-
1. Data: 2005-03-06 14:33:36
Temat: telemarketing
Od: "Monika" <m...@o...pl>
Pracowal ktos kiedys jako telemarketer???Moge prosic o jakies porady, bo
szukam takiej pracy
-
2. Data: 2005-03-06 14:55:09
Temat: Re: telemarketing
Od: Jan Kowalski <J...@n...znasz.go>
> Pracowal ktos kiedys jako telemarketer???Moge prosic o jakies
> porady, bo szukam takiej pracy
Nie, ale "używam" ;). Wystarczy duża odpornośc psychiczna, panowanie
nad stresem - pogoda ducha, umiejętność uczenia się przez autoanalizę
i głos budzący zaufanie.
Ponieważ jednak ludzie nie często mają te cechy razem, wielu odchodzi.
A jeśli mają, to też odchodzą, bo często znajdują z takimi warunkami
pracę ciekawszą i lepiej płatną. Najlepsze efekty i trwałość
zatrudnienia uzyskuje się tam, gdzie telemarketer jest członkiem
zespołu handlowców, powiązanym z nim zadaniowo i finansowo.
-
3. Data: 2005-03-06 19:48:00
Temat: Re: telemarketing
Od: "Sulami" <s...@o...pl>
Użytkownik "Monika" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d0f4j5$bcj$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Pracowal ktos kiedys jako telemarketer???Moge prosic o jakies porady, bo
> szukam takiej pracy
Pracowałam, bardzo miło wspominam, mimo że pracowałam krótko.
Porady? Mieć dużo optymizmu, uśmiechać się mówiąc do słuchawki (to naprawdę
słychać!), wzbudzić zaufanie, czasem trzeba szybko myśleć i być bardzo
dobrze przygotowanym z tematu, który się porusza z klientem (nigdy nie
wiadomo, o co zapyta- w razie czego warto mieć pod ręką jakieś notatki lub
inne rzeczy). Co jeszcze? Mieć dar przekonywania ludzi (inaczej mówiąc
umiejętności negocjacyjne) oraz umieć delikatnie dyskutować z klientem, aby
go nie zniechęcić (w końcu przecież musisz mu coś sprzedać lub namówić do
skorzystania z jakiejś usługi). Ważne też, aby się ładnie wysławiać i nie
mieć problemu z wyrażaniem się w sposób precyzyjny (bardzo różnych ludzi
można spotkać po drugiej stronie kabelka). Aha, jeszcze jedno: zachować
stoicki spokój, nawet jeśli klient po drugiej stronie wywrzaskuje Ci do
ucha, jak to strasznie czuje się pokrzywdzony przez firmę, którą
reprezentujesz (zdarzyło mi się to kilka razy, w tym jeden raz pan był tak
agresywny, że myślałam, że dojdzie do rękoczynów). Przydać się może także
odporność na wysłuchiwanie narzekań na poprzednie zaniedbanie przez Twoją
firmę oraz niekiedy nieuleganie demotywującemu otoczeniu, któremu niebardzo
chce się pracować. No i wyczucie oraz umiejętność dostosowania się do
rozmówcy (inaczej czasem nazywane empatią).
Jeśli dochodzi obsługa komputerka jednocześnie z rozmową telefoniczną,
przydałoby się dość sprawnie się nim posługiwać i mieć podzielną uwagę. :)))
Jeśli coś sobie przypomnę, napiszę :)
Pzdr.,
Sulami.
-
4. Data: 2005-03-06 21:04:30
Temat: Re: telemarketing
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Sulami" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d0fmp7$cu0$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Monika" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:d0f4j5$bcj$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Pracowal ktos kiedys jako telemarketer???Moge prosic o jakies porady, bo
>> szukam takiej pracy
>
> Pracowałam, bardzo miło wspominam, mimo że pracowałam krótko.
Ja tez, wlasciwie w przeciagu calych studiow dorywczo po miesiac-trzy
miesiace. Wszystko, co napisala Sulami, to prawda. Poza tym trzeba miec te
niezbedna ceche kazdego handlowca, ze odmowa lub zle potraktowanie Cie
zupelnie nie rusza i po 9 odmowach przystepujesz do nastepnej rozmowy z
takim samym optymizmem i energia jak do pierwszej. Sa na to rozne metody,
przypominanie sobie swoich wszystkich najwiekszych sukcesow przed kazda
rozmowa albo najbardziej upojnych chwil zakochania jest jedna z nich :).
Albo po prostu trzeba byc czlowiekiem z duza radoscia zycia.
Fajniej jest dokonywac cala sprzedaz przez telefon niz tylko umawiac
spotkania lub ustalac wyslanie materialow reklamowych - wieksza satysfakcja
i pieniadze zwykle tez wieksze, a da sie bez problemu - w warunkach polskich
jest to zwykle przesylanie sobie wzajemnie umowy faxem do podpisu, w
warunkach miedzynarodowych klient podaje dane pozwalajace sciagnac pieniadze
z jego konta (przy tym tez robilam i ludzie podawali :)).
Porzadna firma da Ci skrypt. Skrypt to opracowane rozpoczecie rozmowy,
zagajenie i lista odpowiedzi na czesto pojawiajace sie pytania czy zarzuty
klienta (np., ze "to jest za drogie"). Skrypt jest przewodnikiem, do ktorego
zerkasz zwlaszcza przy pytaniach, jesli nie masz jeszcze wszystkiego
obkutego, ale nie wolno z niego czytac, bo monotonie i mechanicznosc w
glosie od razu slychac. Trzeba byc w trybie rozmowy nastawionej na
nawiazanie osobistego kontaktu z tym kims po drugiej stronie sluchawki.
Sluchac, co mowi i odpowiadac mu, a nie na sile trzymac sie skryptu. Ludzie
lubia robic interesy z tymi, ktorych lubia, telefon to bardzo fajne
narzedzie, zeby sie polubic. Cieplo w glosie jest dobre, choc czasem
prowadzi do tego, ze ceniac impulsy trzeba sie kulturalnie wywinac z
sytuacji, ze rozmowca Cie tak polubi, ze zacznie Ci opowiadac historie
swojego zycia i swojego biznesu :D
I jedna rada: wiele firm kaze nalegac na klienta na natychmiastowa decyzje -
ma to sens przy malych wartosciach sprzedazy albo umawianiu na spotkanie,
ale tylko tam. Nawet przy zdecydowanej odmowie warto nie odkladac goscia na
kupke nieudanych, tylko po odczekaniu przyzwoitego czasu znowu sie odezwac.
Bardzo duza czesc sprzedazy jest dokonywana przy trzecim, czwartym czy
piatym kontakcie. Niektorzy ludzie potrzebuja czasu na oswojenie sie,
poznanie, czasu nad zastanowienie nad oferta, po kilkukrotnym kontakcie
stajesz sie znajoma. Dobre notatki pomagaja odnosic sie w takich kolejnych
kontaktach do tego, co bylo powiedziane poprzednio, rowniez niewerbalnie -
warto notowac nawet nastroj osoby po drugiej stronie sluchawki. A po
kontakcie, ktory sie nie zakonczyl sprzedaza, warto konczyc rozmowe
szczerymi zyczeniami, zeby wszystko szlo dobrze w zyciu i biznesie. To
bardzo dobrze dziala, bo rozmowca sie przekonuje, ze jest dla Ciebie
czlowiekiem, a nie lupem do upolowania, ktorym przestajesz sie interesowac i
ktorego przestajesz lubic w momencie, gdy Ci powiedzial "nie". Z takim samym
cieplem odnosisz sie do "straznikow wrot", czyli osob, ktore trzeba przejsc
po drodze, zeby sie dostac do osoby decyzyjnej - traktowanie ich z gory lub
jako wroga to blad niewybaczalny :)
Koncze, bo widze, ze jestem w trybie pisania obszernego poradnika :D
I.
-
5. Data: 2005-03-06 21:09:29
Temat: Re: telemarketing
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2005-03-06, Immona <c...@W...zpds.com.pl> wrote:
> Koncze, bo widze, ze jestem w trybie pisania obszernego poradnika :D
<voice mode="Icek Rozencwajg">Ja myślę, że taki tryb to bardzo dobry
tryb.</voice>
Pozdrawiam :)
Czesiu
--
Dont worry, be happy
/Bobby McFerrin/
-
6. Data: 2005-03-06 21:30:42
Temat: Re: telemarketing
Od: "Jagna" <j...@k...pl>
Wszystko co napisali moi poprzednicy to prawda.
Jestem szefem zespołu telemarketerów, którzy podczas rozmowy telefonicznej
mają zadanie także przyjąć zamówienie. A w grę wchodzi lista ponad 20 000
artykułów. Więc bardzo ważna jest sprawność podczas wyszukiwania danego
artykułu. I ewentualna umiejętność podpowiedzi, co mozna polecić w zamian, w
przypadku kiedy nie znajdujemy tego o co klient pyta. I bardzo ważne jest
żeby nie było CISZY w sytuacji kiedy nie mozemy sobie poradzić ze
znalezieniem danego artykułu.... moi ludzie wtedy opowiadają klientowi co
robią, że wyszukują tak, albo tak, że posłużą się filtrem... itd
itd...wciągają klienta w poszukiwania, i bardzo fajnie to działa - klient
jest dopieszczony, wie że robimy dla niego wszystko co w naszej mocy, a w
sytuacji kiedy rzeczywiście nie mamy tego czego poszukuje jest bardziej
otwarty na nasze propozycje.
Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w wiadomości
news:d0fr9v$h9l$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Sulami" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:d0fmp7$cu0$1@inews.gazeta.pl...
>>
>> Użytkownik "Monika" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:d0f4j5$bcj$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>> Pracowal ktos kiedys jako telemarketer???Moge prosic o jakies porady, bo
>>> szukam takiej pracy
>>
>> Pracowałam, bardzo miło wspominam, mimo że pracowałam krótko.
>
> Ja tez, wlasciwie w przeciagu calych studiow dorywczo po miesiac-trzy
> miesiace. Wszystko, co napisala Sulami, to prawda. Poza tym trzeba miec te
> niezbedna ceche kazdego handlowca, ze odmowa lub zle potraktowanie Cie
> zupelnie nie rusza i po 9 odmowach przystepujesz do nastepnej rozmowy z
> takim samym optymizmem i energia jak do pierwszej. Sa na to rozne metody,
> przypominanie sobie swoich wszystkich najwiekszych sukcesow przed kazda
> rozmowa albo najbardziej upojnych chwil zakochania jest jedna z nich :).
> Albo po prostu trzeba byc czlowiekiem z duza radoscia zycia.
> Fajniej jest dokonywac cala sprzedaz przez telefon niz tylko umawiac
> spotkania lub ustalac wyslanie materialow reklamowych - wieksza
> satysfakcja i pieniadze zwykle tez wieksze, a da sie bez problemu - w
> warunkach polskich jest to zwykle przesylanie sobie wzajemnie umowy faxem
> do podpisu, w warunkach miedzynarodowych klient podaje dane pozwalajace
> sciagnac pieniadze z jego konta (przy tym tez robilam i ludzie podawali
> :)).
>
> Porzadna firma da Ci skrypt. Skrypt to opracowane rozpoczecie rozmowy,
> zagajenie i lista odpowiedzi na czesto pojawiajace sie pytania czy zarzuty
> klienta (np., ze "to jest za drogie"). Skrypt jest przewodnikiem, do
> ktorego zerkasz zwlaszcza przy pytaniach, jesli nie masz jeszcze
> wszystkiego obkutego, ale nie wolno z niego czytac, bo monotonie i
> mechanicznosc w glosie od razu slychac. Trzeba byc w trybie rozmowy
> nastawionej na nawiazanie osobistego kontaktu z tym kims po drugiej
> stronie sluchawki. Sluchac, co mowi i odpowiadac mu, a nie na sile trzymac
> sie skryptu. Ludzie lubia robic interesy z tymi, ktorych lubia, telefon to
> bardzo fajne narzedzie, zeby sie polubic. Cieplo w glosie jest dobre, choc
> czasem prowadzi do tego, ze ceniac impulsy trzeba sie kulturalnie wywinac
> z sytuacji, ze rozmowca Cie tak polubi, ze zacznie Ci opowiadac historie
> swojego zycia i swojego biznesu :D
>
> I jedna rada: wiele firm kaze nalegac na klienta na natychmiastowa
> decyzje - ma to sens przy malych wartosciach sprzedazy albo umawianiu na
> spotkanie, ale tylko tam. Nawet przy zdecydowanej odmowie warto nie
> odkladac goscia na kupke nieudanych, tylko po odczekaniu przyzwoitego
> czasu znowu sie odezwac. Bardzo duza czesc sprzedazy jest dokonywana przy
> trzecim, czwartym czy piatym kontakcie. Niektorzy ludzie potrzebuja czasu
> na oswojenie sie, poznanie, czasu nad zastanowienie nad oferta, po
> kilkukrotnym kontakcie stajesz sie znajoma. Dobre notatki pomagaja odnosic
> sie w takich kolejnych kontaktach do tego, co bylo powiedziane poprzednio,
> rowniez niewerbalnie - warto notowac nawet nastroj osoby po drugiej
> stronie sluchawki. A po kontakcie, ktory sie nie zakonczyl sprzedaza,
> warto konczyc rozmowe szczerymi zyczeniami, zeby wszystko szlo dobrze w
> zyciu i biznesie. To bardzo dobrze dziala, bo rozmowca sie przekonuje, ze
> jest dla Ciebie czlowiekiem, a nie lupem do upolowania, ktorym przestajesz
> sie interesowac i ktorego przestajesz lubic w momencie, gdy Ci powiedzial
> "nie". Z takim samym cieplem odnosisz sie do "straznikow wrot", czyli
> osob, ktore trzeba przejsc po drodze, zeby sie dostac do osoby
> decyzyjnej - traktowanie ich z gory lub jako wroga to blad niewybaczalny
> :)
>
> Koncze, bo widze, ze jestem w trybie pisania obszernego poradnika :D
>
> I.
>