eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeuwagi o kodeksie pracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 11. Data: 2005-04-20 23:03:49
    Temat: Re: uwagi o kodeksie pracy
    Od: Kira <c...@e...pl>


    Re to: krzysztofsf [Wed, 20 Apr 2005 22:06:33 +0200]:


    > Osobiscie uwazam, ze KP powinien umozliwic wieksza mobilmnosc
    > pracownikow, latwosc ichg zwalniania i przyjmowania., Podstawowa
    > jednostka czasu powinien byc tydzien roboczy, powiazany z wyplatami
    > cotygodniowymi. Niestawienie sie do pracy na poczatku nastepnegoi
    > tygodnia, o ile nie jest powiazane z urlopem lub choroba, oznacza,
    > ze pracodawca wypisuje swiadectwo pracy.

    A nie ma najmniejszego problemu. Ja tam moge miec w KP nawet
    jednostke jednodniowa.

    Pod jednym, konkretnym, nie podlegajacym negocjacjom warunkiem:

    Pracownik, ktory poleci sobie w kulki wykorzystujac to prawo
    i narazi mnie na straty, automatycznie zostaje zobowiazany do
    _pelnego_ zwrotu tych strat do mojej kasy. Bez koniecznosci
    szwendania sie po sadach. Automatycznie.


    Kira


  • 12. Data: 2005-04-20 23:22:28
    Temat: Re: uwagi o kodeksie pracy
    Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Thu, 21 Apr 2005 01:03:49 +0200, Kira <c...@e...pl> napisał:

    >
    > Re to: krzysztofsf [Wed, 20 Apr 2005 22:06:33 +0200]:
    >
    >
    >> Osobiscie uwazam, ze KP powinien umozliwic wieksza mobilmnosc
    >> pracownikow, latwosc ichg zwalniania i przyjmowania., Podstawowa
    >> jednostka czasu powinien byc tydzien roboczy, powiazany z wyplatami
    >> cotygodniowymi. Niestawienie sie do pracy na poczatku nastepnegoi
    >> tygodnia, o ile nie jest powiazane z urlopem lub choroba, oznacza,
    >> ze pracodawca wypisuje swiadectwo pracy.
    >
    > A nie ma najmniejszego problemu. Ja tam moge miec w KP nawet
    > jednostke jednodniowa.


    Nieprawda.
    Po trzeciej jednostce jednodniowej obecnie bys musiala podpisac umowe na
    czas nieokreslony.


    > Pod jednym, konkretnym, nie podlegajacym negocjacjom warunkiem:
    >
    > Pracownik, ktory poleci sobie w kulki wykorzystujac to prawo
    > i narazi mnie na straty, automatycznie zostaje zobowiazany do
    > _pelnego_ zwrotu tych strat do mojej kasy. Bez koniecznosci
    > szwendania sie po sadach. Automatycznie.
    >

    Czyli jak? Wksel innblanco i wpisujesz sume wg uznania?
    Ty dajesz taki sam weksel swoim zleceniodawcom ?


    > Kira



    --
    pzdr. Krzysztof
    ## Szczecin - szukam pracy:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##
    ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana


  • 13. Data: 2005-04-20 23:30:58
    Temat: Re: uwagi o kodeksie pracy
    Od: Kira <c...@e...pl>


    Re to: krzysztofsf [Thu, 21 Apr 2005 01:22:28 +0200]:


    > Nieprawda.
    > Po trzeciej jednostce jednodniowej obecnie bys musiala
    > podpisac umowe na czas nieokreslony.

    Albo zrobic sobie dzien przerwy ;) Przeciez wiesz o co mi
    chodzi, wiec sie nie czepiaj ;)

    > Czyli jak? Wksel innblanco i wpisujesz sume wg uznania?

    Moze byc, nie przeszkadza mi. Moze go tez wypelniac firma
    konsultingowa z ramienia panstwa, ktora mi te straty przed
    wypisaniem weksla oceni i pokwituje.

    Nie ma tez problemu, zeby pracownik zostawial mi forse
    jednoczesnie z zabraniem swiadectwa pracy.

    Metoda jest mi dokladnie obojetna. Najzwyczajniej w swiecie
    nie do konca mam ochote na prawo, ktore moze mnie zostawic
    na lodzie w srodku projektu bo pracownik sobie strzelil
    focha i ma ten projekt gleboko w jelitach.

    > Ty dajesz taki sam weksel swoim zleceniodawcom ?

    Ze zleceniodawca, czy tez zleceniobiorca, podpisujemy umowy
    w ktorych odpowiedzialnosc za straty wynikle z niewywiazania
    sie jednej strony z winy tej strony -- sa przeliczane od reki
    na gotowke. Np. procentowo od wartosci zlecenia, albo w dowolny
    inny sposob jaki nam do lba strzeli.

    W zwiazku z czym jak oni strzela focha, albo ja strzele focha
    -- mozna swoje straty odzyskac.

    Dlatego tez nie widze najmniejszego powodu, dla ktorego nie
    mialoby tak byc z pracownikami. On sobie zyskuje mobilnosc,
    ok -- ale czemu ja mam przy tym tracic mozliwosc odzyskania
    wyniklych z tej jego mobilnosci strat?

    Albo rybki, albo akwarium. Chcecie miec przywileje to sobie
    jednoczesnie zapewnijcie bodziec do nie grania w kulki.


    Kira


  • 14. Data: 2005-04-20 23:59:44
    Temat: Re: uwagi o kodeksie pracy
    Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Wed, 20 Apr 2005 22:50:08 +0200, Kaizen <x...@c...sz> napisał:

    > Pięknego dnia Wed, 20 Apr 2005 22:06:33 +0200, krzysztofsf
    > <k...@p...gazeta.pl> zakodował:
    >
    >> Jesli chce miec pracownika na stale...aaaa, tu juz moze
    >> negocjowac i podpisac umowe na czas nieokreslony.
    >
    > A jeżeli chce mieć pracownika na 3 miesiące - do zakończenia budowy,
    > projektu czy czegokolwiek, to czemu nie może mieć? I IMVHO taki jest
    > cel umowy o pracę na czas określony - pracodawca potrzebuje człowieka
    > na pewien określony, z góry ustalony czas. A że w życiu bywają
    > poślizgi, pracodawca zdobywa nowe zlecenia i potrzebuje tego/takiego
    > pracownika na następny okres, to też się zdaża.
    >
    > Za to nie mogę sobie wyobrazić, że pracodawca dowiaduje się w
    > poniedziałek, że konsultant który przez następne np. dwa tygodnie ma
    > szkolić pracowników klienta zrezygnował właśnie z pracy - i taki cel
    > ma też umowa na czas określony - jest jednocześnie lojalką dla obydwu
    > stron, pewnym kontraktem.
    >

    Zgadzam sie z Toba, ale......
    Uwazam, ze najprostrza podstawowa jednostka zatrudnienia (dzien - do 4 to
    juz chyba wystarcza umowy zlecenia), powinien byc tydzien z wymogiem
    platnosci po zakonczeniu tygodnia. bez szykan obejmujacych obecne umowy na
    czas okreslony (dwie i zatrudnienie na nieokreslony) a jednoczesnie nie
    zmuszjacy obu stron do przepracowania bez mozliwosci wymowienia (jesli
    obie strony sie nie dogadaja) scisle okreslonego czasu. Tu (umowy na czas
    okreslony) pracodawca jest gora, bo przecieciez wystarczy, ze zapowie, ze
    nie potrzebuje pracownika i nie bedzie placil - i nie ma wyjscia,
    pracownik musi sie zgodzic na skrocenie - mimo, ze liczyl na stabilizacje
    przez ten przewidziany umowa czas. Jednoczesnie czesto pracownicy
    pracujacy u niesumiennych pracodawcow, pracuja dalej, liczac, ze w koncu
    dostana pelna wyplate, a nie jakies zaliczki i opoznione czastkowe
    wyplaty. latwiej zrezygnowac po tygodniu, niz odpuscic miesieczne pobory,
    zwlaszcza, ze pol nastepnego miesiaca juz sie przepracowalo czekajac na
    terminowa wyplate.

    dlatego uwazam, ze powinny byc takie tygodniowki, jako forma zatrudnienia
    pracownika z ktorym pracodawca moze rozstac sie bez wiekszego zalu (i vice
    versa), z kodeksowo narzuconym natyczmiastowym terminem wyplaty.

    Dla pracownikow, ktorych pracodawca chce utrzymac - umowy na czas
    nieokreslony. I tutaj wchodza okresy wypowiedzenia zalezne od stazu,
    odprawy przy zwolnieniach itp.

    Natomiast umowy na czas okreslony powinny byc zastrzezone faktycznie dla
    zadan przewidywalnych, okreslonych w czasie i obwarowane dla obu stron
    karami umownymi w wysokosci zaleznej od wyplacanego wynagrodzenia - jako
    jego krotnosci. wtedy pracownik na takiej umowie grubo sie zastanowi,
    zanim ja zerwie, a i pracodawca bedzie uwazal, zeby nie dac mu do tego
    podstaw - niesumiennoscia wynagradzania lub zmuszaniem do pracy po
    kilkanascie godzin dziennie itp. takie umowy powinny byc zawierane z
    pracownikami specjalistycznymi a nie tak paranoicznie jak obecnie, co
    polaczone jest jeszcze z wypadem pracownika po 2-ej umowie (zeby bron boze
    nie na czas nieokreslony) lub z falszowniem umow przy przedluzaniu jego
    pracy. Zwrocilem uwage na coraz wieksza czestotliwosc dopytywania sie osob
    uwiklanych w takie umowy.
    Dodatkowo pracodawcom dalej pozostawalaby mozliwosc zatrudniania
    pracownikow z agencji pracy tymczasowej oraz na czas choroby aktualnego
    pracownika.

    Sadze, ze element wzajemnej niepewnosci przy umowach tygodniowych, jako
    podstawowwych (naturalnie, bez biurokracji jak przy zwyklych na czas
    okreslony, tylko na prostej zasadzie przedluzania w miare potrzeb i checi)
    poprawilby sytuacje na rynku pracy.

    Jednoczesnie pracodawcy o duzych wachaniach potzrb zatrudnienia, mogliby
    spokojnie umawiac sie z pracownikami, ze w przyszlym tygodniu nie bedzie
    pracy, ale za dwa niech sie dowiaduja. Urlop by sie kumulowal, lub na
    zyczenie pracowniak bylby wyplacany ekwiwalent, jesli nie planuje on
    dalszej wspolpray.
    Kobiety w ciazy, zwolnienia chorobowe - nie obciazalyby pracodawcy. I
    niech wybiera - staly pracownik z oslonami czy nieuwiazany, tanszy
    ale...zawsze moze podziekowac.





    --
    pzdr. Krzysztof
    ## Szczecin - szukam pracy:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##
    ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana


  • 15. Data: 2005-04-21 00:03:24
    Temat: Re: uwagi o kodeksie pracy
    Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Thu, 21 Apr 2005 01:30:58 +0200, Kira <c...@e...pl> napisał:

    >> Czyli jak? Wksel innblanco i wpisujesz sume wg uznania?
    > Moze byc, nie przeszkadza mi. Moze go tez wypelniac firma
    > konsultingowa z ramienia panstwa, ktora mi te straty przed
    > wypisaniem weksla oceni i pokwituje.

    ladnie sobie planujesz wyszarpnac pieniedzy z podatnikow :)))
    Zobacz moja odpowiedz do Kaizena - sadze, ze taki uklad jak
    "zaproponowalem" daje pracodawcy swobodni wybor formy zatrudnienia
    pracownika. Bez koniecznosci rozdmuchiwania obiektywnego aparatu
    biurokratycznego panstwa w celu wyceniania ewentualnych strat pracodawcy z
    przyczyn odejscia pracownika :))

    --
    pzdr. Krzysztof
    ## Szczecin - szukam pracy:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##
    ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana


  • 16. Data: 2005-04-21 05:45:46
    Temat: Re: uwagi o kodeksie pracy
    Od: "vertret\(at\)op.pl" <vertret @ op.pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    news:d46f8b$9p1$1@news.dialog.net.pl...

    > To jest raczej różnica, a nie nierówność.
    > Albo - jeśli wolisz - jest to nierówność niwelująca w pewnym stopniu
    > różnice.

    Jak juz pisalem wyżej/niżej nie wiem wlasnie na czym polega ta róznica,
    ktora upoważnia do gorszego traktowania jednej ze stron.
    Wiem oczywiscie o nierówności tych stron na rynku, ale czy to jest powód,
    aby tą nierównośc rekompensowac?
    Przeciez wszelkie inne nierownosci stron na rynku uwazamy za cos normalnego
    i bardzo sobie chwalimy.


    vertret


  • 17. Data: 2005-04-21 06:42:16
    Temat: Re: uwagi o kodeksie pracy
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "vertret(at)op.pl" <vertret @ op.pl> napisał w wiadomości
    news:d46dhn$q40$1@news.onet.pl...

    > Bo czymże innym jest faworyzowanie jednej ze stron tylko dlatego, że ma
    > aktualnie na rynku problem ze sprzedażą swojego towaru?
    > Nie przypominam sobie, aby na przykład jedna z tysięcy biednych bud z
    > jakimiś chinskimi ciuchami miała jakieś ułatwienia. A przecież straganiarz
    > ma też rodzine na utrzymaniu.
    > Może ustanówmy prawo, które w wypadku naszej rezygnacji z kupowania,
    > bedzie
    > nam nakazywało płacić takiemu straganiarzowi odprawę w wysokosci
    > dotychczasowych 3 miesięcznych zakupów?
    >
    > Gdzie jest ta różnica, która ma to inne podejście tłumaczyć?

    W przypadku budy byt sklepikarza nie zalezy od odejscia jednego klienta,
    jego zrodla dochodu sa bardzo rozproszone, dla pracownika najemnego
    pracodawca jest jedynym/podstawowym zrodlem utrzymania. Probuje Ci
    tlumaczyc, jak myslal prawodawca, bo sama jestem tez za liberalizacja
    kodeksu - ale nie do postaci skrajnej. Pewna ochrona, choc mniej rozlegla
    niz teraz, jest potrzebna dla podtrzymania pewnych pozytywnych zjawisk w
    gospodarce i unikniecia negatywnych - biorac pod uwage to, ze wiekszosc
    rynku pracy to nie samodzielni specjalisci, dla ktorych skakanie miedzy
    pracami jest latwe, zupelny brak ochrony przelozylby sie na mniejszy popyt
    na kredyty w zwiazku z brakiem poczucia bezpieczenstwa, wieksza ostroznosc
    przy kupowaniu przedmiotow drogich w utrzymaniu, wieksze ryzyko dla bankow i
    operatorow sieci komorkowych itd. Danie pracownikom najemnym jakiegos
    poczucia bezpieczenstwa odnosnie okresu wypowiedzenia czy ochrony przed
    zmniejszeniem pensji o polowe z dnia na dzien stymuluje popyt konsumpcyjny.
    Choc wiekszosc zwolennikow ochrony jest motywowana troska o tzw. wzgledy
    spoleczne, a nie wzgledami ekonomicznymi i akurat takiego argumentu nie
    zauwaza - a w dyskusji z technokratycznymi ekonomistami ma on wieksza wage
    od wzgledow spolecznych :)

    I.



  • 18. Data: 2005-04-21 06:58:06
    Temat: Re: uwagi o kodeksie pracy
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "vertret(at)op.pl" <vertret @ op.pl> napisał w wiadomości
    news:d47em5$4nj$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    > news:d46f8b$9p1$1@news.dialog.net.pl...
    >
    >> To jest raczej różnica, a nie nierówność.
    >> Albo - jeśli wolisz - jest to nierówność niwelująca w pewnym stopniu
    >> różnice.
    >
    > Jak juz pisalem wyżej/niżej nie wiem wlasnie na czym polega ta róznica,
    > ktora upoważnia do gorszego traktowania jednej ze stron.
    > Wiem oczywiscie o nierówności tych stron na rynku, ale czy to jest powód,
    > aby tą nierównośc rekompensowac?
    > Przeciez wszelkie inne nierownosci stron na rynku uwazamy za cos
    > normalnego
    > i bardzo sobie chwalimy.

    Hi, hi, Vertret, nie uwierzysz - otoz ostatnio robimy troche badan opinii
    wsrod drobnych przedsiebiorcow i wsrod pytan otwartych jest to, jakie zmiany
    w otoczeniu spoleczno-ekonomiczno-prawnym poprawilyby funkcjonowanie
    przedsiebiorstw i wsrod odpowiedzi pojawil sie kwiatek o brzmieniu
    "mozliwosc zakladania DG powinna byc jakos reglamentowana. Teraz kazdy moze
    przyjsc z ulicy i w jeden dzien zalozyc sobie firme, mnozy sie ich jak
    grzyby po deszczu i te doswiadczone, istniejace kilka lat padaja - lokalny
    rynek potrzebuje tylu a tylu firm z naszej branzy i tyle ich powinno byc, a
    nie wiecej." Jak sie okazalo, w grupie, ktora teoretycznie powinna byc
    najbardziej prorynkowa, zdarzaja sie tez postawy antyrynkowe :)

    BTW przedsiebiorcy sie baaardzo skarza na niedobor pracownikow. Podobno nikt
    przysylany z UP nie chce pracowac, wszyscy pracuja na czarno i przychodza
    tylko dla odwalenia "niemilej" formalnosci. Jednej z tych firm z tym
    problemem mi szczerze zal, bo ich znam jako dobrych ludzi. Problem tego typu
    wystepuje oczywiscie przy pracy fizycznej. Do biurowej zlatuja sie zawsze
    aplikacje dziesiatek absolwentow wszystkiego.

    I.

    PS. Jak ktos ma firme spelniajaca warunki: do 50 pracownikow, dzialalnosc
    produkcyjna (nie musi byc podstawowa), lokalizacja na Dolnym Slasku i
    chcialby, zeby jego opinie wplynely na wyniki badan, nad ktorymi beda sie z
    troska pochylac eksperci wladz, moze mi wyslac na priva swoje namiary. (Nie
    wszyscy maja czas i chec odpowiadac na 27 pytan, z ktorych niektore wymagaja
    zastanowienia i rekordow w bazie nigdy za wiele).



  • 19. Data: 2005-04-21 07:12:24
    Temat: Re: uwagi o kodeksie pracy
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:opspj19ud64iukdk@krzysztofc...
    Dnia Wed, 20 Apr 2005 22:50:08 +0200, Kaizen <x...@c...sz> napisał:


    > bez szykan obejmujacych obecne umowy na czas okreslony (dwie i
    > zatrudnienie na nieokreslony) a jednoczesnie nie

    Albo wyluzowanie z trudnoscia zwolnienia przy umowie na czas nieokreslony.
    Prawo obecnie naprawde zniecheca do takich umow, poniewaz wypowiedzenie
    przez pracodawce wymaga podania od niego przyczyny, a jesli pracownik uzna
    ja za niesluszna, moze isc z tym do sadu i gdy powodem jest np. "nienalezyta
    starannosc wykonywania obowiazkow", to koniecznosc dowodzenia czegos takiego
    jest meczaca. Pracodawcy sie tego boja. A nie zawsze zatrudniajac pracownika
    wie sie, na ile bedzie potrzebny. Powinna byc mozliwosc zawierania umowy na
    czas nieokreslony z mozliwoscia normalnego wypowiedzenia (dlugosc moze byc
    zalezna od stazu) bez koniecznosci udowadaniania i ryzyka ciagania sie po
    sadach. Od razu by bardzo wzrosla ilosc umow na czas nieokreslony. W
    praktyce niektore z nich by byly na kilka miesiecy, ale sorry, czas
    nieokreslony to powinno byc "nie wiadomo ile", a nie "dlugo". A kto by
    chcial sobie zamiescic w umowie klauzule bardziej chroniaca pracownika, np.
    wg wersji obecnej, zeby cenionemu pracownikowi zrobic dobrze, moglby to bez
    przeszkod uczynic.

    I.



  • 20. Data: 2005-04-21 07:19:22
    Temat: Re: uwagi o kodeksie pracy
    Od: Kaizen <x...@c...sz>

    Pięknego dnia Thu, 21 Apr 2005 01:59:44 +0200, krzysztofsf
    <k...@p...gazeta.pl> zakodował:

    >Tu (umowy na czas
    >okreslony) pracodawca jest gora, bo przecieciez wystarczy, ze zapowie, ze
    >nie potrzebuje pracownika i nie bedzie placil - i nie ma wyjscia,
    >pracownik musi sie zgodzic na skrocenie - mimo, ze liczyl na stabilizacje
    >przez ten przewidziany umowa czas.

    Wcale nie musi się zgodzić. Jeżeli pracodawca powie, że nie potrzebuje
    - OK, to może (zwolnić z obowiązku świadczenia pracy). Ale
    wypowiedzieć takiej umowy nie może, więc musi płacić (a jeżeli nie
    chce, to każdy Sąd Pracy go naprostuje).
    --
    Pozdrawiam,
    Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
    GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
    If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1