-
1. Data: 2006-08-02 16:46:39
Temat: Staże - wolontariaty właściwie
Od: Szewc <r...@p...onet.pl>
Witam.
Jestem na stażu trzymiesięcznym bezpłatnym (niefinansowanym z UP). Firma
jest niewielka i w zasadzie wychodzi, ze 50% składu to stażyści. Mam
na głowie porządny projekt i pracuję jak na pełny etat (żadne tam
praktyki jako starszy konsultant od kawy i ksero na 3 godzinki dziennie)
Trochę się oczywiście nauczę. Ale oprócz tego muszę przecież coś jeszcze
dorabiać bo zdechnę...
Jakie macie wrażenia ze swoich staży?
pozdr.
Szewc
-
2. Data: 2006-08-02 17:34:35
Temat: Re: Staże - wolontariaty właściwie
Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>
Wed, 02 Aug 2006 18:46:39 +0200, Szewc napisał(a):
> Jakie macie wrażenia ze swoich staży?
W USie w ktorym odbywam sluzbe zastepcza zatrudniaja stazystow na potege
jako tania sile robocza. Rozmawialem z dwoma, wlasciwie nic sie nie
nauczyli.
Z jednym sprawdzam poprawnosc deklaracji z odliczen budowlanych - szkolenie
w zakresie trwalo jakies 5 minut, mnie szkolili stazysci, potem ja
nastepnych... a calosc mozna sobie wsadzic, bo pomimo iz jakas tam niby
wiedze by mieli, to wlasnie te odliczenia zlikwidowano :]
Ogolnie calosc prac stazystow i sluzby zastepczej skierowana jest na zmudne
papierkowe dzialania, ktore zadnej praktycznej wiedzy nie daja. Urzedasy w
ogole sie stazystami nie interesuja, oczywiscie poza momentami gdy jest
jakas robota ktora mozna im upchnac.
Gdzie indziej ponoc podobnie. Wychodzi wiec, ze te staze to jakas fikcja i
jesli kiedykolwiek zostane pracodawca, to stazu w ogole nie bede traktowac
jako zdobyte doswiadczenie w zawodzie.
--
Kapsel
http://kapselek.net
kapsel(malpka)op.pl
-
3. Data: 2006-08-02 18:30:53
Temat: Re: Staże - wolontariaty właściwie
Od: mvoicem <m...@g...com>
Kapsel napisał(a):
> Wed, 02 Aug 2006 18:46:39 +0200, Szewc napisał(a):
>
>> Jakie macie wrażenia ze swoich staży?
>
> W USie w ktorym odbywam sluzbe zastepcza zatrudniaja stazystow na potege
> jako tania sile robocza. Rozmawialem z dwoma, wlasciwie nic sie nie
> nauczyli.
> Z jednym sprawdzam poprawnosc deklaracji z odliczen budowlanych - szkolenie
> w zakresie trwalo jakies 5 minut, mnie szkolili stazysci, potem ja
> nastepnych... a calosc mozna sobie wsadzic, bo pomimo iz jakas tam niby
> wiedze by mieli, to wlasnie te odliczenia zlikwidowano :]
> Ogolnie calosc prac stazystow i sluzby zastepczej skierowana jest na zmudne
> papierkowe dzialania, ktore zadnej praktycznej wiedzy nie daja. Urzedasy w
> ogole sie stazystami nie interesuja, oczywiscie poza momentami gdy jest
> jakas robota ktora mozna im upchnac.
>
> Gdzie indziej ponoc podobnie. Wychodzi wiec, ze te staze to jakas fikcja i
> jesli kiedykolwiek zostane pracodawca, to stazu w ogole nie bede traktowac
> jako zdobyte doswiadczenie w zawodzie.
No niezupełnie. Moja luba była w sądzie grodzkim jako stażystka,
oczywiście jak wszędzie - w charakterze woła roboczego od najgorszej
roboty.
Tyle że teraz jej żadna praca sekretarsko-biurowa niestraszna (a wbrew
pozorom nie jest to proste), nauczyła się pracować pod dużą presją, w
stresie i tak dalej, generalnie sprawdziła swoje możliwości w warunkach
bojowych.
p. m.
-
4. Data: 2006-08-03 17:42:39
Temat: Re: Staże - wolontariaty właściwie
Od: "2m" <n...@n...pl>
> Tyle że teraz jej żadna praca sekretarsko-biurowa niestraszna (a wbrew
> pozorom nie jest to proste), nauczyła się pracować pod dużą presją, w
> stresie i tak dalej, generalnie sprawdziła swoje możliwości w warunkach
> bojowych.
Nie znam specyfiki pracy, ale trudno mi sobie wyobrazić, że praca biurowa w
charaketerze pomocnika sekretarki to praca w stresie. Ja bym nie przesadzał
z tymi warunkami bojowymi, ale zależy gdzie kto mierzy.
2m
-
5. Data: 2006-08-03 18:25:28
Temat: Re: Staże - wolontariaty właściwie
Od: "Nixe" <n...@f...pl>
W wiadomości <news:44d235e1@news.home.net.pl>
2m <n...@n...pl> pisze:
> Nie znam specyfiki pracy, ale trudno mi sobie wyobrazić, że praca
> biurowa w charaketerze pomocnika sekretarki to praca w stresie.
A gdzie on napisał, że w charakterze pomocnika sekretarki?
Swoją drogą praca biurowa nie w każdej firmie oznacza bezczynne siedzenie 8
godzin przy biurku, przetykane niekiedy parzeniem kawy dla pana prezesa,
podlewaniem kwiatów, przekładaniem 4 papierków na krzyż i łączeniem rozmów
telefonicznych.
--
Nixe