-
1. Data: 2005-11-03 12:28:22
Temat: [troche OT] refleksje o nas
Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>
Z okazji wyborow i nowego przywodztwa jakies sobie wybralismy na kolejne
lata nasza mnie pewna refleksja...
Bo chocby na tej grupie duzo czytam o roznych zachowaniach i zwyczajach w
panstwowych zakladach i urzedach. I sam niejednokrotnie spotkalem sie z
wrecz absurdalnymi sytuacjami. A przeciez w ZUSie i UP i wszedzie indziej
pracuja normalni ludzie.
Wsciekamy na politykow. Wybieramy ich sami (lub w ogole z wyboru
rezygnujemy), a potem sie wsciekamy. A sami sobie robimy taki gnoj, ze sie
odechciewa.
Jak to jest ze policjant z najwyzsza ochota i nieugieciem wypisze mi mandat
jesli zobaczy ze przechodze przez ulice gdzie nie ma pasow. Dlaczego
interesuje go statystyka albo wziecie do lapki, zamiast to co stanowi
istote jego zawodu - czyli ochrone obywateli i panstwa. Bo jak mnie ktos
napadnie, to juz nie mam tak wielkiej szansy, ze ten policjant ruszy sie
zeby mi pomoc. O ile w ogole bedzie w poblizu, bo partole policji spotykam
mniej wiecej tak czesto jak kominiarzy ;)
Albo w tym glupim Urzedzie Pracy, gdzie szacowna pani z informacji z kawa w
reku odsyla mnie do 5 z rzedu pokoju, gdy od razu konkretnie wykladam jej
problem i pytam gdzie sie z nim udac. W 2 z 5 pokoi spotkalem podobne panie
z kawa w reku patrzace w okno. W 4 pierwszych w ogole nie wiedzieli co tam
chce i nikt nie potrafil mi pomoc. A zaliczenie wszystkich pieciu zajelo mi
prawie 3 godziny (kolejki). I pomine juz, ze dotacja, o ktora sie ubiegalem
nie mogla mi byc nigdy przyznana i wiadome to bylo od razu, ale nikt sie
tym nie zainteresowal albo nie wiedzial i lacznie na zabawy z tym urzedem
poplynely niemal 4 miesiace.
Politykow mamy roznych. Sami ich wybieramy i nie powinno dziwic, ze jesli
dajemy sie nabrac na szumne nierealne hasla to pozniej nic z nich nie
wynika. Ale u diabla, jesli sami sie nie zmienimy, to w naszym kraju tez
nic sie nie zmieni.
Wkurza mnie to niemilosiernie, bo Ci ktorzy prace spedzaja z kawa w dloni i
odpalonym gadu na komputerze pozniej narzekaja jak to zle w kraju i jak
malo zarabiaja i jak to policja naraza zycie, a lekarze wypruwaja flaki
zeby ratowac moje zdrowie.
--
Kapsel
kapsel(malpka)op.pl
-
2. Data: 2005-11-03 12:36:34
Temat: Re: [troche OT] refleksje o nas
Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>
Uzytkownik "Kapsel" <k...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:1anzac9lv3ws5.dlg@kapselek.tk...
>Z okazji wyborow i nowego przywodztwa jakies sobie wybralismy na kolejne
> lata nasza mnie pewna refleksja...
>
> Bo chocby na tej grupie duzo czytam o roznych zachowaniach i zwyczajach w
> panstwowych zakladach i urzedach. I sam niejednokrotnie spotkalem sie z
> wrecz absurdalnymi sytuacjami. A przeciez w ZUSie i UP i wszedzie indziej
> pracuja normalni ludzie.
>
Kiedy znajdujesz sie w otoczeniu bedacym w stanie balaganu, rozkladu i
niekompetencji, pozbawionym bodzcow motywacyjnych i jest to "otoczenie" tak
duze, ze samodzielnie nic w tym nie zmienisz - to niezaleznie od tego, jakim
jestes czlowiekiem, zaczynasz tym nasiakac, tracisz motywacje, zaczynasz
olewac. Jedynym ratunkiem jest ucieczka, ale niektorzy sa na to za leniwi
lub wyzej cenia kawe i stabilnosc niz bycie pozytecznym i rozwijanie sie.
Sila "przytlaczania" przez wielkie, zbiurokratyzowane, majace wiele
bezsensow instytucje jest olbrzymia i nie sadze, ze np. ja bylabym w stanie
dlugo sie chronic przed zepsuciem, gdyby mnie cos przymuszalo do
pozostawania dluzej w takim miejscu.
I.
-
3. Data: 2005-11-03 16:42:23
Temat: Re: [troche OT] refleksje o nas
Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>
Thu, 3 Nov 2005 13:36:34 +0100, na pl.praca.dyskusje, Immona napisał(a):
>> Bo chocby na tej grupie duzo czytam o roznych zachowaniach i zwyczajach w
>> panstwowych zakladach i urzedach. I sam niejednokrotnie spotkalem sie z
>> wrecz absurdalnymi sytuacjami. A przeciez w ZUSie i UP i wszedzie indziej
>> pracuja normalni ludzie.
> Kiedy znajdujesz sie w otoczeniu bedacym w stanie balaganu, rozkladu i
> niekompetencji, pozbawionym bodzcow motywacyjnych i jest to "otoczenie" tak
> duze, ze samodzielnie nic w tym nie zmienisz - to niezaleznie od tego, jakim
> jestes czlowiekiem, zaczynasz tym nasiakac, tracisz motywacje, zaczynasz
> olewac.
Hmm... faktycznie, nie spojrzalem na to z tej strony. Ale czy to znaczy, ze
nic nie da sie zrobic i taki stan bedzie sie utrzymywac? Przeciez to jakis
koszmar...
I oni potem staja murem razem i krzycza, ze male zarobki, ze zle w ich
instytucjach...
O! jeszcze nauczyciele mi sie przypominaja - krzycza glosno zawsze, ze malo
zarabiaja. Ale na polowie zajec bylo tylko "panstwo sobie otworza
podrecznik na stronie XYZ, za tydzien egzamin". Niesmiertelna kawa w lapke
i wsio cos tam sobie skrobac w dzienniku, albo jakies kolorowe pismo.
Oczywiscie nie wszyscy - ale wiekszosc.
Ale o podwyzke, to wszyscy pobiegna pikietowac.
--
Kapsel
kapsel(malpka)op.pl