eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRefleksje (dlugie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 50

  • 31. Data: 2003-06-20 11:43:07
    Temat: Re: Refleksje (dlugie)
    Od: "bAnan" <l...@p...onet.pl>

    Użytkownik "FX" <f...@p...onet.pl> napisał
    > Tak, ale z tych trzech milionow 95% to ludzie nie umiejacy nic lub

    dokladnie (no moze nie 95%)

    > jej kontraktu. Potem sie dowiedzialem ze oni dalej szukaja a
    > po prostu ludzie nic nie umieja.

    niestety czesto tak wzlasnie jest

    --
    pozdro, bAnan


  • 32. Data: 2003-06-20 11:43:13
    Temat: Re: Refleksje (dlugie)
    Od: "bAnan" <l...@p...onet.pl>

    Użytkownik "kuku" <k...@g...pl> napisał
    > no tak, taki GPRS to sie wzial z powietrza... Gb interface to sie pojawil
    > zapewne w czasach arpanet-u....

    slicznie...
    przepraszam, ale ktorej sieci protokolem (pomijajac to, ze nie jest to
    protokol!) jest GPRS? - LAN, MAN czy moze WAN?
    sprobuj czytac ze zrozumieniem
    btw. Gb _ethernet, bo chyba o to Ci chodzilo, rowniez porotokolem nie jest


    --
    pozdro, bAnan


  • 33. Data: 2003-06-20 12:41:46
    Temat: Re: Refleksje (dlugie)
    Od: Rafał <t...@n...pl>

    FX wrote:

    >> dobry admin zarobi i 10000zl. bo jak mowi stare polskie przyslowie: sa
    >> admini i admini.
    > Tendencja jest taka ze place adminow sukcesywnie spadaja.
    > Nie mowie tu o administratorach AS400 czy podobnie nieczesto spotykanych
    > systemow.
    > Ale place takich UNIX/Win2000Server/Novell itp. sa coraz nizsze
    > bo takich "specjalistow" jest wielu.

    A ja się nie zgodzę.
    Są admini i admini. Są goście na stanowiskach adminów, na studiach
    informatycznych co nie mają pojęcia o najpopularniejszym systemie
    operacyjnym domowym i biurowym, a są admini, którym obecnego miejsca pracy
    chwilami nie wystarcza i chcieliby jeszcze... [w domyśle zmienić na lepsze
    w obiegu informacji w biurze].
    I są jeszcze Panowie Administratorzy, dzięki którym działa ten serwer news
    (pokłony).
    "Wszystko jest względne" (R).
    Są różne potrzeby i są różni pracodawcy. Rzecz w tym by umieć nie tylko jak
    najwięcej, ale znaleźć takiego pracodawcę, co nas doceni i wykorzysta naszą
    wiedzę...


    Jeszcze kilka lat temu, zaczynało się skacząc po szczebelkach niczym zające,
    kangury - jednego dnia uczniak, drugiego dnia niemalże prezes MS.
    Dzisiaj - jest inaczej. Rynek się już wykształcił i jest na nim trudniej.
    Stąd też moim zdaniem - trudno jest jednoznacznie osądzać - czarno-białe. Że
    nie ma pracy dla informatyków, dla biznesmenów, dla nikogo!
    Bzdura.
    Praca jest. Ale dla tych najlepszych.

    Pozdrawiam
    Rafał
    --

    Życie jest jak papier toaletowy...


  • 34. Data: 2003-06-20 12:58:52
    Temat: Refleksje (dlugie)
    Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>

    Tomasz <i...@a...pl> napisał(a):


    Tomaszu

    Przeczytałem twój interesujący mejl, ale nie wiem, o co ci właściwie chodzi.

    O ile dobrze zrozumiałem, to swoje uwagi kierujesz do absolwentów wyższych
    uczelni, którzy są na bezrobociu lub wykonują jakąś lichą robotę i
    narzekają. Bo zamiast posady prezesa zarządu z kontraktem na ....,
    przekładają papiery z lewej strony biurka na prawą (lub odwrotnie) za
    adekwatnym wynagrodzeniem.

    Twoim zdaniem to:
    1. Ludzie po uczelniach powinni zakładać własne firmy
    2. Powinni zatrudniać szaraków bez papierka.
    3. Świat powinien być podzielony na pracodawców z wyższym wykształceniem i
    na pracobiorców bez wyższego wykształcenia.

    Wybacz moją uwage, ale to jakieś durne. Nic nie wiem, żeby w wielkim świecie
    coś takiego funkcjonowało.

    Tym bardziej że sam piszesz, że zarobiłeś pieniądze pracując jako pracownik
    najemny w top-firmach i dopiero teraz zastanawiasz się na własnym interesem.
    Dlaczego więc udzielasz innym rad, których sam nie stosujesz ?

    Przeciez większośc osób tutaj piszących nie ogranicza się do narzekania -
    szukają pracy i często ją znajdują.

    Całkowicie się zgadzam, że trzeba wykazywać jak największą aktywnośc i
    szukać gdzie się da, ale twoja rada o zakładaniu własnych firm jest taka
    sobie. Chyba, że święcie wierzysz w te opowieści o firmach zakładanych w
    garażach - ale to jest tak, jak z bajką o Kopciuszku, wszyscy słyszeli, ale
    nikt nie widział. 90 % procent ludzi (norma światowa) ma mentalnośc
    pracownika najemnego i mówić im o własnych firmach, to trochę bez sensu.
    Jest to zresztą ulubiona metoda polskiego rządu (dużo mówić) - efekt jest
    znany. Złośliwi mówią, że zamiast mówić najlepiej jest działać, ale to mówią
    złośliwi.

    Poza tym nie wiem, czy jakieś masowe zakładanie firemek przez niedouczonych
    absolwentów to dobry pomysł. Może lepsze rozwiązanie jest takie, żeby jednak
    najpierw znaleźli pracę w dobrych firmach. Niech nabiorą doświadczenia,
    zarobią trochę pieniędzy, nie przyjrzą się dobrym wzorom organizacyjnym
    (bardzo ważne) niech dobrze zrozumieją, jak działa rynek, niech przynajmniej
    lizną zagadnień z dziedziny prawa, finansów, księgowości i może niech
    dopiero wtedy zakładają firmy, ale porządne i mające jakieś szanse na rynku.

    Poza tym, mówienie absolwentom polonistyki czy historii (i wielu innych tego
    typu kierunków) - "zamiast narzekać zakładajcie firmy" - to zakrawa na
    niezły kabaret.

    Pozdrawiam


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 35. Data: 2003-06-20 13:31:01
    Temat: Re: Refleksje (dlugie)
    Od: Tomasz <i...@a...pl>



    > Poza tym, mówienie absolwentom polonistyki czy historii (i wielu innych tego
    > typu kierunków) - "zamiast narzekaae zak?adajcie firmy" - to zakrawa na
    > niez?y kabaret.


    Co prawda apel ten kierowalem do popularnych dosc ostatnio w Polsce
    kierunkow w stylu Organizacja i Zarzadzanie czy tez politechnik ale nie
    tylko.
    Nie namiawiam tez do masowego zakladania firm ale do wiekszej
    elastycznosci. Dla mnie a przeciez nie jestem absolwentem starej daty,
    jak ktos majacy wyzsze wyksztalcenie nie jest zdolny poradzic sobie na
    rynku pracy, to zmarnowal dana mu szanse (przer rodzicow, sponsorow -
    placacych za studia, panstwo - stypendium). Bledne jest myslenie -
    "skonczylem 5 fakultetow i teraz KTOS da mi prace". Jak da to jest
    bardzo dobrze. Gorzej jak trzeba samemu dzialac.
    Pasje to jedno a zycie to drugie. Znam kilka przykladow firm absolwentow
    nierentownych kierunkow (historia i filologia wlasnie) ktorzy maja
    niezle roczne obroty. W Niemczech np. dziala taka polska firemka
    tworzaca drzewa genealogiczne dla Niemcow z korzeniami w Polsce. I
    naprawde jest to swietny interes.
    Denerwuje mnie taki podzial ze to ONI sa winni ze MY nie mamy pracy.
    Zacznijcie od siebie. Migracja zawodowa to jak najbardziej powszechne
    zjawisko w kapitalistycznym siebie, a jak ktos sie do tego nie nadaje to
    coz tylko spolke z podobnymi kolegami zalozyc.

    T.


  • 36. Data: 2003-06-20 14:03:59
    Temat: Re: Refleksje (dlugie)
    Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>

    Tomasz <i...@a...pl> napisał(a):

    >
    >
    > > Poza tym, mówienie absolwentom polonistyki czy historii (i wielu innych
    tego
    > > typu kierunków) - "zamiast narzekać zakładajcie firmy" - to zakrawa na
    > > niezły kabaret.
    >
    >
    > Co prawda apel ten kierowalem do popularnych dosc ostatnio w Polsce
    > kierunkow w stylu Organizacja i Zarzadzanie czy tez politechnik ale nie
    > tylko.

    Owszem, inna strona medalu to czasami pojawiające się na tej liście
    pytanie "ile kosztuje praca licencjacka czy magisterska". Potem taki
    człowieczek z kupioną pracą się dziwuje, ze nie może pracy znaleźć. Ja się
    natomiast dziwuję jeszcze bardziej, jak taki jegomość pracę znajdzie ...

    > Pasje to jedno a zycie to drugie. Znam kilka przykladow firm absolwentow
    > nierentownych kierunkow (historia i filologia wlasnie) ktorzy maja
    > niezle roczne obroty. W Niemczech np. dziala taka polska firemka
    > tworzaca drzewa genealogiczne dla Niemcow z korzeniami w Polsce. I
    > naprawde jest to swietny interes.

    Owszem, też znam takich. Jeden kładzie dachy i nieźle zarabia, drugi wziął
    się za remonty mieszkań - jest solidny, pracowity, ludzie go sobie polecają
    i też nieźle zarabia. Tylko że takich jest kilku, zaś absolwentów kika
    tysięcy.

    Poza tym, to nie wiem czy jest dobrym pomysłem, zeby wszyscu absolwenci
    polonistyki się brali za takie zajęcia - może zlikwidować takie kierunki ?
    Tylko nie zdziw się potem, jak za ileś tam lat nie dogadasz się ze swoimi
    dziećmi bo będa mówiły jakims "business-polish".

    To samo dotyczy historii - może wypieprzyć w cholerę ? Tylko że wtedy za
    historię Polski się wezmą obcy i zdziwisz się kiedyś, jak twoje dziecko lub
    wnuk dowie się na lekcji historii, że Mieszko I był germańskim wodzem, który
    wziął za mordę tych rozlazłych Słowian znad Warty, którzy inaczej po dziś
    dzień by sobie iskali wszy przy ognisku.


    > Denerwuje mnie taki podzial ze to ONI sa winni ze MY nie mamy pracy.
    > Zacznijcie od siebie. Migracja zawodowa to jak najbardziej powszechne
    > zjawisko w kapitalistycznym siebie, a jak ktos sie do tego nie nadaje to
    > coz tylko spolke z podobnymi kolegami zalozyc.
    >

    Owszem, ale nie wiem czy wiesz, że minialny kapitał założycielski spółki z
    o.o. to 50 tysięcy złotych - dla większości kwota równie realna co milion
    dolarów.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 37. Data: 2003-06-20 14:55:39
    Temat: Re: Refleksje (dlugie)
    Od: "miras" <m...@i...pl>

    bAnan wrote:
    > przepraszam, ale ktorej sieci protokolem (pomijajac to, ze nie jest to
    > protokol!) jest GPRS? - LAN, MAN czy moze WAN?

    wszyscy na UW tacy zlosliwi sa? jesli wiesz ze to nie jest protokol to
    napisz a nie zadawaj glupie retoryczne pytania.
    poza tym czepiasz sie slowek(bo gdybym zamiast "protokolow" napisal
    "standardow" albo "projektow" to by bylo ok co?). jest to po czesci
    usprawiedliwione ale w swym pedzie do nasmiewania sie z innych nie zauwazasz
    ze w tej dyskusji chodzi zupelnie o cos innego. nie chodzi w niej o
    protokoly uwierz mi. tymczasem nie powiedziales jeszcze nic konkretnego i
    ciekawego na temat.

    --
    Pozdr
    miras


  • 38. Data: 2003-06-20 15:12:35
    Temat: Re: Refleksje (dlugie)
    Od: f...@p...onet.pl


    > myslisz ze to nierealne?

    Realne - mam kumpla w Motoroli :-)
    Ale niestety mało prawdopodobne :-(

    FX

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 39. Data: 2003-06-20 15:14:24
    Temat: Re: Refleksje (dlugie)
    Od: f...@p...onet.pl


    > jednak przedmowca mial racje: jak chcesz sie bawic przy
    > tworzeniu nowych technologii, to zostaja ci tylko stany, ew. jeszcze
    > indie...

    Z tymi indiami to tez juz nie jest tak ciekawie... Podobno wiele
    firm sie wycofuje z powodow politycznych. Zobaczymy.

    A poza tym kto chcialby przeniesc sie do indii? (poczytaj nowy
    numer National Geografic)

    FX

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 40. Data: 2003-06-20 15:24:17
    Temat: Re: Refleksje (dlugie)
    Od: "bAnan" <l...@p...onet.pl>

    Użytkownik "miras" <m...@i...pl> napisał
    > wszyscy na UW tacy zlosliwi sa? jesli wiesz ze to nie jest protokol to

    wybacz sarkazm, postaram sie w przyszlosci poprawic ;-) ...acha i i z UW
    niewiele mam wspolnego

    > napisz a nie zadawaj glupie retoryczne pytania.
    > poza tym czepiasz sie slowek(bo gdybym zamiast "protokolow" napisal
    > "standardow" albo "projektow" to by bylo ok co?). jest to po czesci

    troche mnie razi, gdy "informatycy" wypisuja bzdury - to nie jest czepianie
    sie slowek, mnie sie po prostu nie miesci w glowce, ze informatyk moze
    chciec tworzyc nowe protokoly komunikacyjne! proponuje nie pisac
    wszystkiego, co przyjdzie do glowy, bo potem wychodza takie kwiatki
    srednio sie to komponuje z narzekaniami, ze nie ma pracy dla informatykow -
    owszem, nie ma pracy, ale towarem bardziej jeszcze deficytowym sa
    informatycy, ktorzy cos wiedza i cokolwiek potrafia

    > usprawiedliwione ale w swym pedzie do nasmiewania sie z innych nie
    zauwazasz
    > ze w tej dyskusji chodzi zupelnie o cos innego. nie chodzi w niej o

    pragne zauwazyc, iz z nikogo sie nie nasmiewuje, w poscie padlo pewne
    stwierdzenie, a ja poprosilem o rozwiniecie - czy nie tak?

    > protokoly uwierz mi. tymczasem nie powiedziales jeszcze nic konkretnego i
    > ciekawego na temat.

    na temat - prosze bardzo, 2 akapity wyzej
    jeszcze raz zaznaczam, ze nie jestem zlosliwy, a jedynie staram sie byc
    szczery - jezeli jednak interpretujesz to w ten sposob, to sooory

    --
    pozdro, bAnan

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1