/12/2004 1:56 PM, Paszczak wrote:
> niedowiarek <l...@g...skasuj-to.pl> wrote:
>
>> Biedny jesteś, nawet samochodu się nie dorobiłeś...
>
>
> Biedny jesteś, bo jesteś niezadowolony z pracy i życia w ogóle :)
> Jeśli facet dzięki tym 1200 zł brutto i rowerowym spacerkom czuje się
> spełniony i usatysfakcjonowany, to ma się iść zarzynać, bo 'inni zarabiają
> więcej i mają samochód'?
Jeżeli do tych 1200 + rower doliczyć 1500 raty za samochód + 500 - 700
za jego utrzmanie, to tak, jakby miał 4000 - 5000 brutto, które i tak
musiałby wydać - więc może płaca niewygórowana, ale przynajmniej mniej
stresów :-)
Pzdr: Catbert
-
8. Data: 2004-09-13 09:14:45
Temat: Re: Boga za nogi
Od: "SLaw" <s...@h...pl>
> Opowiem wam moja ciekawa historie...
> Pozdrawiam i zycze wszystkim by i wam sie tak powiodlo (ehhh...
przynajmniej
> raz w zyciu ku*wa)
>
Heh ja tez naleze do tych szczesliwcow :)
Pracowalem w firmie jako informatyk do tego stolarz i inne takie domowe
robotki. Pracowalem ciezko z malutkie pieniazki. Traf chcial ze firma sie
rozpadla i poczolem poszukiwania nowej pracy. Po tygodniu znalazlem nawet
dwie. Wybralem ta lepsza jako programista niestety kierat (spoznienie 5 min
to 3 godz odrabiania itp.) nadal niewielkie pieniazki lecz wieksze niz
poprzednio. Siedze sobie w pracy dwa miechy i dzwoni do mnie mila pani i
mowi ze bylem tam kiedys na rozmowie (z ktorej mi podziekowali za zbyt
wysokie kwalifikacje) w takiej jednej firmie i oni przekazali moje CV firmie
od tej Pani i pyta czy nie chcialbym popracowac dla nich. Zaproponowali mi
na okres probny pensje z 3 na poczatku + 3 cyferki + dodatki + pozniej
samochod i praca jako prawdziwy programista dla naprawde ogromnych
korporacji. Dodam tylko ze rok temu skonczylem studia. Choc narazie siedze i
sie ucze to uwazam ze rownie mi sie powiodlo ten jeden raz w zyciu.
Rowniez dolaczam sie do zyczen zeby kazdemu powiodlo sie chociaz ten jeden
raz w zyciu.
SLaw
-
9. Data: 2004-09-13 11:17:14
Temat: Re: Boga za nogi
Od: "nowac" <gnowaczyk@NO_SPAMeuropol-meble.pl>
> Siedze sobie w pracy dwa miechy i dzwoni do mnie mila pani i
> mowi ze bylem tam kiedys na rozmowie (z ktorej mi podziekowali za zbyt
> wysokie kwalifikacje) w takiej jednej firmie i oni przekazali moje CV
firmie
> od tej Pani i pyta czy nie chcialbym popracowac dla nich.
hmmm - pachnie sadem ;)))
ale gratulacje!!
-
10. Data: 2004-09-13 13:42:09
Temat: Re: Boga za nogi
Od: "boku" <b...@w...pl>
> Opowiem wam moja ciekawa historie...
> Pracowalem 4 lata u takich ciptakow ze glowa boli. Dniami siedzialem na
> dupie i nic nie robilem. Zawód: informatyk. Bliscy nazywaja mnie
nawiedzonym
> geniuszem.
sam pewnie o sobie tez tak myslisz ;)
>Pewnego wiec dnia pomyslalem sobie... a moze zmienic robote ?
> Napisalem jedno jedyne CV na 4 strony ze zdjeciem, bajery itd i wyslalem
do
> jednej jedynej firmy w mojej miejscowosci ktora uwazalem za taka ktora
godna
> jest mnie przyjac pod swoj dach.
skromnosc ;)
> Nastepnego dnia zadzwonil telefon, garnitur rozmowa, zaoferowali mi
klepanie
> w PHP + bazy MS SQL 2000, JAVA itd.
i pewnie w kazdej tej dziedzinie jestes mastaha ;) ?
> Powiedzialem dajcie mi spokoj, mierze
> nieco wyzej.
tzn ? serwis? admin linuksa? khe khe
>Zadzwonili znowu po 3 dniach, poszedlem zgodzilem sie na
> 4-cyfrowe wynagrodzenie i teraz siedze sobie w pracy, rano az chce sie
> wstawac, rowerkiem blisko bo 2 kilometry, nikt mnie nie goni specjalnie z
> robota, 8 godzin nigdy dluzej, robie fajne ciekawe rzeczy, z firmy mamy
> darmowe wycieszki, talony, na swieta prezenty. Ze szkoleniami problem, z
> awansem raczej tez, ale generalnie udalo mi sie.
naprawde ci sie udalo nawet jesli to 1000 brutto.
ja bym nie zatrudnil kogos takiego za 500 brutto.
>Specjalnie nie szukalem a
> mam robote z ktorej jestem zadowolony, oni ze mnie ja z nich i jest super.
> Dodam ze studiow jeszcze mi sie nie udalo skonczyc.
to tym bardziej
> Pozdrawiam i zycze wszystkim by i wam sie tak powiodlo (ehhh...
przynajmniej
> raz w zyciu ku*wa)
moze mierzymy wyzej ;)
ps. dla malkontentow ktorzy okrzykna mnie frustratem -
1. frustracja nie wyklucza mozliwosci dyskusji
2. nie jestem frustratem :)