-
1. Data: 2010-09-15 05:28:56
Temat: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
Od: "jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze>
W lipcu odpowiedzialem na ogloszenie pewnej firmy obslugujacej sektor
medyczny w duzym miescie. Na miejscu okazalo sie, ze jest to praca na pol
etatu. Podczas rozmowy, okazalo sie, ze tak naprawde oficjalnie praca na
pol etatu, a roboty tyle, co na dwa etaty. Padlo nawet pytanie, czy
szukalbym innej pracy. Jakie sa moje oczekiwania finansowe, skoro to praca
na pol etatu. Wymagano mojej dyspozycyjnosci praktycznie 24h/dobe.
Oficjalnie praca bylaby 3-4 dni w tyg + wezwania. Przy okazji wysokosci
wynagrodzenia zaznaczono, ze to praca na pol etatu, wiec nie powinienem
oczekiwac cudow...
Niedawno odpowiedzialem na inne ogloszenie, tez w branzy medycznej, gdzie
rowniez szukano informatyka... Ogloszenie, jakby idealne, az podczas
rozmowy telefonicznej dowiedzialem sie, ze jest to praca na pol etatu.
Moje pytania/dylematy sa nastepujace:
- Kogo te firmy/instytucje szukaja tak naprawde? Nie lepiej to wszystko
wpuscic w outsourcing?!
- Czy te pol etatu jest na zasadzie, ze drugie pol wyplaty jest pod stolem?
- Czy na tym "pol etatu" zarabia sie polowe tego, co na pelnym etacie? Czy
tez jednak mozna wolac wiecej, pomimo, ze robi sie oficjalnie mniej?
- Dlaczego w ogloszeniach firmy/instytucje nie zamieszczaja informacji, ze
jest to pol etatu? Licza, ze w tlumie chetnych znajdzie sie jakis
jelen/desperat, ktory jednak skusi sie na te pol etatu?
- Ile mozna zarobic na takim stanowisku? Prawdopodobnie w wiekszosci jest
to desk support/help desk, a od wielkiego dzwonu cos powazniejszego...
Typowa praca "dyspozycyjnego informatyka" na pol etatu, obslugujacego
branze medyczna w duzym miescie.
- Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
klamac, czy byc szczerym?
- Dlaczego w tego typu ogloszeniach nie pisze sie wprost, ze szuka sie
studentow na praktyki/staz? W dodatku dostaliby jakies granty za
zatrudnienie takowej osoby... A jesli nawet szukaja takowych, to po olere
dzwonia i umawiaja sie z osobami, ktore maja kilkuletnie doswiadczenie i
stazu/praktyk nie potrzebuja?
Niech mnie ktos oswieci i pomoze wybrnac z niewiedzy. Chcialbym po prostu
pracowac w zawodzie i nie oczekuje milionow, pomimo, ze zawsze na pytania
o moje oczekiwania finansowe odpowiadam zartobliwym tonem "najwiecej".
To juz drugi raz, gdy spotykam sie z "utajnieniem" w ogloszeniu, ze chodzi
o pol etatu i tego typu praktyki zaobserowalem jedynie w branzy medycznej.
Czyzby etaty obslugi technicznej byly refundowane z NFZ? ;)
-
2. Data: 2010-09-15 06:18:40
Temat: Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
Od: "jcm" <j...@1...pl>
Użytkownik "jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze>
napisał w wiadomości news:op.vi16uiqgbp2dyt@pavilion.opteris.pl...
> Niedawno odpowiedzialem na inne ogloszenie, tez w branzy medycznej,
> gdzie rowniez szukano informatyka... Ogloszenie, jakby idealne, az
> podczas rozmowy telefonicznej dowiedzialem sie, ze jest to praca na
> pol etatu.
Praca na pół etatu, to praca na pół etatu. :)
Wcale nie jest taka zła, pod warunkiem, że pracownik twardo egzekwuje zapisy w
umowie i nie daje się wpuścić w maliny, pracując jak na etacie pełnym.
> Moje pytania/dylematy sa nastepujace:
> - Kogo te firmy/instytucje szukaja tak naprawde? Nie lepiej to wszystko
> wpuscic w outsourcing?!
To zależy. W tym przypadku, raczej chodzi o oszczędności.
> Dlaczego w ogloszeniach firmy/instytucje nie
> zamieszczaja informacji, ze jest to pol etatu? Licza, ze w tlumie
> chetnych znajdzie sie jakis jelen/desperat, ktory jednak skusi sie na
> te pol etatu? - Ile mozna zarobic na takim stanowisku? Prawdopodobnie w
> wiekszosci jest to desk support/help desk, a od wielkiego dzwonu cos
> powazniejszego... Typowa praca "dyspozycyjnego informatyka" na pol
> etatu, obslugujacego branze medyczna w duzym miescie.
W zasadzie sam sobie już odpowiedziałeś - mnóstwo młodych-zdesperowanych jeleni
na takie stanowisko jak informatyk-helpdesk-admin-złota rączka.
Jeśli masz możliwość - zmień zawód, specjalizację, podnieś kwalifikacje, znajdź
sobie jakąś niszę, gdzie nie będziesz miał smarkatej konkurencji w tej branży
(typu: chłopcy od php, wannabi-infomatycy, domorośli wąsaci panowie od
komputerów, studenci, desperaci itp.).
> - Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
> klamac, czy byc szczerym?
Kłamać, tzn. odpowiedzieć wymijająco lub powiedzieć, że nie będziesz szukał.
> - Dlaczego w tego typu ogloszeniach nie pisze sie wprost, ze szuka sie
> studentow na praktyki/staz? W dodatku dostaliby jakies granty za zatrudnienie
> takowej osoby... A jesli nawet szukaja takowych, to po
> olere dzwonia i umawiaja sie z osobami, ktore maja kilkuletnie
> doswiadczenie i stazu/praktyk nie potrzebuja?
Oj, jest wiele takich ogłoszeń, gdzie pisze się wprost, że poszukują stażysty,
studenta, inwalidy, emeryta...
> Niech mnie ktos oswieci i pomoze wybrnac z niewiedzy. Chcialbym po
> prostu pracowac w zawodzie i nie oczekuje milionow, pomimo, ze zawsze
> na pytania o moje oczekiwania finansowe odpowiadam zartobliwym tonem
> "najwiecej".
A jakie się przedstawiają zarobki na tym stanowisku w twoim mieście?
Czy mógłbyś zdradzić jakie to miasto, a przynajmniej jakiej wielkości miasto?
> To juz drugi raz, gdy spotykam sie z "utajnieniem" w ogloszeniu, ze
> chodzi o pol etatu i tego typu praktyki zaobserowalem jedynie w branzy
> medycznej. Czyzby etaty obslugi technicznej byly refundowane z NFZ? ;)
Obecnie nie mam doświadczenia z klientami, bądź zleceniodawcami z tej branży.
10-12 lat temu sprzedawałem system do obsługi przychodni i gabinetów lek.
W tamtych czasach funkcjonowały jeszcze kasy chorych.
Przy okazji trafiały się zlecenia związane z obsługą.
Z tego co pamiętam, personel medyczny to upierdliwe i dąśliwe towarzystwo.
Są powierzchownie mili i uprzejmi...sam się przekonasz, biorąc tę pracę. ;)
j.
-
3. Data: 2010-09-15 08:51:05
Temat: Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
Od: "jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze>
Dnia 15-09-2010 o 08:18:40 jcm <j...@1...pl> napisał(a):
>> Niedawno odpowiedzialem na inne ogloszenie, tez w branzy medycznej,
>> gdzie rowniez szukano informatyka... Ogloszenie, jakby idealne, az
>> podczas rozmowy telefonicznej dowiedzialem sie, ze jest to praca na
>> pol etatu.
>
> Praca na pół etatu, to praca na pół etatu. :)
> Wcale nie jest taka zła, pod warunkiem, że pracownik twardo egzekwuje
> zapisy w umowie i nie daje się wpuścić w maliny, pracując jak na etacie
> pełnym.
>
Ano totez - jesli wyegzekwuje ;-) Tylko ze wyegzekwowac takie warunki
graniczy z cudem, bo zawsze znajdzie sie ktos inny, kto pojdzie na wieksze
ustepstwa - "wygra" ten, co wyegzekwuje najmniej ;-) Wprawdzie mozna
"egzekwowac", albo zmienic warunki umowy juz w trakcie zatrudnienia, ale
to juz inna sprawa i czesto nie taka latwa.
>
>> Moje pytania/dylematy sa nastepujace:
>> - Kogo te firmy/instytucje szukaja tak naprawde? Nie lepiej to wszystko
>> wpuscic w outsourcing?!
>
> To zależy. W tym przypadku, raczej chodzi o oszczędności.
>
Outsourcing tez moze byc tani i rownie dobry. Ale nie moj cyrk i nie moje
malpy...
>> Dlaczego w ogloszeniach firmy/instytucje nie
>> zamieszczaja informacji, ze jest to pol etatu? Licza, ze w tlumie
>> chetnych znajdzie sie jakis jelen/desperat, ktory jednak skusi sie na
>> te pol etatu? - Ile mozna zarobic na takim stanowisku? Prawdopodobnie w
>> wiekszosci jest to desk support/help desk, a od wielkiego dzwonu cos
>> powazniejszego... Typowa praca "dyspozycyjnego informatyka" na pol
>> etatu, obslugujacego branze medyczna w duzym miescie.
>
> W zasadzie sam sobie już odpowiedziałeś - mnóstwo młodych-zdesperowanych
> jeleni na takie stanowisko jak informatyk-helpdesk-admin-złota rączka.
Teraz na wiekszosc ogloszen znajdzie sie tlum chetnych, niezaleznie od
posiadanych kwalifikacji i doswiadczenia, oraz stawianych warunkow...
Niestety takie chore czasy.
Poza tym, czasem ogloszenia dumnie brzmiace, oferuja ta sama prace, tylko
inaczej sie stanowisko nazywa.
> Jeśli masz możliwość - zmień zawód, specjalizację, podnieś kwalifikacje,
> znajdź sobie jakąś niszę, gdzie nie będziesz miał smarkatej konkurencji
> w tej branży (typu: chłopcy od php, wannabi-infomatycy, domorośli wąsaci
> panowie od komputerów, studenci, desperaci itp.).
>
Jednakze, zanim sie dana "niszowa wiedze" posiadzie, trzeba za cos zyc,
totez bierze sie na przetrwanie to, co jest. A nawet jak juz sie ma jakas
niszowa wiedze, to wakatow jest malo i czekanie pol roku/rok/kilka lat, az
trafi sie odpowiednie ogloszenie nie jest komfortowe, nie majac zrodla
dochodu.
Odnosnie podnoszenia kwalifikacji to certyfikacja kosztuje... Zatem kolko
sie zamyka, bo zeby sie rozwijac, trzeba pracowac. Czesto nawet sama
praca, to podnoszenie kwalifikacji i rozwoj, bo zawsze czegos nowego mozna
sie nauczyc, a przynajmniej nie wypasc z obiegu.
A jak juz mowimy o niszy, to niedawno rozsmieszyla mnie rozmowa
rekrutacyjna z szefem adminow... Na pytanie, w jakim systemie najlepiej
sie czuje, padlo Open/FreeBSD, po czym zdziwienie, zdumienie i pytanie
odnosnie znajomosci Samby. Gdy odpowiedzialem, ze to to samo co w
linuksach i tak samo sie konfiguruje, a roznice sa marginalne, to
uslyszalem, ze nie mam racji, bo roznice sa ogromne. Zasugerowano mi tym,
jakobym nigdy nie mial z tym do czynienia i byl glabem, skoro nie mam
Ubuntu na laptopie ;-)
Inna anegdota - wakat na wdrozeniowca. Wymagania w ogloszeniu - znajomosc
Oracle na poziomie administracyjnym. Na miejscu test na 3 kartki z PL/SQL
i C# ;-) Z Oracle mialo to tyle wspolnego, ze ichniejszy soft korzystal z
Oracle... Robota nie dla wdrozeniowca/administratora, tylko programisty.
I jak tu miec swoja nisze... ;-)
I tak troche odbiegajac od tematu, jeszcze inna anegdota - w cv wpisane:
praktyczna znajomosc oprogramowania biurowego. Po czym tel. z agencji
pracy i pytanie, czy znam Office, bo "nasz klient uzywa Worda i Excella, a
pan tego w cv nie mial wpisanego, stad to pytanie".
>> - Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
>> klamac, czy byc szczerym?
>
> Kłamać, tzn. odpowiedzieć wymijająco lub powiedzieć, że nie będziesz
> szukał.
>
Czyli jak mnie zlapia na kradziezy, to mowic, ze to nie moja reka ;-)
>> - Dlaczego w tego typu ogloszeniach nie pisze sie wprost, ze szuka sie
>> studentow na praktyki/staz? W dodatku dostaliby jakies granty za
>> zatrudnienie takowej osoby... A jesli nawet szukaja takowych, to po
>> olere dzwonia i umawiaja sie z osobami, ktore maja kilkuletnie
>> doswiadczenie i stazu/praktyk nie potrzebuja?
>
> Oj, jest wiele takich ogłoszeń, gdzie pisze się wprost, że poszukują
> stażysty, studenta, inwalidy, emeryta...
>
Chodzilo mi o te ogloszenia, w ktorych czegos nie napisano, a tego sie
oczekuje ;-)
>> Niech mnie ktos oswieci i pomoze wybrnac z niewiedzy. Chcialbym po
>> prostu pracowac w zawodzie i nie oczekuje milionow, pomimo, ze zawsze
>> na pytania o moje oczekiwania finansowe odpowiadam zartobliwym tonem
>> "najwiecej".
>
> A jakie się przedstawiają zarobki na tym stanowisku w twoim mieście?
> Czy mógłbyś zdradzić jakie to miasto, a przynajmniej jakiej wielkości
> miasto?
>
Te konkretne ogloszenia dotyczyly Czestochowy i Sosnowca. Nie wiem, jakie
w tych miastach sa srednie zarobki, bo wloczylem sie po innych regionach
kraju. W dodatku nie zawsze kasa jest najwazniejsza. Ale niestety jest
wazna.
>> To juz drugi raz, gdy spotykam sie z "utajnieniem" w ogloszeniu, ze
>> chodzi o pol etatu i tego typu praktyki zaobserowalem jedynie w branzy
>> medycznej. Czyzby etaty obslugi technicznej byly refundowane z NFZ? ;)
>
> Obecnie nie mam doświadczenia z klientami, bądź zleceniodawcami z tej
> branży.
> 10-12 lat temu sprzedawałem system do obsługi przychodni i gabinetów lek.
> W tamtych czasach funkcjonowały jeszcze kasy chorych.
> Przy okazji trafiały się zlecenia związane z obsługą.
> Z tego co pamiętam, personel medyczny to upierdliwe i dąśliwe
> towarzystwo.
> Są powierzchownie mili i uprzejmi...
Wszedzie tacy sie znajda ;-)
> sam się przekonasz, biorąc tę pracę. ;)
Wysylac cv wysylam, ale nie na kazda prace sie zgodze. tak jak ja nie
wszedzie spelniam wymagania, tak i nie kazdy pracodawca jest w stanie
spelnic moje ;-)
-
4. Data: 2010-09-15 15:42:40
Temat: Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
Od: "grom@x" <gromax@_USUN_.interia.pl>
> A jak juz mowimy o niszy, to niedawno rozsmieszyla mnie rozmowa
> rekrutacyjna z szefem adminow... Na pytanie, w jakim systemie najlepiej
> sie czuje, padlo Open/FreeBSD, po czym zdziwienie, zdumienie i pytanie
> odnosnie znajomosci Samby. Gdy odpowiedzialem, ze to to samo co w
> linuksach i tak samo sie konfiguruje, a roznice sa marginalne, to
> uslyszalem, ze nie mam racji, bo roznice sa ogromne. Zasugerowano mi
> tym, jakobym nigdy nie mial z tym do czynienia i byl glabem, skoro nie
> mam Ubuntu na laptopie ;-)
A moim skromnym zdaniem to miałeś udowodnić swoją tezę. Bardzo dobre
pytanie żeby sprawdzic osobowość kandydata - czy umie wyjasnić coś, w
czym niby jest specjalistą, czy umie w tym byc profesjonalny, czy umie
bronić swojego zdania, a jeżeli ktoś mu udowodni że nie ma racji to
będzie sie w stanie przyznac do błędu.
A tutaj w twojej wypowiedzi widać pretensjonalność i bufonadę. Czy
zapomniałeś się zapytać (tutaj na przykład ważny jest ton - po prostu
zaciekawienie) na czym te róznice polegają? i dopowiedzieć że
konfiguracja samby to parametry A B C a w przypadku SUSE (czy innego,
obojętnie, systemu) zamiast D uzywa się G? bo to właśnie wg ciebie jest
drobna róznica i nie przypominasz sobie innej która mogłaby być ogromna.
Wychodzisz w ten sposób z niezręcznego pytania z twarzą i pokazujesz
profesjonalizm i wiedzę:)
> Inna anegdota - wakat na wdrozeniowca. Wymagania w ogloszeniu -
> znajomosc Oracle na poziomie administracyjnym. Na miejscu test na 3
> kartki z PL/SQL i C# ;-) Z Oracle mialo to tyle wspolnego, ze ichniejszy
> soft korzystal z Oracle... Robota nie dla wdrozeniowca/administratora,
> tylko programisty.
Wiesz, kiedys sie tez dziwiłem że wdrożeniowiec potrzebuje jednoczesnie
wiedzy administracyjnej, programistycznej, negocjacyjno-handlowe itp.
-
5. Data: 2010-09-15 21:08:13
Temat: Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>
Dnia Wed, 15 Sep 2010 07:28:56 +0200, jurajski Jaskiniowiec napisał(a):
> Oficjalnie praca bylaby 3-4 dni w tyg + wezwania. Przy okazji wysokosci
> wynagrodzenia zaznaczono, ze to praca na pol etatu, wiec nie powinienem
> oczekiwac cudow...
Jakiś czas temu tutaj, na pręgu albo na prw żalił się ktoś pracujący jako
one man army w jakiejś przychodni. I taką własnie miał sytuację - roboty
dla 2-3 osób (robił za instalatora, programistę i sekretarkę), a płacili mu
jakieś marne grosze. Więc to chyba ogólna przypadłość.
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
-
6. Data: 2010-09-15 22:23:24
Temat: Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:op.vi16uiqgbp2dyt@pavilion.opteris.pl jurajski
Jaskiniowiec <j...@j...na.jurze> pisze:
>W lipcu odpowiedzialem na ogloszenie pewnej firmy obslugujacej sektor
>medyczny w duzym miescie. Na miejscu okazalo sie, ze jest to praca na
> pol etatu. Podczas rozmowy, okazalo sie, ze tak naprawde oficjalnie
> praca na pol etatu, a roboty tyle, co na dwa etaty. Padlo nawet
> pytanie, czy szukalbym innej pracy. Jakie sa moje oczekiwania
> finansowe, skoro to praca na pol etatu. Wymagano mojej dyspozycyjnosci
> praktycznie 24h/dobe. Oficjalnie praca bylaby 3-4 dni w tyg +
> wezwania. Przy okazji wysokosci wynagrodzenia zaznaczono, ze to praca
> na pol etatu, wiec nie powinienem oczekiwac cudow...
> Niedawno odpowiedzialem na inne ogloszenie, tez w branzy medycznej,
> gdzie rowniez szukano informatyka... Ogloszenie, jakby idealne, az
> podczas rozmowy telefonicznej dowiedzialem sie, ze jest to praca na
> pol etatu.
Jestem takim informatycznym cieciem, jeśli jeszcze tego gdzieś nie
przeczytałeś, bo ja się z tym nie kryję i tego nie wstydzę.
Lubię po prostu tę pracę, choć jest to tylko jedno z moich źródeł dochodu.
Administruję siecią któą sam zapojektowałem i wykonania dopilnowałem, dbam o
bezpieczeństwo, trzeba, to coś tam naskrobię, ale i toner wymienię, albo
tępej biurwie z uśmiechem powiem, że aby uzyskać znaczek EUR to niekoniecznie
wstaw symbol, ale alt+u jest lepiej.
Skalkuluj po prostu czy robotę lubisz i czy czasowo się ci opłaci.
Tyle ogólnie.
> Moje pytania/dylematy sa nastepujace:
> - Kogo te firmy/instytucje szukaja tak naprawde?
Frajera. Jak zawsze.
> Nie lepiej to wszystko wpuscic w outsourcing?!
Sądzę, że nie zawsze.
> - Czy te pol etatu jest na zasadzie, ze drugie pol wyplaty jest pod
> stolem?
Skąd mam wiedzieć?
> - Czy na tym "pol etatu" zarabia sie polowe tego, co na pelnym
> etacie?
Niekoniecznie.
> Czy tez jednak mozna wolac wiecej, pomimo, ze robi sie
> oficjalnie mniej?
O wszystko można wołać.
> - Dlaczego w ogloszeniach firmy/instytucje nie
> zamieszczaja informacji, ze jest to pol etatu?
Bo kraj nasz jest jeszcze dziki, Jaskiniowcu. :)
> Licza, ze w tlumie
> chetnych znajdzie sie jakis jelen/desperat, ktory jednak skusi sie na
> te pol etatu?
Nie musi byc zaraz jeleń czy desperat. Może być zwyczajnie ktoś chcący sobie
dorobić.
> - Ile mozna zarobic na takim stanowisku?
To już wróżby. Ja mam tyle, że jestem zadowolony.
> - Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
> klamac, czy byc szczerym?
Ja bym powiedział, że takich pytań nie maja prawa zadawać i gówno im do
tego.
Czemu się tak boisz? Zatrudnij się rozpoznaj sprawę, okres wypowiedzenia
będziesz miał w razie czego bardzo krótki (2 tygodnie) nie spodoba ci się,
to wypowiadaj, na czas wypowiedzenia idziesz na zwolnienie i tyle.
--
Jotte
-
7. Data: 2010-09-15 22:41:26
Temat: Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
Od: glos <g...@p...onet.pl>
On 15 Wrz, 10:51, "jurajski Jaskiniowiec" > >> - Jesli pada pytanie,
czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
> >> klamac, czy byc szczerym?
>
> > Kłamać, tzn. odpowiedzieć wymijająco lub powiedzieć, że nie będziesz
> > szukał.
>
> Czyli jak mnie zlapia na kradziezy, to mowic, ze to nie moja reka ;-)
Pozwole sie wtracic.
Imo w/w pytanie jest z gatunku bezczelnych - na ktore jest tylko jedna
dobra odpowiedz - pt "a co to Pana/Pania obchodzi"
Mozesz tez ewentualnie odbic pytanie - wyrazajac zdziwienie, dlaczego
rozmowca uwaza, ze bedziesz szukac pracy. Reakcja rozmowcy moze Ci
wiele wyjasnic.
Na marginesie, imo w/w pytanie jednoznacznie wskazuje, ze:
a) firma zdaje sobie doskonale sprawe, ze oferuje bardzo marne i
nieatrakcyjne warunki
b) firma szuka wylacznie nieodpornych psychicznie i/albo desperatow
Jesli nie zaliczasz sie do kategorii b) to lepiej sobie odpusc takie
miejsce...
Tak na marginesie, mieszkajac w Twoim rejonie raczej odpuscilbym sobie
Slask i uderzal do Krakowa - duzo lepszy rynek IT (przynajmniej taki
byl pare lat temu), a odleglosc podobna.
--
Pozdrawiam,
glos
-
8. Data: 2010-09-16 06:38:41
Temat: Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
Od: "jcm" <j...@1...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
>> - Dlaczego w ogloszeniach firmy/instytucje nie
>> zamieszczaja informacji, ze jest to pol etatu?
> Bo kraj nasz jest jeszcze dziki, Jaskiniowcu. :)
>> Licza, ze w tlumie
>> chetnych znajdzie sie jakis jelen/desperat, ktory jednak skusi sie na
>> te pol etatu?
> Nie musi byc zaraz jeleń czy desperat. Może być zwyczajnie ktoś chcący
> sobie dorobić.
No popatrz, a ja nawet miałem takie myśli, że chętnie podjąłbym się takiej
spokojnej pracy na pół etatu, żeby sobie dorobić, tylko nigdzie nie zauważyłem
takich ofert w moim regionie.
>> - Ile mozna zarobic na takim stanowisku?
> To już wróżby. Ja mam tyle, że jestem zadowolony.
>> - Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
>> klamac, czy byc szczerym?
> Ja bym powiedział, że takich pytań nie maja prawa zadawać i gówno im do tego.
Nie lepiej udawać spolegliwego na początku?
Dlatego poradziłem powyżej, aby lepiej skłamał i coś jednak odpowiedział na
odczepnego.
Skoro szukają frajera, to lepiej udawać frajera.
Pazurki można pokazać później.
-
9. Data: 2010-09-16 06:41:15
Temat: Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
Od: "jcm" <j...@1...pl>
Użytkownik "Tomaszewski Janek" <t...@g...pl> napisał w wiadomości
news:i6rfrd$nc3$3@inews.gazeta.pl...
> W dniu 9/14/2010 10:28 PM, jurajski Jaskiniowiec pisze:
> Zawsze mozesz powiedziec, ze udostepnisz pol umiejetnosci ;)
Nie na tym etapie.
I po co to w ogóle mówić.
Wręcz przeciwnie. Trzeba być troche jak agencja ubezpieczeniowa. ;)
-
10. Data: 2010-09-16 07:03:27
Temat: Re: Zatajone 1/2 etatu - dylematy
Od: Tomaszewski Janek <t...@g...pl>
W dniu 9/14/2010 10:28 PM, jurajski Jaskiniowiec pisze:
> W lipcu odpowiedzialem na ogloszenie pewnej firmy obslugujacej sektor
> medyczny w duzym miescie. Na miejscu okazalo sie, ze jest to praca na
> pol etatu. Podczas rozmowy, okazalo sie, ze tak naprawde oficjalnie
> praca na pol etatu, a roboty tyle, co na dwa etaty. Padlo nawet pytanie,
> czy szukalbym innej pracy. Jakie sa moje oczekiwania finansowe, skoro to
> praca na pol etatu. Wymagano mojej dyspozycyjnosci praktycznie 24h/dobe.
> Oficjalnie praca bylaby 3-4 dni w tyg + wezwania. Przy okazji wysokosci
> wynagrodzenia zaznaczono, ze to praca na pol etatu, wiec nie powinienem
> oczekiwac cudow...
>
> Niedawno odpowiedzialem na inne ogloszenie, tez w branzy medycznej,
> gdzie rowniez szukano informatyka... Ogloszenie, jakby idealne, az
> podczas rozmowy telefonicznej dowiedzialem sie, ze jest to praca na pol
> etatu.
>
> Moje pytania/dylematy sa nastepujace:
>
> - Kogo te firmy/instytucje szukaja tak naprawde? Nie lepiej to wszystko
> wpuscic w outsourcing?!
> - Czy te pol etatu jest na zasadzie, ze drugie pol wyplaty jest pod stolem?
> - Czy na tym "pol etatu" zarabia sie polowe tego, co na pelnym etacie?
> Czy tez jednak mozna wolac wiecej, pomimo, ze robi sie oficjalnie mniej?
> - Dlaczego w ogloszeniach firmy/instytucje nie zamieszczaja informacji,
> ze jest to pol etatu? Licza, ze w tlumie chetnych znajdzie sie jakis
> jelen/desperat, ktory jednak skusi sie na te pol etatu?
> - Ile mozna zarobic na takim stanowisku? Prawdopodobnie w wiekszosci
> jest to desk support/help desk, a od wielkiego dzwonu cos
> powazniejszego... Typowa praca "dyspozycyjnego informatyka" na pol
> etatu, obslugujacego branze medyczna w duzym miescie.
> - Jesli pada pytanie, czy w tym czasie bede szukal innej pracy, to mam
> klamac, czy byc szczerym?
> - Dlaczego w tego typu ogloszeniach nie pisze sie wprost, ze szuka sie
> studentow na praktyki/staz? W dodatku dostaliby jakies granty za
> zatrudnienie takowej osoby... A jesli nawet szukaja takowych, to po
> olere dzwonia i umawiaja sie z osobami, ktore maja kilkuletnie
> doswiadczenie i stazu/praktyk nie potrzebuja?
>
>
> Niech mnie ktos oswieci i pomoze wybrnac z niewiedzy. Chcialbym po
> prostu pracowac w zawodzie i nie oczekuje milionow, pomimo, ze zawsze na
> pytania o moje oczekiwania finansowe odpowiadam zartobliwym tonem
> "najwiecej".
>
> To juz drugi raz, gdy spotykam sie z "utajnieniem" w ogloszeniu, ze
> chodzi o pol etatu i tego typu praktyki zaobserowalem jedynie w branzy
> medycznej. Czyzby etaty obslugi technicznej byly refundowane z NFZ? ;)
Zawsze mozesz powiedziec, ze udostepnisz pol umiejetnosci ;)