eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjesposób na nicnierobienie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 132

  • 111. Data: 2002-12-12 00:27:49
    Temat: Re: sposób na nicnierobienie
    Od: "TS" <f...@o...pl>

    [ciach]
    Nie rozumiesz określenia "ruszyć tyłek z kanapy". To oznacza nie tylko
    poszukiwanie pracy u kogoś, ale również (a właściwie przede wszystkim)
    poszukiwanie pomysłu na własną działalność.
    Spójrz na swoją pracę, jak na towar. Poprostu ją sprzedaj.
    Czy ktokolwiek martwi się kiedy producent ma problem ze zbyciem towarów?
    Nie, bo to jest jego problem, prawda?

    Oczywiste jest, że nie każdy może prowadzić własną firmę, ale wystarczy, że
    kilku "się ruszy" i oni dadzą pracę następnym.
    I to jest cel tych wypowiedzi. Nie szukaj spisku, tam gdzie go nie ma. Twoja
    wypowiedź, brzmi jak propaganda ZZ, które żywią się tym, że ludziom jest
    źle.


    --
    ______________________
    Pozdrawiam
    TS



  • 112. Data: 2002-12-12 11:01:04
    Temat: Odp: sposób na nicnierobienie
    Od: "Artur Lato" <a...@p...onet.pl>


    Użytkownik mer <b...@n...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:at80tn$35k$...@n...onet.pl...
    >
    > Przy ilu procentach bezrobocia bezrobotny ma prawo już nic nie robić w
    celu znalezienia pracy?
    >

    Rozumiem, że jest to tzw. pytanie retoryczne, na które nie muszę
    bezpośrednio odpowiadać. Po drugie, rozumiem, że ma ono
    na celu imputowanie mi, iż namawiam bezrobotnych żeby
    nic nie robili dopóki bezrobocie nie zostanie radykalnie zmniejszone.
    Wcale ich do tego nie namawiam, ale też i nie przyłączam się do
    głosów nawołujących ich do "wstawania z kanap", po prostu
    dlatego, że tych głosów i tak jest wystarczająco dużo.
    Natomiast zupełnie brakuje głosów zwracających uwagę,
    że jeszcze ważniejszą sprawą jest zmiana absurdalnej
    sytuacji na rynku pracy.
    Podam przykład: Czy gdyby był jakiś b. atrakcyjny i potrzebny
    kierunek studiów, gdzie byłoby kilkuset kandydatów na jedno
    miejsce, to też wystarczyłoby tylko poganiać kandydatów,
    żeby jeszcze lepiej przygotowywali się do egzaminów
    (czy nawet radzić im jak najlepiej wykorzystać znajomości
    żeby się dostać), czy jednak również zastanawiać się co zrobić,
    żeby miejsc na tym kierunku było kilkadziesiąt razy więcej?

    Artur






  • 113. Data: 2002-12-13 21:14:53
    Temat: Re: sposób na nicnierobienie
    Od: "news.tpi.pl" <u...@s...pl>


    Użytkownik "Ania" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:at1kkd$o6h$1@news.tpi.pl...
    >
    >
    > > No to jest rewelacja. W wolnym tłumaczeniu brzmi tak:
    > > Jest Ci dobrze? Udało Ci się?
    > > Nie przejmuj się, kiedyś podwinie Ci się noga.
    >
    > Nooo jak masz za duzo (czyli dwie miski zupy ) to musisz oddać albo zgubić
    > żeby inni znów mogli byc zadowoleni. Bo nie zdązylismy wyruść (

    [cut]
    > Ania
    wyrosnac wyrosnac :) skarbie.

    Ja sie tam w dyskusji ogolnej nie chce udzielac , zwlaszcza ze jest o
    wyzszosci swiat bozega narodzenia nad swietami wielkiej nocy.
    No ale jezyk polski piekny jest, wiec postaraj sie go nie psuc.
    :)
    pozdrawiam
    Ula



  • 114. Data: 2002-12-13 21:51:37
    Temat: Re: sposób na nicnierobienie
    Od: "news.tpi.pl" <u...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Artur Lato" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:at5lqu$o1e$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik Ania <l...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    > napisał:at1lo7$41u$...@n...tpi.pl...
    > [...]
    > > Poprawka: nie ludzi bez pracy, tylko "ludzi bez pracy na kanapach przed
    > > telewizorem z piwem w ręku"
    >
    >
    > No i nareszcie wiemy co jest przyczyną tego[cut]
    >
    > Pozdrawiam
    > Artur
    NO i wreszcie ladnie ubrales w slowa to, co tak naprawde mozna by bylo
    zarzucic Ani.
    Ze NIE wszyscy musza byc przedsiebiorczy, Ze nie wszyscy chca nadstawiac
    wlasny kark i ryzykowac.
    Ze nie wszystkim niezbedny do zycia jest samochod i nowe mieszkanie.
    Ze kazdy ma prawo zyc i pracowac tak jak jemu to odpowiada.
    Wiec i za mniejsze pieniadze, wiec i w mniejszym standardzie.
    Ze moze sa ludzie, ktorzy chca pracowac spokojnie i tzw malej stabilizacji.
    Z roznych powodow. BO moze inaczej nie potrafia.
    Moze brakuje im tego czegos w charakterze - zylki ryzykanta.
    Tak po porstu. Ze wlasnie dla tych ludzi wogole nie ma pracy.
    Dzisiaj jest tak, ze albo rozepchniesz sie lokciami, stracajac innych albo
    sam bedziesz przemieral glodem.
    To normalna sytuacja?
    Norma?
    tak?
    Moim zdaniem - nie.
    Jesli mam wyuczony zawod. Jestem taka a nie inna.
    Pracuje ciezko, to mam prawo do godnego zycia.
    Dlaczego dzisiaj i teraz rowniez tego mi sie zabrania?
    Bo na moje miejsce jest 100 innych i z tego powodu szef nie da mi podwyzki
    przez 5 lat?
    Po cichu mowiac, juz sie przejechal na takim sposobie rzadzenia firma...
    rotacyjnego.
    :) Bo dobrego pracownika sie szanuje.
    Ale jakim kosztem sie tego nauczyl?

    Bezrobotni nie moga dlugo czekac na kanapie.
    Zasilek jest za maly by z niego wyzyc.
    Panstwo opiekuncze? czym sie opiekuje? Bo napewno nie bezrobotnymi, ktorzy
    po krotkim okresie zasilkowym nie dostaja juz kasy na zycie.
    No bo po co?

    Sa luki w twoim rozumowaniu Aniu.

    Zeby wyglaszac madre zdania na temat to trzeba przezyc to i umiec sie
    podzwignac.
    Tobie sie udalo osiagnac jakis tam sukces. Jedynie.
    Nic wiecej.
    Powod do dumy? dobry jak kazdy inny.
    Mnie wystarczy ze jestem zdrowa. I wiem, ze kasy mi nie zabraknie. no chyba
    zeby :) ale juz moja w tym glowa by nie zabraklo.

    Pozdrawiam
    Ula






  • 115. Data: 2002-12-13 22:05:24
    Temat: Re: sposób na nicnierobienie
    Od: "news.tpi.pl" <u...@p...onet.pl>


    Użytkownik "No Name" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:at08fq$oej$1@news.tpi.pl...
    (cut)
    > > Tak.
    > > Uważasz, że posłanka Hojarska ma obowiązek zatroszczyć sie o przyszłość
    twoich dzieci?
    >
    > Uważam, że tak. Obowiązek ten ma charakter konstytucyjny.
    (cut)
    > Oczywiście nie wymagam od posłów, by troszczyli się o moje dzieci
    > osobiście i bezpośrednio, chociaż byłoby miło.
    >
    > Pzdr: Dogbert
    >

    hahahahaha :)
    No ja tam nie wiem czy chcialabym zeby mi obca baba rzadzila Moimi dziecmi.
    Ale jak widac mamy inne poczucie wlasnosci :)

    dobre!
    ( bo polskie - hahah)

    pozdrawiam
    Ula



  • 116. Data: 2002-12-13 22:29:09
    Temat: Re: sposób na nicnierobienie
    Od: Paweł Pollak <s...@m...pl>

    Użytkownik "news.tpi.pl" napisał w wiadomości

    > > żeby inni znów mogli byc zadowoleni. Bo nie zdązylismy wyruść (
    >
    > [cut]
    > > Ania
    > wyrosnac wyrosnac :) skarbie.
    >
    > Ja sie tam w dyskusji ogolnej nie chce udzielac , zwlaszcza ze jest o
    > wyzszosci swiat bozega narodzenia nad swietami wielkiej nocy.
    > No ale jezyk polski piekny jest, wiec postaraj sie go nie psuc.
    > :)
    > pozdrawiam
    > Ula

    No cóż, Uleńko, przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli. Świąt Bożego
    Narodzenia, Wielkiejnocy, a jeszcze w tym polskim języku, co pięknym jest,
    mamy takie literki jak ą, ę, ń, ś, ó, ł, ż, ź, ć.

    Paweł
    --
    www.szwedzka.pl






  • 117. Data: 2002-12-13 22:44:48
    Temat: Re: sposób na nicnierobienie
    Od: Paweł Pollak <s...@m...pl>

    Użytkownik "news.tpi.pl" napisał w wiadomości

    > > Nooo jak masz za duzo (czyli dwie miski zupy ) to musisz oddać albo
    zgubić
    > > żeby inni znów mogli byc zadowoleni. Bo nie zdązylismy wyruść (
    >
    > [cut]
    > > Ania

    > wyrosnac wyrosnac :) skarbie.
    >
    > pozdrawiam
    > Ula

    Forma "wyróść" jest całkowicie poprawna, acz rzadko stosowana.

    Paweł




  • 118. Data: 2002-12-13 23:22:27
    Temat: Re: sposób na nicnierobienie
    Od: "TS" <f...@o...pl>

    > Ze NIE wszyscy musza byc przedsiebiorczy, Ze nie wszyscy chca nadstawiac
    > wlasny kark i ryzykowac.
    > Ze nie wszystkim niezbedny do zycia jest samochod i nowe mieszkanie.
    > Ze kazdy ma prawo zyc i pracowac tak jak jemu to odpowiada.
    > Wiec i za mniejsze pieniadze, wiec i w mniejszym standardzie.
    > Ze moze sa ludzie, ktorzy chca pracowac spokojnie i tzw malej
    stabilizacji.

    Tylko dlaczego niby inni mają im tą spokojną, niewymagającą pracę zapewnić?
    Dlaczego ktoś kto haruje jak wół, ma uzyskane ze swojej pracy korzyści
    rozdawać innym?

    > Z roznych powodow. BO moze inaczej nie potrafia.
    > Moze brakuje im tego czegos w charakterze - zylki ryzykanta.
    > Tak po porstu. Ze wlasnie dla tych ludzi wogole nie ma pracy.
    > Dzisiaj jest tak, ze albo rozepchniesz sie lokciami, stracajac innych albo
    > sam bedziesz przemieral glodem.

    Tak było zawsze, jest i będzie.

    > To normalna sytuacja?
    > Norma?
    > tak?
    > Moim zdaniem - nie.
    > Jesli mam wyuczony zawod. Jestem taka a nie inna.
    > Pracuje ciezko, to mam prawo do godnego zycia.

    Zdecydowanie tak.

    > Dlaczego dzisiaj i teraz rowniez tego mi sie zabrania?

    Kto zabrania? Pokaż drania. :-)

    > Bo na moje miejsce jest 100 innych i z tego powodu szef nie da mi
    podwyzki
    > przez 5 lat?

    Popatrz na to co sama napisałaś (cytat z początku mojej odpowiedzi). Skoro
    wolisz stabilizację, itd. to brak podwyżki jest kosztem jaki musisz ponieść.

    > Po cichu mowiac, juz sie przejechal na takim sposobie rzadzenia firma...
    > rotacyjnego.
    > :) Bo dobrego pracownika sie szanuje.
    > Ale jakim kosztem sie tego nauczyl?

    To jest jego firma, jego ryzyko. Jak będzie miał kaprys, to może całkiem
    firmę zlikwidować i "g" to powinno kogokolwiek obchodzić. A jeśli to komuś
    nie pasuje, toniech w to miejsce założy własną firmę.

    > Bezrobotni nie moga dlugo czekac na kanapie.
    > Zasilek jest za maly by z niego wyzyc.
    > Panstwo opiekuncze? czym sie opiekuje? Bo napewno nie bezrobotnymi,
    ktorzy
    > po krotkim okresie zasilkowym nie dostaja juz kasy na zycie.

    A jednak wielu, bardzo wielu, siedzi i czeka na kanapie. I tylko krzyczą, że
    im "się należy", a pracować im się nie chce.

    > Mnie wystarczy ze jestem zdrowa. I wiem, ze kasy mi nie zabraknie. no
    chyba
    > zeby :) ale juz moja w tym glowa by nie zabraklo.

    No właśnie o to chodzi. Dokładnie o to, że Twoja w tym głowa, a nie moja,
    nie Ani, nie Świętego Mikołaja,..., nie Państwa.

    --
    ______________________
    Pozdrawiam
    TS



  • 119. Data: 2002-12-14 14:23:19
    Temat: Re: sposób na nicnierobienie
    Od: "Ania" <l...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Paweł Pollak" <s...@m...pl> napisał w wiadomości
    news:atdo5l$dsd$1@cs.magma-net.pl...
    > Użytkownik "news.tpi.pl" napisał w wiadomości
    >
    > > > Nooo jak masz za duzo (czyli dwie miski zupy ) to musisz oddać albo
    > zgubić
    > > > żeby inni znów mogli byc zadowoleni. Bo nie zdązylismy wyruść (
    > >
    > > [cut]
    > > > Ania
    >
    > > wyrosnac wyrosnac :) skarbie.
    > >
    > > pozdrawiam
    > > Ula
    >
    > Forma "wyróść" jest całkowicie poprawna, acz rzadko stosowana.
    >
    > Paweł
    >
    > Dziekuję Pawełku!
    Co do Uleńki, to chciałam ją bardzo przeprosić za zniesmaczenie jakiemu
    musiała się poddać czytając mój post. Pwenie nie mogła spać w nocy i zęby ją
    bolały kiedy musiała przeczytać tak niemoralnie błędne (w jej rozumieniu)
    sformuowanie.

    Pozdrawiam tylko Pawła
    ania
    >



  • 120. Data: 2002-12-14 14:33:11
    Temat: Re: sposób na nicnierobienie
    Od: "Ania" <l...@p...onet.pl>



    > Sa luki w twoim rozumowaniu Aniu.

    W kazdym rozumowaniu są jakieś luki a grupy dyskusyjne służą właśnie
    uzupełnianiu tych luk.
    >
    > Zeby wyglaszac madre zdania na temat to trzeba przezyc to i umiec sie
    > podzwignac.

    Nie, nie trzeba spaść z dachu żeby móc się nauczyć po nim chodzić. Podobno
    snajper myli sie tylko raz, ja nie chciałam się pomylić na własnej skórze.
    Nie muszę dotykac żelazka żeby wiedziec że jest gorące.

    > Tobie sie udalo osiagnac jakis tam sukces. Jedynie.
    > Nic wiecej.
    > Powod do dumy? dobry jak kazdy inny.

    Być może, ale mój powód do dumy to bezpieczeństwo i stabilizacja mojej
    rodziny a w tych czasach to wartość nieoceniona więc jest z czego się
    cieszyć.

    > Mnie wystarczy ze jestem zdrowa. I wiem, ze kasy mi nie zabraknie. no
    chyba
    > zeby :) ale juz moja w tym glowa by nie zabraklo.

    A mnie nie wystarczy że jestem zdrowa, bo muszę jeszcze jeść. A drugi raz
    nie poszłabym do państwowego szpitala na operacje, dobrze że teraz mnie na
    to stać bo kolejnym razem mogłabym nie mieć tyle szczęścia...

    Więc ja właśnie głoszę ideę poruszania własnych komórek mózgowych w celu
    zapszęgnięcia ich do pracy a nie tylko do myślenia o pracy.
    >
    >
    >
    >
    >


strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 . 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1