-
91. Data: 2006-06-05 11:54:54
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
jacek533 napisał(a):
> Prawda gdzieś tu leży pośrodku, bo jeden bez drugiego nie ma racji bytu.
> Obydwaj są tak samo ważni (od biedy programista może zrobić marketing, ale
> efekty tego będą raczej mizerne).
O widzisz. Tu jest sedno problemu. Zaczyna się od tego, że ktoś [1]
wymyśla oprogramowanie, ktoś [2] je projektuje, ktoś [3] koduje, ktoś
[4] testuje, ktoś [5] zajmuje się marketingiem, ktoś [6] obsługą
klienta, ktoś [7] wdrożeniem, ktoś [8] logistyką ;) A wszystko to
kosztuje i zapłacić za to musi użytkownik ;)
j.
--
To nie ja głosowałem na PiS.
Za wszelkie moje błędy odpowiada imć Chochlik Newsowy ;)
http://tinyurl.com/dpuad /kto pierwszy kliknie ten głupi :P/
* * * powierzchnia reklamowa - do wynajęcia * * *
-
92. Data: 2006-06-05 12:12:39
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: futszaK <f...@p...pl>
Mon, 5 Jun 2006 13:50:44 +0200, użyszkodnik "jacek533"
<j...@i...pl> napisał:
> Być może, ale chyba nie w Polsce.
>
> Prawda gdzieś tu leży pośrodku, bo jeden bez drugiego nie ma racji bytu.
> Obydwaj są tak samo ważni (od biedy programista może zrobić marketing, ale
> efekty tego będą raczej mizerne).
przepraszam, rozpatrywałem rzucony wcześniej model że programista
nie ma zamiaru sprzedawać swojego produktu, ma ochote siedzieć w domu
w podartych gaciach przed komputerem i kodować a sprawy ubierania się
w garnitur, odpowiedniego obycia i zdobywania klientów chce przerzucić
na drugą osobe odpowiedzialną za szeroko pojęty marketing która
dostanie swoje za wykonaną prace
--
futszaK
601061867
kumpel był zachwycony wokalistką Tokio Hotel, dopóki
mu nie powiedziałam, że to chłopiec jest :P (c)Lilu
-
93. Data: 2006-06-05 19:23:29
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: camel <g...@f...gotdns.com>
On 2006-06-05 10:34:55 +0200, "jacek533" <j...@i...pl> said:
>> Dziękuję za posądzenie o geniuszatość, miłe choć nietrafione. Klienci
>> zagraniczni są profesjonalni i rozsądni: wiedzą czego mogą chcieć, na
>> kiedy i za ile. Są dobrze przygotowani do tematu, mają opacowane
>> specyfikacje, opisy, schematy. Wszystko jest jasne. Polski biznes jest
>> pszenno-buraczany i zapotrzebowanie na prawdziwych programistów jest w
>> kraju nikłe. Głównie potrzebni są klepacze formatek. Podam przykład -
>
> Jeśli klepaczami formatek nazywasz ludzi, którzy opracowują tzw.
> interfejs użytkownika, to też raczej świadczy o Twoich - polskich
> (buraczano, ziemniaczano...szpinakowo....) korzeniach.
A odpieprz się. To przykład był. Ale Twoje niezrozumienie świadczy o
Tobie i jakiś ...kompleksach (?) To chamska praktyka ustawiania sobie
"przeciwnika" na pozycji do bicia. Wpierw czynisz nieprawdziwe, ale
tobie potrzebne założenie: "Jeśli klepaczami formatek nazywasz ludzi,
którzy opracowują tzw. interfejs użytkownika" i potem jedziesz po mnie
w sposób, właśnie BURACZANY. Rodzima potrzeba pieniactwa? Nie ze mną.
reszta postu nie na temat, to wycinam wypocinki...
camel[OT]
--
-Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result.
-
94. Data: 2006-06-07 12:49:27
Temat: Re: tzw. "pseudobezrobocie"
Od: "jacek533" <j...@i...pl>
Użytkownik "camel" <g...@f...gotdns.com> napisał w wiadomości
news:e620bi$j7h$1@inews.gazeta.pl...
> On 2006-06-05 10:34:55 +0200, "jacek533" <j...@i...pl> said:
>
>>> Dziękuję za posądzenie o geniuszatość, miłe choć nietrafione. Klienci
>>> zagraniczni są profesjonalni i rozsądni: wiedzą czego mogą chcieć, na
>>> kiedy i za ile. Są dobrze przygotowani do tematu, mają opacowane
>>> specyfikacje, opisy, schematy. Wszystko jest jasne. Polski biznes jest
>>> pszenno-buraczany i zapotrzebowanie na prawdziwych programistów jest w
>>> kraju nikłe. Głównie potrzebni są klepacze formatek. Podam przykład -
>>
>> Jeśli klepaczami formatek nazywasz ludzi, którzy opracowują tzw.
>> interfejs użytkownika, to też raczej świadczy o Twoich - polskich
>> (buraczano, ziemniaczano...szpinakowo....) korzeniach.
>
> A odpieprz się. To przykład był. Ale Twoje niezrozumienie świadczy o Tobie
> i jakiś ...kompleksach (?) To chamska praktyka ustawiania sobie
> "przeciwnika" na pozycji do bicia. Wpierw czynisz nieprawdziwe, ale
Chłopie... uspokój się :-)))
Aleś agresywny.
> tobie potrzebne założenie: "Jeśli klepaczami formatek nazywasz ludzi,
> którzy opracowują tzw. interfejs użytkownika" i potem jedziesz po mnie w
> sposób, właśnie BURACZANY. Rodzima potrzeba pieniactwa? Nie ze mną.
Sorki, być może Twoje korzenie są inne niż polskie (zakładałem, że tak).
Nie wiem. Nie interesuje mnie to.
Po nikim nie mam zamiaru jeździć, zwłaszcza po człowieku, którego nie znam.
A swojego pochodzenia nie wstydzę się.
Nie zmienisz faktu, że naród polski to w większości ludzie pochodzący ze wsi
i małych miasteczek (większość miast też zasiedlona jest przez przybyszy ze
wsi - np. W-wa).
Mentalność polskiego klienta (zleceniodawcy, pracodawcy itp) jest taka jaka
jest.
I kto tu ma kompleksy...?
-
95. Data: 2006-06-07 23:04:30
Temat: Re: tzw.
Od: "Marcin Stefaniak" <m...@N...gazeta.pl>
> > polski klient nie chciał mojego rozwiązania do czasu, aż nie skłamałem, że
> > to adaptacja amerykańskiej technologii... Polak-burak "wie", że żaden
> > Polak nic sam nie wymyśli, bo przecież on nie jest w stanie,
>
> A prawda jest taka: jak programista nie ma żyłki handlowej, to niech lepiej
> zajmie się programowaniem tego co umie i wynajmie se handlowca. :-)
Lub po prostu niech robi interesy z dojrzałymi (i bogatszymi) zagranicznymi
podmiotami.
-MS
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/