Gdzie szukać pracy?

Przeczytaj także: Co utrudnia poszukiwanie pracy?

Portale z ogłoszeniami zachęcają każdego poszukującego pracy do zakładania profilu, uzupełniania danych osobowych, historii zatrudnienia, wykształcenia. Co więcej, na niektóre ogłoszenia pracy wręcz nie można odpowiedzieć bez posiadania profilu na danym portalu. Po co to?

Dzięki temu rozwiązaniu pracodawcy mogą dotrzeć do szukającego pracy ( jeśli kandydat posiada taki profil) – kuszą portale. W rzeczywistości bardzo mało pracodawców korzysta z takiego rozwiązania. Wolą zamieścić na nowo ogłoszenie o pracy, gdyż mają większą pewność, że kandydat interesuje się zmianą pracy właśnie w tym momencie i nie znalazł już innej.

Taki uzupełniony profil umożliwia kandydatowi wysłanie CV stworzonego przez kreatora na podstawie danych wstawionych w kwestionariuszu – zachęcają portale. Jednak takie CV, jest szablonowe i jednakowe dla wszystkich. Co prawda, niektóre portale dają możliwość wyboru szablonu jednego z 3 lub 4, ale to nadal są szablony, najczęściej jeszcze opatrzone logo danego portalu. Zdecydowanie polecam zredagowanie własnego CV i wysyłanie go pracodawcy, a nie jakiegoś szablonu z systemu, a absolutnie odradzam wysyłanie obu. Bo rekruter może otworzyć np. ten z systemu, w którym nie ma wszystkich danych i odrzuci kandydaturę, bez zaglądania do pozostałych plików.

Korzystając z internetowych ogłoszeń o pracy warto wiedzieć jeszcze o jednym szczególe. Ogłoszenia zamieszczone w internecie są aktualne najczęściej przez 4 tygodnie a w niektórych portalach 5 lub 6 tygodni i może być tak, że pracodawca już znalazł pracownika a ogłoszenie nadal widnieje jako aktualne. Portale stosują jeszcze jeden sprytny zabieg, który może wprowadzić w błąd osobę szukającą pracy i spowodować, że wysyła ona po raz kolejny swoją kandydaturę na to samo stanowisko. Otóż, portale stosują tzw. odświeżanie ogłoszeń, co 1 lub co 2 tygodnie. Polega to w uproszczeniu, na zmianie daty publikacji ogłoszenia i pojawia się ono ponownie w pierwszej kolejności, jako najnowsze. Dzięki takiemu zabiegowi okazuje się, że w danym portalu pojawiło się 2 lub 3 razy więcej ogłoszeń o pracy niż w rzeczywistości. Warto jeszcze zwrócić uwagę na ogłoszenia, które są już nie aktualne a nadal wiszą w sieci. Są one najczęściej opatrzone jakąś informacją lub bardziej wyblakłymi kolorami, jednak cały czas można je odnaleźć. Portale niechętnie je usuwają, gdyż ich obecność również pomaga w statystykach i pozwala przyciągać szukających pracy hasłami w stylu: „u nas ponad 15 tyś ofert – znajdziesz i ty u nas pracę”.

Szukając pracy w Internecie, zachęcam też do zaglądania do zakładek kariera, lub praca na stronach firm, w których chcielibyśmy pracować. Bardzo często bywa tak, że takie ogłoszenie na stronie firmy o wakacie pojawia się znacznie wcześniej, niż na portalach z ogłoszeniami. Pozwoli nam to, być znacznie szybszym i wyprzedzić możliwą konkurencję w wyścigu o posadę.

Jeszcze kilka słów o pozostałych dwóch źródłach ofert pracy

Gazeta, dziennik z ofertami pracy. Warto z nich korzystać, jeśli szukamy pracy na stanowiska, które nie wymagają znajomości obsługi komputera lub internetu, gdyż w dużej mierze korzystają z tego typu źródła osoby, które nie umieją dotrzeć do ofert zamieszczonych w Internecie, lub nie potrafią posługiwać się komputerem. Dodam więcej, większość ofert pracy publikowanych w gazetach i tak trafia do Internetu, tylko z 2 lub 4 dniowym opóźnieniem, dlatego obserwuje się spadek popularności tego źródła ofert pracy.

Oferty w Urzędach Pracy – niestety bardzo często bywa tak, że są mało atrakcyjne pod względem finansowym a pracodawca szuka przez Urząd pracy, bo inne rozwiązania zawiodły. W urzędach pracy cieszą się jednak dużą popularnością oferty staży, które mogą być współfinansowane przez UP. Jest to dość korzystne rozwiązanie dla osób, które chcą nabyć doświadczenie, a pracodawcy zaoszczędzić na kosztach pracowniczych. Jednak, aby skorzystać z tego rozwiązania, trzeba spełnić określone warunki, z czego głównym może być konieczność bycia zarejestrowanym bezrobotnym.