-
81. Data: 2009-10-12 13:28:15
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "jacem" <j...@1...pl>
Użytkownik "Herald" <h...@o...eu> napisał w wiadomości
news:120y6sew7hvnc$.50ty098v6s8z.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 10 Oct 2009 21:36:00 +0200, Baloo napisał(a):
>> Użytkownik "jacem" <j...@1...pl> napisał
>>> Jak większość mieszkających w Polsce.
>> Stąd moje współczucie. Widocznie jestem wyjatkiem, bo pomimo tego, iż
>> pracowałem najemnie w wielu miejscach i w wielu firmach, zanim
>> "osiadłem" na swoim, to nie mam jakichś ekstremalnie złych wspomnień
>> i doświadczeń z tamtego okresu.
> A ja ci powiem tylko tyle, że stare porzekadło mówi "jest 7 lat
> tłustych,
> potem przychodzi 7 lat chudych".
> Widocznie masz teraz 7 tłustych, ale wkrótce tendencja się odwróci.
> Pamiętaj - nigdy nie drwij i nie wyśmiewaj się z ludzi, o których
> wydaje
> ci się że są "biedakami". Chociaż to twoja sprawa, ale takim leszczom
> przydałby się "prysznic" :)
Tak też sobie pomyslałem, że temu młodemu człowiekowi życie nie dało
jeszcze porządnie w kość. ;-)
-
82. Data: 2009-10-12 13:29:28
Temat: Re: umowa o pracę
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
> mataczysz. Yntelygencie popaprany - podaj nazwę JEDNEJ instytucji krajowej,
> której działalność jest porównywalna z ZUSem.
Chodzi Ci o to, aby znaleźć prywatny zakład ubezpieczeń, który:
- bierze składki pod przymusem i bez możliwości wypisania się z niego
- coś tam dziś oferuje, a o tym, czy śmiertelnie choremu pacjentowi
należy się lekarstwo decyduje urzędnik wybierany pośrednio w głosowaniu,
w którym biorą udział kucharki i więźniowie,
- co będzie oferowane za rok, to właściwie niewiadomo,
- na pytanie, w jakim wieku będę mógł przejść na emeryturę, na którą
odkładam pod przymusem - odpowiada "nie wiem". Podobnie jeśli się go
spyta o wysokość takiej emerytury.
Może być trudno znaleźć coś takiego, faktycznie.
--
Liwiusz
-
83. Data: 2009-10-12 17:29:32
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
Użytkownik "Herald" <h...@o...eu> napisał
> A ja ci powiem tylko tyle, że stare porzekadło mówi "jest 7 lat tłustych,
> potem przychodzi 7 lat chudych".
> Widocznie masz teraz 7 tłustych, ale wkrótce tendencja się odwróci.
Naucz się w końcu czytać dokłanie i ze zrozumieniem, bo to już któryś raz,
gdy walisz od rzeczy.
> Pamiętaj - nigdy nie drwij i nie wyśmiewaj się z ludzi, o których wydaje
> ci
> się że są "biedakami".
Jak wyżej. Z nikogo się nie wyśmiewam, to jedynie twoje urojenia.
> Chociaż to twoja sprawa, ale takim leszczom przydałby się "prysznic" :)
A co, zazdrościsz? Najwyraźniej :> Ludzi spełnionych nie boli to, że ktoś
inny ma dobrze w życiu i nie musi narzekać.
Natomiast takie kreatury jak ty, gargamel czy jotte zawsze będą wylewały
kubły pomyj na kogoś, komu powodzi się lepiej, niż im samym. Taki
specyficzny sposób na dowartościowanie się :-/ Zacznij w końcu zmieniać
życie i zacznij to robić od siebie, a nie wyżywaj się tylko dlatego, że nie
udało ci się do tej pory zrobić niczego sensownego i ciągle masz pod górkę.
-
84. Data: 2009-10-12 17:34:56
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Herald" <h...@o...eu> napisał
> Drzesz japę w temacie o którym nie masz pojęcia i jeszcze kluczysz i
> mataczysz. Yntelygencie popaprany - podaj nazwę JEDNEJ instytucji
> krajowej,
> której działalność jest porównywalna z ZUSem.
Pierwsze z brzegu TU, ale doskonale zdaję sobie sprawę, że zapoznanie się z
ich_dokładną_ofertą przekracza twoje możliwości. Niemniej jednak nie
wkurwiaj się tak słoneczko, bo to i tak niczego nie zmieni :)
> Odpowiedz jest prosta i jednozanczna (ale nie dla ciebie!) - NIE MA
> TAKIEJ.
Jak wyżej. Ale to nie mój problem, że nie potrafisz znaleźć odpowiedniego
dla siebie rozwiązania.
> Nie ośmieszaj się i nie podaj tu żądnego z OFE - bo to inna bajka.
> Ponadto TU to też inna bajka....ale po co ci to tłumaczyć, jak i tak nie
> kminisz topicu.
No właśnie - po co ci (czy innemu gargamelowi) cokolwiek tłumaczyć, jeśli i
tak wiecie swoje.
Zatem tkwijcie obaj w swojej (nie)wiedzy. Mnie to zwisa zwiędłym
kalafiorem. W życiu martwię się jedynie o siebie i swoją rodzinę, a nie o
jakieś palanctwo z niusów.
-
85. Data: 2009-10-12 17:38:27
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"jacem" <j...@1...pl> napisał
> Tak też sobie pomyslałem, że temu młodemu człowiekowi życie nie dało
> jeszcze porządnie w kość. ;-)
Młodemu człowiekowi powiadasz ...
No cóż - właściwie to dziękuję za komplement, choć widzę, że "kolega"
również z gatunku tych typowych polaczków, co to się cieszą, jak sąsiadowi
krowa zdechnie ;-)
-
86. Data: 2009-10-12 17:43:10
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"jacem" <j...@1...pl> napisał
> Wróć na górę, przeczytaj jeszcze raz i pomyśl. :-)
Wiesz, z reguły wiem, co piszę, więc nie ma potrzeby, bym ponownie czytał
swoje posty.
Natomiast Tobie radzę nie przypisywać swoich odczuć do cudzych wypowiedzi,
bo to zawsze prowadzi do takich właśnie nieporozumień. Nie wiem, gdzie
zauważyłeś jakikolwiek cynizm w moim poście. No chyba, ze dla ciebie
cynizmem jest pośrednie stwierdzenie faktu, że każdy dorosły człowiek
odpowiada za własne życie i za własne decyzje. Faktycznie - cholernie
cyniczne :>
-
87. Data: 2009-10-12 18:19:54
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"jacem" <j...@1...pl> napisał
> W ogólnych rozważaniach przyjąłem przeciętne zarobki szeregowych
> pracowników gdzieś w Polsce, nie w W-wie.
Rozumiem. Ja po prostu w ogóle nie przyjmowałem wysokości zarobków, tylko
pisałem ogólnie o zasadzie.
> Ta zasada ma sens tym większy, im zarobki sa wyższe, im bardziej np
> opłaca się uciec z 2-giego progu podatkowego i innych obciążeń.
A przy niskich zarobkach większy sens ma płacenie niemal połowy pensji do
ZUS'u?
> Druga sprawa, którą pominęliśmy to nawyki życiowe i świadomość ludzi,
> powiedzmy to, nisko kwalifikowanych - oni po prostu nie mają nawyków
> oszczędzania, żyją dniem dzisiejszym.
A jak ktoś nie ma nawyku pracy, to znaczy, że odgórnie i obowiązkowo należy
zapewniać wszystkim pracę, z obawy, że na starość nie będą mieli za co żyć?
Bo to jest taki sam tok rozumowania.
> Dla kogoś takiego brak przymusu odprowadzania składek na przyszłą
> emeryturę, to katastrofa.
Strrrraszne :/ Wychodzi na to, że wszyscy musimy być obowiązkowo
"uszczęśliwiani", ponieważ jakiś tam procent społeczeństwa nie dojrzał do
bycia dorosłym i odpowiedzialnym za swoją przyszłość. Wybacz, wystarczy, że
z moich podatków idzie kasa na socjal dla różnych życiowych nieudaczników.
Nie muszę dodatkowo być traktowany przez państwo defaultowo jak kretyn,
który nie potrafi zapewnić sobie dobrobytu na starość czy wykupić
ubezpieczenia na życie.
> Słuchaj, nie raz proponowałem swojemu pracodawcy (pracowałem w dwóch
> większych spółkach s.a.) tego typu rozwiązania, bo mnie akurat opłacało
> się wystawiać fakturę zamiast etatu lub brać "pod stołem"...i nic z
> tego - wyłącznie etat i wszystko zgodne z przepisami - legalne.
Ależ ja nie mówię, że tak jest wszędzie, tylko, że naiwnością jest wierzyć,
że takie sytuacje mają miejsce tylko i wyłącznie w malutkich firmach.
Niestety nie mają i częściowo znam to z własnego doświadczenia. Czasem jest
tak, że załoga zarabia w większości legalnie, a tylko część zaufanych osób
z "wierchuszki" ma wynagrodzenie pół na pół, o czym niekoniecznie wszyscy
wiedzą.
> W małej firmie bez problemu można było dogadać się z właścicielem.
A w dużych właściciel czasem nawet nie wie, że takie sytuacje mają miejsce,
bo firmą kieruje zarząd.
>>> Jasne. Piękna rzecz - pracodawca, który troszczy się o dochody
>>> pracownika. :)))
>> Kurcze, a co jest w tym takiego dziwnego? :)
> Bo każdy troszczy się o siebie.
Dokładnie. Troszczę się o siebie, dlatego właśnie dbam o to, by mieć
zadowolonego pracownika, który im bardziej będzie zadowolony, tym chętniej
będzie dla mnie pracował. Wydawało mi się, że to Ty niedawno próbowałeś mi
wytłumaczyć takie oczywistości, sądząc, że nie zdaję sobie z tego sprawy :)
Troszczenie się o siebie nie polega tylko i wyłącznie na wyciskaniu kogoś
jak cytryny do granic możliwości i po jak najmniejszych kosztach.
> Sprawdzę, czy jest tak jak piszesz z tym ZUSem, czy nie ma jakiegoś
> haczyka.
Nie ma. Przerabiam to od dłuższego czasu. Możesz uwierzyć na słowo, możesz
sprawdzić sam, ale oczywiście możesz też pójść śladem gargamela czy innego
henia wyzywając mnie od debili i pisząc, że sam nie wiem, co gadam, tylko
dlatego, że żaden z nich o czymś takim nie słyszał :) To, jak widzę,
ostatnio często stosowana praktyka na tej grupie ;-)
-
88. Data: 2009-10-12 18:37:13
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
news:havs3f$2lf4$1@news.mm.pl...
>> Dla kogoś takiego brak przymusu odprowadzania składek na przyszłą
>> emeryturę, to katastrofa.
Jeszcze coś. Nie musi być przecież przymusu dla wszystkich. Jeśli ktoś nie
posiada umiejętności lokowania pieniędzy, jeśli nie potrafi poruszać się w
gąszczu ofert z funduszy inwestycyjnych, powierniczych, towarzystw
ubezpieczeniowych, jeśli boi się, że dostając kasę do łapy zgłupieje,
zwariuje i od razu wszystko wyda na imprę z kumplami z wojska, to nic nie
stoi na przedszkodzie, by złożył odpowiedni dokument mówiący o tym, że
zgadza się na defaultowe odprowadzanie jego składek do ZUS'u. Tylko
dlaczego teraz mają to robić_wszyscy_pod przymusem?
Jakoś w przypadku OFE pozwolono społeczeństwu na dowolny wybór między TU
(choć to też kropla w morzu potrzeb), więc nie tutaj leży problem. Problem
leży w tym, że jakby pozwolono w pełni na wybór między ZUS a niezależnymi
TU, to multum budżetowych pierdzistołków momentalnie straciłoby swoją
intratną robotę :/ Naprawdę nie mierzi Cię to, że facet, którego jedynym
"wysiłkiem" jest pilnowanie tej całej oszukańczej piramidy, bierze za to
miesięcznie (z m.in. Twoich ciężko wypracowanych pieniędzy) kasę, której
nie zarabia nawet 1/5 całego społeczeństwa przyczyniającego się (w
odróżnieniu od tego faceta) w bezpośredni sposób do zwiększenia PKB naszego
państwa? O oszustwach i innych przekrętach poprzednich preziów nawet nie
będę wspominać.
-
89. Data: 2009-10-12 21:09:40
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:havdls$nnu$1@nemesis.news.neostrada.pl jacem
<j...@1...pl> pisze:
> Tak też sobie pomyslałem, że temu młodemu człowiekowi
Poszukaj jego postów jak się tu przypałętał.
Nie jest młody.
To stary, sfrustrowany, niepotrzebny pierdziel, tu agresją odreagowuje
kompleksy, uprawia pseudoautoterapię myląc prostacką przemądrzałość z
madrością.
Odpad.
--
Jotte
-
90. Data: 2009-10-12 21:11:56
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Jotte"
> To stary, sfrustrowany, niepotrzebny pierdziel, tu agresją odreagowuje
> kompleksy, uprawia pseudoautoterapię myląc prostacką przemądrzałość z
> madrością.
Jaruś, ależ nie musisz się tu nam jakoś specjalnie przedstawiać, bo znamy
cię "od zawsze".