-
1. Data: 2003-05-04 16:33:37
Temat: Testy na inteligencję - inny problem.
Od: m...@p...onet.pl
Nie wiem jak wyglada sprawa testów na zachód od Odry, bo napewno ta zaraza
przyszła z tego kierunku, ale moje dotychczasowe doświadczenie z testem
zawodowym jest mało budujące. Podejrzewam, że w Polsce testy są czasem używane
do niecnych celów - zwłaszcza w firmie, która ma psychologa na etacie. Po ponad
20 latach bezproblemowej pracy w zawodzie, straciłem pracę wskutek
prywatyzacji, a w innym miejscu - po testach psychologicznych - dowiedziałem
się, że się do tej pracy nie nadaję.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2003-05-04 18:07:26
Temat: Re: Testy na inteligencję - inny problem.
Od: "Michał 'Amra' Macierzyński" <m...@p...pl>
> bezproblemowej pracy w zawodzie, straciłem pracę wskutek
> prywatyzacji, a w innym miejscu - po testach psychologicznych -
> dowiedziałem się, że się do tej pracy nie nadaję.
Czyli co - testy klamaly?
Mysle, ze owszem - 20 lat w panstwowej instytucji to jest cos, ale z
drugiej strony nie implikuje od razu faktu, ze testy sa z gory
falszywe...
P.S. A moze z powodu wieku tak "ladnie" odmowili?
-
3. Data: 2003-05-04 22:13:36
Temat: Re: Testy na inteligencję - inny problem.
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
m...@p...onet.pl writes:
> Nie wiem jak wyglada sprawa testów na zachód od Odry, bo napewno ta zaraza
> przyszła z tego kierunku, ale moje dotychczasowe doświadczenie z testem
> zawodowym jest mało budujące. Podejrzewam, że w Polsce testy są czasem używane
> do niecnych celów - zwłaszcza w firmie, która ma psychologa na etacie. Po ponad
> 20 latach bezproblemowej pracy w zawodzie, straciłem pracę wskutek
> prywatyzacji, a w innym miejscu - po testach psychologicznych - dowiedziałem
> się, że się do tej pracy nie nadaję.
imho jedno drugiego nie wyklucza. zalezy co to byl za test i zalezy
jakim ty pracownikiem w tej firmie byles.
to, ze 20 lat pracowales w panstwowej firmie niekoniecznie musi
swiadczyc o czymkolwiek innym ponad to, ze nie chciales pracowac gdzie
indziej....
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
4. Data: 2003-05-05 12:00:41
Temat: Re: Testy na inteligencję - inny problem.
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
m...@p...onet.pl napisał(a):
> Nie wiem jak wyglada sprawa testów na zachód od Odry, bo napewno ta zaraza
> przyszła z tego kierunku, ale moje dotychczasowe doświadczenie z testem
> zawodowym jest mało budujące. Podejrzewam, że w Polsce testy są czasem
używane
> do niecnych celów - zwłaszcza w firmie, która ma psychologa na etacie. Po
ponad
>
> 20 latach bezproblemowej pracy w zawodzie, straciłem pracę wskutek
> prywatyzacji, a w innym miejscu - po testach psychologicznych -
dowiedziałem
> się, że się do tej pracy nie nadaję.
A co ma wspólnego prywatyzacja z psychologią ?
W drugim przypadku to na twoim miejscu zażądał bym wyników tych testów -
może się dowiesz czegoś o sobie. Pracy nie znalazłeś, ale może jakąś naukę
wyniesiesz poza narzekaniem. Jeśli się do tej roboty nie nadajesz, to się
może nie nadajesz i fakt odrzucenia ciebie nie jest taki zły. Po co ci taka
robota, gdzie stracisz zdrowie i nerwy ?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2003-05-06 06:37:59
Temat: Re: Testy na inteligencję - inny problem.
Od: m...@p...onet.pl
> A co ma wspólnego prywatyzacja z psychologią ?
W zasadzie nic poza tym, że po ponad 20-letniej bezproblemowej pracy w
zawodzie - świadczonej w paru firmach - można dostać na łeb z powodu wyników
takiego testu.
> W drugim przypadku to na twoim miejscu zażądał bym wyników tych testów -
> może się dowiesz czegoś o sobie.
To był błąd - nie mam wyniku testu, ale po pierwsze zaszokwał mnie wynik, a po
drugie z powodu nieznajomości prawa nie wiedziałem, że mogę zażądać wglądu w
wynik testu.
> Pracy nie znalazłeś, ale może jakąś naukę wyniesiesz poza narzekaniem.
Nauka jest taka, że testy dla pracowników (nie mam na myśli testów przed
zatrudnieniem) są jednym z narzędzi do usuwania pracowników dla zwolnienia
miejsca dla "swoich" - to nie jest moje gdybanie, tylko przeciek informacji, a
sprawa dotyczy bardzo dużej firmy.
> Jeśli się do tej roboty nie nadajesz, to się
> może nie nadajesz i fakt odrzucenia ciebie nie jest taki zły.
Czy to nie przypomia tobie sytuacji rolnika, który po 20 latach sukcesów w
uprawie i chodowli dowiaduje się od psychologa, że się do tego nie nadaje - co
można wtedy pomyśleć o psychologu?
> Po co ci taka robota, gdzie stracisz zdrowie i nerwy ?
Dopiero teraz gdy nie mam pracy tracę zdrowie i nerwy. Praca mnie nie
stresowała mimo ciągłego nawału zadań i nierealnych terminów.
Marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl