-
1. Data: 2006-01-06 23:32:22
Temat: student II roku i wolontariat ?
Od: "Paweł T." <d...@c...pl>
Witam,
Jestem studentem drugiego roku ekonomii dziennej. Po tym wlasnie roku musze
wybrac specjalizacje. Mysle o Diagnostyce Przedsiebiorstw albo Handlu
Zagranicznym. Jednak co roku ekonomie koncza tysiace ludzi w Polsce wiec
szanse na prace mizerne. Stad moje myslenie co zrobic zeby po studiach (na
ktorych sie de facto nie przemeczam i czasu mam sporo) miec choc troszke
doswiadczenia i jakiekolwiek kontakty.
Do rzeczy. Zastanawiam sie nad zgloszeniem do banku lub jakiejs firmy
doradczej w charakterze pomocy zwyklej,jako wolontariusz. Z opowiadan
znajomych byloby to cos w stylu poukladania papierkow,drukowania
umow,przepisywania dokumentow,policzenia czegos na kalkulatorze no i
robienia kawek oczywiscie... przynies podaj jednym zdaniem...:) Jednak czego
oczekiwac gdy moja wiedza jest na drugim roku praktycznie zadna.
Zastanawiam sie czy przychodzac 2 razy w tygodniu na kilku godzin mam szanse
wyciagnac z tego cos pozytecznego,jakies obycie ze
srodowiskiem,dokumentami.Czy takie zdobyte doswiadczenie przy wykonywaniu
ww. czynnosci przyda sie kiedys i bedzie cos znaczyc w CV? Czy moze lepiej
patrzec perspektywicznie i liczyc na angaz po studiach lub staz w czasie
studiow?
Moja znajomosc rynku pracy i zasad nim kierujacych jest znikoma stad zwracam
sie do Was o pomoc i porade.
Pozdrawiam
Pawel T.
-
2. Data: 2006-01-07 08:40:58
Temat: Re: student II roku i wolontariat ?
Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>
Sat, 7 Jan 2006 00:32:22 +0100, na pl.praca.dyskusje, Paweł T. napisał(a):
> Moja znajomosc rynku pracy i zasad nim kierujacych jest znikoma stad zwracam
> sie do Was o pomoc i porade.
A probowales juz poszukach pracy? Przeciez to tez rozwiazanie, a dostajesz
swiadectwo pracy i masz wieksze szanse na wykonywanie zadan, ktore czegos
Cie naucza.
--
Kapsel
kapsel(malpka)op.pl
-
3. Data: 2006-01-07 13:05:02
Temat: Re: student II roku i wolontariat ?
Od: "Crazy" <j...@w...pl>
A ja przyczepie się do wątku i spytam:
jak się szuka wolontariatu?
Czy składanie swoich ofert np w bankach z prośbą o
wolontariat powiedzmy 1-2 w tyg po kilka h ma sens?
Pozdrawiam
-
4. Data: 2006-01-07 13:19:39
Temat: Re: student II roku i wolontariat ?
Od: Filip <s...@s...pl>
Crazy wrote:
> A ja przyczepie się do wątku i spytam:
> jak się szuka wolontariatu?
> Czy składanie swoich ofert np w bankach z prośbą o
> wolontariat powiedzmy 1-2 w tyg po kilka h ma sens?
>
> Pozdrawiam
>
>
Witam
A nie mylicie czasem pracy wolontarystycznej z pracą "za darmo"?
Zawsze wolontariat kojarzył mi się z tzw. organizacjami pozarządowymi
(abstrahując od tego na ile konkretna ngo jest pożyteczna czy nie),
które nie mają często możliwości finansowych pozwalających na wypłatę
wynagrodzenia, z drugiej zupełnie zadowalają się jeśli ktoś przeznacza
na pracę w wolontariacie znacznie miniej niż 40h w tygodniu.
Wygląda na to, że się kurka myliłem.
A praca jako "wolontariusz" w banku to IMO zwykły wyzysk.
Pozdrawiam
Filip
-
5. Data: 2006-01-07 13:42:30
Temat: Re: student II roku i wolontariat ?
Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>
Użytkownik "Filip" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:dpof2s$itj$1@opal.icpnet.pl...
>
> Witam
> A nie mylicie czasem pracy wolontarystycznej z pracą "za darmo"?
>
> Zawsze wolontariat kojarzył mi się z tzw. organizacjami pozarządowymi
> (abstrahując od tego na ile konkretna ngo jest pożyteczna czy nie), które
> nie mają często możliwości finansowych pozwalających na wypłatę
> wynagrodzenia, z drugiej zupełnie zadowalają się jeśli ktoś przeznacza na
> pracę w wolontariacie znacznie miniej niż 40h w tygodniu.
> Wygląda na to, że się kurka myliłem.
Masz racje, w tym watku powinien zostac uzyty termin "bezplatne praktyki".
>
> A praca jako "wolontariusz" w banku to IMO zwykły wyzysk.
>
Abstrahujac od wyzysku, nie ma to IMHO wiekszego sensu. W branzach, gdzie
duza wartosc ma doswiadczenie, darmowa praca jest naturalnym etapem
kariery/nauki, ale powinna byc swiadczona tylko tam, gdzie uzyskiwane
doswiadczenie ma taka wartosc rynkowa, ze to korzystny dla praktykanta
barter.
W duzych firmach - o ile nie jest to w ramach programu praktyk traktowanych
jako wstepna rekrutacja - czlowiek nie zwiazany umowa, chwilowy, z
zewnatrz - wlasciwie nie ma szans byc dopuszczonym do odpowiedzialnych zadan
i konczy sie na kserowaniu i kawie, jak napisal przedpisca. Wartosc
zdobytego w ten sposob doswiadczenia jest zadna, a wpisu w CV watpliwa, bo
pomijajac to, ze firmy wiedza, kto wykorzystuje praktykantow do robienia
kawy, na rozmowach rekrutacyjnych padnie pytanie na temat tego, co sie tam w
tej firmie na praktykach robilo.
sadze, ze sensowne sa dwie sciezki. Pierwsza to ubieganie sie o miejsce w
programach praktyk organizowanych w porzadny sposob, gdzie znana firma jasno
oferuje zdobycie realnego doswiadczenia. Takie programy maja np. duze firmy
konsultingowe, konkurencja bywa jak na normalne stanowisko, pomijajac
atmosfere wyscigu szczurow mozna wartosciowe doswiadczenie zdobyc.
Druga to zalapanie sie do malej, rozwijajacej sie firmy, ktora ma powazne
braki kadrowe z powodu niedostatecznych funduszy, ale jest prowadzona przez
kogos, kto sie zna i sam haruje po kilkanascie godzin dziennie. Wedlug mnie
najlepsze sa start-upy robione przez ludzi, ktorzy zakladaja wlasna
dzialalnosc po co najmniej kilkuletnim doswiadczeniu w jakiejs dobrej firmie
w danej branzy i wiedza, jak to dziala i znaja dobre praktyki. W takiej
firmie jest tyle roboty, ze mozna samemu sobie brac "nie obsadzone"
ambitniejsze zadania, otwartosc na pomysly praktykanta jest duza, ma on
mozliwosc zrobic cos, co wywrze widoczny wplyw na funkcjonowanie takiej
firmy, zdobywajac realne doswiadczenie i uzyskujac wdziecznosc wlasciciela,
ktory bedzie chetny dawac potem entuzjastyczne referencje - o ile nie bedzie
chcial po prostu zatrzymac czlowieka w firmie, gdy ta sie juz rozwinie na
tyle, ze bedzie ja na niego stac na normalnych warunkach.
I.
--
www.immona.ownlog.com
-
6. Data: 2006-01-07 18:53:21
Temat: Re: student II roku i wolontariat ?
Od: "iza" <i...@t...pl>
Witam
Naprawdę Ci się wydaje że po 3, 4 i 5 roku będziesz umiał więcej niż na
drugim?:))))))
Na zagranicznej niewątpliwie tak... a na polskiej...sam się przekonasz
Pozdrawiam
Studentka V roku
-
7. Data: 2006-01-07 21:08:56
Temat: Re: student II roku i wolontariat ?
Od: "aPI" <a...@o...pl>
> Na zagranicznej niewątpliwie tak... a na polskiej...sam się przekonasz
>
Ja np podczas drugiego roku wiedzialem znacznie mniej niz podczas trzeciego.
Tyle ze studiuje informatyke..
pozdrawiam
Marcin
-
8. Data: 2006-01-08 21:48:36
Temat: Re: student II roku i wolontariat ?
Od: "Nutka" <n...@i...pl>
Użytkownik "iza" <i...@t...pl> napisał w wiadomości
news:dpp2o8$3gs$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam
>
> Naprawdę Ci się wydaje że po 3, 4 i 5 roku będziesz umiał więcej niż na
> drugim?:))))))
> Na zagranicznej niewątpliwie tak... a na polskiej...sam się przekonasz
>
>
> Pozdrawiam
>
> Studentka V roku
>
nie ma się co oszukiwac- polskie firmy tak dziwnie działają, ze jeśli coś
soba przedstawiasz to nie uda Ci sie i tak znależć praktyki, jesli nie masz
kogoś znajomego, bo "u nas praktykantow nie ma" po czym okazuje się, że ten
i tamten znajomy jednak tam jest , bo mamusia, tatuś itp.... jedyna szansa,
że się w koncu pracodawacy polscy obudzą i zaczną godzić się z tym, że bez
naboru młodych i dobrych nie maja szans. i jeszcze to podejście, że jak
zatrudnią kogoś lepszego to zaraz zajmie im stanowisko. to uczyć sie,
rozwijać a nie utrudniac mlodym.
całe szczęście, że mi sie udalo z praktykami, w dodatku w przemyśle [może
niekoniecznie w tym dziale, który mi się podobał, ale zawsze] i nie mam
problemu z dostaniem danych do pracy zaliczeniowej a w przyszłości do
maisterki i o to chodzi. a może właśnie powinien powstac ranking
pracodawaców najbardziej sprzyjajacych młodym. to może by kogoś w końcu
zmobilizowalo.
pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia w poszukiwaniu praktyk, staży,
pracy :)
Danuśka
>
-
9. Data: 2006-01-09 20:26:43
Temat: Re: student II roku i wolontariat ?
Od: "kilo" <n...@p...m>
> nie ma się co oszukiwac- polskie firmy tak dziwnie działają, ze jeśli coś
> soba przedstawiasz to nie uda Ci sie i tak znależć praktyki, jesli nie
> masz kogoś znajomego, bo "u nas praktykantow nie ma" po czym okazuje się,
> że ten i tamten znajomy jednak tam jest , bo mamusia, tatuś itp.... jedyna
> szansa, że się w koncu pracodawacy polscy obudzą i zaczną godzić się z
> tym, że bez naboru młodych i dobrych nie maja szans. i jeszcze to
> podejście, że jak zatrudnią kogoś lepszego to zaraz zajmie im stanowisko.
> to uczyć sie, rozwijać a nie utrudniac mlodym.
Czy naprawde uwazasz, ze szef firmy (rzecz jasna prywatnej) niema nic
lepszego do roboty jak wydawanie wlasnych pieniedzy na beztalentnych
synow/corki znajonych?
> całe szczęście, że mi sie udalo z praktykami, w dodatku w przemyśle [może
> niekoniecznie w tym dziale, który mi się podobał, ale zawsze] i nie mam
> problemu z dostaniem danych do pracy zaliczeniowej a w przyszłości do
> maisterki i o to chodzi. a
Gratuluje. Mi tez :]
> może właśnie powinien powstac ranking pracodawaców najbardziej
> sprzyjajacych młodym. to może by kogoś w końcu zmobilizowalo.
Nie powinien. Tlumy studenciakow wysylaly by podania do firm z pierwszych
miejsc rankingu nawet bez zorientowania sie czy oferta firm dotyczy ich
kierunku studiow. Niestety studenci prezentuja zaloscie niski poziom jesli
chodzi o przygotowanie do przyszlej pracy zwodowej i rozeznanie na rynku.
Nie wspominajac juz o fakcie, ze CV i LM pisane przez ogromna wiekszosc
wolaja o pomste do nieba.
> pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia w poszukiwaniu praktyk, staży,
> pracy :)
> Danuśka
Nie tyle powodzenia, co podstawowych umiejetnosci w zdobywaniu pracy!
Pozdrawiam.
>
>
>
-
10. Data: 2006-01-10 08:42:21
Temat: Re: student II roku i wolontariat ?
Od: "Nutka" <n...@i...pl>
> Czy naprawde uwazasz, ze szef firmy (rzecz jasna prywatnej) niema nic
> lepszego do roboty jak wydawanie wlasnych pieniedzy na beztalentnych
> synow/corki znajonych?
uwierz mi, ze czasem tak jest, bo jesli chodzi o praktykantów to z reguły są
oni na darmowej praktyce, co od razu umieszcza się w podaniu o praktykę, ale
znam sporo przypadków zatrudnienia takich "fachowców" i już mnie to nawet
nie dziwi, ewentualnie denerwuje ;)
>> może właśnie powinien powstac ranking pracodawaców najbardziej
>> sprzyjajacych młodym. to może by kogoś w końcu zmobilizowalo.
>
> Nie powinien. Tlumy studenciakow wysylaly by podania do firm z pierwszych
> miejsc rankingu nawet bez zorientowania sie czy oferta firm dotyczy ich
> kierunku studiow. Niestety studenci prezentuja zaloscie niski poziom jesli
> chodzi o przygotowanie do przyszlej pracy zwodowej i rozeznanie na rynku.
> Nie wspominajac juz o fakcie, ze CV i LM pisane przez ogromna wiekszosc
> wolaja o pomste do nieba.
a czy ja mówię o wiekszości? wiekszość moich kolegów i kolezanek ze studiów
studiują, bo :
1- rodzice kazali
2- trzeba było uciec przed wojskiem
3- a może też męża złapać [podobno na uczelni technicznej łatwiej]
itp...
ale to nie zmienia faktu, że są ludzie ambitni, ale bez znajomości i tym
mimo wszystko trudno jest, nawet na psychologii i socjologii pracy rozwiano
nam od razu idealistyczne podejście - polski pracodawaca to dziwny
pracodawaca, chroni swą pupę aż miło i takie tam... a taki ranking powinien
doceniać pracodawców otwartych, bo i tak dostatecznie dużo ludzi z otwartymi
głowami i sporą wiedzą wypływa z kraju, czy aby na pewno jest nam to
potrzebne?
> Nie tyle powodzenia, co podstawowych umiejetnosci w zdobywaniu pracy!
z resztą jeszcze jeden przykład, byłam w pewnym mieście[nazwa nie jest
ważna] odbywała się tam konferencja i toczyła się też dyskusja o
zatrudnieniu absolwentów, co robić, czego nie i po prostu krew mnie
zalewała. wyobraźcie sobie, ze facet prowadzący firmę nie znał się na
podstawach [błedy w merytoryczności zagadnienia jakim się zajmuje], poza tym
powiedział, że wg niego należy pracować najpierw za darmo [!!!] a ustalanie
stawki płacy nie powinno zaczynać się od stawki za wysokiej [gdy zapytała o
to, okzało się, że stawka za wysoka to płaca około 600 zł i, że nie
interesuje go to czy ktoś z tego wyżyje, czy nie] ... mnożyłabym takie
przykłady i nikomu nie zyczę trafić na takie "cudo", to częściej pracodawcy
przydałoby sie odrobinę wyczucia, bo nic nie usprawiedliwia ignorancji i
głupoty.
a więc od głupoty, niekompetentnych ludzi i .... wybaw nas, Panie
>
>
>