-
21. Data: 2006-06-16 03:45:17
Temat: Re: wzor CV
Od: "Immona" <c...@n...gmailu>
Maciej Sobczyk napisal:
>Immona napisał(a):
>> Sie wetne z ciekawostka. Widziales kiedys filipinskie CV?
>[...]
>> Zastanawiajaca jest ta zaleznosc akceptowanej/wymaganej ilosc informacji
>> pozamerytorycznych w CV od sytuacji gospodarczej danego kraju :)
>Ciekawe :) Wychodzi na to, że bolesne faux pas można popełnić nie tylko
>nie znając savoir vire'u obowiązującego w danym kraju. Mnie na Malcie
>najbardziej zaskoczyło, że każdy Maltańczyk z wielką chęcią podawal swój
>adres, ale na prośbę o maila reagował dziwnym grymasem
Ja mam teraz hardcorowy kurs wielokulturowosci - spokornialam troche odnosnie
mojego przekonania o tym, ze sie swobodnie poruszam w "multikulti" -
przekonanie to bylo oparte na kontaktach europejskich/amerykanskich, wyjscie
poza swiat "zachodni" okazalo sie byc czyms z innej bajki :)
Zeby pozostac przy temacie CV, jeszcze jedna zagraniczna ciekawostka. Otoz w NZ
pierwsza strone CV ma zajmowac lista cech i umiejetnosci. To interesuje firme
bardziej niz doswiadczenie/wyksztalcenie, ktore sa na dalszym planie i na
dalszych stronach :). Pierwsza strona, po ktorej sie decyduje, czy jest sie
zainteresowanym reszta wyglada tak: lista cech (np. dobra komunikacja,
dokladnosc, umiejetnosc dlugotrwalej koncentracji, szybkie uczenie sie,
energicznosc itp.) i lista konkretnych umiejetnosci (np. obsluga takiego a
takiego oprogramowania). Tak, zeby jednym okiem moc ogarnac calosciowy profil
charakteru i kompetencji kandydata, a nie wyluskiwac po kawalku z dzialu
"doswiadczenie zawodowe".
Przy czym bardzo wazny jest ten charakter i nie ma to polegac na wypisaniu
kanonicznej listy uwazanych za atrakcyjne slow kluczowych, tylko ma z tego
wynikac spojne i szczere przeslanie o czyjejs indywidualnosci i stylu bycia.
Kultura pracy w NZ jest strasznie towarzyska - duzo przerw, dyskutowanie w
pracy o wydarzeniach ze swiata, zartowanie, wspolne wyjscia na piwo i dobiera
sie nie tylko pracownika, ale i kompana do grupy kolezenskiej, ktory musi
pasowac do obecnego zespolu jako czlowiek.
Co sadzisz o takim modelu?
I.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
-
22. Data: 2006-06-16 09:20:04
Temat: Re: wzor CV
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Immona napisał(a):
> Ja mam teraz hardcorowy kurs wielokulturowosci - spokornialam troche odnosnie
> mojego przekonania o tym, ze sie swobodnie poruszam w "multikulti" -
> przekonanie to bylo oparte na kontaktach europejskich/amerykanskich, wyjscie
> poza swiat "zachodni" okazalo sie byc czyms z innej bajki :)
>
> Zeby pozostac przy temacie CV, jeszcze jedna zagraniczna ciekawostka. Otoz w NZ
> pierwsza strone CV ma zajmowac lista cech i umiejetnosci. To interesuje firme
> bardziej niz doswiadczenie/wyksztalcenie, ktore sa na dalszym planie i na
> dalszych stronach :). Pierwsza strona, po ktorej sie decyduje, czy jest sie
> zainteresowanym reszta wyglada tak: lista cech (np. dobra komunikacja,
> dokladnosc, umiejetnosc dlugotrwalej koncentracji, szybkie uczenie sie,
> energicznosc itp.) i lista konkretnych umiejetnosci (np. obsluga takiego a
> takiego oprogramowania). Tak, zeby jednym okiem moc ogarnac calosciowy profil
> charakteru i kompetencji kandydata, a nie wyluskiwac po kawalku z dzialu
> "doswiadczenie zawodowe".
Ciekawe bardzo. Nawet nie ze względu na samą formułę CV (podobną
próbowałem uzyskać w moim wzorze, tyle, że za pomocą języka faktów
dokonanych a nie autooceny), lecz ze względu na to, jaki poziom zaufania
a głębiej - etyki i świadomości w rekrutacji po obu stronach - musi tam
panować, by formuła takiego CV się sprawdzała. W Polsce wyglądałoby to
pewnie trochę inaczej - dwie strony opisu cech zawodowych (w tym zapewne
perła rodzimej produkcji - "umiejętnosć WSPÓŁPRACY w zespole", tak jakby
owa umiejętność była jasno i encyklopedycznie zdefiniowana a osoby z
dosyć sztywnym karkiem i małą chęcią na spolegliwą współpracę nie były
wartościowymi członkami zespołu). Ale wracając do opisu: cztery strony
autokomplementów, następnie pół strony o ukończonych szkołach (do
przedszkola włącznie), dwie linijki o doświadczeniu zawodowym (praktyki
wakacyjne) i zero o tym, w jaki sposób kandydat rewidował, czy aby na
pewno nie myli się w ocenie ;)
>
> Przy czym bardzo wazny jest ten charakter i nie ma to polegac na wypisaniu
> kanonicznej listy uwazanych za atrakcyjne slow kluczowych, tylko ma z tego
> wynikac spojne i szczere przeslanie o czyjejs indywidualnosci i stylu bycia.
> Kultura pracy w NZ jest strasznie towarzyska - duzo przerw, dyskutowanie w
> pracy o wydarzeniach ze swiata, zartowanie, wspolne wyjscia na piwo i dobiera
> sie nie tylko pracownika, ale i kompana do grupy kolezenskiej, ktory musi
> pasowac do obecnego zespolu jako czlowiek.
>
> Co sadzisz o takim modelu?
Odzywa się we mnie zawodowy diabeł i chęć krytykowania i dywagowania o
wplywie takiego dopasowanego pracownika na rozwój lub degradację zespołu
:) Ale sobie odpuszczę. IMHO świadczy to o tym, że praca dla mieszkańców
NZ zajmuje wysokie miejsce w hierarchii, skoro czynione są takie
zabiegi, by dobać człowieka do zespołu nie tylko pod katem jego kompetenji.
urlopowo (prawie) pozdrawiam :)
Maciek
-
23. Data: 2006-06-16 11:10:15
Temat: Re: wzor CV
Od: "Immona" <c...@n...gmailu>
Meciej Sobczyk napisal:
>Immona napisał(a):
>> Pierwsza strona, po ktorej sie decyduje, czy jest sie
>> zainteresowanym reszta wyglada tak: lista cech (np. dobra komunikacja,
>> dokladnosc, umiejetnosc dlugotrwalej koncentracji, szybkie uczenie sie,
>> energicznosc itp.) i lista konkretnych umiejetnosci (np. obsluga takiego a
>> takiego oprogramowania). Tak, zeby jednym okiem moc ogarnac calosciowy
>profil
>> charakteru i kompetencji kandydata, a nie wyluskiwac po kawalku z dzialu
>> "doswiadczenie zawodowe".
>Ciekawe bardzo. Nawet nie ze względu na samą formułę CV (podobną
>próbowałem uzyskać w moim wzorze, tyle, że za pomocą języka faktów
>dokonanych a nie autooceny), lecz ze względu na to, jaki poziom zaufania
>a głębiej - etyki i świadomości w rekrutacji po obu stronach - musi tam
>panować, by formuła takiego CV się sprawdzała.
Kwestia dobrobytu :). Przy bezrobociu 3% nie ma dzikiej konkurencji o miejsca
pracy, ktora by kogos mogla motywowac do jakiegos wielkiego klamania.
>W Polsce wyglądałoby to
>pewnie trochę inaczej - dwie strony opisu cech zawodowych [...]
>Ale wracając do opisu: cztery strony autokomplementów,
>następnie pół strony o ukończonych szkołach (do
>przedszkola włącznie), dwie linijki o doświadczeniu zawodowym (praktyki
>wakacyjne) i zero o tym, w jaki sposób kandydat rewidował, czy aby na
>pewno nie myli się w ocenie ;)
Jest pewna powazna roznica: w Polsce, w warunkach wysokiego bezrobocia, zawyza
sie wymagania wobec kandydatow i na np. sekretarki w malej firmie bierze sie
osoby z wyzszym wyksztalceniem i jezykami obcymi, ktorych potem w tej pracy nie
uzywaja. Czesto trzeba wykazywac, ze jest sie naj-naj-naj, zeby dostac prace, w
ktorej to bycie naj wcale nie jest potrzebne.
W normalnej gospodarce - i nie mowie tu tylko o NZ, bo w USA czy UK i innych
krajach jest tak samo - jak jestes zwyczajnym czlowiekiem bez jakichs
niesamowitych osiagniec, po prostu przecietnym, z jakas przecietna edukacja -
to pod warunkiem, ze znasz dobrze miejscowy jezyk i nie masz powaznych
problemow typu choroba psychiczna, alkoholizm, silna nerwica czy zupelna
nieumiejetnosc wspolpracy - bez wiekszych problemow znajdziesz prace, ktora Ci
pozwoli sie utrzymac. Nie ma wiec sensu sie "tuningowac", skoro dla Ciebie
takiego, jakim jestes tez jest miejsce i to mniej stresujace i lepsze od tego,
jakie bys zdobyl z "tuningiem".
>> Kultura pracy w NZ jest strasznie towarzyska - duzo przerw, dyskutowanie w
>> pracy o wydarzeniach ze swiata, zartowanie, wspolne wyjscia na piwo i
>dobiera
>> sie nie tylko pracownika, ale i kompana do grupy kolezenskiej, ktory musi
>> pasowac do obecnego zespolu jako czlowiek.
>>
>> Co sadzisz o takim modelu?
>Odzywa się we mnie zawodowy diabeł i chęć krytykowania i dywagowania o
>wplywie takiego dopasowanego pracownika na rozwój lub degradację zespołu
Alez prosze bardzo. Ja mam mieszane uczucia wobec tego modelu pracy. Z jednej
strony ludzkie podejscie jest sympatyczne, z drugiej strony pewien kawalek
zycia towarzyskiego staje sie de facto czescia zycia zawodowego i jesli ktos
sie przypadkowo akurat nie dobierze z ludzmi, to moze to byc problem wiekszy
niz w modelu pracy, gdzie w pracy sie po prostu skupiasz na pracy.
>:) Ale sobie odpuszczę. IMHO świadczy to o tym, że praca dla mieszkańców
>NZ zajmuje wysokie miejsce w hierarchii, skoro czynione są takie
>zabiegi, by dobać człowieka do zespołu nie tylko pod katem jego kompetenji.
Wysokie miejsce w hierarchii zajmuje "lifestyle", praca to podzbior.
Swoja pierwsza rozmowe zawalilam w ciekawy sposob. Pytanie o preferencje -
ciezka praca czy "na luzie", jaki stosunek do nadgodzin itp. No to sie
pochwalilam na przykladach, jaki to potrafie dac z siebie wysilek i po ile
godzin, jak trzeba; ze jak cos, co powinno byc juz skonczone, nie jest
skonczone, nie mam wewnetrznego spokoju wychodzac z pracy i to zostawiajac i
jak dobrze rozumiem swoj wklad w konkurencyjnosc firmy i jego znaczenie, choc
jak akurat dla odmiany nie ma nic do roboty, to preferuje, w zamian, zeby nikt
sie nie czepial, ze sobie ogladam www zwiazane z prywatnymi zainteresowaniami.
Potem sie okazalo, ze odpowiedz wzorcowa na to pytanie powinno byc na nute
"rownowaga miedzy zyciem prywatnym a zawodowym jest dla mnie bardzo wazna", a
nie kokieteryjne "jestem troche pracoholikiem". Jak sie dowiedzialam, jak sie
sprawy maja, to czuje zaklopotanie, jak glupio musialam wypasc. Mniej wiecej
tak, jakby w Polsce ktos odpowiedzial: "Nadgodziny? No bez jaj, hehe. Przeciez
mam rodzine i swoje zycie."
ha: potem nadgodziny moga byc :) ale postawa wzorcowa podczas rekrutacji jest jw.
>urlopowo (prawie) pozdrawiam :)
u mnie zimowy piatek wieczor :) tez pozdrawiam.
I.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
-
24. Data: 2006-06-16 18:31:31
Temat: Re: wzor CV
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
On Wed, 14 Jun 2006 23:04:47 +0200, Maciek Sobczyk wrote:
> > Przeciw:
>> - dopracować style w Word, bo jeśli w wymaganiach będzie znajomość
>> Office'a to tak nie do końca przejdzie się ten test
>Nie chciało mi się już definiować stylów, ale to fakt - lepiej
>definiować, niż formatować na bieżąco.
Teoretycznie jeżeli płodzi się jednostronnicowy, niezbyt skomplikowany
dokument to szybciej będzie sformatować tekst z palca. Tylko że gdy
się chce pochwalić znajomością Worda, to należy sformatować dokument
samymi stylami. Czasami CV w wersji elektronicznej, to w
rzeczywistości sprawdzian ze znajomości Worda, zatem uświadom
znajomych, bo może o tym nie wiedzą :-)
(...)
>> - zdjęcie - (1) ułatwia zapamiętanie kandydata, (2) ale ja go nie
>> dodaję bo jeśli wygląd ma decydować o zatrudnieniu to co będzie potem?
>Pierwszą wersję robiłem znajomej pod konkretną "zdjęciową" ofertę.
A jakie to stanowisko, że wymagano zdjęcia? Kelner(ka)?
(...)
>P.S. Jak idą przygotowania?
Na razie są na etapie bardzo wczesnego planowania. Do tej pory "udało"
mi się całkowicie wyeliminować ZUS, poszukuję jeszcze środków na
rozruch (żeby nie wydać ani złotówki z własnej kieszeni) i przyglądam
się pewnym rozporządzeniom, które mogą spowodować że budżet przez
kilka lat będzie wypłacał mi kasę za nic :-) Niestety, kwestia
optymalizacji podatkowej wciąż pozostaje otwarta.
--
pozdrawiam
Bremse
-
25. Data: 2006-06-16 18:41:58
Temat: Re: wzor CV
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
On Thu, 15 Jun 2006 02:00:21 +0200, "Immona" wrote:
(...)
>tu w NZ w zlym guscie jest nawet wskazywanie na kraj pochodzenia w przypadku
>bycia imigrantem.
Podobnie zaczyna się dziać w UK. Z tego co pamiętam w niektórych
formularzach (podaniach o pracę) wskazuje się tylko czy ma się pełne
prawo do pracy (czyli Brytyjczycy, reszta UE itp.), czy też są jakieś
ograniczenia (wiza).
>Zastanawiajaca jest ta zaleznosc akceptowanej/wymaganej ilosc informacji
>pozamerytorycznych w CV od sytuacji gospodarczej danego kraju :)
Pamiętam jeszcze w podstawówce miałem książkę, w której był wzór
Życiorysu - należało w nim umieścić informacje o pochodzeniu
społecznym. Cała klasa pisząc życiorys wspominała o łojcach i
rodzicielkach ciężko pracujących ku chwale ojczyzny. Nadmienię tylko,
że to nie sierść na mym łbie ma się siwo i łyso, ale wiedza
przekazywana przez nauczycielkę była przeterminowana o kilka łaaadnych
lat.
--
pozdrawiam
Bremse
-
26. Data: 2006-06-17 10:27:50
Temat: Re: wzor CV
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Immona napisał(a):
> Meciej Sobczyk napisal:
>
>>Immona napisał(a):
>>
>>>Pierwsza strona, po ktorej sie decyduje, czy jest sie
>>>zainteresowanym reszta wyglada tak: lista cech (np. dobra komunikacja,
>>>dokladnosc, umiejetnosc dlugotrwalej koncentracji, szybkie uczenie sie,
>>>energicznosc itp.) i lista konkretnych umiejetnosci (np. obsluga takiego a
>>>takiego oprogramowania). Tak, zeby jednym okiem moc ogarnac calosciowy
>>
>>profil
>>
>>>charakteru i kompetencji kandydata, a nie wyluskiwac po kawalku z dzialu
>>>"doswiadczenie zawodowe".
>>
>>Ciekawe bardzo. Nawet nie ze względu na samą formułę CV (podobną
>>próbowałem uzyskać w moim wzorze, tyle, że za pomocą języka faktów
>>dokonanych a nie autooceny), lecz ze względu na to, jaki poziom zaufania
>>a głębiej - etyki i świadomości w rekrutacji po obu stronach - musi tam
>>panować, by formuła takiego CV się sprawdzała.
>
>
> Kwestia dobrobytu :). Przy bezrobociu 3% nie ma dzikiej konkurencji o miejsca
> pracy, ktora by kogos mogla motywowac do jakiegos wielkiego klamania.
>
>
>>W Polsce wyglądałoby to
>>pewnie trochę inaczej - dwie strony opisu cech zawodowych [...]
>>Ale wracając do opisu: cztery strony autokomplementów,
>>następnie pół strony o ukończonych szkołach (do
>>przedszkola włącznie), dwie linijki o doświadczeniu zawodowym (praktyki
>>wakacyjne) i zero o tym, w jaki sposób kandydat rewidował, czy aby na
>>pewno nie myli się w ocenie ;)
>
>
> Jest pewna powazna roznica: w Polsce, w warunkach wysokiego bezrobocia, zawyza
> sie wymagania wobec kandydatow i na np. sekretarki w malej firmie bierze sie
> osoby z wyzszym wyksztalceniem i jezykami obcymi, ktorych potem w tej pracy nie
> uzywaja. Czesto trzeba wykazywac, ze jest sie naj-naj-naj, zeby dostac prace, w
> ktorej to bycie naj wcale nie jest potrzebne.
> W normalnej gospodarce - i nie mowie tu tylko o NZ, bo w USA czy UK i innych
> krajach jest tak samo - jak jestes zwyczajnym czlowiekiem bez jakichs
> niesamowitych osiagniec, po prostu przecietnym, z jakas przecietna edukacja -
> to pod warunkiem, ze znasz dobrze miejscowy jezyk i nie masz powaznych
> problemow typu choroba psychiczna, alkoholizm, silna nerwica czy zupelna
> nieumiejetnosc wspolpracy - bez wiekszych problemow znajdziesz prace, ktora Ci
> pozwoli sie utrzymac. Nie ma wiec sensu sie "tuningowac", skoro dla Ciebie
> takiego, jakim jestes tez jest miejsce i to mniej stresujace i lepsze od tego,
> jakie bys zdobyl z "tuningiem".
>
>
>>>Kultura pracy w NZ jest strasznie towarzyska - duzo przerw, dyskutowanie w
>>>pracy o wydarzeniach ze swiata, zartowanie, wspolne wyjscia na piwo i
>>
>>dobiera
>>>sie nie tylko pracownika, ale i kompana do grupy kolezenskiej, ktory musi
>>>pasowac do obecnego zespolu jako czlowiek.
>>>Co sadzisz o takim modelu?
>>Odzywa się we mnie zawodowy diabeł i chęć krytykowania i dywagowania o
>>wplywie takiego dopasowanego pracownika na rozwój lub degradację zespołu
> Alez prosze bardzo. Ja mam mieszane uczucia wobec tego modelu pracy.
Z jednej
> strony ludzkie podejscie jest sympatyczne, z drugiej strony pewien kawalek
> zycia towarzyskiego staje sie de facto czescia zycia zawodowego i jesli ktos
> sie przypadkowo akurat nie dobierze z ludzmi, to moze to byc problem wiekszy
> niz w modelu pracy, gdzie w pracy sie po prostu skupiasz na pracy.
Ja się zastanawiam nad rozwojem takiego zespołu, do którego wchodzi
człowiek ściśle do niego dopasowany. Wierzę bardzo w rozwojową wartość
konfliktu a praktyka podpowiada, że w długo pracujących zespolach lepiej
burzyć istniejące zastałe struktury (np. wprowadzając człowieka, który
nie dopasowuje się lecz toruje sobie miejsce w zespole) niż je
cementować (wprowadzając człowieka uległego, dopasowanego). To
oczywiście tylko przypuszczenie i dywagacja, bo nie wierzę, by proces
grupowy i wszystkie z nim zwiazane zjawiska nie dotyczył mieszkańców NZ,
tak jak dotyczy Polaków. Ale IMO - lepiej skupić się przede wszystkim na
tym, czy pracownik wniesie nową wartość niż na tym, czy do zespołu
maksymalnie pasuje. Tak rekrutuje np. Phillip Morris i robi to z dobrym
skutkiem.
> Wysokie miejsce w hierarchii zajmuje "lifestyle", praca to podzbior.
> Swoja pierwsza rozmowe zawalilam w ciekawy sposob. Pytanie o preferencje -
> ciezka praca czy "na luzie", jaki stosunek do nadgodzin itp. No to sie
> pochwalilam na przykladach, jaki to potrafie dac z siebie wysilek i po ile
> godzin, jak trzeba; ze jak cos, co powinno byc juz skonczone, nie jest
> skonczone, nie mam wewnetrznego spokoju wychodzac z pracy i to zostawiajac i
> jak dobrze rozumiem swoj wklad w konkurencyjnosc firmy i jego znaczenie, choc
> jak akurat dla odmiany nie ma nic do roboty, to preferuje, w zamian, zeby nikt
> sie nie czepial, ze sobie ogladam www zwiazane z prywatnymi zainteresowaniami.
> Potem sie okazalo, ze odpowiedz wzorcowa na to pytanie powinno byc na nute
> "rownowaga miedzy zyciem prywatnym a zawodowym jest dla mnie bardzo wazna", a
> nie kokieteryjne "jestem troche pracoholikiem". Jak sie dowiedzialam, jak sie
> sprawy maja, to czuje zaklopotanie, jak glupio musialam wypasc. Mniej wiecej
> tak, jakby w Polsce ktos odpowiedzial: "Nadgodziny? No bez jaj, hehe. Przeciez
> mam rodzine i swoje zycie."
>
> ha: potem nadgodziny moga byc :) ale postawa wzorcowa podczas rekrutacji jest jw.
Hehe, ciekawe. Akurat zupelnie odwrotny przypadek znam z mojej
rekrutacji. Przyszły szef zapewniał, że w pracy nie będzie możliwości
wypalenia się, zaniedbania życia prywatnego, nadgodzin etc. Przejawiał
wzorcową postawę podczas rekrutacji ;) Potem było zupełnie inaczej, ale
mnie to akurat odpowiada... :)
>>urlopowo (prawie) pozdrawiam :)
> u mnie zimowy piatek wieczor :) tez pozdrawiam.
Wszedłem na http://www.metservice.co.nz . Temperatura 13 stopni. Fajna
taka zima :) U nas było podobnie, jeszcze pare dni temu :)
pozdr.
m.
--
2 dni do wylotu
-
27. Data: 2006-06-17 11:59:00
Temat: Re: wzor CV
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Bremse napisał(a):
> zatem uświadom
> znajomych, bo może o tym nie wiedzą :-)
Obawiam się, że nie wiedzą też, jak używać stylów... :)
> A jakie to stanowisko, że wymagano zdjęcia? Kelner(ka)?
Ogólne CV, ale że znajoma preferuje zawody wymagające kontaktów z
ludźmi, więc zdecydowałem się na zdjęcie.
>>P.S. Jak idą przygotowania?
> Na razie są na etapie bardzo wczesnego planowania. Do tej pory "udało"
> mi się całkowicie wyeliminować ZUS, poszukuję jeszcze środków na
> rozruch (żeby nie wydać ani złotówki z własnej kieszeni) i przyglądam
> się pewnym rozporządzeniom, które mogą spowodować że budżet przez
> kilka lat będzie wypłacał mi kasę za nic :-) Niestety, kwestia
> optymalizacji podatkowej wciąż pozostaje otwarta.
To piknie, piknie. Kciuki trzymam i pozdrawiam :)
Maciek
-
28. Data: 2006-06-19 07:54:44
Temat: Re: wzor CV
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>
Bremse wrote:
> On Wed, 14 Jun 2006 23:04:47 +0200, Maciek Sobczyk wrote:
>
>> > Przeciw:
>>> - dopracować style w Word, bo jeśli w wymaganiach będzie znajomość
>>> Office'a to tak nie do końca przejdzie się ten test
>> Nie chciało mi się już definiować stylów, ale to fakt - lepiej
>> definiować, niż formatować na bieżąco.
>
> Teoretycznie jeżeli płodzi się jednostronnicowy, niezbyt skomplikowany
> dokument to szybciej będzie sformatować tekst z palca. Tylko że gdy
> się chce pochwalić znajomością Worda, to należy sformatować dokument
> samymi stylami. Czasami CV w wersji elektronicznej, to w
> rzeczywistości sprawdzian ze znajomości Worda, zatem uświadom
> znajomych, bo może o tym nie wiedzą :-)
Kurka wodna! A ja NIGDY nie uzywalem worda do tworzenia cv...
Zawsze użwyam do wersji które drukuje PageStreama, a do wersji w PDF-ie
openoffice (niestety Pagestream nie dorobił się jeszcze DOBREGO eksportu
do pdf-a - choć niektóre odczytuje już zgrabnie i można je edytować :)
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl