witam, powiedzcie mi czy gdy ma sie szczegolowy zakres obowiazkow punkt o
tresci "wykonywac polecenia szefa" jest fair, jako ze moze byc on
interpretowany przez szefa w sposob absolutnie dowolny i troszke sie tego
boje:)

pzdr.
zymla

do góry

zymla napisał(a):
> witam, powiedzcie mi czy gdy ma sie szczegolowy zakres obowiazkow punkt o
> tresci "wykonywac polecenia szefa" jest fair, jako ze moze byc on
> interpretowany przez szefa w sposob absolutnie dowolny i troszke sie tego
> boje:)
>
> pzdr.
> zymla
>
>
Fakt. Punkt ten moze byc wykorzystywany do zmuszania cię do robienia
rzeczy które nie sa opisane w zakresie obowiązków np sprzątanie.
IMHO uważam że zanim podpisałaś zakres obowiązków trzeba było o tym
podyskutować z szefem. Ja wybrnąłem z tego tak iż poprosiłem o
wyszczególnienie tych "innych poleceń" zrobiło się tego 1 strona więcej
ale przynajmniej wiem na czym stoję.
Pozatym nawet jak nie masz czegoś wpisanego w zakres obowiązków to i tak
czasowo możesz zostac oddelegowana do robienia czegoś innego tyle że na
określony czas.

do góry

Użytkownik "zymla" <z...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:csiecv$42v$1@sunflower.man.poznan.pl...
> witam, powiedzcie mi czy gdy ma sie szczegolowy zakres obowiazkow punkt o
> tresci "wykonywac polecenia szefa" jest fair, jako ze moze byc on
> interpretowany przez szefa w sposob absolutnie dowolny i troszke sie tego
> boje:)



Temat był już kiedyś dyskutowany. Generalnie moim zdaniem, wszystko zależy
od podejścia zarówno szefa i atmosfery w pracy. W praktyce, niezależnie od
tego, czy masz w zakresie obowiązków punkt o "innych czynnościach", szef
może zażądać wykonania czegoś co nie jest tam explicite verbis wymienione. W
takiej sytuacji możesz albo zadanie wykonać albo odmówić powołując się na
zakres obowiązków. Problem w tym, ze uczciwi szefowie i tak omawianego
zapisu nie nadużywają, a wredoty znajdą sposób żeby na krnąbrnym podwładnym
się odgryźć. Umieszczanie zapisu o "innych poleceniach" wbrew pozorom
korzystne bywa dla obu stron. Większość krytyków uważa, że utrudnia on
dochodzenie przed sądem pracy praw wykorzystywanych (czy jak się teraz mówi
"poddanych mobbingowi" ) pracowników. Znam jednak przypadek, kiedy ten
właśnie punkt, pozwolił pracownikowi wygrać sprawę. Nie wdając się w zbędne
szczegóły: zapis "o innych czynnościach" oraz świadkowie wydawania polecenia
uchronił człowieka ( znienawidzonego i przez szefostwo i większość zespołu-
ale to inna historia) od zarzutu "przekroczenia uprawnień".

Zresztą osobiście, z pewnym uprzedzeniem odnoszę się do osób drobiazgowo
pilnujących aby przypadkiem zakres obowiązków nie stwarzał możliwości ich
wykorzystywania. Wynika to poniekąd z własnych doświadczeń - zawsze miałem w
zakresie "inne czynności" i szczęśliwie nigdy tego wobec mnie nie
nadużywano. Natomiast zdarzało mi się pracować z leserami zasłaniającymi się
zakresem obowiązków czy szczegółami prawa pracy.

Pozdrawiam

Paweł

do góry

Użytkownik "emati" <e...@n...wp.pl> napisał w wiadomości
news:csigje$o20$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Fakt. Punkt ten moze byc wykorzystywany do zmuszania cię do robienia
> rzeczy które nie sa opisane w zakresie obowiązków np sprzątanie.
> IMHO uważam że zanim podpisałaś zakres obowiązków trzeba było o tym
> podyskutować z szefem. Ja wybrnąłem z tego tak iż poprosiłem o
.......
no jeszcze nie podpisalam i nie wiem czy powinnam sie zbuntowac, bo skoro
mam dwie strony obowiazkow i na samym koncu to....w takim razie
wystarczyloby to jedno zdanie "wykonywac polecenia szefa" zamiast opisywania
szczegolowo wszystkiego:))

pzdr.
zymla

do góry

zymla <z...@p...onet.pl> napisał(a):

> witam, powiedzcie mi czy gdy ma sie szczegolowy zakres obowiazkow punkt o
> tresci "wykonywac polecenia szefa" jest fair, jako ze moze byc on
> interpretowany przez szefa w sposob absolutnie dowolny i troszke sie tego
> boje:)

Wpisywanie punktu z gatunku "wykonywanie innych czynności zgodnie z
potrzebami firmy" jest powszechne i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie
zakresu obowiązków bez tego.

JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

W wiadomości news:csiecv$42v$1@sunflower.man.poznan.pl zymla
<z...@p...onet.pl> pisze:

> witam, powiedzcie mi czy gdy ma sie szczegolowy zakres obowiazkow punkt o
> tresci "wykonywac polecenia szefa" jest fair, jako ze moze byc on
> interpretowany przez szefa w sposob absolutnie dowolny i troszke sie tego
> boje:)
W zasadzie wszystkie punkty zakresu obowiązków spełniają jedynie dwojaką
rolę:
- istnieją, aby wypełnić wymogi prawa
- sankcjonują/maskują istnienie tego jednego punktu, o który właśnie pytasz.
Niestety raczej nic się tu nie da poradzić, zakres obowiązów jest jaki jest,
można go oczywiście nie podpisać (czyli nie przyjąć), efekty nietrudno
przewidzieć. Należy spróbować doprowadzić do uściślenia tego punktu, ale
sukcesu nie wróżę - przecież intencje zatrudniającego są aż nadto czytelne.
Jednak nie trzeba się też przesadnie obawiać.
Zakresy obowiązków, regulaminy pracy itp. to regulacje niskiego rzędu. Nad
nimi jest prawo stanowione - ustawy, rozporządzenia oraz instytucje
egzekwujące ich przestrzeganie.
W przypadku nadużycia tego zapisu w praktyce można zawsze żądać wydania
polecenia na piśmie (będzie dowód), odmówić na piśmie z uzasadnieniem,
zapytać o podstawę prawną wydania tego polecenia itp., itd., słowem - da się
bronić.

--
Pozdrawiam
Jotte

do góry

W wiadomości news:csj2ks$on4$1@inews.gazeta.pl Jolanta Pers
<j...@g...SKASUJ-TO.pl> pisze:

> Wpisywanie punktu z gatunku "wykonywanie innych czynności zgodnie z
> potrzebami firmy" jest powszechne i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie
> zakresu obowiązków bez tego.

Kiedyś powszechna była gruźlica i ospa, co nie znaczy, że to było OK. ;)
Spróbuję pobudzić Twoją uśpioną wyobraźnię.
Wyobraź sobie, że np. główna księgowa dostaje polecenie "wykonania
czynności" posprzątania gabinetu szefa, bo on w nim przyjmuje kontrahentów i
"potrzebą firmy" jest, żeby tam było schludnie.

--
Pozdrawiam
Jotte

do góry

Jotte napisał(a):
>
> Wyobraź sobie, że np. główna księgowa dostaje polecenie "wykonania
> czynności" posprzątania gabinetu szefa, bo on w nim przyjmuje kontrahentów i
> "potrzebą firmy" jest, żeby tam było schludnie.
ZTCP to i tak moze dostac takie polecenie i to jeszcze na 3 m-ce.

Robert

do góry

W wiadomości news:41ED89E3.149C4EC0@o2.pl Robert Sander
<r...@o...pl> pisze:

>> Wyobraź sobie, że np. główna księgowa dostaje polecenie "wykonania
>> czynności" posprzątania gabinetu szefa, bo on w nim przyjmuje
>> kontrahentów i "potrzebą firmy" jest, żeby tam było schludnie.
> ZTCP to i tak moze dostac takie polecenie i to jeszcze na 3 m-ce.

No to co? Może sie zgodzić (jej sprawa) albo wyprostować idiotę.

--
Pozdrawiam
Jotte

do góry

Jotte wrote:

> Kiedyś powszechna była gruźlica i ospa, co nie znaczy, że to było OK.
> ;) Spróbuję pobudzić Twoją uśpioną wyobraźnię.

Nie zrozumieliśmy się. "Nie wyobrażam sobie" = moi podwładni taki zapis mają
i mieć będą. Pracownik ma wykonać pracę, jeśli jest to niezbędne z punktu
widzenia firmy, bez względu na to, jak bardzo ta praca wydaje się
niezwiązana z jego stanowiskiem. (Pod warunkiem oczywiście, że wykonanie
polecenia nie wiąże się ze złamaniem przepisów wyższego rzędu, o czym
wspomniałoś w innym poście, oraz że leży w sferze możliwości fizycznych i
umysłowych pracownika.)

> Wyobraź sobie, że np. główna księgowa dostaje polecenie "wykonania
> czynności" posprzątania gabinetu szefa, bo on w nim przyjmuje
> kontrahentów i "potrzebą firmy" jest, żeby tam było schludnie.

Żyjemy w wolnym kraju, może więc odmówić, nikt jej zapewne pistoletu do
głowy przystawiał nie będzie. Pewnie jest dorosła i zdaje sobie sprawę z
ewentualnych konsekwencji.

Jedynym rozwiązaniem jest wybieranie pracodawców niebędących palantami, u
których prawdopodobieństwo, że każą nam czyścić kibel szczoteczką do zębów,
jest przyzerowe, czego wszystkim Państwu życzę, bo palant i tak znajdzie
sposób na zmuszenie Was do w/w, jeśli tylko będzie chciał, albo Was
odstrzeli przy pierwszej okazji, niezależnie od istnienia lub nieistnienia
takiego zapisu w zakresie obowiązków. Jak się pracuje u palanta, to brak
takiego zapisu przed niczym nie zabezpiecza, jak się pracuje u kogoś, kto
jest w porządku - istnienie takowego niczym nie grozi. Mnie taki zapis w
niczym nie przeszkadza, przy pierwszej próbie zmuszenia mnie do czyszczenia
kibla szczoteczką do zębów or compatible pomacham na pożegnanie.

JoP

do góry