eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjerozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju.....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 90

  • 1. Data: 2007-08-26 13:44:11
    Temat: rozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju.....
    Od: "pracownik" <g...@N...gazeta.pl>

    Witam wszystkich

    W tym poście będzie sporo narzekania, więc jak ktoś nie lubi tego to proszę
    nie czytać :)
    Otóż jestem programistą i piszę w Java Enterprise Edition. Moim największym
    błędem życiowym było to, że na studiach zacząłem ową specyfikację mocno
    studiować i się jej po prostu uczyć i w ten sposób przed pójściem do pracy już
    sporo umiałem. Jednak jest drugie dno bo mimo wiedzy najważniejsze jest
    doświadczenie i nikt na projekty studenckie w EJB, Hibernate, Struts, JSF itp
    nie patrzy, a przez moje niewielkie doświadczenie zawodowe (ok 1,5 roku)
    nigdzie nie chcą mi dać ile ja chcę. Przez tą moją naukę na studiach wiem co
    chciałbym robić a czego nie chcę robić. Ale to nie jest to co mnie najbardziej
    denerwuje w tym zawodzie - najgorsza jest MONOTONIA - cały czas piszę jakieś
    pieprzone widoki - a to servlety, a to portlety. Jak słyszę, że mam coś
    takiego napisać to mnie za przeproszeniem cholera bierze. OK jest sporo
    frameworków - ale mi znajomość 3-4 wystarcza. Chcę zostać architektem i
    pisanie widoków ani trochę mnie do tej pozycji nie przybliża. Uważam, że
    ciekawym jest pisanie back-endów, czyli EJB, JMS, JTA, JAAS i jeszcze kilka
    oraz programowanie w PL/SQL (co bardzo lubię) - jednak tutaj nie mam wielkiego
    doświadczenia. Na rozmowie kwalifikacyjnej w mojej obecnej firmie
    powiedziałem, że chciałbym pisać rzeczy, których user nie widzi, jednak do tej
    pory napisałem co najwyżej kilka EJB.... Dobra - wiem nie mogę sobie roboty w
    firmie wybierać bo projekty jakie są - takie są. Pytanie moje brzmi - czy
    faktycznie w tym kraju człowiek nie ma wpływu na swoją karierę? Z powodu
    poczucia braku rozwoju rozpoczynam ścieżkę certyfikacyjną, ale jakoś uczenie
    się ponownie tego czego się uczyłem 4 lata temu nie bawi mnie.... Może ktoś ma
    podobne doświadczenia i przemyślenia?
    Co mogę zrobić w obecnej sytuacji? Nie mam ochoty po raz kolejny zmieniać
    pracy , ale jeszcze z miesiąc takiej roboty i pewnie to zrobię - tylko co
    wtedy - znowu pisanie widoków? Myślałem o przekwalifikowaniu się na
    programistę Pl/SQL - łatwo jest zrobić OCP i na studiach byłem w Oracle i
    Pl/SQL najlepszy - w pracy trochę pisałem ale niedużo :/ I czy warto zmienić
    zawód? Ja po prostu bez ustawicznego rozwoju nie czuję się dobrze....

    Pozdrawiam


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2007-08-26 15:52:17
    Temat: Re: rozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju.....
    Od: "Marcin" <n...@p...onet.pl>

    Moze wlasna firma. Ewentualnie praca w "dupiatej" firemce i proba zrobienia
    czegos na wlasny rachunek po 8h we wzmiankowanej ?

    M



  • 3. Data: 2007-08-26 19:10:39
    Temat: Re: rozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju.....
    Od: Olek <a...@o...pl>

    > a przez moje niewielkie doświadczenie zawodowe (ok 1,5 roku)
    > nigdzie nie chcą mi dać ile ja chcę.
    A ile chcesz ?


  • 4. Data: 2007-08-27 08:35:24
    Temat: Re: rozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju.....
    Od: Kyniu <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Sun, 26 Aug 2007 13:44:11 +0000 (UTC), pracownik napisał(a):

    > Otóż jestem programistą i piszę w Java Enterprise Edition ...
    > denerwuje w tym zawodzie - najgorsza jest MONOTONIA ...

    Przepraszam ale czego sie spodziewales? Nauczyles sie gownianego jezyka do
    pisania gownianych aplikacji (tak, tak, wiem, duze projekty nawet w tym
    powstaja - a walczyles kiedys z uruchomieniem takiego np. Cisco Works -
    szlag czlowieka trafia bo jakis &%^$(*&^ poszedl na latwizne i postanowil
    to napisac w javie) i narzekasz. Spodziewales sie ze po nauce programowania
    w Javie bedziesz projektantem - ales mnie ubawil, naprawde sednie. Do tego
    trzeba troche rozumiec biznes i potrzeby klienta - a nie dlubac w kodzie.
    Slowem - sam sobie zgotowales ten los. A swoja droga niejeden uzyszkodnik
    Twoich aplikacji pewnie wcale Ci nie wspolczuje bo niestety korzystam z
    kilku aplikacji w javie i wiem jedno - to najwieksza pomylka w dziejach IT.
    Choc niewatpliwie punkt widzenia programistow jest calkiem odmienny bo
    jezyk jest banalny.

    Kyniu


  • 5. Data: 2007-08-27 21:45:21
    Temat: Re: rozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju.....
    Od: Arkadiusz Przechodzki <A...@g...com>

    Uwagi ludzi takich jak Kyniu sprawiaja ze zastanawiam sie czemu ta
    grupa nie jest moderowana,
    proponuje owa ignorancka blazenade skwitowac glosnym ha i nie
    zasmiecac tematu dla przyszlych jego czytelnikow.

    Poza tym, powaznie mnie zmartwiles, bo sam jestem na 3 roku studiow i
    zaczynam
    stawiac pierwsze kroczki w javie EE, do tej pory nie widzialem zadnych
    przeszkod i wydawalo
    mi sie to idealna sciezka rozwoju - szybki rozwoj technologii, duze
    mozliwosci, popularnosc,
    aktywnosc i pasja java community (open source ale tez dzialajace
    JUGi)....

    Dlaczego nauke Javy EE podczas studiow uwazasz za swoj najwiekszy
    blad?

    W wawie sa firmy aktywnie poszukujace programistow Javy EE i oferujace
    im
    dobre warunki rozwoju - przynajmniej z tego co mowia na spotkaniach -
    mowie o Javart, Decerto.
    Nie chce mi sie wierzyc ze wkladaja tyle zachodu w poszukiwania
    odpowiednich ludzi (jedno z takich
    spotkan prowadzil czolowy architekt oprogramowania, ktory z pewnoscia
    moglby spedzic ten czas bardziej
    produktywnie), oferuja sponsoring sciezki certyfikacyjnej, prywatna
    opieke medyczna i native speakera za free
    po to by znalezc ludzi do pisania widokow... To sie nie trzyma kupy. A
    szukaja wsrod ludzi ostatnich lat studiow -
    po ktorych nie mozna oczekiwac duzego doswiadczenia.

    P.S. Nie jestem na tyle doswiadczona osoba by podejmowac dyskusje na
    ten temat, przepraszam za ewentualne spamowanie
    ale zaintrygowales mnie ta opinia bardzo, to pierwsza negatywna ocena
    perspektyw zwiazanych z Java EE z jaka sie spotkalem.

    P.S.2 Mala uwaga / szczegol - jakis czas temu na pl.com.lang.java
    wywiazala sie dyskusja w ramach ktorej dowiedziono,
    ze nie ma czegos takiego jak JEE - jest Java EE lub J2EE ;) Taki maly
    LOL ;)


  • 6. Data: 2007-09-01 18:34:33
    Temat: Re: rozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju.....
    Od: Kyniu <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Mon, 27 Aug 2007 21:45:21 -0000, Arkadiusz Przechodzki napisał(a):

    > Uwagi ludzi takich jak Kyniu sprawiaja ze zastanawiam sie czemu ta
    > grupa nie jest moderowana, proponuje owa ignorancka blazenade skwitowac
    > glosnym ha i nie zasmiecac tematu dla przyszlych jego czytelnikow.

    A co - prawda w oczy kole? Jakby tak porownac informatykow do budowniczych
    drog to programisci byliby kopaczami rowow. Widzisz roznice miedzy kopaczem
    rowow a chociazby operatorem rozscielacza nie mowiac juz o inspektorze
    nadzoru czy projektancie drogi? Tak sie sklada ze pracowalem jako inzynier
    systemowy w firmie programistycznej i slow szkoda na okreslenie tego co
    wiedza, umieja i tworza programisci. Oczywiscie i wsrod tej grupy zawodowej
    sa wysokiej klasy fachowcy ale to bardzo waska grupa fachowcow ktorzy pisza
    np. drivery w assemblerze albo programuja mikrosterowniki i nadal licza sie
    z tym ile kod ma kB po kopilacji i ile kB pamieci bedzie wymagal do
    uruchomienia. Ale co o tym moze wiedziec programista piszacy w javie.
    Przeciez jakby postanowil skorzystac ze swojego programu to poszedlby sie
    powiesic ze wstydu na najblizszej galezi.

    Kyniu


  • 7. Data: 2007-09-01 19:20:40
    Temat: Re: rozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju.....
    Od: " leszek" <s...@g...pl>

    Kyniu <k...@p...gazeta.pl> napisał(a):

    > Dnia Sun, 26 Aug 2007 13:44:11 +0000 (UTC), pracownik napisał(a):
    >
    > > Otóż jestem programistą i piszę w Java Enterprise Edition ...
    > > denerwuje w tym zawodzie - najgorsza jest MONOTONIA ...
    >
    > Przepraszam ale czego sie spodziewales? Nauczyles sie gownianego jezyka do
    > pisania gownianych aplikacji (tak, tak, wiem, duze projekty nawet w tym
    > powstaja - a walczyles kiedys z uruchomieniem takiego np. Cisco Works -
    > szlag czlowieka trafia bo jakis &%^$(*&^ poszedl na latwizne i postanowil
    > to napisac w javie) i narzekasz. Spodziewales sie ze po nauce programowania
    > w Javie bedziesz projektantem - ales mnie ubawil, naprawde sednie. Do tego
    > trzeba troche rozumiec biznes i potrzeby klienta - a nie dlubac w kodzie.
    > Slowem - sam sobie zgotowales ten los. A swoja droga niejeden uzyszkodnik
    > Twoich aplikacji pewnie wcale Ci nie wspolczuje bo niestety korzystam z
    > kilku aplikacji w javie i wiem jedno - to najwieksza pomylka w dziejach IT.
    > Choc niewatpliwie punkt widzenia programistow jest calkiem odmienny bo
    > jezyk jest banalny.

    Czy ty to tak na serio czy tylko dla jajec takie bzdury klepiesz ?

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 8. Data: 2007-09-02 04:43:28
    Temat: Re: rozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju.....
    Od: "Aleksander Galicki" <t...@g...pl>

    Kyniu <k...@p...gazeta.pl> napisał(a):

    > Dnia Mon, 27 Aug 2007 21:45:21 -0000, Arkadiusz Przechodzki napisał(a):
    >
    > > Uwagi ludzi takich jak Kyniu sprawiaja ze zastanawiam sie czemu ta
    > > grupa nie jest moderowana, proponuje owa ignorancka blazenade skwitowac
    > > glosnym ha i nie zasmiecac tematu dla przyszlych jego czytelnikow.
    >
    > A co - prawda w oczy kole? Jakby tak porownac informatykow do budowniczych
    > drog to programisci byliby kopaczami rowow. Widzisz roznice miedzy kopaczem
    > rowow a chociazby operatorem rozscielacza nie mowiac juz o inspektorze
    > nadzoru czy projektancie drogi? Tak sie sklada ze pracowalem jako inzynier
    > systemowy w firmie programistycznej i slow szkoda na okreslenie tego co
    > wiedza, umieja i tworza programisci.

    Z czystej ciekawosci: a co takiego ambitnego umie i tworzy Kyniu?
    Administrowac linuksem?

    > Oczywiscie i wsrod tej grupy zawodowej
    > sa wysokiej klasy fachowcy ale to bardzo waska grupa fachowcow ktorzy pisza
    > np. drivery w assemblerze albo programuja mikrosterowniki i nadal licza sie
    > z tym ile kod ma kB po kopilacji i ile kB pamieci bedzie wymagal do
    > uruchomienia.

    Nie Kyniu, najwieksi fachowcy pisza wylacznie w kodzie binarnym, nawet
    "kopilowac" nie potrzebuja.


    A.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 9. Data: 2007-09-02 04:52:42
    Temat: Re: rozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju.....
    Od: "Aleksander Galicki" <t...@g...pl>

    pracownik <g...@N...gazeta.pl> napisał(a):


    > nie patrzy, a przez moje niewielkie doświadczenie zawodowe (ok 1,5 roku)
    > nigdzie nie chcą mi dać ile ja chcę. Przez tą moją naukę na studiach wiem co
    > chciałbym robić a czego nie chcę robić. Ale to nie jest to co mnie
    najbardziej
    > denerwuje w tym zawodzie - najgorsza jest MONOTONIA - cały czas piszę jakieś
    > pieprzone widoki - a to servlety, a to portlety. Jak słyszę, że mam coś
    > takiego napisać to mnie za przeproszeniem cholera bierze. OK jest sporo
    > frameworków - ale mi znajomość 3-4 wystarcza. Chcę zostać architektem i
    > pisanie widoków ani trochę mnie do tej pozycji nie przybliża. Uważam, że
    > ciekawym jest pisanie back-endów, czyli EJB, JMS, JTA, JAAS i jeszcze kilka
    > oraz programowanie w PL/SQL (co bardzo lubię) - jednak tutaj nie mam
    wielkiego
    > doświadczenia. Na rozmowie kwalifikacyjnej w mojej obecnej firmie
    > powiedziałem, że chciałbym pisać rzeczy, których user nie widzi, jednak do
    tej
    > pory napisałem co najwyżej kilka EJB.... Dobra - wiem nie mogę sobie roboty
    w
    > firmie wybierać bo projekty jakie są - takie są.

    Projekty sa takie jakie sobie wybierzesz. Jesli chce sie ciekawie trafic, to
    sie nie wybiera sie firmy, wybiera sie zespol i projekt. Jesli wybrales sobie
    pisanie kolejnego web interfejsu do bazy danych, to nie dziw sie, ze wlasnie
    to robisz. Nie podoba sie - wybierz inny projekt, co, oczywiscie bedzie sie
    wiazalo ze zmiana firmy. A moze i panstwa, bo o ile pamietam, wielu ciekawych
    projektow w Polsce raczej nie ma.


    > W tym poście będzie sporo narzekania, więc jak ktoś nie lubi tego to
    proszę
    > nie czytać :)
    > Otóż jestem programistą i piszę w Java Enterprise Edition. Moim największym
    > błędem życiowym było to, że na studiach zacząłem ową specyfikację mocno
    > studiować i się jej po prostu uczyć i w ten sposób przed pójściem do pracy
    już
    > sporo umiałem.
    [..]
    > Co mogę zrobić w obecnej sytuacji? Nie mam ochoty po raz kolejny zmieniać
    > pracy , ale jeszcze z miesiąc takiej roboty i pewnie to zrobię - tylko co
    > wtedy - znowu pisanie widoków? Myślałem o przekwalifikowaniu się na
    > programistę Pl/SQL - łatwo jest zrobić OCP i na studiach byłem w Oracle i
    > Pl/SQL najlepszy


    Pardon, to juz na uczelniach sie uczy Oracla i J2EE? Rzeczywiscie chyba na
    psy schodzi polska edukacja....


    A.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 10. Data: 2007-09-02 08:25:51
    Temat: Re: rozważania/narzekania programisty JEE na temat rozwoju.....
    Od: Kyniu <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Sun, 2 Sep 2007 04:43:28 +0000 (UTC), Aleksander Galicki napisał(a):

    > Z czystej ciekawosci: a co takiego ambitnego umie i tworzy Kyniu?
    > Administrowac linuksem?

    Chociaz niewatpliwie i to jest ciekawsze zajecie od programowania to nadal
    do ambitnych ono nie nalezy - wracajac do poprzedniej analogi to tak troche
    jak byc operatorem walca drogowego. Przez analogie ja zajmuje sie tym czym
    kierownik takiej ekipy budujacej drogi.

    > Nie Kyniu, najwieksi fachowcy pisza wylacznie w kodzie binarnym, nawet
    > "kopilowac" nie potrzebuja.

    Widze ze moje "przejezyczenie" i zgubienie raptem jednej literki dalo Ci
    wiele radosci.

    Kyniu

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1