eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjegrafik godzin pracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 1. Data: 2003-04-07 10:50:06
    Temat: grafik godzin pracy
    Od: "michał t" <l...@h...pl>

    nie śmiejcie się ale...:
    jako student dziennych, moge pracować tylko w wolnym zawodzie albo np.w
    pizzerii jako dostawca....i przedstawiam wam sytuacje:
    przychodzę na godzinę wyznaczoną grafikiem do pracy , a "szef zmiany" mówi
    że jest mało dostaw i wystarczy mu tylu dostawców ilu jest w danym momencie,
    każe czekać(przecietnie minimum godzinę) na ruch, oczywiście nie płaci za
    moje czekanie(a przeciez czas to pieniądz)...ja nie pozwalam na to by
    przesadnie sobie robic ze mnie jaja, ale niektórzy "pizzero"(kolesie od
    robienia pizzy) potrafią 3 godziny czekać na wejście....
    Dawno bym powiedział co o tym myślę, ale szkoda mi tych kilku stów
    miesięcznie. Ja mówie po pół godziny ,że spadam do domu, a oni po krótkiej
    polemice : "będziesz pod telefonem , dobrze?"...

    Czy mam jakąś podstawę prawną aby się z nimi kłócić?(mam zamiar zrobic
    porządek z tym brakiem umiejętności prowadzenia firmy przez bandę
    niewykształconych, słabo zorganizowanych "dzieciaków")




  • 2. Data: 2003-04-08 00:07:46
    Temat: Re: grafik godzin pracy
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "michał t" <l...@h...pl> writes:

    > nie śmiejcie się ale...:
    > jako student dziennych, moge pracować tylko w wolnym zawodzie albo np.w
    > pizzerii jako dostawca....i przedstawiam wam sytuacje:
    > przychodzę na godzinę wyznaczoną grafikiem do pracy , a "szef zmiany" mówi
    > że jest mało dostaw i wystarczy mu tylu dostawców ilu jest w danym momencie,
    > każe czekać(przecietnie minimum godzinę) na ruch, oczywiście nie płaci za
    > moje czekanie(a przeciez czas to pieniądz)...ja nie pozwalam na to by
    > przesadnie sobie robic ze mnie jaja, ale niektórzy "pizzero"(kolesie od
    > robienia pizzy) potrafią 3 godziny czekać na wejście....
    > Dawno bym powiedział co o tym myślę, ale szkoda mi tych kilku stów
    > miesięcznie. Ja mówie po pół godziny ,że spadam do domu, a oni po krótkiej
    > polemice : "będziesz pod telefonem , dobrze?"...
    >
    > Czy mam jakąś podstawę prawną aby się z nimi kłócić?(mam zamiar zrobic
    > porządek z tym brakiem umiejętności prowadzenia firmy przez bandę
    > niewykształconych, słabo zorganizowanych "dzieciaków")

    facet, nie podoba ci sie ta praca, znajdz sobie inna. nie twoja
    sprawa, jak ktos prowadzi firme: zle, to zbankrutuje i tyle. nie badz
    traki nadgorliwy.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 3. Data: 2003-04-08 01:42:16
    Temat: Re: grafik godzin pracy
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    Nina M. Miller napisał:

    > facet, nie podoba ci sie ta praca, znajdz sobie inna. nie twoja
    > sprawa, jak ktos prowadzi firme: zle, to zbankrutuje i tyle. nie badz
    > traki nadgorliwy.

    Chyba nie zrozumialas maritum - ktos z nim podpisal umowe (umow podobno
    sie dotrzymuje?), napisal grafik i kiedy ta osoba stawia sie do pracy
    jest informowana, ze moze za godzine, za dwie. Prywatny przedsiebiorca
    kazal by sobie zaplacic za ten czas, wiec nie dziw sie, ze gosciu
    podchodzi powaznie (!!!) do pewnych zasad i chce kasy za to co podpisal
    w umowie.

    Flyer


  • 4. Data: 2003-04-08 06:25:50
    Temat: Re: grafik godzin pracy
    Od: "Jakub Zysnarski" <j...@n...onet.pl>


    Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:b6t9e6$7rs$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Nina M. Miller napisał:
    >
    > > facet, nie podoba ci sie ta praca, znajdz sobie inna. nie twoja
    > > sprawa, jak ktos prowadzi firme: zle, to zbankrutuje i tyle. nie badz
    > > traki nadgorliwy.
    >
    > Chyba nie zrozumialas maritum - ktos z nim podpisal umowe (umow podobno
    > sie dotrzymuje?), napisal grafik i kiedy ta osoba stawia sie do pracy
    > jest informowana, ze moze za godzine, za dwie. Prywatny przedsiebiorca
    > kazal by sobie zaplacic za ten czas, wiec nie dziw sie, ze gosciu
    > podchodzi powaznie (!!!) do pewnych zasad i chce kasy za to co podpisal
    > w umowie.
    >
    > Flyer

    Nie pamiętam w tej chwili paragrafu, ale zdajsie, że w KP jest paragraf,
    który mówi, że jeśli przerwa w pracy wynikła z przyczyn stojących po stronie
    pracodawcy, to wynagrodzenie się należy

    Jakub



  • 5. Data: 2003-04-08 07:33:02
    Temat: Odp: grafik godzin pracy
    Od: "Rafal" <?@?.?>

    Użytkownik Flyer <f...@p...gazeta.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:b6t9e6$7rs$...@n...news.tpi.pl...
    > Chyba nie zrozumialas maritum - ktos z nim podpisal umowe (umow podobno
    > sie dotrzymuje?), napisal grafik i kiedy ta osoba stawia sie do pracy
    > jest informowana, ze moze za godzine, za dwie. Prywatny przedsiebiorca
    > kazal by sobie zaplacic za ten czas, wiec nie dziw sie, ze gosciu
    > podchodzi powaznie (!!!) do pewnych zasad i chce kasy za to co podpisal
    > w umowie.

    A skąd wiesz jak on ma skonstruowaną umowę, że tak tępisz tego
    przedsiębiorcę?
    A tak wogóle to taki "doskokowy" sposób pracy najczęściej wykonuje się na
    umowę zlecenie w zależności od wykonanych godzin. A ponieważ nigdy z góry
    nie wiadomo ile tych godzin wyjdzie - praktyka jest taka, że umowę podpisuje
    się dopiero po pewnym okresie wpisując na umowie faktyczną liczbę
    przepracowanych godzin.
    Tak więc praktycznie większość postanowień takiej umowy ma charakter ustny.
    To, że nie jest to zgodne z intencją twórców kodeksu pracy - to już jest
    inna historia. Polskie prawo rzadko pasuje do rzeczywistości.
    I jeżeli pracownicy zgadzają się na taki sposób rozliczania i wiedzą, że za
    przestoje nie dostaną pieniędzy - to już jest ich wybór czy chcą tak
    pracowac czy nie.

    Rafał




  • 6. Data: 2003-04-08 11:30:19
    Temat: Odp: grafik godzin pracy
    Od: "michał t" <l...@h...pl>


    > facet, nie podoba ci sie ta praca, znajdz sobie inna. nie twoja
    > sprawa, jak ktos prowadzi firme: zle, to zbankrutuje i tyle. nie badz
    > traki nadgorliwy.
    >
    Ja już zdecydowałem.... :-) znajdę inną.
    A oni nie zbankrutują - nadrabiają pieniążki np. na zerowym szacunku do
    pracownika.



  • 7. Data: 2003-04-08 11:43:13
    Temat: Odp: grafik godzin pracy
    Od: "michał t" <l...@h...pl>


    > A skąd wiesz jak on ma skonstruowaną umowę, że tak tępisz tego
    > przedsiębiorcę?
    > A tak wogóle to taki "doskokowy" sposób pracy najczęściej wykonuje się na
    > umowę zlecenie w zależności od wykonanych godzin. A ponieważ nigdy z góry
    > nie wiadomo ile tych godzin wyjdzie - praktyka jest taka, że umowę
    podpisuje
    > się dopiero po pewnym okresie wpisując na umowie faktyczną liczbę
    > przepracowanych godzin.

    Umowe podpisałem przed rozpoczęciem pracy, ale rozliczenie jest dopiero po
    zakończeniu miesiąca( w umowie jest stawka którą odpowiednio mnożysz pod
    koniec miesiąca). Grafik jest ustalany z tygodnia na tydzień (jest
    równoznaczny z podaniem godziny o której masz zapytać czy jest coś do
    roboty - i to mnie boli !!! )

    > Polskie prawo rzadko pasuje do rzeczywistości.
    > Rafał

    Kwintesencja życia(w/w) w Polsce..przenosze się na alt.pl.emigracja.
    Widzę , że pozostaje być biernym...

    Dzięki i pozdrawiam...




  • 8. Data: 2003-04-08 13:30:06
    Temat: Odp: grafik godzin pracy
    Od: "Rafal" <?@?.?>


    Użytkownik michał t <l...@h...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:b6uckc$hh7$...@a...news.tpi.pl...

    > Widzę , że pozostaje być biernym...

    Ale bierność bardzo rzadko prowadzi do czegoś dobrego.

    Rafał




  • 9. Data: 2003-04-08 18:48:50
    Temat: Re: Odp: grafik godzin pracy
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    Rafal napisał:

    > > Chyba nie zrozumialas maritum - ktos z nim podpisal umowe (umow podobno
    > > sie dotrzymuje?), napisal grafik i kiedy ta osoba stawia sie do pracy
    > > jest informowana, ze moze za godzine, za dwie. Prywatny przedsiebiorca
    > > kazal by sobie zaplacic za ten czas, wiec nie dziw sie, ze gosciu
    > > podchodzi powaznie (!!!) do pewnych zasad i chce kasy za to co podpisal
    > > w umowie.
    >
    > A skąd wiesz jak on ma skonstruowaną umowę, że tak tępisz tego
    > przedsiębiorcę?

    Nie tepie przedsiebiorcy, tylko Nine, za to ze raz wykazuje postawe
    skrajnie liberalna a drugi raz nie doczyta postu i uwaza, ze umowe mozna
    sobie w d.. wsadzic i przedsiebiorca jest swiety.

    Jaka mam autor watku umowe nie wiem, ale wiem ze:

    >>>przychodzę na godzinę wyznaczoną grafikiem do pracy , a "szef zmiany" mówi
    >>>że jest mało dostaw i wystarczy mu tylu dostawców ilu jest w danym momencie,
    >>>każe czekać(przecietnie minimum godzinę) na ruch, oczywiście nie płaci za
    >>>moje czekanie(a przeciez czas to pieniądz)...

    Z postu wnosze wiec, ze:
    - ma umowe okreslajaca czas pracy a nie akord (ilosc dowozow);
    - grafik jest robiony na okreslony okres przed tym okresem;

    I forma umowy nie ma nic do rzeczy jezeli chodzi o "dotrzymywanie umow"
    - i tu i tu okreslony jest czas pracy i za to sie placi.

    Flyer


  • 10. Data: 2003-04-08 20:38:17
    Temat: Odp: Odp: grafik godzin pracy
    Od: "michał t" <l...@h...pl>


    > Z postu wnosze wiec, ze:
    > - ma umowe okreslajaca czas pracy a nie akord (ilosc dowozow);
    > - grafik jest robiony na okreslony okres przed tym okresem;
    >
    > I forma umowy nie ma nic do rzeczy jezeli chodzi o "dotrzymywanie umow"
    > - i tu i tu okreslony jest czas pracy i za to sie placi.
    >
    > Flyer

    Jeżeli dostawałbym konkretną stawkę w miesiącu(niezależnie od tego czy mi
    każą czekać na pracę czy pracować) to czy sądzisz ,że w ogóle wystartowałbym
    z takim postem? :-)
    Dostawałem pieniążki za godzinę pracy +za dostawę...
    Może źle skonstrowałem poprzedni mój tekst:
    chodzi o to że mamy grafik godzin pracy:
    człowiek ustala sobie do niego całą resztę swojego "życia" , a okazuje się
    potem że to tylko podane godziny, o których możesz wpaść zapytac się czy
    jesteś potrzebny....siedzisz jak idiota w korytarzyku i nie możesz nigdzie
    iść bo może będziesz za chwilę potrzebny(i nie płacą za to siedzenie!)...

    Dzięki za zainteresowanie sprawą, ale doszedłem do wniosku że chyba nie
    warto drążyć tematu(no chyba że ktoś ma superreceptę:-) ) ,

    pozdrowionka


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1