Pewnego słonecznego/deszczowego dnia Pe.Ka <c...@t...cy>
wystukał[a]:
> Nikiel ;-) napisał(a):
>> Raczej nie. Historia tych dni wolnych mniej więcej przedstawia się
>> następująco:*
>> - długo, długo nie było czegoś takiego jak dni wolne na poszukiwanie
>> pracy
>> - zrobili dni wolne niezależnie od tego kto wypowiedział umowę
> No to jak w '98 były z winy pracodawcy (korzystałem :) ) to w '99 też
> musiały być. A skoro zabrali pracownikowi niedawno to znaczy że mnie
> przerobili :(

No tak, tylko że te dni są udzielana *na wniosek pracownika*. Jeżeli nie
zażądasz ich od pracodawcy to po prostu przepadają.



Pozdrawiam
Nikiel ;-)

--
# od niklu # # gg - 4939629 #
# Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy #
# (A. Einstein) #

do góry

Treść pytanie jest niejasna.
Jest albo wypowiedzenie, albo porozumienie stron. To dwie różne rzeczy i każdym
przypadku inne uprawnienia.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

bca wrote:
> Treść pytanie jest niejasna.
> Jest albo wypowiedzenie, albo porozumienie stron. To dwie różne rzeczy i każdym
> przypadku inne uprawnienia.

A właśnie. I w przypadku porozumienia stron zdaje się nigdy nie było
możliwości otrzymania tych wolnych dni na poszukiwanie pracy.

Pozdrawiam,
Artur

do góry

Pięknego dnia Thu, 3 Mar 2005 13:58:18 +0100, "Jerzman"
<j...@a...net.pl> zakodował:

>A dlaczego się nie należą ?
>Przecież zawsze tak było ?

Nigdy przy porozumieniu nie należały się dni wolne na poszukiwanie
pracy (chyba, że porozumienie stanowi inaczej).

Kiedyś było tak, że przy wypowiedzeniu zawsze należały się dni na
szukanie, a obecnie jest tak, że tylko gdy pracodawca wypowiada umowę
(co IMO jest logiczne).

--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates

do góry