-
61. Data: 2009-10-10 18:27:05
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "jacem" <j...@1...pl>
Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hapg4l$6sa$1@news.mm.pl...
> "jacem" <j...@1...pl> napisał
>> No właśnie. Jaki sens miałoby dawanie kasy należnej ZUS-owi,
>> pracownikowi "pod stołem"?
> Taki, że ma się zadowolonego pracownika.
Raczej mniej niezadowolonego.
>> Przecież pracodawca dąży do pomniejszenia swych kosztów.
> I pośrednio zmniejsza je przecież. Do tego stopnia, że dzięki temu
> jest w stanie znacznie podwyższyć pracownikowi wynagrodzenie.
Słuchaj, to są tak głodowe pensje (1200-2500), że tak czy owak pracownik
to wszystko skonsumuje na bieżąco, najwyżej trochę mniej zadłuży się w
banku.
Inna sprawa, że żadna pożądna firma, korporacja nie pozwala sobie na
takie kombinacje.
Tego typu "oszczędzanie" na ZUS-sie to praktyka w małych firemkach,
przeważnie jednosobowych, gdzie tak naprawdę żadne standady nie są
zachowane.
>> A polega to na tym, że "górka" jest dzielona na pół :)))
> Niekoniecznie. Nie zawsze chodzi o stricte zmniejszenie kosztów
> działalności kosztem wynagrodzenia pracownika. Bardzo często chodzi
> tylko i wyłącznie o to, by pracownik miał solidną pensję bez
> konieczności mieszania w to "pośrednika". Innymi słowy dostaje do
> ręki
> całe brutto.
Jasne. Piękna rzecz - pracodawca, który troszczy się o dochody
pracownika. :)))
>> Jest możliwe. Np. zatrudniają młodych, zdrowych byczków emerytów
>> wojskowych i policyjnych (których nie obejmuje ZUS), rolników,
>> studentów...i innych nieskładkowych.
> Też.
> Albo można samemu założyć sp. z o.o. i funkcjonować jedynie jako
> właściciel i członek zarządu.
> Od dywidendy i wynagrodzenia członków zarządu płaci się jedynie
> podatek.
Ten temat właśnie zaczynam przerabiać (ale spółka 2-osobowa) i z
"wyprowadzaniem" kasy ze spółki z o.o. nie jest tak prosto.
J.
-
62. Data: 2009-10-10 18:27:41
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "jacem" <j...@1...pl>
Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
news:haqh5q$27rh$1@news.mm.pl...
> "Papa Smerf" <P...@z...zalasami.trala.la> napisał
>> ha ha ha, weź no znowu nie dofcipkuj, całe szczeście ze kanapki znowu
>> w ręku nie miałem!:O)
> No cóż - zatem głębokie wyrazy współczucia, że z życia zawodowego
> (cokolwiek to w twoim przypadku znaczy) masz jedynie złe
> doświadczenia.
Jak większość mieszkających w Polsce.
-
63. Data: 2009-10-10 19:10:53
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Papa Smerf" <P...@z...zalasami.trala.la>
Órzytkownik "jacem" napisał:
> Schab? To nieźle ci się powodzi. Nie powinieneś narzekać.
żaden schab, kotlet mielony chyba z tektury, a ty myślisz że jak
komuś sie źle powodzi to wcina liście i karaluchy?
zresztą kotlet nie mój, znajomy poczęstował, internetu też u niego
korzystam, bo kogo stać u nas na internet?:O)
> Rozsądny pracownik część swoich dochodów* odpowiednio zainwestuje.
> * - to co zostanie po odliczeniu wszystkich stałych kosztów życia.
no weź to powiedz kasjerce z supermarketu, albo kaziowi nielegalnie
robiacemu
na budowie, ale nie wiem czy oni mają poczucie chumoru!!:O)
-
64. Data: 2009-10-10 19:16:26
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Papa Smerf" <P...@z...zalasami.trala.la>
Órzytkownik "Baloo" napisał:
>> być może, wiec słucham jakie to towarzystwa ubezpieczenieowe oferują
>> ubezpieczenia równoważne zusowi, wymienisz przynajmniej jedno?:O)
>
> Nie widzę najmniejszego powodu. Myślę, że z twoją wrodzoną
> inteligencją sam sobie poradzisz z odpowiedzią na to pytanie.
do tego żadna inteligencja nie jest potrzebna, wystarczy po
ubezpieczycielach podzwonić i się popytać, swego czasu właśnie obdzwoniłem
chyba wszystkie możliwe i żadne takich ubezpieczeń nie oferują, więc zdradź
wszystkim tą tajemnicę gdzie można się tak ubezpieczyć?:O)
> Jak wyżej.
wszystko zrozumiałem, jak wyżej nic nie wiesz a tylko gadasz:O)
-
65. Data: 2009-10-10 19:33:45
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"jacem" <j...@1...pl> napisał
> Słuchaj, to są tak głodowe pensje (1200-2500),
Jakie, które pensje? :)
Wydawało mi się, że mówimy ogólnie o zasadzie, a nie o konkretnych kwotach.
> że tak czy owak pracownik to wszystko skonsumuje na bieżąco, najwyżej
> trochę mniej zadłuży się w banku.
Dlatego cały wic polega na tym, by umówić się na taką kwotę, która
pasowałaby obojgu.
> Inna sprawa, że żadna pożądna firma, korporacja nie pozwala sobie na
> takie kombinacje.
Jesteś tego pewien, że żadna? :)
Bo wiesz, to są takie sprawy, o których nie mówi się głośno i otwarcie.
> Tego typu "oszczędzanie" na ZUS-sie to praktyka w małych firemkach,
> przeważnie jednosobowych, gdzie tak naprawdę żadne standady nie są
> zachowane.
No niestety bardzo się mylisz. Niestety nie tylko w takich firmach.
> Jasne. Piękna rzecz - pracodawca, który troszczy się o dochody
> pracownika. :)))
Kurcze, a co jest w tym takiego dziwnego? :)
> Ten temat właśnie zaczynam przerabiać (ale spółka 2-osobowa) i z
> "wyprowadzaniem" kasy ze spółki z o.o. nie jest tak prosto.
Nie ma znaczenia, ilu osobowa jest spółka. Do zarządu może wejść dowolna
ilość osób, byleby tylko uwzględnić to w akcie notarialnym. Owszem,
wyprowadzenie kasy z sp. z o.o. jest samo w sobie cięższe niż z DG
funkcjonującej na KPiR, ale mówimy o wynagrodzeniu, a nie dochodach spółki.
Tutaj nie ma problemu - nie ma obowiązku pracy w oparciu o umowę o
pracę/dzieło/zlecenie. Możesz całe życie pełnić funkcję członka zarządu i
nikt nie ma prawa przyczepić się do tego. Jeśli oprócz tego jesteś
właścicielem, to cały zysk możesz przeznaczyć na dywidendę, od której
płacisz jedynie 19% podatku, niezależnie od jej wysokości. ZUS nawet tego
nie zobaczy ;-)
-
66. Data: 2009-10-10 19:36:00
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
Użytkownik "jacem" <j...@1...pl> napisał
> Jak większość mieszkających w Polsce.
Stąd moje współczucie. Widocznie jestem wyjatkiem, bo pomimo tego, iż
pracowałem najemnie w wielu miejscach i w wielu firmach, zanim "osiadłem"
na swoim, to nie mam jakichś ekstremalnie złych wspomnień i doświadczeń z
tamtego okresu.
-
67. Data: 2009-10-10 19:50:07
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
Użytkownik "Papa Smerf" <P...@z...zalasami.trala.la> napisał w
wiadomości news:haqms9$qa3
> no weź to powiedz kasjerce z supermarketu, albo kaziowi nielegalnie
> robiacemu na budowie, ale nie wiem czy oni mają poczucie chumoru!!:O)
Nikt nikomu nie każe pracować za grosze i to jeszcze bez ZUS.
Mowa była o umowie pracodawcy z pracownikiem na_konkretną_kwotę, która im
obu pasuje.
Czegoś jeszcze nie rozumiesz?
-
68. Data: 2009-10-10 19:53:05
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Papa Smerf" <P...@z...zalasami.trala.la> napisał
> do tego żadna inteligencja nie jest potrzebna, wystarczy po
> ubezpieczycielach podzwonić i się popytać, swego czasu właśnie
> obdzwoniłem chyba wszystkie możliwe i żadne takich ubezpieczeń nie
> oferują
To straszne :/ Widzę, że całe życie masz pod górkę.
> gdzie można się tak ubezpieczyć?:O)
Sorki, ale czy mam Ci wymieniać z nazwy wszystkie TU?
> wszystko zrozumiałem
Nie sądzę.
-
69. Data: 2009-10-10 21:32:01
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "jacem" <j...@1...pl>
Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
news:haqnq3$2maj$1@news.mm.pl...
> Użytkownik "jacem" <j...@1...pl> napisał
>> Jak większość mieszkających w Polsce.
> Stąd moje współczucie. Widocznie jestem wyjatkiem, bo pomimo tego, iż
> pracowałem najemnie w wielu miejscach i w wielu firmach, zanim
> "osiadłem" na swoim, to nie mam jakichś ekstremalnie złych wspomnień i
> doświadczeń z tamtego okresu.
Tak się składa, że ja też osobiście nie mam ekstremalnie złych.
Bywało różnie.
Ale też wiele widziałem.
-
70. Data: 2009-10-10 21:45:37
Temat: Re: umowa o pracę
Od: "jacem" <j...@1...pl>
Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
news:haqnls$2m4f$1@news.mm.pl...
> "jacem" <j...@1...pl> napisał
>> Słuchaj, to są tak głodowe pensje (1200-2500),
> Jakie, które pensje? :)
> Wydawało mi się, że mówimy ogólnie o zasadzie, a nie o konkretnych
> kwotach.
W ogólnych rozważaniach przyjąłem przeciętne zarobki szeregowych
pracowników gdzieś w Polsce, nie w W-wie.
I tak się one przedstawiają.
Ta zasada ma sens tym większy, im zarobki sa wyższe, im bardziej np
opłaca się uciec z 2-giego progu podatkowego i innych obciążeń.
Druga sprawa, którą pominęliśmy to nawyki życiowe i świadomość ludzi,
powiedzmy to, nisko kwalifikowanych - oni po prostu nie mają nawyków
oszczędzania, żyją dniem dzisiejszym. Dla kogoś takiego brak przymusu
odprowadzania składek na przyszłą emeryturę, to katastrofa.
>> że tak czy owak pracownik to wszystko skonsumuje na bieżąco, najwyżej
>> trochę mniej zadłuży się w banku.
> Dlatego cały wic polega na tym, by umówić się na taką kwotę, która
> pasowałaby obojgu.
>> Inna sprawa, że żadna pożądna firma, korporacja nie pozwala sobie na
>> takie kombinacje.
> Jesteś tego pewien, że żadna? :)
> Bo wiesz, to są takie sprawy, o których nie mówi się głośno i
> otwarcie.
Słuchaj, nie raz proponowałem swojemu pracodawcy (pracowałem w dwóch
większych spółkach s.a.) tego typu rozwiązania, bo mnie akurat opłacało
się wystawiać fakturę zamiast etatu lub brać "pod stołem"...i nic z
tego - wyłącznie etat i wszystko zgodne z przepisami - legalne.
W małej firmie bez problemu można było dogadać się z właścicielem.
>> Tego typu "oszczędzanie" na ZUS-sie to praktyka w małych firemkach,
>> przeważnie jednosobowych, gdzie tak naprawdę żadne standady nie są
>> zachowane.
> No niestety bardzo się mylisz. Niestety nie tylko w takich firmach.
Być może Ty masz inne doświadczenia, nie spieram się.
>> Jasne. Piękna rzecz - pracodawca, który troszczy się o dochody
>> pracownika. :)))
> Kurcze, a co jest w tym takiego dziwnego? :)
Bo każdy troszczy się o siebie.
>> Ten temat właśnie zaczynam przerabiać (ale spółka 2-osobowa) i z
>> "wyprowadzaniem" kasy ze spółki z o.o. nie jest tak prosto.
> Nie ma znaczenia, ilu osobowa jest spółka. Do zarządu może wejść
> dowolna ilość osób, byleby tylko uwzględnić to w akcie notarialnym.
> Owszem, wyprowadzenie kasy z sp. z o.o. jest samo w sobie cięższe niż
> z DG funkcjonującej na KPiR, ale mówimy o wynagrodzeniu, a nie
> dochodach
> spółki. Tutaj nie ma problemu - nie ma obowiązku pracy w oparciu o
> umowę o pracę/dzieło/zlecenie. Możesz całe życie pełnić funkcję
> członka
> zarządu i nikt nie ma prawa przyczepić się do tego. Jeśli oprócz tego
> jesteś właścicielem, to cały zysk możesz przeznaczyć na dywidendę, od
> której płacisz jedynie 19% podatku, niezależnie od jej wysokości. ZUS
> nawet tego nie zobaczy ;-)
Muszę to przerobić jeszcze raz.
Sprawdzę, czy jest tak jak piszesz z tym ZUSem, czy nie ma jakiegoś
haczyka.
J.