-
41. Data: 2006-05-25 14:11:05
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: "zasit" <z...@w...pl>
i wlasnie tutaj jest caly problem
nie proboj komus forsowac swoje zdanie na temat pracy bo zaraz zsotaniesz na
tej grupie okrzykniety nie wiadomo kim
wszyscy ludzie ktorzy pracuja nazwa cie nierobem i ze chcesz za duzo
zarabiac, za duzo wymagasz, ze powinienes sie cieszyc ze wogole masz prace
ja juz wielokrotnie opisywalem rozne sytuacje z rekrutacji czy tez z
wczesnej pracy pewnych osob i moje przemyslenia do nikogo jakos nie trafialy
glownie przyczepialem sie do sposobu a faktycznie antysposobow na
pozyskiwanie pracownikow
niestety specjalisci od rekrutacji sa ludzmi z ktorymi dosyc ciezko sie
rozmawia i jakakolwiek dyskusja z nimi poparta faktami i wlasnymi pomyslami
czy tez przemysleniami nie przynosi rezulatatu
"Jak jeszcze raz uslysze ze ktos nie moze znalesc pracownika to mu chyba
przy....."
:]
-
42. Data: 2006-05-25 14:26:25
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: "the_foe" <t...@W...pl>
Użytkownik "Mariusz.Dziesz" <W...@w...pl> napisał w wiadomości
news:slrne79mvd.j9p.Wmakerek@wmakerek.pl...
> Dnia 24.05.2006 camel <g...@f...gotdns.com> napisał/a:
>> On 2006-05-24 23:14:54 +0200, j...@p...onet.pl said:
>>
>>> a jesli sie nie ma to pozostaje tylko strzal w leb :)
>>> jesli chodzi o moblinosc to chetnie bym sie przeniosl ale kto mi
>>> zagwarantuje ze dostane prace... podroz kosztuje a przeprowadzka tym
>>> bardziej
>>> jechanie kilkaset kilometrow na rozmowe z ktorej nie wiadomo co
>>> wyniknie tez mi sie nie usmiecha...
>>
>> No nie - przekonałeś mnie: NIC SIĘ NIE DA ZROBIĆ. Już mnie nie ma... A
>> ty myślisz, że mnie, jak kulczykowi? Tatuś rzucił milion? Pracowałem i
>> zapierdzielałem z nauką po nocach! Od niewyspania miałem oczka jak miś
>> panda. Pierwsze projekty napisałem dla fundacji pomocy dzieciom za
>> frajer, międzyczasie też takie "do szuflady". To dało mi pewne
>> doświadczenie. Potem złapałem zlecenie od niewyrabiającej się z
>> zadaniami firmy. Nie znałem bibliotek ani stadardów. Znowu przeczytałem
>> cały internet, popełniłem parę tysięcy błędów. Firma nie skorzystała z
>> mojego wyrobu i nie zapłaciła (nie dziwię im się), ale mnóstwo się
>> nauczyłem. Potem mając już jaką taką orientację, postawiłem na
>> specjalizację w rzadkiej technologii. To okazało się strzałem w
>> dziesiątkę. Przeprowadziłem się do miasta z odpowiednim rynkiem i
>> hajda! Poooszło. A potem kontakty z firmami zachodnimi przez net,
>> własna firma...
>>
>> camel[OT]
>>
>
> Niedługo się skończysz ,już NET rządzi
> Tak jak piszesz ,to nauka na hydraulika trwa dłużej niż na
> developera javy :)
>
masz racje, ejsl iznasz juz jakis jezyk, najlepiej C, a nawet debilnie prosty
PHP to nauka javy to max pol roku. Dlatego znalezienie etatu programisty jest co
raz trudniejsze skoro freelancerzy zanizaja ceny.
-
43. Data: 2006-05-25 14:28:32
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: camel <g...@f...gotdns.com>
On 2006-05-25 13:24:18 +0200, "jacek533" <j...@i...pl> said:
(...)
>
>> paru innych grupach. Także wśród młodzieży bez umiejętności. Gdy
>> potrzebowaliśmy kogoś do pracy, to znalezienie osoby, która znała fach,
>> graniczyło z cudem. I aby ten cud sobie załatwić, trzeba było
>> posmarować (kandydatowi). I tak się to kręci...
>
> Wszystko ma swoją cenę.
>
> Masz takiego pracownika, na jakiego Cię stać.
> Widać, chcielibyście fachowca, ale... nie stać Was.
Czasami zastanów się chwilę, zanim coś napiszesz - panie fachowiec. Z
kim i o czym dyskutujesz? Skąd wiesz jakich mam pracowników? W poście
nic o tym nie pisałem.
(...)
> Ponadto uważam, że na skromne życie w normalnym kraju powinno być stać
> nawet ludzi na najniższych stanowiskach.
> Skoro tak nie jest, skoro koszty pracy są tak wysokie i nikomu nie
> opłaca się, zarówno pracodawcy jak i pracownikowi, to po kiego ch...
> karmić chore państwo?
> Lepiej jak kupią swojemu dziecku coś do jedzenia za pieniądze zarobione
> w szarej strefie niż gdyby mieli oddać fiskusowi.
Uważać sobie możesz. Co na to realny świat? Ano nic. Polacy sami
głosują za socjalizmem to i go mają: uschnięta i zacofana gospodarka +
wielkie marnotrastwo budżetowych pieniędzy + wszechwładza
niekompetentnych urzędników = bieda i brak możliwości. Za to mamy
najwięcej wizyt papieża przypadających "na głowę" Polaka-szaraka. A do
tego jeszcze sfajczył się kościółek i drugi w budowie a także instytuty
i inasza "nauka" imienia JPII czeka na sfinansowanie. Nie da rady -
podatki będą coraz wyższe.
camel[OT]
--
-Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result.
-
44. Data: 2006-05-25 14:40:20
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: "the_foe" <t...@W...pl>
Użytkownik "Hubert Taler" <h...@h...info> napisał w wiadomości
news:4475830a$0$27875$ed362ca5@nr2.newsreader.com...
> j...@p...onet.pl napisał(a):
>
> Wymyśliłeś właśnie sytuację bez wyjścia :-) jeśli uznamy że bezrobotny się
> nadaje najlepiej do analizowania i raportowania sytuacji bezrobotnych, to
> dając mu taką pracę, spowodujemy że nie jest już bezrobotnym... Wynika z tego
> że niestety nie masz racji - samoświadomość ludzi bezrobotnych wcale nie musi
> być większa od wiedzy specjalisty (np socjologa) badającego ich sytuację "z
> zewnątrz".
A dlaczego w takim razie, wg MOP bezrobocie w polsce to 5 mln, a wg rzadu to
niecale 3 mln i sugeruja ze i tak polowa jedzie w szarej strefie? Moze dlatego
ze MOP ma inna bardziej realna, oparta na czynniku dochodowym, definicja
bezrobocia. Ja nigdy nie slyszalem, ze strony rzadu, ile polskie spoleczenstwo
prywatnie doplaca do mozliwosci posiadania pracy. Kiedys raz w jakim programie
kilka lat temu slyszalem ze rosnie u nas liczba ludzi, ktorrzy de facto
doplacaja aby pracowac. Zjawisko nasilajace sie wsrod mlodych, gdzie rodzice
wlasciwie doplacaja do firmy dziecka. No bo co mozna kupic za 600 zl w stolicy?
Tym bardziej ze wiekszosc idzie na sama "obsluge" swojego emploi (ciuchy,
kosmetyki, dojazdy, itp...)
-
45. Data: 2006-05-25 15:19:59
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
futszaK napisał(a):
>>>>>kto to jest REP ???
>>>>
>>>>Przedstawiciel Handlowy
>>>
>>>czyli krótko mówiąc znowu uczelnie naprodukowały magistrów (do zajęć
>>>turboabstrakcyjnych) a rynek potrzebuje przyslowiowych ludzi po
>>>zawodówce (do roboty)
>>No bez przesady. Zawodówka to chyba za mało, żeby zostać REP-em.
> dlaczego ???
Żeby zostać REP-em trzeba posiadać kombinację odpowiednich cech we
właściwych proporcjach. I to jest niezależne od wyksztłcenia (a
przynajmniej nikt jeszcze nie oczacował, w jakim stopniu napawa
pesymizmem kontakt z przepitą panią doktor od fizyki na I roku studiów
albo na ile dołujący jest skacowany kierownik spożywczaka podczas
praktyki w tzw. "charwardzie" czyli szkole rzemiosł).
Co zostaje, to zdolności interpersonalne, w dużej mierze zależne od
wykształcenia i ogólnej ogłady (a jak twierdzą niektórzy, jedno idzie w
parze z drugim), umiejętność sensownego planowania pracy (żeby np. nie
robić trasy Gdynia-Zakopane-Poznań-Kraków-Wrocław, tylko
Gdynia-Poznań-Wrocław-Kraków-Zakopane) oraz nazwijmy to pewna
świadomość, którą wyraził najlepiej profesor Tutka: "jest inteligetny,
bystry i nieco złośliwy a to są cechy człowieka dowcipnego" (czy jakoś
tak).
pozdr.
m.
-
46. Data: 2006-05-25 16:21:40
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: robbi <r...@n...frompoznan.com>
Maciek Sobczyk napisał(a):
>>>>>> kto to jest REP ???
>>>>>
>>>>> Przedstawiciel Handlowy
>>>>
>>>> czyli krótko mówiąc znowu uczelnie naprodukowały magistrów (do zajęć
>>>> turboabstrakcyjnych) a rynek potrzebuje przyslowiowych ludzi po
>>>> zawodówce (do roboty)
>>> No bez przesady. Zawodówka to chyba za mało, żeby zostać REP-em.
>> dlaczego ???
>
> Żeby zostać REP-em trzeba posiadać kombinację odpowiednich cech we
> właściwych proporcjach.
Ja zwyklem mawiac ze dobry Rep jest jak wyglodnialy dobermann - jak
zobaczy klienta rzuca sie do gardla i nie popuszcza ;D
pzdr
robbi
-
47. Data: 2006-05-25 16:57:36
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: j...@p...onet.pl
> wszyscy ludzie ktorzy pracuja nazwa cie nierobem i ze chcesz za duzo
> zarabiac, za duzo wymagasz, ze powinienes sie cieszyc ze wogole masz prace
hehe moga nazwac mnie nierobem, ale chcialbym widziec tych madrali jak straca
prace
czy to duzo ze ja chce prace za ktora bede w stanie przezyc
> niestety specjalisci od rekrutacji sa ludzmi z ktorymi dosyc ciezko sie
> rozmawia i jakakolwiek dyskusja z nimi poparta faktami i wlasnymi pomyslami
> czy tez przemysleniami nie przynosi rezulatatu
takie zycie
jesli widza ze potrafisz myslec samodzielnie to znaczy ze nie nadajesz sie na
kandydata
tez bawia mnie rozmowy kwalifikacyjne w posrednictwach pracy
zapraszaja zeby porozmawiac o tym czy jestem wystarczajaco wysoko zmotywowany
(czytaj: zdesperowany) na kosmiczny zarobek 800 zl
ale jakos zawsze wychodzi ze entuzjazmu brakuje
> "Jak jeszcze raz uslysze ze ktos nie moze znalesc pracownika to mu chyba
> przy....."
wlasnie w tym rzecz
firmom ciezko przeszkolic pracownika
najlepiej znalezc gotowego
zamiast placic pracownikowi 4000 mozna przeszkolic i dac zarobic np na poczatek
1500
czy jest tu cos nielogicznego
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
48. Data: 2006-05-25 17:28:38
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: Wilhelmina <o...@p...fm>
metz napisał(a):
> Dnia Wed, 24 May 2006 21:24:28 +0200, camel napisał(a):
>
> Dokładnie jestem tego samego zdania. Kiedys był taki artykół nawet w
> Polityce: "Nierobotni" - o ludziach, którzy myślą, że pracę to im podadzą
> na tacy z super stawkami. Bo taka jest prawda - po skończonej edukacji
> niewielu chce się dokształcać/przekfalifikowywać.
No tylko sobie pomysl, ze nie kazdy moze skonczyc studia, i to nie z powodu jego
lenistwa, ale po prostu z powodu braku zdolnosci w tym kierunku.
Jak sadze, gdyby akurat na topie byly zawody bardziej humanistyczne niz scisle, to Ty
bys klepal biede i zarabial 700pln miesieczne.
Dodam, ze wnioski takie wyciagnelam na podstawie Twojego maila, widocznie nie bardzo
sie douczales skoro nie wiesz, ze "artykół" to akurat pisze sie
przez zupelnie inne u.
Ja sama bardzo sie ciesze, ze akurat dysponuje potencjalem intelektualnym, ktory
umozliwia mi zarabianie ponad srednia krajowa, ale znam tez mnostwo
ludzi, ktorzy nie sa w stanie pojac co to pochodna, nie mowiac o nauczeniu sie javy.
I to chyba jest problem, a nie to, ze leniwy programista nie chce sie douczyc
kolejnego narzedzia.
pozdro,
willa
--
====================================================
=========
http://www.olga.prv.pl - moje podroze, te male i te duze...
GG: 1262644
e-mail: o...@p...fm
-
49. Data: 2006-05-25 20:56:38
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: Michał <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "zasit" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:e527up$903$1@news.wp.pl...
> rozumiem twoje rozgoryczenie
> rozumiem dokladnie to co mowisz
>
> dlaczego po wyhezdzie tak duzej grupy osob na zachod bezrobocie sie prawie
> nie zmniejszylo?
Jakiś "mądrzejszy" ekonom juz wyjaśnił tą wersję na grupie. Zauważ że np
jeżeli wjechał 100 tyś ludzi, to dla tych ludzi ktoś piekł chleb szył buty,
ktoś to sprzedawał, dzieciom trzeba było kupić książki zabawki itp. Ci
wszyscy którzy robili coś dla tych ludzi albo stracili część klientów albo
stracili prace ...
To nie tylko 100 K bezrobotnych - to także 100 k konsumentów.
-
50. Data: 2006-05-25 22:59:34
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: metz <m...@N...com>
Dnia Thu, 25 May 2006 19:28:38 +0200, Wilhelmina napisał(a):
> metz napisał(a):
>> Dnia Wed, 24 May 2006 21:24:28 +0200, camel napisał(a):
>>
>> Dokładnie jestem tego samego zdania. Kiedys był taki artykół nawet w
>> Polityce: "Nierobotni" - o ludziach, którzy myślą, że pracę to im podadzą
>> na tacy z super stawkami. Bo taka jest prawda - po skończonej edukacji
>> niewielu chce się dokształcać/przekfalifikowywać.
>
> No tylko sobie pomysl, ze nie kazdy moze skonczyc studia, i to nie z powodu jego
lenistwa, ale po prostu z powodu braku zdolnosci w tym kierunku.
No to niech skonczy chociaz jakies szkolenie, zawodówkę, cos, w tym jest
dobry. Boże! Coś przecież trzeba umieć aby pracować no nie?
> Jak sadze, gdyby akurat na topie byly zawody bardziej humanistyczne niz scisle, to
Ty bys klepal biede i zarabial 700pln miesieczne.
> Dodam, ze wnioski takie wyciagnelam na podstawie Twojego maila, widocznie nie
bardzo sie douczales skoro nie wiesz, ze "artykół" to akurat pisze sie
> przez zupelnie inne u.
Przy wyborze kierunku studiow nie kierowalem sie tym co jest teraz na topie
ani swoimi umiejetnosciami. Prawdę mowiąc, lepszy jestem z humanistycznych
przedmiotow niz ze scislych a na politechnice jestem przez przypadek (bo
nie dostalem sie na socjologie, na którą tak bardzo chciałem się dostać).
A kwestia "artykółu" to literówka. Sory. ;]
> Ja sama bardzo sie ciesze, ze akurat dysponuje potencjalem intelektualnym, ktory
umozliwia mi zarabianie ponad srednia krajowa, ale znam tez mnostwo
> ludzi, ktorzy nie sa w stanie pojac co to pochodna, nie mowiac o nauczeniu sie
javy.
> I to chyba jest problem, a nie to, ze leniwy programista nie chce sie douczyc
kolejnego narzedzia.
Nie. Problem jest w tym, że wielu osobom albo sie nie chce albo "nie
potrafią" odkryć tego co pragnęli by w życiu robić. Przede wszystkim więcej
wiary.
> pozdro,
> willa
--
Pozdr.
metz