-
1. Data: 2002-04-05 00:25:11
Temat: na praktyki przyjmę - Warszawa
Od: <m...@p...onet.pl>
witam
Tak to nie żart
W zamian za nieocenioną możliwość zdobycia praktyki i doświadczenia w pracy
biurowej przyjmę na praktyki (możemy to nazwać też na próbę, na test, na
cokolwiek -byle bezpłatnie) na miesiąc do małej firmy spedycyjnej do pracy
biurowej.
Tak możemy przyjąć, że jest to kolejna forma wyzyskiwania osób poszukujacych
pracy, ale z mojego punktu widzenia jest to chyba już jedyna mozliwość
przyjęcia do pracy osób, które umieją coś więcej niż cytować teksty z Big
Brothera, którym na pracy zależy i nie kończy sie to zaangażowanie w momencie
zakończenia rozmowy kwalifikacyjnej.
Tak ja zdesperowany wyzyskiwacz, krwiopijca pracujący po 16 godzin dziennie mam
dosyć. Mam dosyć pracowników, którzy mnie oszukują, którzy sie spóźniają,którzy
dzwonią na mój koszt,którzy nie potrafią odpowiadać za swoje działania lub ich
brak, mam dosyć odpowiedzi w stylu "jakoś tak wyszło", "ja nie wiem", "to nie
ja", "ja myślałem/łam", mam dosyć pilnowania, przypominania, upominania itd.
Jakoś tak sobie wymarzyłem, że po nauczeniu to robota sama sie zrobi, a ja
tylko kasę będę w banku liczył. A do tej pory to pracuję za siebie, za
pracowników, płacę pensję, płacę za ich błędy i słyszę że przecież to tylko
taki drobiazg tym razem
Czy szukam ideałów?
Poszukuję osób, którym zależy na pracy, na zdobywaniu doświadczenia, lubiących
pracę w której ciągle coś się dzieje, ale również dokładnych, odpowiedzialnych,
ambitnych. Szukam lepszych od siebie.
Tak więc:
- wojujący antypracodawcy, lewicowa alternatywa, zwolennicy urawniłowki - NIE
PISAĆ POD ŻADNYM POZOREM
-osoby nie odpowiedzialne, nie punktualne, nie dokładne, wyznające zasadę
tumiwisizmu, nie angażujące się w pracę, nie identyfikujące się z firmą i tym
co wykonują, patrzące z niecierpliwością na zegarek - niech poszukają innych
ogłoszeń - napewno jest gdzieś praca łatwa, prosta i przyjemna.
-osoby oczekujące, że w pracy sie porazmawia, podzwoni do znajomych, popali
fajki, poopowiada dowcipy i zgarnie pobory - niech piszą na Berdyczów
-osoby z manią wielkości, nie potrafiące pracować w zespole, niech założą
własną firmę - Jak JA
Kogo potrzebuję: właściwie zależy od Was.
Napewno spedytora, może dwóch
może handlowca, może
może dyspozytora, napewno nie więcej niż jeden
Po miesiącu możecie byc już pełnoprawnymi zarabiającymi na siebie pracownikami,
możecie....więc może będę mógł sobie pozwolić na więcej. A z drugiej strony
dobrowolne przedłużenie praktyk bezpłatnych, wcale nie będzie karane.
słowniczek trudnych wyrazów
SPEDYTOR - organizująca proces transportu towaru pomiędzy punktami A i B. W
naszym przypadku A może być w Australii, a B w Canadzie, drogą morską,
lotniczą, kolejową lub samochodową (każdą możliwą), w miedzyczasie dopilnuje
właściwych dokumentów do transportu, zorganizuje odprawe celną, dowóz z/do
portu/lotniska, skompletuje zlecenia, faktury, dopilnuje terminów i na koniec
poprosi klienta o kolejne takie trudne zlecenie
Handlowiec - osoba , która bedzie emailować, faxować, wysyłać oferty,
przeglądać konkursy, przetargi, reklamy, proponować i organizować materiały
reklamowe, zaproponuje działania w celu stworzenia odpowiedniego dla klienta
produktu marketingowego
działań PR, spotykać sie z klientami i to wszystko po to - żebym ja mógł
przynajmniej raz w roku wyjechać na wakacje
Dyspozytor - osoba kontrolująca przepływ wszystkiego w firmie od zapytań,
zleceń, faktur, zakupów, materiałów biurowych, kontrolująca postępy handlowców,
spedytorów jednym słowem kierująca wszystkim jak mnie nie ma , a nawet jak
jestem. Ale poda też kawę klientowi jak juz jakiś napatoczy.
Wymagania
- umiętności i cechy charakteru przeciwne do tych co powyżej nawymieniałem
- angielski - no zajmujemy sie transportem międzynarodowym i te 200 biur,
które nas reprezentuję na świecie jakoś nikt nie pomyślał, zeby skłonić do
nauki polskiego.
tak więc SPEDYTOR na codzień dostaje 30-50 emaili w tym egzotycznym języku,
musi je zrozumieć i odpowiedzieć bez zaglądania do słownika, translatora itp i
to w sposób nie budzący wątpliwości u odbiorcy, który najczęściej też zna ten
język z opowiadań starszych kolegów (czy słyszeliście kiedyś chińczyka
mówiącego po angielsku - to prawdziwy koszmar)
Jednym słowem - znajomość czasów i minimum średni zasób słownictwa. W naszej
dziedzinie słownictwo jest dość monotonee i można go szybko opanować, ale
trzeba rozróżniać Tuesday od thursday bez zaglądania do słownika
HANDLOWIEC - właściwie jeśli w innych, czyli swoich ramach będzie bez zarzutu i
z efektami - to może sie obejść bez angielskiego
Dyspozytor - to osoba która musi znać angielski najlepiej, czyli tak by po
kilku sekundach czytania wiedzieć czego dotyczy np. dany email i
przetrasferować go w odpowiednie miejsce - do spedytora, do mnie, do siebie
lub do kosza
Jak widać nie wymagam - długich nóg, szerokich pleców, 20 lat doświadczenia,
nawet wyższych studiów - za to szukam energii, ikry, zaangażowania no i te
trochę inteligencji. Reszty nauczę lub razem będziemy się uczyć i próbować.
Praca w okolicach Okęcia/Grójecka.
Ponieważ system płacenia pensji w jakiejś stałej wysokości kompletnie i
nieodwołalnie się nie sprawdził. Pensja po okresie praktyk bedzie napewno
dwuczłonowa. W pierwszym przybliżeniu 800PLN+PROWIZJA (HANDLOWIEC I SPEDYTOR)
800+PREMIA(DYSPOZYTOR)
Wiem, że to niewygórowane stawki podstawowe, ale prowizje mogą być wysokie i
jeśli będą efekty nie będę chytry. Na to będzie czas po praktykach.
Na koniec przepraszam wszystkich, którzy mogli poczuć sie urażeni lub coś w tym
rodzaju. Natomiast zapraszam osoby którym nie przeszkadza niekonwencjonalny
sposób pozyskiwania właściwych pracowników na właściwe posady
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl