Dobry przedstawiciel handlowy na wagę złota
2006-07-03 11:50
Przeczytaj także: Rynek pracy: handlowcy w czasie COVID-19
Nowe firmy dają miejscaNabór personelu nowo powstające firmy zaczynają najczęściej właśnie od budowania działu sprzedaży. Z kolei istniejące na polskim rynku przedsiębiorstwa rozbudowują swoje struktury i ciągle inwestują. - Warto zaznaczyć, że odnosi się to nie tylko do firm zlokalizowanych w specjalnych strefach ekonomicznych, ale i innych części kraju - mówi Aneta Soszyńska .W obszarze rekrutacji do tzw. sales force najbardziej dynamiczne są na pewno firmy z branży FMCG (w tym reprezentanci sieci detalicznych) i sektora nieruchomości, a także IT - dodaje. W ubiegłym roku podmioty z tej branży rozbudowywały swoje struktury sprzedażowe szczególnie na poziomie średniego i niższego szczebla pracowników. To samo dotyczy działów odpowiadających za sprzedaż eksportową, tak ważną dla polskich firm, które silnie kooperują nie tylko z Rosją czy Ukrainą, ale także z krajami UE.
- Działy sprzedaży to najczęściej rekrutujące działy w większości firm. Niezależnie od ogólnej sytuacji na rynku - mówi Marcin Mackiewicz, konsultant Independent Group, HR Consulting Services.
Na bieżąco i na zapas
Pracodawcy szukają pracowników sprzedaży przez ogłoszenia publikowane w internecie i prasie, za pośrednictwem firm doradztwa personalnego (szczególnie, gdy nabór dotyczy specjalistów), ale także przez rekrutację wewnętrzną, czyli szukając kandydatów pośród zatrudnionych już pracowników.
Firmy, publikując ogłoszenia rekrutacyjne, sprawdzają, jacy kandydaci odpowiadają na ich oferty, ale też na wypadek sytuacji kryzysowych tworzą bazy danych pożądanych kandydatów do pracy. Systematyczne publikowanie ofert zatrudnienia może też służyć maskowaniu ich działań, nie ujawnianiu zmian czy potrzeby zatrudnienia personelu.
Duża konkurencja na rynku powoduje, że firmy, chcąc zwiększyć szanse powodzenia realizowanego lub przygotowywanego do realizacji projektu, podkupują kluczowych pracowników.
Na dobrego trzeba czekać
- Pół roku temu do konkurencji odszedł szef sprzedaży, a razem z nim cześć zespołu. Wymówienia złożyli także informatycy. Pilnie poszukiwanemu dyrektorowi sprzedaży musiałem zaoferować dwukrotnie wyższą pensję, niż jego poprzednikowi i służbową Alfę Romeo 156, a i tak nie było łatwo obsadzić stanowisko – mówi prezes firmy o rocznym obrocie około 100 mln zł. Problem w tym, że prawie niemożliwe jest znalezienie specjalisty natychmiast. Fachowców jest niewielu i nawet jeśli uda się jednego z nich zachęcić, trzeba na niego poczekać. Menedżerowie mają długie okresy wypowiedzenia, dodatkowo zakaz konkurencji, zwykle przez trzy do sześciu miesięcy od chwili rozwiązania umowy. - Znacznie łatwiej było znaleźć informatyków, bo bystrych, młodych ludzi nie brakuje- dodaje prezes.
oprac. : Pracuj.pl