-
11. Data: 2006-08-13 08:43:10
Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
Od: "MC" <m...@g...pl>
Użytkownik "Immona" <c...@n...gmailu> napisał w wiadomości
news:eblss1$pja$1@inews.gazeta.pl...
> Nie rozumiem, do dzis nie rozumiem. A znam jeszcze sporo podobnych
> historii od znajomych.
Według Ciebie się na rynku pracy nie znam, ale być może będę w stanie
wytłumaczyć Ci to, czego jako osoba znająca sie - nie rozumiesz. Dla mnie to
są ewidentne skutki błędów w procesie rekrutacji. Widać zatrudniano
umiejących pisać CV i listy motywacyjne, ewentualnie znających języki, a
zapomniano o sprawdzeniu umiejętności podejmowania decyzji. Za czasów komuny
też występował taki brak.charakterystyczny (mocno upraszczając) dla
stanowisk będących w tzw. nomenklaturze. Przyczyny tylko pozornie sa różne,
a skutek ten sam.
Myślę sobie, że inercyjny sposób zarządzania ("prowizorki żyją najdłużej")
jest skutkiem braku pewności siebie osób decyzyjnych.
-
12. Data: 2006-08-13 09:30:43
Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
Od: "glosnetu" <g...@p...onet.pl>
Immona napisał(a):
> To przyklad zachowan zupelnie dla mnie niezrozumialych. Nie byla to
> budzetowka, gdzie usprawnienie pracy moglo uczynic kilka obsadzonych
> przez krewnych i znajomych etatow zbednymi. Opor przed samym pomyslem
> mozna okreslic jako paniczny. Do dzis nie rozumiem motywow. Sabotaz
> lokalnego kierownictwa odpada, bo bardzo nerwowo starali sie wszystkich
> nakrecac, ze musimy wypracowywac odpowiedni zysk i ich premie z
> pewnoscia byly zalezne od efektow.
>
> Nie rozumiem, do dzis nie rozumiem. A znam jeszcze sporo podobnych
> historii od znajomych.
sowiecka mentalnosc. Lokalni kierownicy boja sie wprowadzania zmian w
systemie pracy swojego dzialu, bo zostana oskarzeni o "podwazanie
autorytetu" tworcow obecnego systemu = wyzszego kierownictwa.
> mieszkam w Nowej Zelandii :)
zazdroszcze :)
--
glos
-
13. Data: 2006-08-13 09:37:57
Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
Od: Immona <c...@n...gmailu>
MC wrote:
> Użytkownik "Immona" <c...@n...gmailu> napisał w wiadomości
> news:eblss1$pja$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Nie rozumiem, do dzis nie rozumiem. A znam jeszcze sporo podobnych
>> historii od znajomych.
>
>
> Według Ciebie się na rynku pracy nie znam, ale być może będę w stanie
> wytłumaczyć Ci to, czego jako osoba znająca sie - nie rozumiesz. Dla
> mnie to są ewidentne skutki błędów w procesie rekrutacji. Widać
> zatrudniano umiejących pisać CV i listy motywacyjne, ewentualnie
> znających języki, a zapomniano o sprawdzeniu umiejętności podejmowania
> decyzji. Za czasów komuny też występował taki brak.charakterystyczny
Mylisz sie. Srednie kierownictwo nie bylo z rekrutacji, tylko z osob,
ktore zalozyly/byly pracownikami (we wczesnych latach 90-tych -
prawdopodobnie grono znajomych) firmy wykupionej potem przez koncern,
albowiem firma ta odniosla sukces.
Mozesz oczywiscie powiedziec, ze to sie rowna zlej rekrutacji, ale na
95% CVek i listow motywacyjnych nie bylo. Jednoczesnie kwalifikacje
byly, bo tym ludziom udalo sie cos budzacego szacunek zbudowac.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :)
-
14. Data: 2006-08-13 09:42:40
Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
Od: "glosnetu" <g...@p...onet.pl>
Immona napisał(a):
> Mialam - na szczescie krotka - przygode z duza firma (zagraniczna,
> polski oddzial prowadzony przez Polakow) gdzie w duzej bazie danych
> stanowiacej podstawe pracy byl straszny burdel, przede wszystkim
> zdublowane wpisy w wielkiej ilosci. Wskutek tego bardzo czesto sie
> zdarzalo, ze dwoch pracownikow dostawalo do roboty to samo, robilo
> niezaleznie i potem wychodzilo, ze jedna osoba stracila czas.
> Kierownictwo bylo swiadome problemu, ale traktowalo to jak cos w stylu
> "trudno, tak to juz jest i trzeba pracowac w takich warunkach". Zeby
> bylo zabawniej, struktura bazy i wiekszosci kopii byla taka, ze
> napisanie skryptu, ktory by wylapal i usunal ich wiekszosc to bylo
> roboty na jeden niecaly dzien i to roboty osoby niezbyt wysoko
> wykwalifikowanej. W desperacji zaoferowalam sie sama nad tym usiasc w
> dzien wolny od pracy i za darmo, co oczywiscie odrzucono, tym sie
> zajmuje dzial informatyki (i slusznie, jak sie ma dzial informatyki, to
> sie nie dopuszcza do takich rzeczy amatorow). Wiem skadinad, ze do dzis
> sie tym nie zajeto.
heh, ja, pracujac w adm. publ, popelnilem system do ewidencji i
monitorowania oceny wnioskow aplikacyjnych ZPORR. Sprawa byla banalna i
niezwykle uzyteczna zarazem - wnioski przychodzily w formie papierowej
i XML. Razem z aktualizacjami/poprawkami bylo ich ok 1 - 1.5 tys
rocznie. Nalezalo je zarejestrowac (kilkadziesiat pozycji z wniosku),
sledzic stan, terminy i status w wielostopniowym procesie oceny,
zaleznym zreszta od rodzaju wniosku, a przede wszystkim - od reki
raportowac stan wybranych wnioskow i raporty syntetyczne (suma
kwot/wnioskow z .... na etapie .... pochodzacych z .... z kategorii
.... w porownaniu do ....). Jak latwo sie domyslic, realizacja w/w
zadan recznie, grzebiac po segregatorach, a w oparciu o aplikacje i
baze SQL to 2 zupelnie rozne systemy prac, o zupelnie roznej
wydajnosci.
Szczegoly opisalem w:
http://bossit.blox.pl/2005/10/Prequel-czyli-sposob-n
a-extra-godzine.html
I co? Urzad grosza na system nie wylozyl, robilem go w prywatnym czasie
na prywatnym sprzecie, zostalem oskarzony przez lokalnych
(niedo)informatykow o wchodzenie w nie swoje sprawy. Sam tez grosza nie
zobaczylem. Na dodatek po zmianie pracy (system zostal w urzedzie)
urzad usilowac mi grozic sadem, jesli bede probowal sprzedac system
innym urzedom.
--
glos
-
15. Data: 2006-08-13 09:49:35
Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
Od: Michał <s...@p...onet.pl>
Szczegoly opisalem w:
http://bossit.blox.pl/2005/10/Prequel-czyli-sposob-n
a-extra-godzine.html
I co? Urzad grosza na system nie wylozyl, robilem go w prywatnym czasie
na prywatnym sprzecie, zostalem oskarzony przez lokalnych
(niedo)informatykow o wchodzenie w nie swoje sprawy. Sam tez grosza nie
zobaczylem. Na dodatek po zmianie pracy (system zostal w urzedzie)
urzad usilowac mi grozic sadem, jesli bede probowal sprzedac system
innym urzedom.
Trzeba było zrobić taki system aby więcej urzędasów miało robotę !!! Jak nie
sprywatyzujemy urzędów to pewnie się to nie zmieni.
-
16. Data: 2006-08-13 10:09:21
Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia 13 Aug 2006 02:42:40 -0700, glosnetu <g...@p...onet.pl>
w <1...@b...googlegroups.co
m> napisał:
[ ... ]
> Szczegoly opisalem w:
> http://bossit.blox.pl/2005/10/Prequel-czyli-sposob-n
a-extra-godzine.html
>
> I co? Urzad grosza na system nie wylozyl, robilem go w prywatnym czasie
> na prywatnym sprzecie, zostalem oskarzony przez lokalnych
> (niedo)informatykow o wchodzenie w nie swoje sprawy. Sam tez grosza nie
> zobaczylem. Na dodatek po zmianie pracy (system zostal w urzedzie)
> urzad usilowac mi grozic sadem, jesli bede probowal sprzedac system
> innym urzedom.
I sprzedałwałeś, czy dałeś sobie z wozu?
> glos
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
17. Data: 2006-08-13 10:15:21
Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
Od: "MC" <m...@g...pl>
Użytkownik "Immona" <c...@n...gmailu> napisał w wiadomości
news:ebmrtr$hi5$1@inews.gazeta.pl...
> Mozesz oczywiscie powiedziec, ze to sie rowna zlej rekrutacji, ale na 95%
> CVek i listow motywacyjnych nie bylo. Jednoczesnie kwalifikacje byly, bo
> tym ludziom udalo sie cos budzacego szacunek zbudowac.
Budowanie od zera wymaga innych kwalifikacji niż efektywne zarządzanie w
warunkach powiększania firmy i zmiany właściciela. Więc masz rację, powiem,
że to jest zła rekrutacja. .
-
18. Data: 2006-08-13 15:16:39
Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ebmsor$gvp$1@news.onet.pl Michał
<s...@p...onet.pl> pisze:
> Jak
> nie sprywatyzujemy urzędów to pewnie się to nie zmieni.
Podaj jakiś kraj, w którym urzędy (organy administracji
publicznej/państwowej) są w rękach prywatnych.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
19. Data: 2006-08-13 16:42:47
Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
Od: p...@p...wp.pl (adas;)
Michał wrote:
>> Nie rozumiem, do dzis nie rozumiem. A znam jeszcze sporo podobnych
>> historii od znajomych.
> Pomyśl a zrozumiesz. W budżetówkach ten burdel jest potrzebny, bo nie da się
> określić ilu ludzi jest potrzebnych albo tych ludzi potrzebnych jest
> więcej - więcej miejsc pracy dla swoich. Słyszał ktoś albo czytał ogłoszenie
> do pracy w stylu "przyjmiemy do urzędu pracy albo ineego urzędu"?
Neostrada, z ktorej piszesz prowadzi do Kielc. Ofert pracy w samym
Urzedzie Pracy nie pokaze Ci, bo trudno sie szuka ofert pracy w nim.
Urzad Statystyczny: http://www.stat.gov.pl/bip/praca/kielce/index.htm
Urzad Miasta:
http://www.bip.kielce.pl/previewlayout.php?sec_name=
ADVERT&id=
http://www.bip.kielce.pl/previewlayout.php?id=968&se
c_name=ADVERT&name_group=
http://www.bip.kielce.pl/previewlayout.php?id=987&se
c_name=ADVERT&name_group=
Urzad Marszalkowski: http://bip.sejmik.kielce.pl/?go=22&id_k=201
Urzad Woj.:
http://bip.kielce.uw.gov.pl/index.php?str=420&id=14&
system_id=24
Na koniec na glownej stronie Wojewodzkiego UP: http://www.wup.kielce.pl/
Pelno ogloszen - ciekawe. Prawda?
pzdrv;
adas;
-
20. Data: 2006-08-13 17:12:04
Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
Od: Michał <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "adas;" <p...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:48d15ebfc589c9b1b00679888365e26c$1@pindol...
> Michał wrote:
>
>
> >> Nie rozumiem, do dzis nie rozumiem. A znam jeszcze sporo podobnych
> >> historii od znajomych.
>
> > Pomyśl a zrozumiesz. W budżetówkach ten burdel jest potrzebny, bo nie da
się
> > określić ilu ludzi jest potrzebnych albo tych ludzi potrzebnych jest
> > więcej - więcej miejsc pracy dla swoich. Słyszał ktoś albo czytał
ogłoszenie
> > do pracy w stylu "przyjmiemy do urzędu pracy albo ineego urzędu"?
>
> Neostrada, z ktorej piszesz prowadzi do Kielc. Ofert pracy w samym
> Urzedzie Pracy nie pokaze Ci, bo trudno sie szuka ofert pracy w nim.
Tak samo jak prowadzi do wszystkich innych miejscowości położonych w
okolicach Kielc, akurat do Kielc mam 50 km chociaż są osoby które tam
dojeżdżają ...
Ciekawe kogo przyjmią ...