-
1. Data: 2003-03-04 17:29:36
Temat: rozmowy prywatne
Od: "Adam" <z...@f...onet.pl>
Z ilu miesiecy wstecz pracodawca moze wystawic rachunek za rozmowy prywatne
w czasie pracy? Do tej pory nikt nie robil problemu i nie bylo to zapisane w
regulaminie... Nie chodzi o jakies audiotele lecz na komorki.
Zdzichu
-
2. Data: 2003-03-04 18:22:22
Temat: Re: rozmowy prywatne
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
Adam <z...@f...onet.pl> napisał(a):
> Z ilu miesiecy wstecz pracodawca moze wystawic rachunek za rozmowy prywatne
> w czasie pracy? Do tej pory nikt nie robil problemu i nie bylo to zapisane w
> regulaminie... Nie chodzi o jakies audiotele lecz na komorki.
> Zdzichu
>
>
Masz poniżej KP.
Jest jednak kwestą interpretacji, czy wykorzystywanie służbowego telefonu
komórkowego do prywatnych rozmów jest szkodą pracodawcy. Czy takie dzwonienie
jest "nienależytym wykonywaniem obowiązków pracowniczych z winy pracownika".
Na pewno jednak pracodawca musi dokładnie wyliczyć wszystkie rozmowy i
przedstawić szczegółowe obliczenie.
Nie ma natomiast żadnych ograniczeń w czasie.
Art. 114. Pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania
obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi
odpowiedzialność materialną według zasad określonych w przepisach niniejszego
rozdziału.
Art. 115. Pracownik ponosi odpowiedzialność za szkodę w granicach
rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko za normalne
następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda.
Art. 116. Pracodawca jest obowiązany wykazać okoliczności uzasadniające
odpowiedzialność pracownika oraz wysokość powstałej szkody.
Art. 117. § 1. Pracownik nie ponosi odpowiedzialności za szkodę w takim
zakresie, w jakim pracodawca lub inna osoba przyczyniły się do jej powstania
albo zwiększenia.
§ 2. Pracownik nie ponosi ryzyka związanego z działalnością pracodawcy, a
w szczególności nie odpowiada za szkodę wynikłą w związku z działaniem w
granicach dopuszczalnego ryzyka.
§ 3. (skreślony).
Art. 118. W razie wyrządzenia szkody przez kilku pracowników każdy z nich
ponosi odpowiedzialność za część szkody stosownie do przyczynienia się do
niej i stopnia winy. Jeżeli nie jest możliwe ustalenie stopnia winy i
przyczynienia się poszczególnych pracowników do powstania szkody, odpowiadają
oni w częściach równych.
Art. 119. Odszkodowanie ustala się w wysokości wyrządzonej szkody, jednak nie
może ono przewyższać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego
pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2003-03-04 23:10:15
Temat: Re: rozmowy prywatne
Od: flyer <f...@g...pl>
leszek napisał:
> Jest jednak kwestą interpretacji, czy wykorzystywanie służbowego telefonu
> komórkowego do prywatnych rozmów jest szkodą pracodawcy.
[...]
Szkoda jest na pewno, ale bodajrze w sprawie przeciw telefonistkom ze
szpitala dzwoniacym na 0700 zastosowano przepisy Kk o kradziezy impulsow
telefonicznych. Dzwonienie w sprawach prywatnych z telefonu sluzbowego
mozna albo podlozyc pod zapisy regulaminu pracy (cos w rodzaju
idioodpornych regulacji typu - "telefon sluzy tylko do kontaktow
sluzbowych") albo pod art 100 par 2 ust 4 Kp "Dbac o dobro zakladu
pracy(...)", czego nie wykonujac pracownik podpada pod tytul -
nienaleznego wykonywaniem obowiazkow pracowniczych.
> Nie ma natomiast żadnych ograniczeń w czasie.
W prawie nie istnieje (oprocz kilku przypadkow) pojecie braku
ograniczenia w czasie. Nie bede kopiowal przepisow juz podanych, dodam
za to troche od siebie:
Art. 122.
Jeżeli pracownik umyślnie wyrządził szkodę, jest obowiązany do jej
naprawienia w pełnej wysokości.
Ujmujac to dosadniej, tak jak to lubie (bez obrazy dla autora watku) -
tylko wyjatkowy kretyn moze probowac tlumaczyc sie, ze nie wiedzial iz
dzwoniac ze sluzbowego telefonu komorkowego naraza pracodawce na straty
nie zwiazane z prowadzona przez niego dzialalnoscia.
A teraz cos na deser:
Art. 291.
(...)
§ 2. Jednakże roszczenia pracodawcy o naprawienie szkody, wyrządzonej
przez
pracownika wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków
pracowniczych, ulegają przedawnieniu z upływem 1 roku od dnia, w którym
pracodawca powziął wiadomość o wyrządzeniu przez pracownika szkody, nie
później jednak niż z upływem 3 lat od jej wyrządzenia.
(...)
§ 3. Jeżeli pracownik umyślnie wyrządził szkodę, do przedawnienia
roszczenia o
naprawienie tej szkody stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego.
(...)
A w ramach podsumowania - albo wybierz sie do prawnika, albo jezeli nie
mam racji w interpretacji, niech mnie ktos na grupie predziutko
"zglanuje", zebys nie byl stratny ;).
Flyer
-
4. Data: 2003-03-05 15:06:29
Temat: Re: rozmowy prywatne
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
flyer <f...@g...pl> napisał(a):
> leszek napisał:
>
> > Jest jednak kwestą interpretacji, czy wykorzystywanie służbowego telefonu
> > komórkowego do prywatnych rozmów jest szkodą pracodawcy.
> [...]
> Szkoda jest na pewno, ale bodajrze w sprawie przeciw telefonistkom ze
> szpitala dzwoniacym na 0700 zastosowano przepisy Kk o kradziezy impulsow
> telefonicznych. Dzwonienie w sprawach prywatnych z telefonu sluzbowego
> mozna albo podlozyc pod zapisy regulaminu pracy (cos w rodzaju
> idioodpornych regulacji typu - "telefon sluzy tylko do kontaktow
> sluzbowych") albo pod art 100 par 2 ust 4 Kp "Dbac o dobro zakladu
> pracy(...)", czego nie wykonujac pracownik podpada pod tytul -
> nienaleznego wykonywaniem obowiazkow pracowniczych.
Owszem, ale "nienależne wykonywanie" może być podstawą do udzielenie nagany,
albo kary dyscyplinarnej, a nie zwrotu kosztów rozmów prywatnych. "Zwrot
kosztów" nie jest karą, ale naprawieniem szkód wyrządzonych pracodawcy.
>
> > Nie ma natomiast żadnych ograniczeń w czasie.
>
> W prawie nie istnieje (oprocz kilku przypadkow) pojecie braku
> ograniczenia w czasie. Nie bede kopiowal przepisow juz podanych, dodam
> za to troche od siebie:
Oczywiście że tak, ale koledze pewnie chodzi o to, czy chcą go rozliczyć na
przykład rok do tyłu, bo sądzi, że jest przepis na pół roku. Takich
ograniczeń nie ma, poza ogólnym wygaśnięciem roszczeń po upływie kilku lat.
>
> Art. 122.
> Jeżeli pracownik umyślnie wyrządził szkodę, jest obowiązany do jej
> naprawienia w pełnej wysokości.
>
> Ujmujac to dosadniej, tak jak to lubie (bez obrazy dla autora watku) -
> tylko wyjatkowy kretyn moze probowac tlumaczyc sie, ze nie wiedzial iz
> dzwoniac ze sluzbowego telefonu komorkowego naraza pracodawce na straty
> nie zwiazane z prowadzona przez niego dzialalnoscia.
Pewnie tak, ale to może być podstawą do udzielenia nagany lub kary, a nie
zwrotu kosztów. Jeśli nic nie ma w regulaminie, to na pewno pracodawca musi
udowodnić poniesienie szkody, a to może nie być proste. Na przykład na
telefon komórkowy jest abonament, gdzie za kwotę XXX jest YYY minut rozmów.
Pracownik zmieścił się w tym limicie, ale wykorzystywał telefon w tym
miesiącu dla celów prywatnych w liczbie minut ZZZ. Czy pracodawca poniósł
tutaj szkodę, czy nie poniósł ? Oto jest pytanie. Albo pracownik przekroczył
limit, ale czy przekroczył limit minutami prywatnymi czy służbowymi. Jak
przekroczył, to obciążyć go ceną w ramach abonamentu, czy poza abonamentem
(na ogół cena jest wtedy wyższa). Trzeba by znać umowę między pracodawcą, a
firmą telefoniczną - są przecież bardzo różne abonamenty.
Obawiam się, że jeśli nie ma tego w regulaminie, to może być z tym duży
problem.
>
> A w ramach podsumowania - albo wybierz sie do prawnika, albo jezeli nie
> mam racji w interpretacji, niech mnie ktos na grupie predziutko
> "zglanuje", zebys nie byl stratny ;).
Najlepszą rzeczą, to gdyby kolega przytoczył, na jakiej podstawie chca go
obciążyć (KP - jaki paragraf, lub KC - jaki paragraf) i w jaki sposób
pracodawca wyliczył swoje straty, wymyslił jakąś "ryczałtową" karę, czy
wypunktował biling. Jeśli wypunktował biling, to jak udowodnił, że telefon na
numer XXXXXX był rozmową prywatną, a telefon na numer YYYYYY był rozmową
służbową.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2003-03-06 00:52:05
Temat: Re: rozmowy prywatne
Od: flyer <f...@g...pl>
leszek napisał:
> Owszem, ale "nienależne wykonywanie" może być podstawą do udzielenie nagany,
> albo kary dyscyplinarnej, a nie zwrotu kosztów rozmów prywatnych. "Zwrot
> kosztów" nie jest karą, ale naprawieniem szkód wyrządzonych pracodawcy.
Tu sie nie zgodze o tyle, ze art. 114 wyraznie (literalnie) wskazuje
"nienalezne wykonanie" (w powiazaniu z wymienionym art 100 par 2 ust 4
lub dokladniejszymi zapisami regulaminu pracy) jako podstawe do
dochodzenia odszkodowania. Zakladam, ze w takiej sytuacji nie ma jednej
odpowiedzi - pracodawca moze dochodzic odszkodowania, pracodawca moze
zwolnic pracownika z art 52, pracodawca moze pociagnac pracownika do
odpowiedzialnosci z tytulu Kk - wszystko zalezy od "normalnosci"
pracodawcy i pracownika.
> Oczywiście że tak, ale koledze pewnie chodzi o to, czy chcą go rozliczyć na
> przykład rok do tyłu, bo sądzi, że jest przepis na pół roku. Takich
> ograniczeń nie ma, poza ogólnym wygaśnięciem roszczeń po upływie kilku lat.
O co mu chodzi to pewnie i ja i poprzednik zdajemy sobie sprawe - po
prostu ja jako niekadrowiec, posiadlem wiedze, ze istnieje jeszcze z
tylu Kp rozdzial o terminach przedawnienia - szczerze - przypadek,
szykalem kiedys odpowiedzi na inny post ;)
> Pewnie tak, ale to może być podstawą do udzielenia nagany lub kary, a nie
> zwrotu kosztów. Jeśli nic nie ma w regulaminie, to na pewno pracodawca musi
> udowodnić poniesienie szkody, a to może nie być proste. Na przykład na
> telefon komórkowy jest abonament, gdzie za kwotę XXX jest YYY minut rozmów.
> Pracownik zmieścił się w tym limicie, ale wykorzystywał telefon w tym
> miesiącu dla celów prywatnych w liczbie minut ZZZ. Czy pracodawca poniósł
> tutaj szkodę, czy nie poniósł ? Oto jest pytanie.
No tu akurat szkody nie ma, chyba ze rozmowy byly odbywane w godzinach
pracy - wtedy szkoda jest czas "ukradziony" na prywatne sprawy a
oplacany z pieniedzy pracodawcy, co da sie latwo obliczyc z bilingu - z
wlasnego doswiadczenia znalem modela (absolwent, tfu, tfu), ktory
conajmniej 1/3 dnia spedzal na pogaduszkach, bo oczekiwal, ze w pracy
caly czas ktos sie nim bedzie zajmowal i dawal zajecie co do minuty.
Art. 115.
Pracownik ponosi odpowiedzialność za szkodę w granicach rzeczywistej
straty poniesionej
przez pracodawcę i tylko za normalne następstwa działania lub
zaniechania,
z którego wynikła szkoda.
Art. 116.
Pracodawca jest obowiązany wykazać okoliczności uzasadniające
odpowiedzialność
pracownika oraz wysokość powstałej szkody.
> Obawiam się, że jeśli nie ma tego w regulaminie, to może być z tym duży
> problem.
Tez uwazam, ze takie idiotoodporne przepisy powinny znajdowac sie w
regulaminach, pracownicy to tez ludzie i rozni sie trafiaja, jeden
dzwoni raz dziennie do zony (dla mnie norma do zaakceptowania), drugi
gada pol dnia ze znajomymi. Natomiast z samym przekroczeniem limitu
problemu nie ma - poniewaz rozmowy prywatne wogole nie sa teoretycznie
wliczone w koszty dzialania przedsiebiorstwa, to powinny byc liczone "w
pierwszej kolejnosci" poza limitem (jezeli jest przekroczony).
> Najlepszą rzeczą, to gdyby kolega przytoczył, na jakiej podstawie chca go
> obciążyć (KP - jaki paragraf, lub KC - jaki paragraf) i w jaki sposób
> pracodawca wyliczył swoje straty, wymyslił jakąś "ryczałtową" karę, czy
> wypunktował biling. Jeśli wypunktował biling, to jak udowodnił, że telefon na
> numer XXXXXX był rozmową prywatną, a telefon na numer YYYYYY był rozmową
> służbową.
Z tym wypunktowaniem to problemu nie ma - po prostu pracownik musi
przyporzadkowac numery telefonow do osob i spraw - problem jest w tym,
ze jezeli pracownik nie jest nagminnym "przestepca", to na takie
"pierdoly" traci czas (i nie tylko on) oplacany przez pracodawce. W
efekcie pracodawca odbierajac od pracownika powiedzmy 10 zl kosztow
placi mu (i nie tylko mu) za czas przeznaczony na robienie wykazu
powiedzmy 100 zl - kwestia poziomu od ktorego nalezy zaczac dzialac.
Flyer