eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjewybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 88

  • 61. Data: 2010-08-04 13:02:33
    Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i3bmqg$1g6i$1@news.mm.pl jcm <j...@1...pl> pisze:

    Walnąłem się, poprawiam odpowiedź:

    >> Jak popilim przy kartach to się chwalił co i jak wyczynia, co to on
    >> może, jaki to
    >> on byznesmen. Potem to się potwierdziło z 3 strony. Że bufon, kanciarz,
    >> cham i łajdak. Nie zapraszaliśmy go więcej.
    >> Ale i więcej podobnych frajerów w życiu widziałem.
    > A kto rozsądny, przy alkoholu, w towarzystwie takie sekrety zdradza?
    Nie pisałem, że on był rozsądny. ;)

    > Inna sprawa, że wielu z takich "wynurzeń" nie należy brać na poważnie.
    > Ludzie lubią się chwalić, zwłaszcza po spożyciu.
    Toteż na początku nie braliśmy, choć zmiany w zachowaniu kłuły po oczach i
    uszach.
    Ale jak pisałem, to się potem potwierdziło z 3-ciej strony.

    > Doskonałym testem jest zaproszenie takiego gościa do
    > kawiarni/restauracji i uważna obserwacja (w stanie trzeźwości). Nic,
    > jeśli w stosunku do Ciebie będzie miły i uprzejmy. Nie dajmy się
    > zwieść. Wystarczy zaobserwować, jak jegomość zachowuje się w stosunku
    > do obsługi, kelnerów, barmana...i będzie wiadomo, z kim tak naprawdę
    > mamy do czynienia.
    Czy ja wiem z kim? Może z maskującym się chamem, czasowo w białych
    rękawiczkach?
    Istnieją przecież dobrze wychowane chamy i prostaki.
    A i szorstkość obejścia także nie jest równoznaczna, że ten i ów nie jest
    porządnym człowiekiem.
    Wg mego zdania niełatwo szybko i trafnie ocenić człeka. Ja nie umiem.


    --
    Jotte


  • 62. Data: 2010-08-04 14:21:09
    Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
    Od: "entroper" <entroper-pocztaonetpeel>

    Użytkownik "Krzysztof" <k...@l...pl> napisał w wiadomości
    news:i3b6u8$ktj$1@news.onet.pl...
    > "entroper" <entroper-pocztaonetpeel> napisał
    >
    > > Jak najbardziej miałem na myśli również firmy średnie i duże. W każdym
    > > razie przyjąłem do wiadomości, że muszę zostać szefem 500-osobowej
    firmy,
    > > by zrozumieć, czemu jej szef jest burakiem. OK.
    >
    > A nie wziąłeś pod uwagę, że może tylko Tobie się wydaje, że ktoś tam
    jest
    > burakiem? Bo przykładasz wszystko do swojej miary, bo nie masz innego
    > punktu odniesienia? Że inni mogą mieć na ten temat zgoła odmienne
    wnioski?

    heh, buractwo jest oczywiście w pewnym zakresie subiektywne i oczywiście
    wierzę w to, że burak swojego buractwa nie dostrzega ("ma zgoła odmienne
    wnioski"), jednak pozostanę przy zdaniu, że w znacznej większości
    przypadków jest to cecha zauważalna gołym okiem przez każdego normalnego
    obserwatora.

    > Właśnie o to chodzi, że nie mniejsza. To tylko Tobie się "coś" wydaje.
    > Oczywiście masz pełne prawo do swoich wniosków, ale to tylko Twoje,
    > niepoparte żadnym osobistym doświadczeniem, wnioski. I wybacz, ale za
    owo
    > doświadczenie nie uważam rozmów ze znajomymi [1].

    czytających proszę o zapamiętanie powyższego fragmentu, przyda się na
    później

    > Za to pracownicy nadużywają określeń "szef-chuj", "byznesmenik w białych
    > skarpetach", "wyzyskiwacz" czy innych, nie mniej wyszukanych.
    > I czego to wszystko miałoby dowodzić?

    Jacy pracownicy? Rozumiem, że Twoi, bo skoro uważasz (patrz [1]), że liczą
    się tylko osobiste doświadczenia, to nie wsadzasz tu tekstów usłyszanych
    od znajomych...
    A czemu Cię tak nazywają - to niestety nie do mnie pytanie. Może mają
    trochę racji?Ja np. tak na swojego szefa nie mówię.

    > >> Czy wg Ciebie w przypadku pracodawcy bez skrupułów można użyć
    > >> przeróżnych
    > >> mało wybrednych epitetów, a w stosunku do pracownika zawsze i
    > > niezależnie
    > >> od okoliczości obowiązuje poprawność polityczna?
    >
    > > To jest zarzut do mnie?
    >
    > Nie, to jest pytanie.

    Do mnie? Czytałeś uważnie? Przecież nawet w tym, co cytujesz niżej jest
    napisane, że nie jestem wyznawcą poprawności politycznej.
    Poza tym Twoja reakcja to klasyczne "a u was biją murzynów".

    > > Skrytykowałem pracodawców zgodnie ze swoim
    > > przekonaniem - to chyba nie jest zgodne z definicją poprawności
    > > politycznej, prawda?
    >
    > Skrytykowałeś w jakiś sposób np. mnie, nie znając (i prawdopodobnie nie
    > chcąc poznać, bo przecież Ty i tak wiesz ;-) powodów, dla których mogłem
    > użyć takiego, a nie innego określenia. Dla Ciebie to jedynie "smaczek
    > oddający ducha i wywołujący uśmieszek". Tylko dlatego, że TOBIE się coś
    tam
    > wydaje?

    tak wiem, jestem nikim, podłym robakiem, jak śmiałem wypowiadać się o
    sprawach majestatu SZEFIE :) To się więcej nie powtórzy :)

    BTW, to Tobie się "coś tam" wydaje.

    > >> > Rozmawiałem z takimi ludźmi i
    > >> > słyszałem identyczne teksty.
    >
    > >> Ale jakie? Mówili o sobie "jestem pozbawionym skrupułów chamem"? :)
    >
    > > tak, tak dokładnie mówili :) Nie sprowadzaj tematu do absurdu.
    >
    > No więc jakie to teksty? Tylko ten o wywalaniu na pysk?

    U, człowieku, wyobraźni by Ci nie starczyło. Leciały takie epitety i
    konstrukcje myślowe, że głowa mała. Ciekawostka, było też coś o zdrajcach
    i niewdzięcznikach :) Znasz tę mentalność zapewne. To Ty się żaliłeś,
    OIDP, jak Ci ciężko, prawda?

    > > Wyjaśnienie częściowo wyżej, natomiast bardzo ciekawie w sumie
    > > potwierdzasz, że jakaś przemiana następuje, tylko ja się nad nią
    > > dostatecznie głęboko nie zastanawiam :) Mam pewne podejrzenia, skąd
    się
    > > to
    > > bierze :)
    >
    > Koniecznie się nimi podziel. Ja też chciałbym się trochę pośmiać :)

    Wejrzyj w siebie :)

    > Nie, właśnie nie wiem, dlatego pytam. Można się zapędzić w wiele miejsc
    i
    > sytuacji, więc chciałbym wiedzieć, co dokładnie miałeś na myśli.
    > A jeśli Tobie na myśl przychodzi tylko i wyłącznie oszustwo, to świadczy
    to
    > raczej o Tobie, a nie o mnie, niestety.
    >
    > > A jeśli pytasz o moją uczciwość: tak, zawsze jestem uczciwy wobec
    ludzi.
    >
    > Wszystkich i zawsze? To bardzo szlachetne. I równie mało wiarygodne.

    Oczywiście że miałem na myśli wszelkie działania nie fair, nie było to
    chyba trudne do wydedukowania. Twoją odpowiedzią jest jak widzę podważanie
    mojej wiarygodności, uznam więc, że trafiłem, może nie w dziesiątkę, ale w
    dobre 8 :)

    > > Nie nadaję się na pracodawcę. Jeśli pytałeś również o to, czy łamię
    > > przepisy ruchu drogowego, to odpowiedź brzmi: tak, oczywiście że
    łamię.
    > > Teraz zbuduj z tego misterną konstrukcję myślową, która usprawiedliwi
    > > skurwysyństwo niektórych pracodawców (nie sugeruję, że chodzi o
    Ciebie).
    >
    > Ech, ale po co tak nerwowo? :)
    > Podsumowując całość - rozmowa powoli zaczyna przypominać rozmowę ze
    ślepcem
    > krytykującym obraz.
    > W dodatku z dość rozgoryczonym ślepcem, który jednak mimo to dzielnie
    > twierdzi, że wszystko jest OK ;-)
    > Takie są moje przemyślenia po tej dyskusji. Ty jak najbardziej pozostań
    > przy swoich, że podobnie, jak wielu Twoich znajomych, jestem
    prawdopodobnie
    > zwykłym burakiem, chamem, prostakiem, oszustem, złodziejem i co tam
    jeszcze
    > zaobserwowałeś w swoim życiu. Każdy ma prawo do swoich wniosków.

    Urocze :) Szczególnie to wyjście do rozgoryczenia i tego, że nic a nic nie
    wiem o Tobie, jakby w ogóle o tym była ta dyskusja :) A, no i nic nie wiem
    o DG. Faktycznie jest to gadanie do obrazu.

    > a prywatny blog, to po prostu blog, tyle, że prywatny

    no nie załapałeś, nie szkodzi.

    EOT

    e.


  • 63. Data: 2010-08-04 14:25:30
    Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
    Od: "entroper" <entroper-pocztaonetpeel>

    Użytkownik "jcm" <j...@1...pl> napisał w wiadomości
    news:i3bmqg$1g6i$1@news.mm.pl...

    > Doskonałym testem jest zaproszenie takiego gościa do
    kawiarni/restauracji i
    > uważna obserwacja (w stanie trzeźwości). Nic, jeśli w stosunku do Ciebie
    będzie
    > miły i uprzejmy. Nie dajmy się zwieść. Wystarczy zaobserwować, jak
    jegomość
    > zachowuje się w stosunku do obsługi, kelnerów, barmana...i będzie
    wiadomo, z kim
    > tak naprawdę mamy do czynienia.

    O ile nie czytał poradnika "doskonałe testy dla kandydatów na
    współpracowników", rozdział "w restauracji" ;)

    Pamiętasz "test drzwiowy"?

    e.


  • 64. Data: 2010-08-04 19:00:50
    Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
    Od: "Krzysztof" <k...@l...pl>

    "entroper" <entroper-pocztaonetpeel> napisał

    > jednak pozostanę przy zdaniu, że w znacznej większości
    > przypadków jest to cecha zauważalna gołym okiem przez każdego normalnego
    > obserwatora.

    Pozostań zatem.
    Mając przy tym na uwadze fakt, że_może_jednak się mylisz w ich ocenie.
    (choć właściwie dynda mi to :)

    >> Za to pracownicy nadużywają określeń "szef-chuj", "byznesmenik w białych
    >> skarpetach", "wyzyskiwacz" czy innych, nie mniej wyszukanych.
    >> I czego to wszystko miałoby dowodzić?

    > Jacy pracownicy? Rozumiem, że Twoi,

    Nie, nie "moi", ale chociażby ci, z którymi kiedyś współpracowałem albo ci,
    którzy "występują" na tutejszej grupie.

    > bo skoro uważasz (patrz [1]), że liczą
    > się tylko osobiste doświadczenia, to nie wsadzasz tu tekstów usłyszanych
    > od znajomych...

    Naprawdę nie łapiesz o co mi chodzi, gdy piszę o "osobistym doświadczeniu"
    czy tylko udajesz?

    >> Nie, to jest pytanie.

    > Do mnie?

    A z kim teraz rozmawiam, jeśli nie z Tobą?

    > Czytałeś uważnie? Przecież nawet w tym, co cytujesz niżej jest
    > napisane, że nie jestem wyznawcą poprawności politycznej.

    Jednak napisałeś to dopiero po zadaniu przeze mnie tego pytania.

    > Poza tym Twoja reakcja to klasyczne "a u was biją murzynów".

    Nie, to jedynie było zwykłe pytanie, czy jesteś wyznawcą relatywizmu
    moralnego zwanego popularnie etyką Kalego.
    Tak, tak, już wiem, że nie, więc pliiis - nie tłumacz się :)

    >> Skrytykowałeś w jakiś sposób np. mnie, nie znając (i prawdopodobnie nie
    >> chcąc poznać, bo przecież Ty i tak wiesz ;-) powodów, dla których mogłem
    >> użyć takiego, a nie innego określenia. Dla Ciebie to jedynie "smaczek
    >> oddający ducha i wywołujący uśmieszek". Tylko dlatego, że TOBIE się coś
    >> tam wydaje?

    > tak wiem, jestem nikim, podłym robakiem, jak śmiałem wypowiadać się o
    > sprawach majestatu SZEFIE :) To się więcej nie powtórzy :)

    A tak bardziej poważnie dasz radę? :)
    Pytam na serio - na jakiej podstawie osądzasz mnie i moje wypowiedzi nie
    znając w ogóle backgroundu, a jedynie podpierając się jakimiś stereotypami?

    >> No więc jakie to teksty? Tylko ten o wywalaniu na pysk?

    > U, człowieku, wyobraźni by Ci nie starczyło. Leciały takie epitety i
    > konstrukcje myślowe, że głowa mała. Ciekawostka, było też coś o zdrajcach
    > i niewdzięcznikach :) Znasz tę mentalność zapewne.

    Nie. Gdybym znał, to nie pytałbym się o jakich tekstach piszesz.
    Natomiast nie bardzo rozumiem, co jest takiego niesamowitego w określeniu
    kogoś "niewdzięcznikiem", jeśli w istocie zasługuje na taki epitet?

    > To Ty się żaliłeś, OIDP, jak Ci ciężko, prawda?

    Po pierwsze nie żaliłem się. To Ty sobie ubzdurałeś, że się żalę. Nawet Ci
    wyjaśniałem, gdzie popełniasz błąd we wnioskowaniu, ale chyba nie lubisz
    słuchać innych, tylko wolisz tkwić we własnych, nawet niezgodnych z
    rzeczywistością przekonaniach.
    Po drugie - nawet zakładając, że jest mi ciężko, to co to u licha ma do
    rzeczy? Nie może być mi ciężko? To też jakiś symptom buractwa?

    >> Wszystkich i zawsze? To bardzo szlachetne. I równie mało wiarygodne.

    > Oczywiście że miałem na myśli wszelkie działania nie fair, nie było to
    > chyba trudne do wydedukowania. Twoją odpowiedzią jest jak widzę
    > podważanie
    > mojej wiarygodności,

    A co jest Twoim celem w tej dyskusji, jeśli chodzi o moją osobę?
    Bo odnoszę wrażenie, że to samo.
    Z mojej strony było to tylko sarkastyczne odbicie piłeczki, ale widzę, że
    jej nie dostrzegłeś.

    > no nie załapałeś, nie szkodzi.

    Ach, Ty nie zrozumiałeś, ale nazywa się to, że "ja nie załapałem".
    "Urocze" :)

    Pozdrawiam
    K.


  • 65. Data: 2010-08-05 17:30:44
    Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
    Od: z <z...@g...pl>

    Jest jakiś sposób skłonienia jednak pracodawcy do udzielenia pozostałych
    mi 15 dni urlopu? Był przepis o 14 dniach ciągłego urlopu. Czy na
    wypowiedzeniu to już nie działa. Muszę pracować do końca miesiąca?
    Plany urlopowe były ale się zmyły jak wręczyłem wypowiedzenie.

    z

    PS. A teraz po bandzie: :-)
    Porzucenie pracy oprócz niesmaku ma jakieś brzydkie konsekwencje w
    papierach. Zresztą jakich papierach? Świadectwa pracy już nie obowiązują.


  • 66. Data: 2010-08-05 19:13:05
    Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
    Od: WAM <n...@n...nopl.pl>

    On Thu, 05 Aug 2010 19:30:44 +0200, z <z...@g...pl> wrote:

    >Świadectwa pracy już nie obowiązują.
    Nie trzeba ich juz wystawiac? :)

    WAM
    --
    mezrom dan ysazcw -> www.nadmorze.pl <- wczasy nad morzem


  • 67. Data: 2010-08-05 19:17:18
    Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
    Od: "Krzysztof" <k...@l...pl>


    Użytkownik "z" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:i3esg6$7sv$1@inews.gazeta.pl...

    > Świadectwa pracy już nie obowiązują.

    ???

    Pozdrawiam
    K.


  • 68. Data: 2010-08-06 05:18:16
    Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
    Od: z <z...@g...pl>

    WAM pisze:
    > On Thu, 05 Aug 2010 19:30:44 +0200, z <z...@g...pl> wrote:
    >
    >> Świadectwa pracy już nie obowiązują.
    > Nie trzeba ich juz wystawiac? :)
    >
    > WAM

    Poprawcie mnie jeśli się mylę.
    Dla pracownika ważne jest RMUA, PIT-11 i kasa oczywiście :-)
    Zakładając że przyszli pracodawcy mnie znają, wiedzą co potrafię, nie
    mają potrzeby nawet oglądania CV. Do tej pory żaden tego nie robił nawet
    jak to ja szukałem roboty (rozmowa, sprawdzenie umiejętności i do boju)

    Gdzie będzie uwieczniony sposób rozwiązania umowy? w Zusie? Czy przyszły
    pracodawca ma prawo tam zaglądać?

    z

    PS. Poprzednią umowę rozwiązałem z winy pracodawcy (takie czasy). Cudem
    wywalczyłem rmua (o kurde nie pamiętam czy pita też) Jakie świadectwo
    pracy? Nawet wypowiedzenie wysyłałem pocztą bo nie miał kto podpisać
    świstka - nie chciał. :-)
    Krótko mówiąc nie będę miał świadectwa z tej firmy.


  • 69. Data: 2010-08-06 05:42:53
    Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    z wrote:

    > Poprawcie mnie jeśli się mylę.
    > Dla pracownika ważne jest RMUA, PIT-11 i kasa oczywiście :-)
    > Krótko mówiąc nie będę miał świadectwa z tej firmy.

    Jak trafi Ci się jakaś lepsza robota, ale pracodawca zechce
    się zapoznać ze świadectwami, to co zrobisz?
    (pomijam kwestie dokumentowania stażu dla potrzeb np wymiaru urlopu)


  • 70. Data: 2010-08-06 05:47:00
    Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
    Od: "jcm" <j...@1...pl>

    Użytkownik "z" <z...@g...pl> napisał w wiadomości news:i3g5up$1f8

    > PS. Poprzednią umowę rozwiązałem z winy pracodawcy (takie czasy). Cudem
    > wywalczyłem rmua (o kurde nie pamiętam czy pita też) Jakie świadectwo pracy?
    > Nawet wypowiedzenie wysyłałem pocztą bo nie miał kto podpisać świstka - nie
    > chciał. :-)
    > Krótko mówiąc nie będę miał świadectwa z tej firmy.

    Jeśli firma istnieje, a nowy pracodawca poprosi o ś.p., czy były pracodawca ma
    obowiązek takowe wystawić, i w jakim terminie?




strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 . 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1