eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeumowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 1. Data: 2004-09-15 10:17:29
    Temat: umowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
    Od: "Agalay" <a...@g...pl>

    Mój znajomy dostał pracę z umową na 3 miesiące. W umowie jak byk stoi, że ma
    przepracować 40 godzin i nie płacą za nadgodziny.
    Teraz: odkąd rozpoczął pracę przepracował zdecydowanie więcej niż 40godzin
    tygodniowo, może starać się o zapłatę za ten okres albo o przyznanie
    dodatkowego wolnego, jeśli w umowie stoi, że nie płacą za nadgodziny a w
    kodeksie napisane, że muszą płacić?
    Za bardzo dodatkowego wolnego nie da się wymusić,taki system zmianowy, ale
    kase?! Jest nowym pracownikiem i nie chce się burzyć za bardzo, ale nikt nie
    ma ochoty pracować za darmo, jak to jest?
    Pozdrawiam



  • 2. Data: 2004-09-15 10:59:35
    Temat: Re: umowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
    Od: Tomasz Onyszko <T...@w...pl>

    Agalay wrote:
    > Mój znajomy dostał pracę z umową na 3 miesiące. W umowie jak byk stoi, że ma
    > przepracować 40 godzin i nie płacą za nadgodziny.
    > Teraz: odkąd rozpoczął pracę przepracował zdecydowanie więcej niż 40godzin
    > tygodniowo, może starać się o zapłatę za ten okres albo o przyznanie
    > dodatkowego wolnego, jeśli w umowie stoi, że nie płacą za nadgodziny a w
    > kodeksie napisane, że muszą płacić?
    > Za bardzo dodatkowego wolnego nie da się wymusić,taki system zmianowy, ale
    > kase?! Jest nowym pracownikiem i nie chce się burzyć za bardzo, ale nikt nie
    > ma ochoty pracować za darmo, jak to jest?

    Ja tam nie wiem dokladnie ale chyba w takich przypadkach stosuje sie
    przepisy z KP

    --
    Tomasz Onyszko [MVP]
    T...@w...pl
    http://www.w2k.pl


  • 3. Data: 2004-09-15 12:30:51
    Temat: Re: umowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
    Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnij_to_>

    KP stanowi najnizsze minimum. Warunki z umowy nie maga byc gorsze niz
    postanowienia KP. Jedynie lepsze. Jezeli sa gorsze sa po prostu prawnie
    nieskuteczne i mozna sie domagac zaplaty.
    --
    Jackare
    Bytom



  • 4. Data: 2004-09-15 12:42:12
    Temat: Re: umowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
    Od: "Marta " <r...@g...pl>

    > Mój znajomy dostał pracę z umową na 3 miesiące. W umowie jak byk stoi, że ma
    > przepracować 40 godzin i nie płacą za nadgodziny.

    Naprawdę ma taki zapis w umowie? Że nie płacą za nadgodziny?

    > Teraz: odkąd rozpoczął pracę przepracował zdecydowanie więcej niż 40godzin
    > tygodniowo, może starać się o zapłatę za ten okres albo o przyznanie
    > dodatkowego wolnego, jeśli w umowie stoi, że nie płacą za nadgodziny a w
    > kodeksie napisane, że muszą płacić?
    > Za bardzo dodatkowego wolnego nie da się wymusić,taki system zmianowy, ale
    > kase?! Jest nowym pracownikiem i nie chce się burzyć za bardzo, ale nikt nie
    > ma ochoty pracować za darmo, jak to jest?
    > Pozdrawiam

    Zgadzam się, że umowa o pracę nie może być mniej korzystna niż Kodeks pracy.
    Powinien zatem otrzymać wynagrodzenie za przepracowane godziny nadliczbowe
    (jeżeli nie może otrzymać w zamian dnia wolnego). Tylko pytanie: czy
    podpisuje liste obecności, odbija kartę albo w jakikolwiek inny sposób
    zaznacza swoją obecność w pracy (godzina przyjścia i wyjścia). Jeżeli nie, to
    w sprawie sporu przed sądem trudno mu będzie udowodnic, że pracował w
    nadgodzinach, a nie wiadomo, czy któryś z jego współpracowników bedzie
    zeznawał na jego korzyść... Chyba, że firma zamiast obliczać godz.
    nadliczbowe, reguluje to premią? Co prawda to nie zgodne z Kodeksem pracy.
    Uch, niedokładnie znam sprawę i trudno mi się wypowiedzieć.
    Pozdrawiam
    Marta

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 5. Data: 2004-09-15 14:30:17
    Temat: Re: umowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
    Od: "Agalay" <a...@g...pl>


    Użytkownik "Marta " <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:ci9db4$oon$1@inews.gazeta.pl...
    > Naprawdę ma taki zapis w umowie? Że nie płacą za nadgodziny?

    Mi też było trudno w to uwierzyć :/

    Tylko pytanie: czy
    > podpisuje liste obecności, odbija kartę albo w jakikolwiek inny sposób
    > zaznacza swoją obecność w pracy (godzina przyjścia i wyjścia).

    Nie, nie mają czegoś takiego w pracy. Mało pracowników i każdy wie kiedy
    musi przyjść.

    Jeżeli nie, to
    > w sprawie sporu przed sądem trudno mu będzie udowodnic, że pracował w
    > nadgodzinach, a nie wiadomo, czy któryś z jego współpracowników bedzie
    > zeznawał na jego korzyść...

    Wolałby utrzymac pracę i do sądu nie iść.

    Chyba, że firma zamiast obliczać godz.
    > nadliczbowe, reguluje to premią? Co prawda to nie zgodne z Kodeksem pracy.

    Premia? ;) A co to premia?
    Jedyne o co mu chodziło, na tym etapie, to o to czy ma prawo domagać się
    zapłaty za nadgodziny, jeśli podpisał w umowie, że nie płacą, ale ztego co
    napisaliście wynika, że może :) Tak więc dzieki!



  • 6. Data: 2004-09-15 14:45:51
    Temat: Re: umowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
    Od: Pawel Kender Maczewski <p...@o...pl>

    On 2004-09-15, Agalay <a...@g...pl> wrote:
    > Jedyne o co mu chodziło, na tym etapie, to o to czy ma prawo domagać się
    > zapłaty za nadgodziny, jeśli podpisał w umowie, że nie płacą, ale ztego co
    > napisaliście wynika, że może :) Tak więc dzieki!

    Chore....
    Traktowanie ludzi jak _dzieci_. Podpisał umowę, chyba wiedział, co
    podpisuje? No a teraz ustawodawca stwierdza "Człowieku, nie jesteś
    zdolny do decydowania o sobie - ja wiem lepiej jakie są warunki". I
    działa wbrew umowie, którą obie strony _dobrowolnie_ podpisały, jak
    wierzę, przeczytawszy ją uprzednio...

    pozdrawiam,
    Kender

    --
    "Come on, Doc. Give a good blow."
    Kaylee in "Out Of Gas" Episode, Firefly


  • 7. Data: 2004-09-15 20:17:00
    Temat: Re: umowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
    Od: "Cc" <c...@g...pl>

    Pawel Kender Maczewski <p...@o...pl> napisał(a):
    > Chore....
    > Traktowanie ludzi jak _dzieci_. Podpisał umowę, chyba wiedział, co
    > podpisuje? No a teraz ustawodawca stwierdza "Człowieku, nie jesteś
    > zdolny do decydowania o sobie - ja wiem lepiej jakie są warunki". I
    > działa wbrew umowie, którą obie strony _dobrowolnie_ podpisały, jak
    > wierzę, przeczytawszy ją uprzednio...

    Kender, tu Ziemia! Odbiór! Tu być B_E_Z_R_O_B_O_C_I_E. Tu nie być wyboru. Działający
    z pozycji siły
    pracodawca może ci podsunąć nawet umowę z zrzeczeniem się praw do srania. A ty
    podpiszesz, bo
    masz dom, dzieci głodne. Prawo i inne KP nie powstały znikąd. Powstały z doświadczeń
    naszych
    dziadów katowanych przy maszynach po 16 godzin dziennie za parę groszy. Poczytaj
    trochę,
    dokształć się, dorośnij wreszcie. Witaj w realnym świecie!

    - (-)

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 8. Data: 2004-09-15 20:49:46
    Temat: Re: umowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
    Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>

    On 2004-09-15, Agalay <a...@g...pl> wrote:
    > Mój znajomy dostał pracę z umową na 3 miesiące. W umowie jak byk stoi, że ma
    > przepracować 40 godzin i nie płacą za nadgodziny.
    > Teraz: odkąd rozpoczął pracę przepracował zdecydowanie więcej niż 40godzin
    [ciach]
    > Za bardzo dodatkowego wolnego nie da się wymusić,taki system zmianowy, ale
    > kase?! Jest nowym pracownikiem i nie chce się burzyć za bardzo, ale nikt nie
    > ma ochoty pracować za darmo, jak to jest?
    Idę o zakład, że jak się zacznie burzyć, to mu nie przedłużą umowy.

    Pozdrawiam
    Czesiu
    --
    http://blabluga.hell.pl/ksionszki/


  • 9. Data: 2004-09-15 20:54:56
    Temat: Re: umowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
    Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>

    On 2004-09-15, Pawel Kender Maczewski <p...@o...pl> wrote:
    > Traktowanie ludzi jak _dzieci_. Podpisał umowę, chyba wiedział, co
    > podpisuje? No a teraz ustawodawca stwierdza "Człowieku, nie jesteś
    > zdolny do decydowania o sobie - ja wiem lepiej jakie są warunki". I
    > działa wbrew umowie, którą obie strony _dobrowolnie_ podpisały, jak
    > wierzę, przeczytawszy ją uprzednio...
    Umowa nie może być sprzeczna z przepisami wyższego rzędu, w tym wypadku
    z przepisami KP. Teraz już tylko kwestią prawników i zainteresowanych jest,
    czy nieważna jest cała umowa, czy tylko konkretny jej paragraf. Zwróć uwagę,
    że, przykładowo, w umowach licencyjnych bardzo często znajduje się klauzula
    typu:
    "jeżeli jakiś punkt licencji niezgodny jest z prawem danego kraju jest on
    nieważny, natomiast pozostała część umowy licencyjnej jest ważna".

    W jakieś umowie świadczenia usługi (bodajże dostępu do Internetu) widziałem
    analogiczną klauzulę.

    Zaś wracając do tematu: jeśli KP stanowi, że nadgodziny mają być płacone, to
    klauzula o niepłaceniu w umowie o pracę jest nieważna.

    Pozdrawiam
    Czesiu
    --
    http://blabluga.hell.pl/ksionszki/


  • 10. Data: 2004-09-16 05:05:32
    Temat: Re: umowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
    Od: Pawel Kender Maczewski <p...@o...pl>

    On 2004-09-15, Cc <c...@g...pl> wrote:
    >> Chore....
    >> Traktowanie ludzi jak _dzieci_. Podpisał umowę, chyba wiedział, co
    >> podpisuje? No a teraz ustawodawca stwierdza "Człowieku, nie jesteś
    >> zdolny do decydowania o sobie - ja wiem lepiej jakie są warunki". I
    > Kender, tu Ziemia! Odbiór! Tu być B_E_Z_R_O_B_O_C_I_E. Tu nie być wyboru.
    Działający z pozycji siły
    > pracodawca może ci podsunąć nawet umowę z zrzeczeniem się praw do srania. A ty
    podpiszesz, bo
    > masz dom, dzieci głodne. Prawo i inne KP nie powstały znikąd. Powstały z
    doświadczeń naszych
    > dziadów katowanych przy maszynach po 16 godzin dziennie za parę groszy. Poczytaj
    trochę,

    Czytałem, naprawdę. O bezrobociu też wiem. Sam jestem jego przykładem
    :-) Natomiast chodzi mi o pewne zjawisko: człowiek czegoby nie podpisał,
    i tak wiedzą lepiej od niego... Lepiej od niego wiedzą, czy chce chodzić
    do supermarketu w sobotę, lepiej wiedzą, czy chce mieć 26 dni urlopu,
    czy może pracować bez niego...
    Taka polityka właśnie powoduje _wzrost_ bezrobocia. Bo powiedzmy, że ja
    znalazłbym pracę za 400 PLN miesięcznie, bez prawa do urlopu, etc. Ale
    tej pracy nie dostanę, bo to poniżej minimum, etc. A rodzinę, jak
    powiedziałeś, trzeba wykarmić. I nawet to poniżej-minimum-400zł jest
    lepiej niż nic.
    Wiem, wiem... był wyzysk, praca po 16 godzin dziennie przy maszynach...
    Ale wiesz co? Wtedy nie było problemów z bezrobociem. A teraz są. Teraz
    ludzie narzekają na bezrobocie. Jak było wtedy - nie wiem... pewnie Ty
    też nie, bo źródła, z których to można "poczytać" nie przedstawiają
    sprawy obiektywnie... Wiem tyle, że takie ustawodawcze praktyki wcale
    nie pomagają ludziom, tylko przeszkadzają. Przez nie na umowie miałem
    kwotę 2,5 raza niższą niż w rzeczywistości...

    > dokształć się, dorośnij wreszcie. Witaj w realnym świecie!
    Planuję się dokształcić, naprawdę. Ale dziękuję za radę.

    Kender
    --
    "Come on, Doc. Give a good blow."
    Kaylee in "Out Of Gas" Episode, Firefly

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1