eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeSzukam pracy i nic?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 1. Data: 2004-11-23 08:24:36
    Temat: Szukam pracy i nic?
    Od: Bartek <b...@g...pl>

    Witam.

    Jestem z Lublina. To stosunkowo nie jest duże miasto, tylko kilka
    wyższych uczelni i parę szpitali. W związku z tym, że jest sporo
    wyższych uczelni jest też wyska stopa bezrobocia wśród osób w wyższym
    wykształceniem. Byłem dosłownie w każdej firmie i wszystkie rozkładają
    ręce, bo nie ma przyjęć do pracy. Mówią tak:"Gdyby miał Pan średnie
    wykształcenie, to może by się coś znalazło". Kolega ma średnią szkołę
    powiedziałem, gdzie może się zgłosić, to powiedzieli:"Gdyby miał Pan
    studia to coś by się znalazło". I tak w koło Macieju. Mimo, że mam 2
    lata doświadczenia /pracowałem w szkole/ to i tak nie ma większych
    szans na pracę, bo absolwenci korzystają z preferencyjnej formy
    zatrudnienia fundowanej przez Urząd Pracy.

    Nie wiem co robić, czy przyjąć pracę, która nie odpowiada moim
    kwalifikacjom np. jakiś tam pomocnik fotografa?

    Jak waszym zdaniem będzie to wyglądało później w CV /tu osoba z
    wyższym wykształceniem, podyplomowa informatyka/ a praca jakaś byle
    jaka?

    Czy później starając się o inną pracę - przyszły jakiś poważny
    pracodawca nie pomyśli sobie, że rozmawia z osobą, która ma niskie
    poczucie swojej wartości skoro pracowała jako np. pomocnik fotografa
    lub sprzedawca w jakimś tam sklepie komputerowym?

    Jak waszym zdaniem rzutuję to na dalszą drogę kariery. Jak np. złoże
    CV do np. międzynarodowej korporacji, czy pracownik zajmujący się
    rekrutacją nie pomyśli sobie: "Oh znowu jakiś desperat"

    Pozdrawiam.
    Bartek


  • 2. Data: 2004-11-23 09:38:53
    Temat: Re: Szukam pracy i nic?
    Od: "Immona" <n...@z...com.pl>


    Użytkownik "Bartek" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:vrr5q05ll1i61g7id7gadacsthj417cl13@4ax.com...
    Witam.

    > Nie wiem co robić, czy przyjąć pracę, która nie odpowiada moim
    > kwalifikacjom np. jakiś tam pomocnik fotografa?

    Tylko jesli Cie fascynuje fotografia i bedzie to "czeladnictwo" przed
    staniem sie Fotografem :)

    > Jak waszym zdaniem będzie to wyglądało później w CV /tu osoba z
    > wyższym wykształceniem, podyplomowa informatyka/ a praca jakaś byle
    > jaka?

    Zle.

    > Czy później starając się o inną pracę - przyszły jakiś poważny
    > pracodawca nie pomyśli sobie, że rozmawia z osobą, która ma niskie
    > poczucie swojej wartości skoro pracowała jako np. pomocnik fotografa
    > lub sprzedawca w jakimś tam sklepie komputerowym?

    Powazny pracodawca nie zrobi psychoanalizy Twojego poczucia wlasnej
    wartosci, tylko uzna, ze nie zaplanowales swojej kariery i ze nie umiesz
    osiagac celow (a Twoim celem z pewnoscia bylo cos lepszego niz to).

    > Jak waszym zdaniem rzutuję to na dalszą drogę kariery. Jak np. złoże
    > CV do np. międzynarodowej korporacji, czy pracownik zajmujący się
    > rekrutacją nie pomyśli sobie: "Oh znowu jakiś desperat"

    Jesli zlozysz CV do miedzynarodowej korporacji na stanowisko akwizytora w
    branzy FMCG, okazujac swoja desperacje i gotowosc na wszystko masz duze
    szanse. Na stanowiska merytoryczne jednak - patrz: "nie zaplanowanie
    kariery".
    Serdecznie radze zmienic miejsce zamieszkania na takie, gdzie rynek wyglada
    lepiej, oczywiscie po uprzednim szukaniu pracy w calej Polsce z obecnego
    miejsca. Co do kosztow mieszkania - zadowolic sie wynajmowaniem pokoju w tym
    nowym miejscu, jesli nie stac Cie na wynajem mieszkania. Slyszalam, ze w
    Lublinie jest zle z praca i ucieczka moze byc jedynym sensownym wyjsciem.

    I.



  • 3. Data: 2004-11-23 11:14:54
    Temat: Re: Szukam pracy i nic?
    Od: "winetu" <P...@w...pl>


    Użytkownik "Bartek" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:vrr5q05ll1i61g7id7gadacsthj417cl13@4ax.com...

    Nie wiem co robić, czy przyjąć pracę, która nie odpowiada moim
    kwalifikacjom np. jakiś tam pomocnik fotografa?

    > Jak sie nie ma ci sie lubi to sie lubi co sie ma. Ja bym bral co jest i
    intensywnie rozgladal sie dalej.


    Czy później starając się o inną pracę - przyszły jakiś poważny
    pracodawca nie pomyśli sobie, że rozmawia z osobą, która ma niskie
    poczucie swojej wartości skoro pracowała jako np. pomocnik fotografa
    lub sprzedawca w jakimś tam sklepie komputerowym?

    >zadna praca nie hańbi, plus dla kandydata (jezeli pracodawca jest normalny)




  • 4. Data: 2004-11-23 18:37:49
    Temat: Re: Szukam pracy i nic?
    Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>

    Immona w news:cnv0jd$scf$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
    >
    >> Jak waszym zdaniem będzie to wyglądało później w CV /tu osoba
    >> z wyższym wykształceniem, podyplomowa informatyka/ a praca
    >> jakaś byle jaka?
    > Zle.

    A czy taką pracę trzeba wykazać? Bo ja sobie myślę tak... Gdybym to ja był
    na miejscu Marcina najpierw zacząłbym od sprawy priorytetowej - czy stać
    mnie na to, aby szukać pracy będąc bezrobotnym. Wiadomo, że bezrobotny ma
    więcej czasu na szukanie (podobny klimat - prowizorka okazuje się
    najtrwalsza - trzeba brać to pod uwagę). Jeśli mnie stać, to szukam czegoś
    odpowiedniego. Jeśli z pieniędzmi krucho to łapię co mogę. Kolejna sprawa -
    doświadczenie. Jeśli jest ono zerowe lub bardzo niewielkie, to każda okazja
    dobra aby coś tam wykazać. Z wszystkiego można wycisnąć to co może się
    przydać na innym stanowisku. Strzelam - doświadczenie w obsłudze klienta,
    organizacja pracy itp. Nie trzeba przecież pisać czegoś w rodzaju -
    znajomość technik fotografowania. Jeśli jednak jest jakieś doświadczenie lub
    naprawdę istnieje duża obawa, że może to negatywnie wpłynąć na ścieżkę
    kariery... wtedy trzeba po części wrócić do sprawy priorytetowej. Przecież
    gdyby nie podejmować tej pracy, to byłoby się bezrobotnym, a więc do CV i
    tak nie byłoby czego wpisać - puste pole. Równie dobrze można więc nie
    wpisywać wątpliwego doświadczenia - pod tym względem wyjdzie więc na to samo
    jakby nie podejmować tej pracy, a dodatkowo wpadnie do kieszeni nieco
    grosza, człowiek najprawdopodobniej psychicznie będzie w lepszej kondycji
    (im dłużej na bezrobociu tym gorzej - wiem, że nie ma reguły), pozna coś
    nowego, poszerzy horyzonty (może zmieni plany życiowe), pozna nowych ludzi.



    pozdrawiam
    Greg


  • 5. Data: 2004-11-23 19:16:50
    Temat: Re: Szukam pracy i nic?
    Od: "Immona" <n...@z...com.pl>


    Użytkownik "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl> napisał w wiadomości
    news:co0055$ia$1@news.onet.pl...
    > Immona w news:cnv0jd$scf$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
    >>
    >>> Jak waszym zdaniem będzie to wyglądało później w CV /tu osoba
    >>> z wyższym wykształceniem, podyplomowa informatyka/ a praca
    >>> jakaś byle jaka?
    >> Zle.
    >
    > A czy taką pracę trzeba wykazać? Bo ja sobie myślę tak... Gdybym to ja był
    > na miejscu Marcina najpierw zacząłbym od sprawy priorytetowej - czy stać
    > mnie na to, aby szukać pracy będąc bezrobotnym. Wiadomo, że bezrobotny ma

    Marcin pytal o aplikowanie do miedzynarodowych korporacji. Tam patrzy sie na
    takie rzeczy jak zaplanowanie kariery i to patrzy sie bardzo. Jesli ktos
    chce pracowac w takiej korporacji, to prace znacznie ponizej kwalifikacji to
    samoboj.

    Natomiast jesli ktos by nie chcial pracowac w korporacjach, to jak
    najbardziej pracowac jest lepiej niz nie pracowac, jakakolwiek by to nie
    byla praca (chyba ze zzera tyle nerwow, ze nie jest to oplacalne).

    Natomiast z ukrywaniem miejsc pracy jest o tyle krucho, ze przyjmujac Cie i
    tak poprosza Cie o swiadectwa pracy z poprzednich prac.


    > kariery... wtedy trzeba po części wrócić do sprawy priorytetowej. Przecież
    > gdyby nie podejmować tej pracy, to byłoby się bezrobotnym, a więc do CV i
    > tak nie byłoby czego wpisać - puste pole. Równie dobrze można więc nie

    Mozna sie zajac jakims wolontariatem w hospicjum czy dolaczyc jako aktywista
    do swity jakiegos polityka. Zostawia to czas na szukanie pracy i nie ma
    dziury w CV - tzn. nie jest to praca zarobkowa, ale ktos cos aktywnie robil,
    nie siedzial w domu, zdobyl referencje z tych miejsc, gdzie sie udzielal.
    Jest to doceniane.

    Oczywiscie nadal rozmawiamy o przypadku czlowieka zdeterminowanego robic
    kariere w wyscigu szczurow w sensie korporacyjnym :) - absolwent mieszkajacy
    z rodzicami, na ich utrzymaniu. Jak sie nie ma kasy, to sie nie przebiera i
    nie ma takich dylematow.

    > wpisywać wątpliwego doświadczenia - pod tym względem wyjdzie więc na to
    > samo
    > jakby nie podejmować tej pracy, a dodatkowo wpadnie do kieszeni nieco

    Patrz wyzej, swiadectwa pracy.

    I.




  • 6. Data: 2004-11-24 07:17:11
    Temat: Re: Szukam pracy i nic?
    Od: "winetu" <P...@w...pl>


    Użytkownik "Immona" <n...@z...com.pl> napisał w wiadomości
    news:co02hu$7d$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Marcin pytal o aplikowanie do miedzynarodowych korporacji. Tam patrzy sie
    na
    > takie rzeczy jak zaplanowanie kariery i to patrzy sie bardzo. Jesli ktos
    > chce pracowac w takiej korporacji, to prace znacznie ponizej kwalifikacji
    to
    > samoboj.
    >
    W takim razie bardzo głupie jest to podejscie wielkich korporacji. Lepiej
    zatrudnic goscia, który przez rok był na zasiłku niż takiego, który pracował
    fizycznie. Bez sensu. O równouprawnieniu nie wspomne.



  • 7. Data: 2004-11-24 07:36:30
    Temat: Re: Szukam pracy i nic?
    Od: "Janusz Kesik" <z...@z...dzem.int>


    Użytkownik "winetu" <P...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:co1cds$r3b$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Immona" <n...@z...com.pl> napisał w wiadomości
    > news:co02hu$7d$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >

    > W takim razie bardzo głupie jest to podejscie wielkich korporacji. Lepiej
    > zatrudnic goscia, który przez rok był na zasiłku niż takiego, który
    pracował
    > fizycznie. Bez sensu. O równouprawnieniu nie wspomne.
    >
    Niestety przy obecnym rynku pracy paniusie w kadrach mogą sobie przebierać w
    ofertach czy losować kandydatów na rozmowę. Nawiasem mówiąc, odniosłem
    wrażenie że nieraz nie kryją tego że "my tu możemy przebierać" w czasie
    rozmowy. :-/

    Co do podejścia korporacji, to tez głupota IMO. Że niby gość który przez dwa
    lata nie może znaleźć pracy w banku, siedzi w domu tylko dlatego że kończył
    bankowość?! Co, że on niby będzie doczytywał książki żeby się dokształcać?
    Bzdura, lepiej niech idzie nawet do zamiatania, to przynajmniej świadczy o
    tym że chce pracować i co więcej nie jest na tyle głupi żeby pójść pracować
    za darmo jako jakiś wolontariusz.

    Pozdro,

    Janusz Kesik.



  • 8. Data: 2004-11-24 08:51:18
    Temat: Re: Szukam pracy i nic?
    Od: "winetu" <P...@w...pl>


    Użytkownik "Janusz Kesik" <z...@z...dzem.int> napisał w
    wiadomości news:co1dlp$2nfa$1@mamut1.aster.pl...
    >
    > Co do podejścia korporacji, to tez głupota IMO. Że niby gość który przez
    dwa
    > lata nie może znaleźć pracy w banku, siedzi w domu tylko dlatego że
    kończył
    > bankowość?! Co, że on niby będzie doczytywał książki żeby się dokształcać?
    > Bzdura, lepiej niech idzie nawet do zamiatania, to przynajmniej świadczy o
    > tym że chce pracować i co więcej nie jest na tyle głupi żeby pójść
    pracować
    > za darmo jako jakiś wolontariusz.
    >
    Może wynikać to z tego, że zarządzający korporacjami zagranicznymi (czyli
    zagraniczniacy przynajmniej gdzies tam w centralach) startowali na rynku
    pracy z 5% bezrobociem i do tego byli wykształceni za pieniądze rodziców w
    jakichs Harvardach czy Oxfordach więc wychodzą z załozeni, że jak ktoś idzie
    pracować fizycznie to gość jest bez ambicji z zanizona samooceną i w ich
    debesciarskiej korporacji się nie sprawdzi. Myslenie takie oczywiście idzie
    jak po sznurku do panienki z okienka (przez niektórych szumnie nazywanych
    działem HR) i wg Immony pracując na podrzędnym stanowisku lepiej tego nie
    ujawniać bo "popełniasz samobójstwo" i nigdy nie wskoczysz do zagranicznej
    korporacji. Czy my kutwa zawsze musimy bezmyslnie brać wszystko z Zachodu
    jak leci.



  • 9. Data: 2004-11-24 09:07:30
    Temat: Re: Szukam pracy i nic?
    Od: "Immona" <n...@z...com.pl>


    Użytkownik "winetu" <P...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:co1hu9$sd6$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Janusz Kesik" <z...@z...dzem.int> napisał w
    > wiadomości news:co1dlp$2nfa$1@mamut1.aster.pl...

    > > Bzdura, lepiej niech idzie nawet do zamiatania, to przynajmniej świadczy
    o
    > > tym że chce pracować i co więcej nie jest na tyle głupi żeby pójść
    > pracować
    > > za darmo jako jakiś wolontariusz.

    Wlasnie praca jako wolontariusz jest niezwykle ceniona w wiekszosci
    miedzynarodowych korporacji. Choc raczej w trakcie nauki, nie po niej.

    > >
    > Może wynikać to z tego, że zarządzający korporacjami zagranicznymi (czyli
    > zagraniczniacy przynajmniej gdzies tam w centralach) startowali na rynku
    > pracy z 5% bezrobociem i do tego byli wykształceni za pieniądze rodziców w
    > jakichs Harvardach czy Oxfordach więc wychodzą z załozeni, że jak ktoś
    idzie
    > pracować fizycznie to gość jest bez ambicji z zanizona samooceną i w ich
    > debesciarskiej korporacji się nie sprawdzi.

    Nasza hipotetyczna Miedzynarodowa Korporacja chce najlepszych z najlepszych.
    Prawda jest taka, ze i przy 40% bezrobociu ci _naj_lepsi zawsze znajda prace
    i to niezla. I o ile ktos nie jest swiezym absolwentem, to lista miejsc
    pracy z CV stanowi wazniejsza podstawe do oceny kandydata niz jego
    wyksztalcenie i deklarowane umiejetnosci - bo jest informacja o tym, jak
    kandydata zweryfikowal rynek i jest to informacja obiektywna w
    przeciwienstwie do tego, co kandydat o sobie pisze.

    A teraz: ja nie bronie MK. One sa rozne. Bywaja wsrod nich naprawde dobre
    miejsca do pracy, bywaja kafkowskie koszmary. Nie musi byc niczyim celem
    zyciowym pracowac w MK. Jesli ktos nie celuje w ten segment rynku, to moze
    sobie olac wszystko, co napisano w tym watku nt. planowania kariery i isc
    pracowac tam, gdzie sie da. W innym segmencie pracodawcow gotowosc do
    podejmowania sie wszelkich prac bedzie, jak ktos wspomnial, plusem. Ale nie
    w typowej MK.

    I MK sie maja dobrze z taka polityka :) niezaleznie od tego, kto sie na nie
    bedzie obrazal.

    I.



  • 10. Data: 2004-11-24 15:45:50
    Temat: Re: Szukam pracy i nic?
    Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>

    Janusz Kesik w news:co1dlp$2nfa$1@mamut1.aster.pl napisał(a):
    >
    > Co do podejścia korporacji, to tez głupota IMO.

    A moim zdaniem nie jest to tak do końca nieuzasadnione. Nie na każdym
    stanowisku pracuje się tak samo, nie wszędzie tego samego się wymaga. Jeśli
    ktoś rozpoczyna pracę w określonym miejscu to czy tego chce, czy też nie,
    jest w pewnym stopniu formowany przez dane stanowisko - zaczynają się
    pojawiać jakieś tam nawyki.



    pozdrawiam
    Greg




strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1