-
1. Data: 2004-09-15 20:49:58
Temat: niepłatne 'okresy próbne'. jak tu chcieć pracować?
Od: Jerzy Dusk <vesperUSUŃMAJUSKUŁY@bci.pl>
I jak mieć chęć do ubiegania się o pracę, gdy pracodawcy w taki sposób
traktują pracowników:
W zakładzie fotograficznym Buzek-Garzyński w Krakowie koleżanka przeszła
w zeszłym tygodniu bezpłatny 'okres próbny', o czym się dziś
dowiedziała, pytając co dalej z jej kandydaturą. Pracowała 3 dni w
niepełnym wymiarze. Miała dostać odpowiedź czy będzie nadal pracować, na
tzw. stałe. Pracodawca powiedział, że da odpowiedź jak przetestuje dwóch
innych kandydatów. No to koleżanka dziś przy okazji zapytała, tak nawet
dla idei i z poczucia sprawiedliwości, czy należy się jej jakieś
wynagrodzenie za te 3 dni. Właściciel był bardzo zdziwiony, oznajmił, że
nie przewiduje czegoś takiego, no bo przecież to tylko na próbę było, że
musi wiedzieć jakie kwalifikacje posiada pracownik, ze dla sprawdzenia.
No i: że nie spisano umowy. I tu gościa mamy. Na argument, że formalnie
korzystał z jej pracy, że wykonywała pewne obowiązki no i w dodatku, że
nie zostałą uprzedzona nawet o niepłatnym okresie, właściciel odparł że
'on tak to widzi'. I dalej się wkopywał mówiąc, że prawo można
interpretować różnie. No więć chodzi o prawo czy uczciwość? Gość chyba
też nie miał pojęcia o prawie pracy.
Taki to przypadek, zresztą nie jedyny jaki się trafił mojej znajomej
(grafik, sekretarka): poprzedni pracodawca zalega z wypłatą, a ponadto
zatrudniał na czarno, jeszcze inny nie dość, że zatrudniał na czarno, to
po pierwszym miesiącu pracy oznajmił, że to było szkolenie, że nie
należy się wypłata (agencja reklamowa Kuc)
Gdy po raz kolejny ktoś natyka się na takie podejście to nabiera
nieufności do każdego potencjalnego pracodawcy.
--
Jerzy
-
2. Data: 2004-09-16 06:52:00
Temat: Re: niepłatne 'okresy próbne'. jak tu chcieć pracować?
Od: "Jarek aka Dzarko" <p...@n...polbox.com>
Od razu do PIPu. Od razu. Nie ma czegos takiego jak bezplatna praca. Chyba,
ze sa to praktyki lub staz. Nie ma bezplatnych okresow "na probe". Tez taka
gigantke mialem i zadzwonilem do PIPu i tam mnie naprostowali. Nie istnieje
nic takiego. Nawet za jeden dzien maja zaplacic. Chyba, ze podpisze sie
umowe o staz bezplatny.
-
3. Data: 2004-09-16 07:10:27
Temat: Re: niepłatne 'okresy próbne'. jak tu chcieć pracować?
Od: "VERTRET" <vertret @ op . pl>
Użytkownik "Jerzy Dusk" <vesperUSUŃMAJUSKUŁY@bci.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.1bb2c96524921cf198979f@news.tpi.pl...
> Taki to przypadek, zresztą nie jedyny jaki się trafił mojej znajomej
Trafić to się może zła pogoda a nie praca.
Jak sie idzie jak ciele byle gdzie i bez elementarnych ustaleń już na
początku to wszystko się może zdarzyć.
vertret
-
4. Data: 2004-09-16 07:24:24
Temat: Re: niepłatne 'okresy próbne'. jak tu chcieć pracować?
Od: "Jarek aka Dzarko" <p...@n...polbox.com>
> Trafić to się może zła pogoda a nie praca.
> Jak sie idzie jak ciele byle gdzie i bez elementarnych ustaleń już na
> początku to wszystko się może zdarzyć.
Wszystko prawda i oczywiscie sie zgadzam, ale trzeba pamietac o jednym.
Jesli czlowiek sie postawi okoniem, nie zgodzi sie na kombinowane wyplaty
(co innego na konto, co innego w papier), czy inne czary-mary, to musi sie
liczyc z tym, ze wezma kogos, kto sie zgodzi. Oczywiscie trzeba od razu
wyjasniac sprawy, ale trzeba pamietac, ze jesli zycie zmusza kogos do
szukania pracy u kmiota, to jak kmiot bedzie z nim rozmawial.
-
5. Data: 2004-09-16 07:36:01
Temat: Re: niepłatne 'okresy próbne'. jak tu chcieć pracować?
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Thu, 16 Sep 2004 07:24:24 GMT, Jarek aka Dzarko
<p...@n...polbox.com> napisał:
>> Trafi? to si? mo?e z?a pogoda a nie praca.
>> Jak sie idzie jak ciele byle gdzie i bez elementarnych ustale? ju? na
>> pocz?tku to wszystko si? mo?e zdarzy?.
>
> Wszystko prawda i oczywiscie sie zgadzam, ale trzeba pamietac o jednym.
> Jesli czlowiek sie postawi okoniem, nie zgodzi sie na kombinowane wyplaty
> (co innego na konto, co innego w papier), czy inne czary-mary, to musi
> sie
> liczyc z tym, ze wezma kogos, kto sie zgodzi. Oczywiscie trzeba od razu
> wyjasniac sprawy, ale trzeba pamietac, ze jesli zycie zmusza kogos do
> szukania pracy u kmiota, to jak kmiot bedzie z nim rozmawial.
>
Oczywiscie. O ile w gre nie wchodzi duza zbiurokratyzowana firma
trzymajaca sie przepisow, to pozostake "byc elastycznym" bo inaczej -
"prosze nie dzwonic, my zadzwonimy do pana".
Przy okazji przypomniala mi sie czytana kiedys informacja o czlowieku,
ktory zatrudnial kelnerki w kawiarni czy restauracji, a pozniej okazywalo
sie, ze zaoferowane przez niego zarobki to przewidywana kwota wplywow z
napiwkow od klientow, natomiast on sam nie placi nic.
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
-
6. Data: 2004-09-16 08:16:24
Temat: Re: niepłatne 'okresy próbne'. jak tu chcieć pracować?
Od: "VERTRET" <vertret @ op . pl>
Użytkownik "Jarek aka Dzarko" <p...@n...polbox.com> napisał w
wiadomości news:Icb2d.285878$vG5.184326@news.chello.at...
> Wszystko prawda i oczywiscie sie zgadzam, ale trzeba pamietac o jednym
Trzeba pamiętać o jednym, że czasy ustawowego zarobku się skonczyły i
trzeba się targować zawsze i wszędzie.
Jak się ma mało do zaoferowania drugiej stronie umowy to nie można
oczekiwać, że padnie na kolana i zacznie dziękować, że się do niego
przyszło pracować.
I chociaż to niektórym może się wydawać niesamowite to ta zasada działa
też w drugą stronę.
Jest w Polsce spora grupa ludzi, która regularnie dostaje propozycje
zmiany pracy.
Sam teraz pomagam komuś w szukaniu człowieka, którego można "wyciągnąć" z
obecnej pracy i oczywiście trzeba mu zaproponować więcej.
vertret
-
7. Data: 2004-09-16 08:52:44
Temat: Re: niepłatne 'okresy próbne'. jak tu chcieć pracować?
Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>
krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> Przy okazji przypomniala mi sie czytana kiedys informacja o czlowieku,
> ktory zatrudnial kelnerki w kawiarni czy restauracji, a pozniej okazywalo
> sie, ze zaoferowane przez niego zarobki to przewidywana kwota wplywow z
> napiwkow od klientow, natomiast on sam nie placi nic.
>
W tym wypadku przykład idzie "z góry" :)
Politycy też często utrzymują się "z napiwkow od klientow" ;) to i potem
ich stać na przeznaczanie diet poselskich na "cele społeczne" :)
Jak ktoś zarabia tysiące, to parę setek w tą czy tą ...
Pozdrawiam
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
8. Data: 2004-09-16 09:07:42
Temat: Re: niepłatne 'okresy próbne'. jak tu chcieć pracować?
Od: "Jarek aka Dzarko" <p...@n...polbox.com>
> Trzeba pamiętać o jednym, że czasy ustawowego zarobku się skonczyły i
> trzeba się targować zawsze i wszędzie.
Kurna. Czytasz, co pisze, czy tylko czekasz na okazje, zeby pochwalic sie,
jak to odstajesz od tlumu debili, ktorzy pracy nie moga znalezc? Pisalem, ze
co innego na umowe, co innego w kieszen oferuja, a nie ze trzeba sie
targowac. Czyli co? Jak kogos chce pracodawca oszukac, to znaczy ze jest
zbyt malo wartym pracownikiem, zeby go traktowac uczciwie i podpisac z nim
uczciwa umowe?
-
9. Data: 2004-09-16 10:00:23
Temat: Re: niepłatne 'okresy próbne'. jak tu chcieć pracować?
Od: "VERTRET" <vertret @ op . pl>
Użytkownik "Jarek aka Dzarko" <p...@n...polbox.com> napisał w
wiadomości news:yJc2d.286000$vG5.38339@news.chello.at...
>Czyli co? Jak kogos chce pracodawca oszukac, to znaczy ze jest zbyt malo
wartym pracownikiem, zeby go traktowac uczciwie i podpisac z nim uczciwa
umowe?
Tak.
I dlatego jedyną drogą do uniknięcia nerwów przy zadawaniu się z oszustami
jest podniesienie swojej wartości na rynku pracy. Wtedy nawet nie będzie
sie ich zauważać.
vertret
-
10. Data: 2004-09-16 10:30:06
Temat: Re: niepłatne 'okresy próbne'. jak tu chcieć pracować?
Od: "Jarek aka Dzarko" <p...@n...polbox.com>
> I dlatego jedyną drogą do uniknięcia nerwów przy zadawaniu się z oszustami
> jest podniesienie swojej wartości na rynku pracy. Wtedy nawet nie będzie
> sie ich zauważać.
Jasne. A jak podniesiesz te wartosc, nie pracujac? Bo zalozmy przez chwile,
ze masz racje, ze jedynie 1-3 % ludnosci Polski zasluguje na uczciwe
traktowanie, reszta to gnojki, ktore niebedac nic warte, zasluguja na smierc
glodowa pod mostem. To jak taki gnojek, jak na przyklad ja, ma podnosic
swoja wartosc na rynku? Domyslam sie, ze odpowiesz, ze pracujac i uczac sie.
OK. A co jest do tego potrzebne? No? (werble...werble) PIENIADZE i PRACA!!!
A skad wziac pieniadze i nie miec do cznienia z oszustami, skoro moja
wartosc jest za niska? No skad? Moglbym odziedziczyc wielki spadek, ale
wtedy bym pracy nie szukal. Moglbym krasc, ale nie chce. I co mi zostaje?
Pojscie do pracy do buraka, ktory albo bedzie krecil ze stawkami, albo
bedzie slabo placil. Reasumujac: aby nie zadawac sie z kombinatorami, trzeba
sie pozadawac z kombinatorami.