Witajcie,
mamy pytanie tego typu.
Przyszły pracodawca kazał iść mi na badania lekarskie. Wyłożyłem z swojej
kieszeni 21 zł. Później zwrócili mi powyższy koszty.
Miałem być na umowie od lutego. A w styczniu byłem na "czarno". Jednak
zrezygnowałem z tej pracy. Nie podpisałem umowy z tą firmą. A teraz ciągają
mnie o te 21 zł. Czy powinienem im zwrócić kasę? Nigdy w ich firmie nie
figurowałem jako pracownik. Tylko byłem tydzień na "czarno".

Dzięki za odpowiedz.

do góry

W wiadomości news:eonpo1$eun$1@atlantis.news.tpi.pl bak <z...@w...pl>
pisze:

> mamy pytanie tego typu.
> Przyszły pracodawca kazał iść mi na badania lekarskie. Wyłożyłem z swojej
> kieszeni 21 zł. Później zwrócili mi powyższy koszty.
> Miałem być na umowie od lutego. A w styczniu byłem na "czarno". Jednak
> zrezygnowałem z tej pracy. Nie podpisałem umowy z tą firmą. A teraz
> ciągają mnie o te 21 zł. Czy powinienem im zwrócić kasę?
Tak. Zostałeś skierowany na badania wstępne w związku z mającym nastąpić
zatrudnieniem. W takim przypadku pracodawca ponosi koszty badań.
Ale ponieważ to Ty zrezygnowałeś z zawarcia umowy, to powinieneś pracodawcy
te koszty zwrócić.

--
Jotte

do góry

> Tak. Zostałeś skierowany na badania wstępne w związku z mającym nastąpić
> zatrudnieniem. W takim przypadku pracodawca ponosi koszty badań.
> Ale ponieważ to Ty zrezygnowałeś z zawarcia umowy, to powinieneś
> pracodawcy te koszty zwrócić.

Umowa miała nastąpić w lutym na bardzo dziwnych zasadach tzn. dostałem
skierowanie na malarza a drugie skierowanie do agencji reklamowej. I miał
zostać wprowadzony aneks do umowy, bo facet za zatrudnienie malarzy
pokojowych dostawał pieniądze z Urzędu. Nie podobały mi się takie machlojki
i postanowiłem nie wiązać się z tą firmą. Po drugie nasłuchałem się różnych
nie miłych opinii na temat tej firmy, że zatrudnia a po 2 miesiącach
zwalnia. Zwolnienie u niego wygląda w ten sposób, że:
1. on prosi pracownika żeby napisał wniosek o zwolnienie (ze niby sam się
zwalnia)
2. jeśli pracownik nie chce sam się zwolnić to on w ramach rewanżu daje
zwolnienie dyscyplinarne.

Nie chciałem ryzykować i nie chciałem podjąć pracy u tego faceta.

I co teraz o tym myślisz??

Pozdrówka

do góry

Dnia Thu, 18 Jan 2007 13:48:03 +0100, Jotte <t...@w...spam.wypad.polska>
w <eonqab$o2t$1@news.dialog.net.pl> napisał:

> W wiadomości news:eonpo1$eun$1@atlantis.news.tpi.pl bak <z...@w...pl>
> pisze:
>
>> mamy pytanie tego typu.
>> Przyszły pracodawca kazał iść mi na badania lekarskie. Wyłożyłem z swojej
>> kieszeni 21 zł. Później zwrócili mi powyższy koszty.
>> Miałem być na umowie od lutego. A w styczniu byłem na "czarno". Jednak
>> zrezygnowałem z tej pracy. Nie podpisałem umowy z tą firmą. A teraz
>> ciągają mnie o te 21 zł. Czy powinienem im zwrócić kasę?
> Tak. Zostałeś skierowany na badania wstępne w związku z mającym nastąpić
> zatrudnieniem. W takim przypadku pracodawca ponosi koszty badań.
> Ale ponieważ to Ty zrezygnowałeś z zawarcia umowy, to powinieneś pracodawcy
> te koszty zwrócić.

A paragraf na ten zwrot jakiś jest?

ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.

do góry

bak napisał(a):
>
> I co teraz o tym myślisz??

jak nie masz dowodu na te procedery to mu możesz naskakać, a on ci może
zrobić smrodu, i po co ci to, za te 21 zł, które i tak powinieneś oddać.

A co do dyscyplinarki to musi ci podać przyczynę, a jak coś to sąd pracy.

do góry

Użytkownik "Tomek" <t...@v...pl> napisał w wiadomości
news:eoo2r4$c80$1@news.onet.pl...
> bak napisał(a):
>>
>> I co teraz o tym myślisz??
>
> jak nie masz dowodu na te procedery to mu możesz naskakać, a on ci może
> zrobić smrodu, i po co ci to, za te 21 zł, które i tak powinieneś oddać.
>

Dzwoniłem do Państwowej Inspekcji Pracy i powiedzieli mi, że nie muszę
zwracać.
Ale mam zwracać za coś co mi przysługiwało?? Niby 20 zł ale po co oddawać
jak nie trzeba?

do góry

X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eoo4nf$kn$1@atlantis.news.tpi.pl>
bak <z...@w...pl> pisze:

> Dzwoniłem do Państwowej Inspekcji Pracy i powiedzieli mi, że nie muszę
> zwracać.

To źle Ci powiedzieli (jak to zresztą często w PIPie bywa).
Zrezygnowałeś z umowy na własne życzenie (powody są nieistotne), więc
powinieneś te pieniądze zwrócić. Pal licho prawo, ale zwykła grzeczność tego
wymaga.

> Ale mam zwracać za coś co mi przysługiwało??

Przysługiwało Ci pod warunkiem podpisania umowy.
Nie podpisałeś jej, więc warunek nie został spełniony.

> Niby 20 zł ale po co oddawać jak nie trzeba?

Jasne :/

Co do pracy na czarno - to, że umowa nie została podpisana, nie musi
oznaczać pracy na czarno. Liczy się zgłoszenie do ZUS (czy wiesz, że Twój
pracodawca na pewno tego nie zrobił?). A fakt, że skierował Cię na badania i
pokrył jego koszty świadczą raczej o jego dobrych intencjach i postępowaniu
zgodnie z prawem, niż o chęci kombinowania.

--
Nixe

do góry

W wiadomości news:eons7s$p8u$1@atlantis.news.tpi.pl bak <z...@w...pl>
pisze:

> Umowa miała nastąpić w lutym na bardzo dziwnych zasadach tzn. dostałem
> skierowanie na malarza a drugie skierowanie do agencji reklamowej. I miał
> zostać wprowadzony aneks do umowy, bo facet za zatrudnienie malarzy
> pokojowych dostawał pieniądze z Urzędu. Nie podobały mi się takie
> machlojki i postanowiłem nie wiązać się z tą firmą. Po drugie
> nasłuchałem się różnych nie miłych opinii na temat tej firmy, że
> zatrudnia a po 2 miesiącach zwalnia. Zwolnienie u niego wygląda w ten
> sposób, że: 1. on prosi pracownika żeby napisał wniosek o zwolnienie (ze
> niby sam się zwalnia)
> 2. jeśli pracownik nie chce sam się zwolnić to on w ramach rewanżu daje
> zwolnienie dyscyplinarne.
> Nie chciałem ryzykować i nie chciałem podjąć pracy u tego faceta.
> I co teraz o tym myślisz??
Że dobrze zrobiłeś nie wiążąc się z tą firmą. Teraz oddaj im te 2 dychy i
zapomnij.

--
Jotte

do góry

On Thu, 18 Jan 2007 17:10:51 +0100, Nixe <n...@f...pl> wrote:

> To źle Ci powiedzieli (jak to zresztą często w PIPie bywa).
> Zrezygnowałeś z umowy na własne życzenie (powody są nieistotne), więc
> powinieneś te pieniądze zwrócić. Pal licho prawo, ale zwykła grzeczność
> tego wymaga.

Zaraz, zaraz. Nie zrezygnował, tylko rozwiązał. Przecież miesiąc tam
przepracował. Czyli umówił się, że będzie przychodził do pracy
i dostanie za to kasę. Czyli umowa była. A że nie była potwierdzona
na piśmie i nie zgłoszona do ZUS-u? Tym gorzej dla pracodawcy.
Jeszcze może za to karę zapłacić.

[...]
> A fakt, że skierował Cię na badania i pokrył jego koszty świadczą raczej
> o jego dobrych intencjach i postępowaniu zgodnie z prawem, niż o chęci
> kombinowania.

To taki żart, prawda? Od kiedy zatrudnianie pracowników na czarno
(choćby i na miesiąc) jest postępowaniem zgodnym z prawem?

Pozdrawiam,
Artur

do góry