-
61. Data: 2003-03-14 20:01:43
Temat: Re: "wtyczka"/"kabel" w firmie
Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>
> zauwazylam tez, ze wiele ludzi ma taki przykry zwyczaj: wola cos
> zrobic za plecami, dopiec, przywalic, a nie stac ich po prostu pojsc i
> powiedziec, jaki jest problem.
i tu chyba dotknelas istoty problemu.
moze ta ,,kablara'' po prostu usiluje nawiazac jakies kontakty z roznymi
ludzmi w pracy i z _czystej glupoty_ powtarza co uslyszala od jednych drugim?
Moze wystarczy zwrocic jej [grzecznie] uwage, ze jesli chce cos od Ciebie
uslyszec to musi przestac powtarzac to na lewo i prawo ;-) ?
I w koncu jesli pyta o rozne ,,nieprofesjonalne'' sprawy jak stosunek do
szefa, to mozna zawsze wyslac ja _grzecznie_ na bambus slowami np.:
,,sorry, wlasnie robie pilnie ksero swojego swoich swiadectw pracy z poprzednich
prac, bo musze za 10 min. wyslac [firmowym] faxem swoje papiery do mojego
przyszlego pracodawcy'' ;-))))
pozdrawiam
romekk
-
62. Data: 2003-03-14 20:38:49
Temat: Re: "wtyczka"/"kabel" w firmie
Od: "bratHanka" <b...@p...onet.pl>
<n...@p...ninka.net> writes:
> zycze ci wiec, zeby za rownie banalna sprawe w zyciu ktos ci tez
> odstrzelil glowe.
> powinno cie to uszczesliwic.
>
> nie, nie zrozumiem NIGDY ludzi, ktorzy potrafia w mysl jakies durnej
> zasady, typu ktos doniosl, ktos sie z kims przespal - odstrzelic tej
> osobie glowe.
>
> nie rozumiem, nie zrozumiem i nie chce rozumiec.
Kobieto, ale Ty nie kumata jestes ! Skad Ty sie zes zerwala?
-
63. Data: 2003-03-14 20:40:49
Temat: Re: "wtyczka"/"kabel" w firmie
Od: "bratHanka" <b...@p...onet.pl>
Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
news:m2n0jykyqp.fsf@pierdol.ninka.net...
> "clockworkoi" <c...@p...onet.pl> writes:
>
>
> > > nieprofesjonalisci zamiast praca zajmuja sie knuciem intryg.
> > > niestety.
> >
> > no wlasnie - a ty musisz z intrygantem pracowac, i uwazac na wszystko
> > zamiast skoncentrowac sie na pracy
>
> musze? nikt mnie nie zmusza.
W Polsce niektorych zycie zmusza ! Ale jak Ty mozesz miec o tym pojecie?
-
64. Data: 2003-03-14 20:52:30
Temat: Re: "wtyczka"/"kabel" w firmie
Od: "bratHanka" <b...@p...onet.pl>
Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
news:m2r89alwoa.fsf@pierdol.ninka.net...
> No Name <v...@w...pl> writes:
>
> > > IMHO Jakbyście naprawde pracowały tak jak twierdzisz, nie miałybyście
takich
> > > problemów
> >
> > Zwykle ten, co dobrze pracuje ma więcej problemów niż nierób.
>
> wiesz, nie zauwazylam. wszyscy moi znajomi, ktorzy _naprawde_ dobrze
> pracuja i sa dobrymi pracownikami, nigdy takich problemow nie mieli.
> co wiecej, nikt ich nie gnoil ani na nich nie donosil.
>
> ale tez oni zajmowali sie praca i nie byli to ludzie konfliktowi.
>
>
> > Kablowanie jest tam, gdzie szef to toleruje i przyciąga jak magnes
> > podobnych sobie.
> > Gdzie Ty racowałeś, że nie zetknąłeś się z polityką w pracy?
>
> z polityka sie zetknelam.
> z gowniarskimi zachowaniami i podkladnaiami swin - nie.
> moze dlatego, ze sama takich metod nie stosuje, uwazam to za
> szczeniactwo i swiadomie wybieram do pracy takie miejsca, gdzie tego
> nie ma.
Acha! Ale fajowo. Mozesz sobie wybierac prace, a wogole zanim laskawie
zdecydujesz sie zaszczycic progi nowej firmy swoja osoba mozesz sobie troche
popracowac, zeby sprawdzic czy odpowiada Ci atmosfera i ludzie pracujacy w
tej firmie.
Albo nie ! Przeciez napisalas ze swiadomie wybierasz miejsca pracy. Masz
zdolnosci jak Mel G.
w " Czego pragna kobiety" , przychodzisz do firmy na rozmowe i i juz wiesz
kto jest kim, kto komu swinie podklada
albo lize dupe.
Ale Ci zazdroszcze !
> nie mam we zwyczaju trzymac sie pazurami zaciekle roboty, w ktorej sa
> glupawe uklady, intrygi, ploty i podkladanie swin; nie mam w zwyczaju
> trzymac sie do upadlego szefa, ktory mnie nie lubi.
> praca to dla mnie nie jest udowadnianie, ze ja mam racje, ja jestem
> gora, a tys smiec czy ze szef jest glupi a ja genialna etc.
>
> praca to nie sa rozgrywki personalne. jesli sie w takie przeradza -
> szukam innej.
> i tak wlasnie bylo w przeszlosci. zamiast spedzac czas na jalowej
> zemscie i wyzywaniu sie na jakichs wyimaginowanych wtyczkach pani owa
> znacznie wiecej by osiagnela inwestujac ten sam czas w podnoszenie
> swoich kwalifikacji na przyklad i szukajac innej pracy.
Droga moja pierdol.nikno.......................................
. znasz
znaczenie slowa zemsta???
a znaczenie slow: utrudnianie zycia?
Poza tym potrafisz TY jeszcze czytac po polsku? jesli zaczynam posadzac
kogos o cos takiego jak np. kradziez, oszustwo czy kablowanie, to zanim
zaczne mowic o tym glosno, wiem NAPEWNO ze tak jest !
Ludzi bardzo latwo zranic slowem, a co dopiero czynem !
-
65. Data: 2003-03-14 21:12:42
Temat: Re: "wtyczka"/"kabel" w firmie
Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>
> zaczne mowic o tym glosno, wiem NAPEWNO ze tak jest !
NAPEWNO to mozesz powiedziec, ze obserwowalne przez Ciebie fakty
+ Twoja _subiektywna_ ich ocena daje jakis scisle subiektywny
obraz rzeczywistosci.
pozdrawiam
romekk
-
66. Data: 2003-03-14 23:09:36
Temat: Re: "wtyczka"/"kabel" w firmie
Od: "news.tpi.pl" <u...@p...onet.pl>
Użytkownik "bratHanka" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b4tet3$d6q$1@news.onet.pl...
>
> <n...@p...ninka.net> writes:
>
> > zycze ci wiec, zeby za rownie banalna sprawe w zyciu ktos ci tez
> > odstrzelil glowe.
> > powinno cie to uszczesliwic.
> >
> > nie, nie zrozumiem NIGDY ludzi, ktorzy potrafia w mysl jakies durnej
> > zasady, typu ktos doniosl, ktos sie z kims przespal - odstrzelic tej
> > osobie glowe.
> >
> > nie rozumiem, nie zrozumiem i nie chce rozumiec.
>
> Kobieto, ale Ty nie kumata jestes ! Skad Ty sie zes zerwala?
>
a ja NIne bardzo dobrze rozumiem.
Niejedna kobieta na swiecie :)
pozdrawiam
Ula
-
67. Data: 2003-03-14 23:19:13
Temat: Re: "wtyczka"/"kabel" w firmie
Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>
"Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> wrote in message
news:m27kb1v8la.fsf@pierdol.ninka.net...
> "clockworkoi" <c...@p...onet.pl> writes:
>
>
> > > > > nieprofesjonalisci zamiast praca zajmuja sie knuciem intryg.
> > > > > niestety.
> > > >
> > > > no wlasnie - a ty musisz z intrygantem pracowac, i uwazac na
wszystko
> > > > zamiast skoncentrowac sie na pracy
> > >
> > > musze? nikt mnie nie zmusza.
> > >
> > Nie no zyc w swiecie ktory Ci sie nie podoba tez nie musisz, mozna se
> > strzelic w leb, ale co to za rozwiazanie?
>
> wiesz, ja jakos sobie zyje calkiem dobrze i nie narzekam.
> polepszylo mi sie znacznie, odkad wyjechalam z polski.
>
Nie kazdy moze, tym bardziej, ze w Stanach sie pogorszyla zdaje sie?
Ja zreszta USA nie lubie, i nie chcialbym tam zyc.
/p
-
68. Data: 2003-03-14 23:20:33
Temat: Re: "wtyczka"/"kabel" w firmie
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"clockworkoi" <c...@p...onet.pl> writes:
> > > > nieprofesjonalisci zamiast praca zajmuja sie knuciem intryg.
> > > > niestety.
> > >
> > > no wlasnie - a ty musisz z intrygantem pracowac, i uwazac na wszystko
> > > zamiast skoncentrowac sie na pracy
> >
> > musze? nikt mnie nie zmusza.
> >
> Nie no zyc w swiecie ktory Ci sie nie podoba tez nie musisz, mozna se
> strzelic w leb, ale co to za rozwiazanie?
wiesz, ja jakos sobie zyje calkiem dobrze i nie narzekam.
polepszylo mi sie znacznie, odkad wyjechalam z polski.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
69. Data: 2003-03-14 23:23:19
Temat: Re: "wtyczka"/"kabel" w firmie
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
Roman Kubik <r...@p...com.pl> writes:
> > zauwazylam tez, ze wiele ludzi ma taki przykry zwyczaj: wola cos
> > zrobic za plecami, dopiec, przywalic, a nie stac ich po prostu pojsc i
> > powiedziec, jaki jest problem.
> i tu chyba dotknelas istoty problemu.
> moze ta ,,kablara'' po prostu usiluje nawiazac jakies kontakty z roznymi
> ludzmi w pracy i z _czystej glupoty_ powtarza co uslyszala od jednych drugim?
> Moze wystarczy zwrocic jej [grzecznie] uwage, ze jesli chce cos od Ciebie
> uslyszec to musi przestac powtarzac to na lewo i prawo ;-) ?
> I w koncu jesli pyta o rozne ,,nieprofesjonalne'' sprawy jak stosunek do
> szefa, to mozna zawsze wyslac ja _grzecznie_ na bambus slowami np.:
> ,,sorry, wlasnie robie pilnie ksero swojego swoich swiadectw pracy z poprzednich
> prac, bo musze za 10 min. wyslac [firmowym] faxem swoje papiery do mojego
> przyszlego pracodawcy'' ;-))))
w gruncie rzeczy normalnych i "pokojowych" metod rozwiazania takiego
problemu jest calkiem sporo.
no ale jak ktos z gory osadzil i zaklada, ze tylko zlosliwoscia i
podkladaniem swin sie da cos zdzialac, to nigy nie bedzie wiedzial, ze
mozna inaczej, bo nigdy nie sproboje.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
70. Data: 2003-03-15 02:05:45
Temat: Re: "wtyczka"/"kabel" w firmie
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"clockworkoi" <c...@p...onet.pl> writes:
> > wiesz, ja jakos sobie zyje calkiem dobrze i nie narzekam.
> > polepszylo mi sie znacznie, odkad wyjechalam z polski.
> >
> Nie kazdy moze, tym bardziej, ze w Stanach sie pogorszyla zdaje sie?
> Ja zreszta USA nie lubie, i nie chcialbym tam zyc.
a kto ci kaze do usa. duzo panstw jest na swiecie. jak ci zle w
polsce, i tak narzekasz, i nic tylko syf syf berak perspektyw etc. -
to normalnym jest, ze kazda myslaca osoba by zrobila cos, zeby sobie
sytuacje polepszyc. jak w kraju sie nie da (co wiekszosc na tej grupie
sadzi) - to poza krajem.
ja po prostu nie znosze jak wysypki ludzi, ktorzy by tylko cale zycie
narzekali i narzekali, ale zeby cos zrobic, zeby zmienic - nie.
bo narzekac latwiej.
nie sproboja nawet, nie zastanowia sie - ale odpowiedz gotowa: nie
kazdy moze. i juz z glowy, po co sie martwic. na nastepnym spotkaniu
ze znajomymi przy piwku (czy czym innym) ponarzekac, utwierdzic sie w
przekonaniu, ze jest do dupy i tak sie nie uda, i juz.
eh.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/