Kiedy polska średnia krajowa dogoni niemiecką?
2017-10-18 11:26
Kiedy polska średnia krajowa dogoni niemiecką? © andranik123 - Fotolia.com
Przeczytaj także: Wynagrodzenia osób z różnym wykształceniem
Podawane przez GUS comiesięczne informacje o poziomie średniej krajowej są powodem złości wielu Polaków. I nie ma wtym zupełnie nic zaskakującego, skoro pokaźna część naszego społeczeństwa zarabia o wiele mniej. Ta różnica wynika po pierwsze tego, że GUS przedstawia dane płynące z przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 9 pracowników, gdzie pensje są przeważnie wyższe niż w małych firmach. Po drugie, kwota, o której mowa, jest kwotą brutto, a więc jest o około 1/3 wyższa od tego, co zostaje nam "na rękę".Co więcej, comiesięcznie publikowana średnia krajowa nie jest medianą, a to oznacza, że istotnie zawyżają ją płace otrzymywane przez osoby piastujące najwyższe i najlepiej opłacane stanowiska. Niemniej jednak zmieniające się kwoty obrazują panujące na rynku pracy tendencje. I wynika z nich, że na polskim rynku pracy dzieje się coraz lepiej. We wrześniu 2007 r. GUS informował o wynoszącej 2859 zł średniej pensji brutto w sektorze przedsiębiorstw, pięć lat później było to już 3771 zł, a rok temu 4218 zł. Płace rosły zatem regularnie, aż do opublikowanych dziś danych za wrzesień br. - 4473 zł.
fot. andranik123 - Fotolia.com
Kiedy polska średnia krajowa dogoni niemiecką?
Dobre widoki na co najmniej kilka lat?
- Wzrost płac wynika z polepszającej się sytuacji na polskim rynku pracy. Bezrobocie maleje przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia. Tworzy się coraz więcej miejsc pracy w tempie szybszym niż następuje przyrost wykwalifikowanych pracowników. Powoduje to z kolei, że pracodawcy oferują wyższe wynagrodzenie, by znaleźć odpowiednich pracowników - tłumaczy Bartosz Grejner, analityk rynkowy Cinkciarz.pl.
Według analityka Cinkciarz.pl sytuacja gospodarcza sprzyja temu, by pensje w Polsce nadal rosły. Jak długo? Co najmniej przez kilka najbliższych lat.
- Mamy obecnie do czynienia z ożywieniem gospodarczym, nie tylko w Polsce, ale także w niemal całej strefie euro oraz w większości Europy. Można powiedzieć, że polska gospodarka znalazła się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i prawdopodobieństwo pogorszenia się tego stanu jest obecnie ograniczone - analizuje Bartosz Grejner.
Rumunia, Czechy, Niemcy, Polska - różne tempo, ale zgodny kierunek
Ożywienie gospodarcze charakterystyczne dla wielu państw Europy sprawia, że średnia krajowa rośnie nie tylko w Polsce. W ogólnie wzrostowym kursie dość istotnie różni się natomiast dynamika zmian pomiędzy poszczególnymi krajami. Niższa dotyczy np. bogatych Niemiec, wyższa np. Rumunii, która ciągnie się w ogonie unijnego rankingu pod względem wysokości średniej płacy, ale już pod względem tempa wzrostu znajduje się w czołówce.
- W kolejnych miesiącach tego roku skala zmian w Rumunii systematycznie przekraczała 10 proc. w porównaniu do danych sprzed 12 miesięcy - określa analityk Cinkciarz.pl.
Pensje rosną także np. w Czechach, gdzie sytuacja na rynku pracy wygląda jeszcze lepiej niż w Polsce. Wynagrodzenia Czechów rosły w ostatnim okresie w podobnym tempie co Polaków, mimo że koszty pracy w Czechach są wyższe niż w Polsce.
- Stopa bezrobocia u naszych południowych sąsiadów jest także najniższa w całej Unii Europejskiej. Wszystko przy wzroście gospodarczym na poziomie 4,5 proc. w II kw. br., również wyższym od notowanego w Polsce, który wynosi 3,9 proc. - opowiada Bartosz Grejner.
Czy kiedyś będziemy zarabiać tak jak Niemcy?
Niemiecki rynek pracy przyciąga wielu pracowników z Polski. Trudno się dziwić, skoro średnia krajowa u naszych zachodnich sąsiadów wynosi ok. 3,7 tys. euro. Czy doczekamy czasów, w których zrównają się pensje w krajach po obu stronach Odry?
W ciągu ostatniej dekady (2007 - 2016), wynagrodzenia Niemców rosły przeciętnie o 2,05 proc., podczas gdy tempo wzrostu zarobków w Polsce było dwukrotnie wyższe i wyniosło 4,17 proc. Mimo to nadal istnieje przepaść - niemiecki pracownik może liczyć na blisko czterokrotnie wyższe średnie wynagrodzenie niż zarabiający w Polsce.
Załóżmy, że zarówno w Polsce, jak i w Niemczech utrzyma się wspomniane powyżej tempo wzrostu płac i podobne pozostaną stopy inflacji. W praktyce to mało prawdopodobne, ale w teorii możliwe. Gdyby zatem Polskę i Niemcy nadal cechowało tempo wzrostu zarobków o - odpowiednio - 4,17 proc i 2,05 proc, kiedy zrównają się pensje w obu państwach? Obliczyliśmy: to mogłoby się zdarzyć za nieco ponad 83 lata.
Bogatszemu trudniej o imponujący wzrost
Trzeba jednak wyjaśnić, dlaczego to dość optymistyczny scenariusz dla Polski. - Otóż wraz z rozwojem gospodarczym i zbliżaniem się rynku wschodzącego do poziomu kraju już dobrze rozwiniętego, jak np. Niemcy, tempo wzrostu zaczyna spadać - tłumaczy analityk rynkowy Cinkciarz.pl.
- To logiczna kolej rzeczy, ponieważ kraj “goniący” z czasem staje się coraz lepiej rozwinięty i coraz bogatszy, a wtedy traci dynamikę z początkowych lat progresji. Problemem w takim przypadku może okazać się także tzw. pułapka średniego dochodu. To sytuacja, w której państwo po osiągnięciu określonego poziomu dochodów traci część przewagi konkurencyjnej, np. niskiego kosztu wysoce wykwalifikowanej siły roboczej - wyjaśnia analityk Cinkciarz.pl.
Gdyby trzymać się wersji o “nieco ponad 83 latach”, to zarobki Polaków i Niemców mogłyby się zrównać w 2101 r. Niestety…
- Obserwowane obecnie szybkie tempo wzrostu płac w naszym kraju może spowolnić, stąd realnie będzie nam bardzo trudno dogonić wynagrodzenia Niemców przed początkiem XXII w. - określa analityk Cinkciarz.pl.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)