-
1. Data: 2010-01-03 20:50:47
Temat: sprzedawanie sie, zarzadzanie zasobami ludzkimi...
Od: "rasel" <r...@...pl>
Jestem chyba jakiś nieprzystosowany, bo pod pojęciem sprzedawania się
wyobrażam sobie prostytutkę, a zarządzanie zasobami ludzkimi kojarzy mi
się z obozami koncentracyjnymi. Ktoś myśli podobnie, czy wszyscy już się
sprzedali i są zarządzani, albo zarządzającymi?
-
2. Data: 2010-01-04 17:08:55
Temat: Re: sprzedawanie sie, zarzadzanie zasobami ludzkimi...
Od: "andreas" <a...@o...pl>
Użytkownik "rasel" <r...@...pl> napisał w wiadomości
news:hhr042$37c$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Jestem chyba jakiś nieprzystosowany, bo pod pojęciem sprzedawania się
> wyobrażam sobie prostytutkę, a zarządzanie zasobami ludzkimi kojarzy mi się z
> obozami koncentracyjnymi. Ktoś myśli podobnie, czy wszyscy już się sprzedali i
> są zarządzani, albo zarządzającymi?
Zawsze się ludzie sprzedawali i byli zarządzani, tylko różnie się to nazywało.
Niezależnie czy to jest małżeństwo, umowa-zlecenie czy kontrakt menedżerski, to
wystepują te same procesy.
--
andreas
-
3. Data: 2010-01-05 10:50:43
Temat: Re: sprzedawanie sie, zarzadzanie zasobami ludzkimi...
Od: "rasel" <r...@...pl>
Użytkownik "andreas" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hht7b9$qnh$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "rasel" <r...@...pl> napisał w wiadomości
> news:hhr042$37c$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> Jestem chyba jakiś nieprzystosowany, bo pod pojęciem sprzedawania się
>> wyobrażam sobie prostytutkę, a zarządzanie zasobami ludzkimi kojarzy
>> mi się z obozami koncentracyjnymi. Ktoś myśli podobnie, czy wszyscy
>> już się sprzedali i są zarządzani, albo zarządzającymi?
>
> Zawsze się ludzie sprzedawali i byli zarządzani, tylko różnie się to
> nazywało. Niezależnie czy to jest małżeństwo, umowa-zlecenie czy
> kontrakt menedżerski, to wystepują te same procesy.
Wszędzie tylko poradniki jak się dobrze sprzedać, gdy ktoś nie dostał
wymarzonej pracy to mówi mu się, że pewnie nie potrafił się sprzedać...
Więc jesteśmy tylko towarami na targu, zasobem do zarządzania? Na
szczęście sam sobie jestem szefem i pracownikiem i nie muszę się babrać
w tym marketingowo-korporacyjnym g.....
-
4. Data: 2010-01-05 14:21:03
Temat: Re: sprzedawanie sie, zarzadzanie zasobami ludzkimi...
Od: "W.Bicz" <o...@o...pl>
rasel pisze:
>
>
> Wszędzie tylko poradniki jak się dobrze sprzedać, gdy ktoś nie dostał
> wymarzonej pracy to mówi mu się, że pewnie nie potrafił się sprzedać...
> Więc jesteśmy tylko towarami na targu, zasobem do zarządzania? Na
> szczęście sam sobie jestem szefem i pracownikiem i nie muszę się babrać
> w tym marketingowo-korporacyjnym g.....
A jako szef i pracownik nie musisz sprzedawać swoich usług, zalet i
możliwości....
W. Bicz
-
5. Data: 2010-01-13 08:07:44
Temat: Re: sprzedawanie sie, zarzadzanie zasobami ludzkimi...
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:hhv671$piq$1@nemesis.news.neostrada.pl rasel
<r...@...pl> pisze:
>> Zawsze się ludzie sprzedawali i byli zarządzani, tylko różnie się to
>> nazywało. Niezależnie czy to jest małżeństwo, umowa-zlecenie czy kontrakt
>> menedżerski, to wystepują te same procesy.
> Wszędzie tylko poradniki jak się dobrze sprzedać, gdy ktoś nie dostał
> wymarzonej pracy to mówi mu się, że pewnie nie potrafił się sprzedać...
> Więc jesteśmy tylko towarami na targu, zasobem do zarządzania? Na
> szczęście sam sobie jestem szefem i pracownikiem i nie muszę się babrać w
> tym marketingowo-korporacyjnym g.....
Tak ci się tylko wydaje. Babrzesz się (albo będziesz babrał) jeszcze gorzej.
Pracownik najemny ma możliwości płynące z prawa pracy. O wiele rzeczy nie
musi zabiegać (np. o wynagrodzenie).
Ma jednego przeciwnika - pracodawcę i dość skuteczny arsenał środków.
Ty masz ich wielu i arsenał mizerny. Musisz zabiegać, być miłym i uprzejmym
nawet wobec aroganckiego klienta, bo inaczej on po prostu nie zostawi u
ciebie swojej kasy idąc do konkurencji.
Jeśli pracodawca przysłowiowo "zjebie" pracownika, to ten ma możliwość
dochodzenia swoich racji na drodze prawnej.
Jeśli ciebie zjebie klient - gówno możesz.
Nie wyobrażaj sobie, że jesteś sobie szefem, pracownikiem itp.
Jesteś towarem, który sam się musi usiłować sprzedać.
--
Jotte