-
31. Data: 2002-12-07 18:15:49
Temat: Re: sposób na nicnierobienie
Od: "Wrangler" <a...@i...pl>
> Nie ma znaczenia, co się stanie kiedyś, w przyszłości nawet Kulczyk może
> sprzedawać hot-dogi. Ważne jest, że Ania sobie poradziła i nie tylko
powinna
> być z tego dumna.
Ok niech jest dumna, nikt jej tego nie odbiera ! Ale na grupie zapanowała
widzę moda na ostentacyjne zachwalnie swoich sukcesów.
Wrangler
-
32. Data: 2002-12-07 18:18:27
Temat: Re: sposób na nicnierobienie
Od: w...@e...org.pl
> Trochę pokory i skromności każdemu się przyda, nawet temu co jest w grupie
> 5% najbogatszych Polaków. A Wy często o tym zapominacie !
Myślę, że nie jestem nawet w grupie 50 procent najbogatszych polaków. Dla mnie
to nie ma znaczenia, kibicuję każdemu, kto sięga po swoje sny, niezależnie od
własnej sytuacji. Ania nie zachowała się jak Adam, nie powiedziała nikomu, że
ktoś jest nieudacznikiem i zerem, bo ma mniej od niej. Dlatego tak boli mnie
reakcja na jej post.
--
Michał Gancarski
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
33. Data: 2002-12-07 18:33:57
Temat: Re: sposób na nicnierobienie
Od: "Wrangler" <a...@i...pl>
> Myślę, że nie jestem nawet w grupie 50 procent najbogatszych polaków. Dla
mnie
> to nie ma znaczenia, kibicuję każdemu, kto sięga po swoje sny, niezależnie
od
> własnej sytuacji. Ania nie zachowała się jak Adam, nie powiedziała nikomu,
że
> ktoś jest nieudacznikiem i zerem, bo ma mniej od niej. Dlatego tak boli
mnie
> reakcja na jej post.
Ale ja jej nie atakuję, zrozum to Wysy, tylko opisuję sytuację na podstawie
kilku poprzednich tematów postów jak to poprostu widzę !
To mi chyba wolno, a to że jestem na wszelaką ignorancję już wyczulony, no
cóż wybacz !!!!
Masz rację że jej ton wypowiedzi był znacznie bardziej kulturalny niż
słynnego Pana AP ;-)
Pozdrawiam
Wrangler
-
34. Data: 2002-12-07 19:05:11
Temat: Odp: sposób na nicnierobienie
Od: "Beata" <b...@o...pl>
Użytkownik Soph <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@a...poznan.dialup.inetia
.pl...
> Użytkownik "Beata" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
>
> > widzisz wrogów? I jeszcze jedno dlaczego ta grupa nie jest dla takich
> > ludzi - ostateczne praca.dyskusje (czyżby nie można było dyskutować np.
> jak
> > zmienić pracę za 8000 zł na lepszą - widzisz w tym coś złego)?
>
> Mozesz mi powiedziec czy znalazlas cos takiego w poscie Ani ? Niech
poda
> przyklady jak doszla do tego co ma , a nie tylko chwali sie ile ma. To
chyba
> da wiecej tym "nieudacznikom" jak ich tutaj sie ciagle nazywa. Czy sie
myle
> ?
Zaszło chyba nieporozumienie - pytanie było natury ogólnej i na dodatek
skierowane do Wranglera. Nie odnosiłam sie w nim do postu Ani tylko do
postów Wranglera (i to nie tylko z tego wątku) - nie bardzo rozumiem więc
twoją zaczepkę. Pozdrawiam Beata
-
35. Data: 2002-12-07 19:18:16
Temat: Odp: sposób na nicnierobienie
Od: "Beata" <b...@o...pl>
Użytkownik Wrangler <a...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:astd2j$l86$...@n...tpi.pl...
> > Dlaczego uważasz, że ludzie którzy pracują albo pracowali nie są ludźmi
> > sukcesu i dlaczego we wszystkich którzy opisują że wiedzie im się nieźle
> > widzisz wrogów?
>
> Nie widzę w nich wrogów, ale oni na siłę próbują ludzi bez pracy spisywać
na
> margines społeczny !!!
Sam dobrze wiesz że jeśli ktoś ma takie podejście do innych to nawet waląc
kamieniem w głowę nic nie zwojujesz. Ale może niektórzy z nich chcą po
prostu wyrazić swój pogląd - ich zdaniem jest dobrze a jeśli jest źle to
wynika to tylko z tego że ktoś to sobie wymyslił. Takie mają zdanie - ich
prawo.
Mnie równiez nie do końca takie podejście do ludzi bez pracy nie odpowiada
ale uważam że nie można uogólniać. Wśród wielu ludzi bez pracy są tez tacy
którym jak napisała Ania nie chciało się podnieśc z kanapy.
> >I jeszcze jedno dlaczego ta grupa nie jest dla takich
> > ludzi - ostateczne praca.dyskusje (czyżby nie można było dyskutować np.
> jak
> > zmienić pracę za 8000 zł na lepszą - widzisz w tym coś złego)?
>
> Nie widzę nic złego, ale widzę tu niezły wyścig szczurów, a ten kto odpada
> mając kwalifikacje, doświadczenie ale nadal poszukuje pracy to tak nie
jest
> brany pod uwagę z racji tego że uważa się go za "nieumiejącego sobie
> poradzić" !
Dlaczego od razu zakładasz że jak ktoś zarabia niezłe pieniądze to bierze
udział w wyścigu szczurów.
A moje pytanie wzięło się stąd że wyraziłes mysl że to nie jest dla nich
grupa - dlaczego nie.
Pozdrawiam Beata
-
36. Data: 2002-12-07 21:20:12
Temat: Re: sposób na nicnierobienie
Od: No Name <v...@w...pl>
>> Nie. Sprzedaje ludziom ich własny czas, no i niestety swoją wiedzę. Ale
> kasa jest
Z tym czasem, to jak z rodziną w reklamie: słowo-wytrych; wszystko, co
robisz w taki, czy inny sposób oszczędza innym czas - grabarz też
oszczędza go innym, bo nie muszą go tracić na znalezienie łopaty i
wykopanie dołu.
Sprzedawanie innym swojej wiedzy - OK, tylko dlaczego "niestety"? Czy
uważasz, że dzielenie się z innymi wiedzą, szczególnie za pieniądze to
coś złego? Czy pozbawia Cię to czegoś? A może boisz się, że nastąpi z
tego powodu niekontrolowany rozwój "sił wytwórczych" i inni wejdą w
posiadanie podobnych dóbr konsumpcyjnych jak Twoje, co wydatnie obniży
rangę pozycji jaką osiągnęłaś?
Pzdr: Dogbert
-
37. Data: 2002-12-07 21:31:23
Temat: Re: sposób na nicnierobienie
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
"Beata" w news:asthk5$4pq$1@news.onet.pl napisał(a):
>
> Dlaczego od razu zakładasz że jak ktoś zarabia niezłe
> pieniądze to bierze udział w wyścigu szczurów.
Pewnie powody takie same dla ktorych Ania zaklada, ze bezrobotny to ten,
ktoremu nie chce sie tylka z kanapy ruszyc. Gdyby mu sie zas chcialo to
zbijalby kokosy.
> Wśród wielu ludzi bez pracy są tez tacy którym jak napisała
> Ania nie chciało się podnieśc z kanapy.
Ja sie z tym zgadzam. Jednak pisanie:
"K a ż d y kombinuje jak by tu robić żeby się nie narobić a zarobić. A
ja wam powiem co by było gdybyscie sie zabrali za robotę, a nie myslenie o
niej (...) Wystarczyło tylko pewnego dnia wstac z kanapy i wyłaczyć
telewizor."
... jest chyba troche nie ten tego, czyz nie? Ktos tu wspominal o
szczesciu - one faktycznie tez ma znaczenie. Oczywiscie nie wszystko
zalezy od jego posiadania lub braku, ale jednak. Ktos komu sie udalo moze
czasem o tym zapominac.
pozdrawiam
Greg
-
38. Data: 2002-12-07 21:42:43
Temat: Re: sposób na nicnierobienie
Od: Kaja <k...@B...poczta.onet.pl>
Sat, 7 Dec 2002 19:04:57 +0100,Wrangler <astd2j$l86$1@news.tpi.pl>
napisał/a:
>> Dlaczego uważasz, że ludzie którzy pracują albo pracowali nie są ludźmi
>> sukcesu i dlaczego we wszystkich którzy opisują że wiedzie im się nieźle
>> widzisz wrogów?
> Nie widzę w nich wrogów, ale oni na siłę próbują ludzi bez pracy spisywać na
> margines społeczny !!!
>>I jeszcze jedno dlaczego ta grupa nie jest dla takich
>> ludzi - ostateczne praca.dyskusje (czyżby nie można było dyskutować np.
> jak
>> zmienić pracę za 8000 zł na lepszą - widzisz w tym coś złego)?
> Nie widzę nic złego, ale widzę tu niezły wyścig szczurów, a ten kto odpada
> mając kwalifikacje, doświadczenie ale nadal poszukuje pracy to tak nie jest
> brany pod uwagę z racji tego że uważa się go za "nieumiejącego sobie
> poradzić" !
Nic się nie przejmuj...Ze *szczurami* nie warto dyskutować,szkoda nerw.
Szczur to myśli tylko o tym,żeby zagryźć z premedytacją.
*Jest takie powiedzenie:dzisiaj na wozie,jutro pod wozem...lub
odwrotnie*
Bardzo prawdziwe w naszych czasach...Taki minister,czy dyrektor dzisiaj
np. "pracuje",a jutro... zanim się spostrzeże jest zwalony ze
stołka...Dzisiaj ktoś ma swoją firmę,która dobrze prosperuje,ale jutro
może już zdarzyć się jakieś nieszczęście...Nikt nie jest prorokiem,czy
jasnowidzem,żeby temu zapobiec,nikt nie powinien być taki pewny
siebie,pewny swojego jutra...
Pozdrawiam,
--
Kaja
-
39. Data: 2002-12-07 21:52:26
Temat: Re: sposób na nicnierobienie
Od: Kaja <k...@B...poczta.onet.pl>
Sat, 7 Dec 2002 19:15:49 +0100,Wrangler <astdmq$pkf$1@news.tpi.pl>
napisał/a:
> Ok niech jest dumna, nikt jej tego nie odbiera ! Ale na grupie zapanowała
> widzę moda na ostentacyjne zachwalnie swoich sukcesów.
To nowobogaccy tylko się przechwalają...
Pozwól im choć przez 3 miesiące być bogatymi,niech się nacieszą swoimi
sukcesami...Żyli w biedzie,to niech pobędą panami chociaż przez chwilę
lub w swoich urojeniach ;-)
Człowiek naprawdę bogaty to cicho siedzi,bo się boi złodziei w swoim
domu,któregoś dnia zastać...(lub kontrolera z Urzedu Skarbowego)
Pozdrawiam,
--
Kaja
-
40. Data: 2002-12-07 22:10:50
Temat: Re: sposób na nicnierobienie
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"HuRa" <r...@w...pl> writes:
> Wiesz, ja tez znam takich ludzi, ktorzy zachowywali sie tak jak Ty.
> Pracowali w duzych firmach, zarabiali duzo, byli dumni z tego,
> ze wlasna praca do wszystkiego doszli.
> Nagle zaczely sie klopoty - firmy zaczely zwalniac ludzi, zaczely sie
> bankructwa.
> Ci sami ludzie nagle stracili wszystko, nauczyli sie pokory. Nie mowili juz,
> jacy
> sa dumni. Ale oczywiscie Tobie czegos takiego nie zycze. Lepiej nie chwal
dumnym mozna byc MIMO tego, ze sie stracilo prace. to zalezy od tego,
jak sobie poustawiasz w zyciu priorytety i co bedzie dla ciebie
najwazniejsze.
jesli priorytetem i szczytowym osiagnieciem jest praca i na niej
opierasz cala swoja wizje zycia - no to jak ja stracisz to tragedia
jest wielka, zalamanie psychiczne i w ogole.
a praca to srodek do celu. nie ta to inna. coz w tym wielkiego, ze sie
ja straci? to sie znajdzie inna.
ba, malo tego: ludzie przewidujacy nie znajda sie nigdy w takiej
sytuacji ze "zarabiali duzo, nagle przyszly klopoty i stracili
wszystko".
jak zarabiam duzo, to oszczedzam i odkladam, bo wiem ze praca w jednym
miejscu nie bedzie trawala wiecznosc i sie po prostu zabezpieczam na
przyszlosc.
nie wyobrazam sobie w jaki sposob mozna 'stracic wszystko" bedac
praciobiorca! wtedy tracisz tylko comiesieczne zrodlo dochodow.
owszem, mozna stracic wszystko jak sie ma wlasna firme w postaci
spolki cywilnej i ta spolka bankrutuje a akurat nie zdazyles przepisac
swojego majatku na kogos innego i przychodzi komornik zabiera i
jeszcze masz dlugi do splacenia.
ale przeciez ty nie pisales o TAKIEJ sytuacji!
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/