-
1. Data: 2005-05-05 20:18:05
Temat: praca i ... jezyk :(
Od: "Paweł T." <d...@c...pl>
Witam,
Razem z moja dziewczyna myslimy o pracy wakacyjnej.Jestesmy studentami.Mamy
propozycje w Polsce ale wiadomo smazenie gofrow za 3,50 nie jest szczytem
marzen... Przegladam oferty pracy na stronach Eures i dowiadywalem sie w
biurach posrednictwa pracy i stwierdzam ze poki co jest jeszcze praca w
Anglii, Irlandii.Jednak problem jest troszke inny.... Tak jak ja radze sobie
z angielskim dobrze i nie boje sie mowic tak moja dziewczyna niestety nie
jest zbyt biegla w tym jezyku a ponadto co gorsze ma strach przed
mowieniem.Moze zabrzmi to banalnie ale nie chce sie rozstawac z nia na 3
miechy... Czy ktos z wlasnego doswiadczenia moglby mi napisac czy z zaledwie
podstawowa znajomoscia jezyka mozna dostac prace na Wyspach? Ponadto
chcialbym sie zapytac (bo na Wyspach nie bylem nigdy..) czy przez
przebywanie z native'ami i przymus rozmowy da sie w miare szybko pozbyc leku
przed mowieniem?
Pozdrawiam
Dziogurt
-
2. Data: 2005-05-05 20:27:49
Temat: Re: praca i ... jezyk :(
Od: KrzysiekPP <k...@n...op.pl>
> miechy... Czy ktos z wlasnego doswiadczenia moglby mi napisac czy z zaledwie
> podstawowa znajomoscia jezyka mozna dostac prace na Wyspach? Ponadto
> chcialbym sie zapytac (bo na Wyspach nie bylem nigdy..) czy przez
> przebywanie z native'ami i przymus rozmowy da sie w miare szybko pozbyc leku
> przed mowieniem?
Moze dostac prace. Ale bedzie to harówka a nie praca. A chocby taka
praca jak sortowanie mięcha przy taśmie. 12 stopni w pomieszczeniu,
praca na stojąco. Jakby znala jezyk to na wstepie mialaby 50% wiecej
kasy ...
--
Krzysiek, Krakow
-
3. Data: 2005-05-05 20:59:02
Temat: Re: praca i ... jezyk :(
Od: Domin <d...@o...pl>
On Thu, 05 May 2005 20:18:05 GMT, "Paweł T." <d...@c...pl>
wrote:
>Witam,
>Razem z moja dziewczyna myslimy o pracy wakacyjnej.Jestesmy studentami.
>miechy... Czy ktos z wlasnego doswiadczenia moglby mi napisac czy z zaledwie
>podstawowa znajomoscia jezyka mozna dostac prace na Wyspach? Ponadto
>chcialbym sie zapytac (bo na Wyspach nie bylem nigdy..) czy przez
>przebywanie z native'ami i przymus rozmowy da sie w miare szybko pozbyc leku
>przed mowieniem?
>
>Pozdrawiam
>Dziogurt
>
Przelicz sobie co moze Ci sie udac zlapac w Anglii, ile sie przy tym
napracujesz, ile zarobisz, ile wydasz na dojazd i utrzymanie i moze
sie oplaci pojechac z dziewczyna, samemu pracowac, a ja poslac na kurs
jezykowy w Anglii. Jak byscie jechali na np okolo 3 miesiace to po
miesiacu moze sie przelamie, zacznie mowic i znajdzie jakas sensowna
prace i bedziecie jeszcze bardziej do przodu.. Skalkuluj sobie to w
porownaiu do smazenia godfrow tutaj razem z utrzymaniem...
A ja przyznaje ze w Anglii nie bylem.
Pozdrawiam
Domin
-
4. Data: 2005-05-06 10:25:12
Temat: Re: praca i ... jezyk :(
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Paweł T. [Thu, 05 May 2005 20:18:05 GMT]:
> tak moja dziewczyna niestety nie jest zbyt biegla w tym
> jezyku a ponadto co gorsze ma strach przed mowieniem.
Takei opory jesli sie nie korzysta na codzien sa calkowicie
normalne i sporo osob je ma. Natomiast kiedy wpada sie juz
w srodowisko, w ktorym inaczej nie idzie sie porozumiec,
nauka jezyka leci migiem. Czlowiek to jest taka bestia, ze
zazwyczaj jak _musi_ to zrobi i tyle, bez kombinacji.
Chyba ze dziewczyna jest do tego niepewna siebie i mocno
niesmiala. Wtedy raczej zamknie sie w sobie i bedzie sie
starala unikac kontaktu z kimkolwiek poza Toba. To juz
Ty musisz wiedziec i ocenic...
Kira
-
5. Data: 2005-05-06 11:55:26
Temat: Re: praca i ... jezyk :(
Od: "Paweł T." <d...@c...pl>
Użytkownik "Kira" napisal:
> Chyba ze dziewczyna jest do tego niepewna siebie i mocno
> niesmiala. Wtedy raczej zamknie sie w sobie i bedzie sie
> starala unikac kontaktu z kimkolwiek poza Toba. To juz
> Ty musisz wiedziec i ocenic...
Nie no niesmiala nie jest powiedzialbym ze wprost przeciwnie ;) Tez mi sie
wydaje ze by dala sobie rade. Trzeba usiasc i spokojnie porozmawiac i
pomyslec. Dzieki.
Pawel T.
-
6. Data: 2005-05-06 13:40:27
Temat: Re: praca i ... jezyk :(
Od: Wwa <w...@n...pl>
Paweł T. napisał(a):
Tak jak ja radze sobie
> z angielskim dobrze i nie boje sie mowic tak moja dziewczyna niestety nie
> jest zbyt biegla w tym jezyku a ponadto co gorsze ma strach przed
> mowieniem.
>
Daj jej szansę. Da radę.
:-)
-
7. Data: 2005-05-08 13:25:18
Temat: Re: praca i ... jezyk :(
Od: "Piotr S." <GG#3501692@gg.pl>
Użytkownik "Paweł T." <d...@c...pl> napisał w wiadomości
news:1cvee.12066$_9.6533@news.chello.at...
> Witam,
> Razem z moja dziewczyna myslimy o pracy wakacyjnej.Jestesmy
> studentami.Mamy propozycje w Polsce ale wiadomo smazenie gofrow za 3,50
> nie jest szczytem marzen... Przegladam oferty pracy na stronach Eures i
> dowiadywalem sie w biurach posrednictwa pracy i stwierdzam ze poki co jest
> jeszcze praca w Anglii, Irlandii.Jednak problem jest troszke inny.... Tak
> jak ja radze sobie z angielskim dobrze i nie boje sie mowic tak moja
> dziewczyna niestety nie jest zbyt biegla w tym jezyku a ponadto co gorsze
> ma strach przed mowieniem.Moze zabrzmi to banalnie ale nie chce sie
> rozstawac z nia na 3 miechy... Czy ktos z wlasnego doswiadczenia moglby mi
> napisac czy z zaledwie podstawowa znajomoscia jezyka mozna dostac prace na
> Wyspach? Ponadto chcialbym sie zapytac (bo na Wyspach nie bylem nigdy..)
> czy przez przebywanie z native'ami i przymus rozmowy da sie w miare szybko
> pozbyc leku przed mowieniem?
>
Rozmawiaj z nia po ang.. Na pytania po polsku nie odpowiadaj :-).
--
Pozdrawiam
Piotrek ; GG# 3501692
¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨
-
8. Data: 2005-05-09 09:40:13
Temat: Re: praca i ... jezyk :(
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Piotr S. [Sun, 8 May 2005 15:25:18 +0200]:
> Rozmawiaj z nia po ang.. Na pytania po polsku nie odpowiadaj :-).
A ta metoda jest faktycznie calkiem niezla. Mysmy jeszcze
dokladali do tego wywalanie napisow z filmow, w ktorych po
angielsku gadali :)
Ale i tak jak juz jestes gdzies i musisz w danym jezyku
mowic, to mowisz i tyle. Wegierskiego sie ta metoda cos
kolo miesiaca uczylam -- fakt, ze do perfekcyjnej jego
znajomosci to daleko mi bylo, ale do dogadania sie to mi
starczalo w zupelnosci.
Kira
-
9. Data: 2005-05-09 12:28:07
Temat: Re: praca i ... jezyk :(
Od: Jarek Hirny <a...@h...pl>
On Mon, 09 May 2005 11:40:13 +0200, Kira wrote:
> Ale i tak jak juz jestes gdzies i musisz w danym jezyku
> mowic, to mowisz i tyle. Wegierskiego sie ta metoda cos
> kolo miesiaca uczylam -- fakt, ze do perfekcyjnej jego
> znajomosci to daleko mi bylo, ale do dogadania sie to mi
> starczalo w zupelnosci.
Hm, o ile z dowolnym językiem germańskim czy romańskim to rozumiem, ale z
węgierskim? Jaki tam miałaś w ogóle jęyzkowo punkt zaczepienia? (8
Jarek
--
http://hell.pl/agnus/
fungy - A type of deep dish blueberry pie
-
10. Data: 2005-05-09 13:56:48
Temat: Re: praca i ... jezyk :(
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Jarek Hirny [Mon, 9 May 2005 14:28:07 +0200]:
> Hm, o ile z dowolnym językiem germańskim czy
> romańskim to rozumiem, ale z węgierskim? Jaki
> tam miałaś w ogóle jęyzkowo punkt zaczepienia? (8
Bylam w otoczeniu samych wegrow ktorzy mowili wylacznie
po wegiersku, a to ja od nich cos chcialam a nie oni ode
mnie -- wiec oni sie polskiego uczyc nie zamierzali :>
Moze troche zamieszalam Ci z tym dogadaniem sie: takiej
sobie luznej konwersacji towarzyskiej po wegiersku raczej
nie moglam prowadzic. Po pierwszym miesiacu moglam bez
wiekszych zgrzytow zrobic zakupy, znalezc jakies miejsce
czy rozszyfrowac napisy na ulicach / sklepach. Pod koniec
drugiego, jak juz wyjezdzalismy, doszlam do poziomu na
ktorym dalo rade kogos poznac, zapytac skad jest, czym sie
zajmuje, jak spedza czas i takie tam podstawowe.
Zeby faktycznie rozmawiac w tym jezyku to jeszcze tak
co najmniej z pol roku jak nie rok musialabym posiedziec.
Kira