-
11. Data: 2004-12-12 20:31:41
Temat: Re: robić co się lubi
Od: Jerry <j...@g...pl>
F.M.T wrote:
>> Jakiego typu roboty, i gdzie szukać?
> Nalezy moim zdaniem oprocz uczenia czegos, jeszcze samemu cos umiec. Robota
> wtedy sama Cie znajdzie.
Jesteś przekonany(a), że robota sama mnie znajdzie?
Oświadczam zatem publicznie, że umiem pisać polskie
znaki diakrytyczne, w odróżnieniu od ciebie.
Teraz już mogę się położyć i czakać, aż mnie znajdzie?
J.
-
12. Data: 2004-12-12 20:45:41
Temat: Re: robić co się lubi
Od: "F.M.T" <f...@b...com>
> Teraz już mogę się położyć i czakać, aż mnie znajdzie?
>
> J.
Mozesz czakac, cokolwiek to znaczy.
FMT
-
13. Data: 2004-12-13 08:16:29
Temat: Re: robić co się lubi
Od: "mhl999 " <m...@g...SKASUJ-TO.pl>
Jerry <j...@g...pl> napisał(a):
> Witam.
> Czy robicie właśnie to, co lubicie robić?
az tak dobrze to na tym swiecie nie ma, ze robi sie zawsze to co sie lubi
dlatego powiem, ze trzeba polubic to co sie robi:)
> Od siebie powiem, że jestem nauczycielem i mi to już bokiem wyłazi.
wcale sie nie dziwie, niedawno mialem dyskusje nt. ze to uczniowie
wchodza nauczycielom na glowe, ale poniekad sami jestescie sobie winni
> Gdy rozpoczynałem pracę były inne realia (dyscyplina!)
ano byly
> [...] Niestety, nie mam czasu.
to go znajdz a nie narzekaj
> Miałem propozycję pracy o 400 km od domu dwa miesiące temu.
co bylo minelo, na przyszlosc bedziesz madrzejszy
> Doradźcie, co ze sobą zrobić? Jakiego typu roboty, i gdzie szukać?
korepetycje w domu. co prawda to kontakt z ludzi (glownie uczniowie)
ale chyba sie ze mna zgodzisz, ze w zupelnie innym przelozeniu.
relacja uczen-nauczyciel (korepetytor) jest zupelnie inna.
> Chyba nie ma takiej specjalności "dokumentalista aplikacji"?
nie wiem co by to mialo znaczyc, ale wydaje mi sie, ze jest cos w ten desen
> W ogłoszeniach zawsze mowa jest o programistach, a ja programowałem
> 15 lat temu.
no popatrz ja tez, choc wtedy bylem na etapie raczkowania:)
i tutaj taka techniczna uwaga. skoro byles koderem to powinienes wiedziec
ze nie nalezy sie czepiac o polskie znaki:)
> Byle wyrwać się z tego getta, gdzie nie da się rozwijać informatycznie.
no chlopie tu przesadziles, jesli liczysz, ze w szkole rozwiniesz sie
informatycznie to sie przeliczyles.
> kopiowałem koleżance informatyczce dokument z dyskietki, bo nie wie jak.
to powinienes czerpac satysfakcje z tego, ze mogles jej pomoc.
dobrze by bylo gdys ja tez nauczyl tego jak to sie robi;) (bez skojarzen)
wtedy moze odnalazlbys wiekszy sens w wykonywaniu swojej pracy.
podsun moze uczniom wykonania "radia internetowego" w waszej szkole.
mozna przeciez przygotowac cykl audycji na zajeciach z informatyki. byle
tylko nie byly to same audycje o muzyce:) w tym temacie mozesz sie dogadac
z polonista aby kazdy uczen za jedna praca (audycje) dostal 2 oceny (polski
i informatyka). moje zdanie jest takie, ze nauczyciel ma inspirowac a nie
byc maszynka do wylozenia teorii. w moim jestes wlasnie taka maszyna.
> bo inna (nie od informatyki) przyniosła na dyskietce tylko skrót
> do dokumentu.
a uswiadomiles ja, jak to ma zrobic zeby bylo dobrze?
pozdrawiam
mhl999
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
14. Data: 2004-12-13 12:34:22
Temat: Re: robić co się lubi
Od: "off limits" <o...@w...pl>
>> Od siebie powiem, że jestem nauczycielem i mi to już bokiem wyłazi.
> wcale sie nie dziwie, niedawno mialem dyskusje nt. ze to uczniowie
> wchodza nauczycielom na glowe, ale poniekad sami jestescie sobie winni
Myślisz, że to "nauczyciele są sobie winni"? Nawet poniekąd? Rozwiń proszę
tę myśl, bo to mnie ciekawi.
Ja rozumiem Jerry'ego doskonale, bo też pracowałam jako nauczyciel i moje
spostrzeżenia były bardzo podobne do tych, które zaprezentował on.
Odeszłam po 2 latach, bo ta praca nie miała dla mnie sensu. Ludzie którzy
zostali mówią DOKŁADNIE to, co Jurek.
-
15. Data: 2004-12-13 12:45:56
Temat: Re: robić co się lubi
Od: Michał Szeląg <l...@w...pl>
Nie masz czasu, Co za bzdura jesteś nauczycielem, masz tyle urlopu co uczeń
wakacji, po prostu się opierniczasz.
Po drugie aż mi się ciebie szkoda robi!
Po trzecie myślę że powinieneś się zwrócić do poradni zdrowia psychicznego,
bo Ci psycha siada i jeszcze se coś zrobisz.
Po czwarte masz studia zrób doktorat.
Po piąte nie przykładaj się do zawodu nauczyciela bo i tak nikogo nic
nienauczysz, uczniowie uczą się sami albo i tak nic nie umieją.
Na resztę pytań odpowiedziałem (po trzecie) i nie wstydź się po prostu masz
problemy ze sobą i potrzebujesz fachowej pomocy.
--
=======================================
Między duszą a materią pośredniczy matematyka.
=======================================
-
16. Data: 2004-12-13 18:00:45
Temat: Re: robić co się lubi
Od: Lord Kret <l...@k...info>
Witam.
Generalnie istnieje coś takiego jak "dokumentalista kodu". Są dwie drogi
ku temu:
- koder, który zajmuje się uzupełnianiem kodu samodokumentującego się,
żeby wykorzystać to w jakichś narzędziach
- inżynier ds. jakości zajmujący się dokumentacją funkcjonalną produktu
Właściwie to jeszcze są tłumaszenia podręczników użytkownika na różne
języki, ale to zazwczyaj stanowiska obsadzone przez znajomych.
By wyrobić sobie jakieś portfolio i wystartować do którejś z dwóch
pierwszych opcji proponuję zapisać się do grupy QA dystrybucji linuxa
(nie powiem jakijej, żeby nie być stronniczy :) ). Tam aktualnie
potrzeba głównie "dokumentalistów". Wpisujesz coś takiego w CV i
generalnie szanse rosną o 75%.
Jeśli programowałeś 15 lat temu, proponuję Ci się w ogóle "quejstwem"
zająć. Rynek w Polsce jest coraz bardziej chłonny i praca zaczyna być
coraz lepiej płatna. Jest pełno grup zajmujących się ty, pełno
szkolenich drogich i darmowych.
Pozdrawiam
Lord Kret
-
17. Data: 2004-12-13 18:01:57
Temat: Re: robić co się lubi
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
off limits w news:opsix47kau8ch01s@bow143.neoplus.adsl.tpnet.pl
napisał(a):
>
> Ja rozumiem Jerry'ego doskonale, bo też pracowałam jako nauczyciel
> i moje spostrzeżenia były bardzo podobne do tych, które zaprezentował
> on. Odeszłam po 2 latach, bo ta praca nie miała dla mnie sensu.
Znam nauczycieli, którzy mieli (mają) ciężki żywot. Ale znam też takich,
którzy z tą samą młodzieżą mają jak najlepszy kontakt. Obecnie pracuję z
byłą nauczycielką. Byłą nie dlatego, że już sobie rady nie dawała. Powodem
były sprawy prywatne. Czasem zastanawia się czy nie wrócić do szkoły. Z
wieloma swoimi uczniami/uczennicami utrzymuje kontakt do dzisiaj. Ale ona
była nauczycielką, która potrafiła wziąść wolne, wsiąść w pociąg i szukać po
Polsce ucznia, który z powodu problemów w domu ruszył w świat. Inni
nauczyciele pukali się w czoło. A ona go znalazła.
Miała podejście do swoich podopiecznych. Ci, którzy byli za bardzo na nie...
też sobie z nimi radziła. Potrafi być niezłą zołzą. Ale miała też na pieńku
z innymi nauczycielami, ponieważ bardziej liczyli się dla niej właśnie
uczniowie, niż koledzy i koleżancy z pokoju nauczycielskiego. Są ludzie,
którzy mają powołanie do tej pracy i ona jest właśnie takim człowiekiem.
pozdrawiam
Greg
-
18. Data: 2004-12-13 21:15:46
Temat: Re: robić co się lubi
Od: "mhl999 " <m...@g...SKASUJ-TO.pl>
off limits <o...@w...pl> napisał(a):
>
> Myślisz, że to "nauczyciele są sobie winni"? Nawet poniekąd? Rozwiń proszę
> tę myśl, bo to mnie ciekawi.
podam ci prszypadki patologiczne, ale bylo nie bylo miedzy uczniami tez
kraza opowiesci
- nauczyciel, ktory w gimnazjum wybiera sie na dyskoteke ze swoimi uczniami
jest dla mnie przykladem niszczenia swojego wizerunku. nie w ten sposob
powinien imponowac
- nauczyciel, ktory boi sie oblac ucznia czy postawic mu ndst jest dla mnie
przykladem lekcewaznie wlasnego zawodu, bo i tak ucznia trzeba wyciagnac
a powodow moze byc tysiace
- lekcje czesto gesto polegaja na wylozeniu terorii w sposob ogolnie
przyjety w efekcie wkrada sie monotonia w wasz zawod
- oceniacie uczniow "po nazwiskach" zly uczen nie moze przekroczyc progu
ocen gdyz to szkodzi reputacji. moje zdanie jest takie, ze jesli
zasluzyl na bdb ocene to ma ja dostac
- lekcewazycie problemy uczniow. czesto aby zostal nagrodzony na forum
klasy czy szkoly musi sie dobrze uczyc aby go wogole zauwazyc.
mija to sie z celem rozwijania w uczniach wyobrazni, checi tworzenia.
stawia sie ich w wyscigu szczurow, ale media tez tutaj maja spory udzial
to na poczatek, mysle ze greg tez podal dobre argumenty
> Odeszłam po 2 latach, bo ta praca nie miała dla mnie sensu. Ludzie którzy
> zostali mówią DOKŁADNIE to, co Jurek.
w kazdej pracy liczy sie pasja:)
pozdrawiam
mhl999
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
19. Data: 2004-12-14 01:31:57
Temat: Re: robić co się lubi
Od: Jerry <j...@g...pl>
Greg wrote:
> była nauczycielką, która potrafiła wziąść wolne, wsiąść w pociąg i szukać po
> Polsce ucznia, który z powodu problemów w domu ruszył w świat. Inni
Zaiste to jest Siłaczka! Gdy już cała polska oświata
będzie obsadzona przez takie Siłaczki, to nadejdzie
era szczęśliwości.
> Są ludzie,
> którzy mają powołanie do tej pracy i ona jest właśnie takim człowiekiem.
Ale nie pracuje w tym zawodzie? Jaka szkoda...
Co też ją mogło oderwać od tej krainy szczęśliwości?
Jurek
-
20. Data: 2004-12-14 01:37:42
Temat: Re: robić co się lubi
Od: Jerry <j...@g...pl>
Lord Kret wrote:
> Jeśli programowałeś 15 lat temu, proponuję Ci się w ogóle "quejstwem"
> zająć. Rynek w Polsce jest coraz bardziej chłonny i praca zaczyna być
> coraz lepiej płatna. Jest pełno grup zajmujących się ty, pełno
> szkolenich drogich i darmowych.
Dzięki - popatrzę za tym QA. Może to mnie trochę poratuje.
Nie jest łatwo.
Jurek