Witam,

Mam do was pytanie z punktu widzenia formalnego i prawa pracy.
Jesli zostala rozwiana umowa o stala prace miedzy mna i pracodawca
(dostalem wymowienie z przyczyn ekonomicznych) i zostalo mi 15 dni urlopu,
o ktorego udzielenie rozmawialem z pracodawca. Pracodawca stwierdzil ze
skoro wypada mi ten urlop to musze na niego pojsc. Po rozmowie z nim
wypisalem odpowiedni blankiet o urrlop jaki statndardowo wypisuje sie u
nas i dalem go sekretarce. Czy z formalnego punktu widzenia powienienem
miec kopie tego podania, upewnicc sie ze zostal on podpisany? Czy ktos
moze mi za pare dni zarzucic ze blankiet zostal nie podpisany, nie mam
dowodu pisemnego na udzielennie urlopu a ja sam korzystam ze slonca i
wolnego czasu i w zwiazku z tym grozi mi..sam nie wiem co... ?

Pozdrawiam,

Lukasz

do góry

Dziwi mnie to, co tu czytam... U mnie w firmie jest taki zwyczaj (bardzo
dobry moim zdaniem), ze po podpisaniu urlopu przez dyrektora, jego
sekretarka przynosi kazdemu kserokopie. Nawet jesli przypadkiem nie dostane
kserokopii, to moge wyjac oryginal z segregatora sama lub poprosic
sekretarke. Teraz jest juz po i moze byc problem, wiec jesli mozesz popros o
kopie nawet teraz.

M.


Uzytkownik "Lukasz" <k...@b...pl> napisal w wiadomosci
news:op.syi30lsbgzu7fx@localhost.localdomain...
> Witam,
>
> Mam do was pytanie z punktu widzenia formalnego i prawa pracy.
> Jesli zostala rozwiana umowa o stala prace miedzy mna i pracodawca
> (dostalem wymowienie z przyczyn ekonomicznych) i zostalo mi 15 dni urlopu,
> o ktorego udzielenie rozmawialem z pracodawca. Pracodawca stwierdzil ze
> skoro wypada mi ten urlop to musze na niego pojsc. Po rozmowie z nim
> wypisalem odpowiedni blankiet o urrlop jaki statndardowo wypisuje sie u
> nas i dalem go sekretarce. Czy z formalnego punktu widzenia powienienem
> miec kopie tego podania, upewnicc sie ze zostal on podpisany? Czy ktos
> moze mi za pare dni zarzucic ze blankiet zostal nie podpisany, nie mam
> dowodu pisemnego na udzielennie urlopu a ja sam korzystam ze slonca i
> wolnego czasu i w zwiazku z tym grozi mi..sam nie wiem co... ?
>
> Pozdrawiam,
>
> Lukasz

do góry

Dnia Wed, 12 Oct 2005 18:05:24 +0200, Monika Ramusiewicz napisał(a):

> Dziwi mnie to, co tu czytam... U mnie w firmie jest taki zwyczaj (bardzo
> dobry moim zdaniem), ze po podpisaniu urlopu przez dyrektora, jego
> sekretarka przynosi kazdemu kserokopie. Nawet jesli przypadkiem nie dostane
> kserokopii, to moge wyjac oryginal z segregatora sama lub poprosic
> sekretarke.

A mnie nie dziwi.
O ile firma nie wprowadzi wlasnych uregulowan, to brak jest nadrzednych
rozwiazan tego problemu. Na logike, to druczki wniosku urlopowego powinny
byc z kopia, ktora po akceptacji wraca do pracownika, ale w wiekszosci
firm odbywa sie to na zasadzie informacji - "szef panu podpisal".

do góry

Witam,

>> Dziwi mnie to, co tu czytam... U mnie w firmie jest taki zwyczaj (bardzo
>> dobry moim zdaniem), ze po podpisaniu urlopu przez dyrektora, jego
>> sekretarka przynosi kazdemu kserokopie. Nawet jesli przypadkiem nie
>> dostane
>> kserokopii, to moge wyjac oryginal z segregatora sama lub poprosic
>> sekretarke.
>
> A mnie nie dziwi.
> O ile firma nie wprowadzi wlasnych uregulowan, to brak jest nadrzednych
> rozwiazan tego problemu. Na logike, to druczki wniosku urlopowego powinny
> byc z kopia, ktora po akceptacji wraca do pracownika, ale w wiekszosci
> firm odbywa sie to na zasadzie informacji - "szef panu podpisal".

Wlasnie dlatego Was pytam. Z ust szefa uslyszalem ze urlop mam. Jednak
nieofcjalnie dowiedzialem sie ze nie podpisal druczku. Nie wiem dlaczego,
moze olewa taki zwyczaj a moze szuka na mnie 'haka'?

Pozdrawiam,

LUkasz

do góry