eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › refleksje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 47

  • 11. Data: 2005-04-25 08:16:08
    Temat: Re: refleksje
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:d4i7b4$e4p$1@inews.gazeta.pl...

    > - 50% kandydatów deklarujących znajomość j. obcego zawyża tą znajomość,

    Maciek, moze jako fachowiec mi poradzisz, bo zawsze mialam zgryza z tym
    tematem - slownictwem opisujacym poziom znajomosci jezyka obcego. Teraz mnie
    wprawdzie czeka za kilka miesiecy szukanie pracy za granica, a nie w Polsce
    i przynajmniej tego problemu w CV nie bede miec, ale dla zaspokojenia
    "ciekawosci wstecznej" zapytam: jak rozumiane jest okreslenie
    "komunikatywnie"? Umieszczalam je w CV, bo wydawalo mi sie na zdrowy rozum,
    ze jesli w dwoch obcych jezykach potrafie poprowadzic przyjemna rozmowe na
    temat aktualnych wydarzen politycznych i gospodarczych, wyjasnic stanowisko
    w negocjacjach i okazac chlod lub uprzejmosc doborem slow, to jestem wlasnie
    komunikatywna. "Bardzo dobrze" by bylo, jakbym umiala dyskutowac w danym
    jezyku o Heglu czy pisac eseje dajace czytajacemu przyjemnosc estetyczna
    dzieki warstwie jezykowej. "Dobrze" to z kolei bylo dla mnie troche mniej
    niz komunikatywnie, taka czworka z minusem.
    A potem sie zorientowalam, ze niektorzy rozumieja "komunikatywnie" jako
    umiejetnosc wydukania kilku fraz, ktorymi sie od biedy porozumieja w
    standardowych zyciowych sytuacjach. Ale znalazlam takich, ktorzy rozumieja
    to okreslenie tak jak ja. Jakie rozumienie jest powszechne wsrod osob
    rekrutujacych?

    I.



  • 12. Data: 2005-04-25 08:19:40
    Temat: Re: refleksje
    Od: Kira <c...@e...pl>


    Re to: Jan Kowalski [Mon, 25 Apr 2005 09:55:38 +0200]:


    > W przypadku studentów najwyżej 33% stawia się
    > na umówione spotkanie;)

    A Ty wiesz, ze mniej wiecej tak wlasnie jest... Zeby
    bylo dowcipniej, zazwyczaj nawet nie racza nijak o tym
    poinformowac, tylko beztrosko rozwalaja Ci plan dnia
    i maja to gleboko.

    A potem skladaja papiery jeszcze raz... ;) Hihi. Tez
    takich miewalam :)


    Kira


  • 13. Data: 2005-04-25 08:24:05
    Temat: Re: refleksje
    Od: "T.Omasz" <t...@f...pl>

    Dnia Mon, 25 Apr 2005 10:16:08 +0200, Immona
    <c...@W...zpds.com.pl> napisał:

    >
    > Ale znalazlam takich, ktorzy rozumieja
    > to okreslenie tak jak ja. Jakie rozumienie jest powszechne wsrod osob
    > rekrutujacych?


    Obawiam się, jeśli mogę wtrącić swoje zdanie, że "powszechne" rozumienie
    nie istnieje. W czasach galopującego marketingu (tfu!) słownego, znaczenie
    wyrazów szybko ulega dewaluacji, deformacji i karykaturyzacji ;) - i
    niestety nie jest to proces, który przebiega w świadomości wszystkich
    jednocześnie i równo
    Nie widzę innego wyjścia niż kilka słów bardziej opisowego przedstawienia
    umiejętności - jeżeli ktoś jest odpowiednio inteligentny, to dosłownie
    kilka słów wystarczy.

    --
    Niech żyją ci, co powinni, a resztę niech trafi szlag!
    <prywatnie pisz do mnie na serwer pocztowy gazeta.pl>


  • 14. Data: 2005-04-25 08:26:59
    Temat: Re: refleksje
    Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu>


    >> W przypadku studentów najwyżej 33% stawia się na umówione spotkanie;)

    > A dzwonią przynajmniej z informacją ze niestety nie mogą przyjść bo coś tam?

    jeden na stu

    J.K.
    --
    ====== kilka ofert zatrudnienia: www.zapraszam.pl/praca/ ======
    1 września o 12.00 Warszawa, Meissnera 5 - otwarcie jubileuszowej
    wystawy artysty Bronisława Tomeckiego: www.zapraszam.pl/exlibris/


  • 15. Data: 2005-04-25 08:28:49
    Temat: Re: refleksje
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "T.Omasz" <t...@f...pl> napisał w wiadomości
    news:opspr3udbkz2c1mg@blaster...

    >
    > Mam podobny problem, tylko od drugiej strony: jestem bezrobotny i szukam
    > kogoś, kto - bez żadnego kredytu zaufania z góry - pozwoli mi się wykazać,
    > że NAPRAWDĘ jestem dobry. Bo jestem. Ale taka moja ułomność: nie mam
    > pojęcia (lub nie umiem), jak kogoś takiego znaleźć.
    >
    Mowiles, ze nie interesuje Cie sprzedaz, wiec powiedz, w jakiej branzy sobie
    wyobrazasz to wykazanie?
    I rozumiesz, ze "bez kredytu zaufania z gory" oznacza najpierw wolontariat?
    Podpisanie umowy, wedlug ktorej za miesiac zostanie Ci wyplacona pensja, to
    jest kredyt zaufania i to spory.

    Ja bym na Twoim miejscu szukala wsrod mlodych firm zakladanych przez
    pasjonatow, ktorzy maja sensowny pomysl, ale dzialaja w warunkach
    ograniczonych srodkow na wieksze koszty, m.in. osobowe. Pracuje sie wtedy
    troche czasu za darmo lub prawie za darmo, ale po sukcesie, jak sie bylo
    jedna z np. 3 osob tworzacych ten sukces, wskakuje sie na kierownicze
    stanowisko. Lata 90-te niestety juz minely, ale nadal sa nisze, gdzie jest
    to mozliwe i szukalabym wsrod aktywnych studentow.

    I.



  • 16. Data: 2005-04-25 08:32:59
    Temat: Re: refleksje
    Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>

    Immona napisał(a):

    > Maciek, moze jako fachowiec mi poradzisz, bo zawsze mialam zgryza z tym
    > tematem - slownictwem opisujacym poziom znajomosci jezyka obcego.


    Jam nie Maciek, ani nie fachowiec, ale...
    Jak zwykle, to zależy... widzialem ogłoszenia, w których biegła
    znajomość języka oznaczała tłumaczenie (w dwie strony) referatów, analiz
    i raportów jak również takie, w których napisane było "biegła" -
    przynajmniej FCE - np.
    ATSD to właśnie brak powszechnie obowiązującego wzorca - i powszechne
    ściemnianie - jest jedynym przemawiającym do mnie argumentem za
    zdawaniem wszelkiego rodzaju certyfikatów językowych. Przynajmniej
    wiadomo - mniej więcej - o jakim poziomie znajomości języka chodzi.

    pozdrawiam

    Zbyszek


  • 17. Data: 2005-04-25 08:34:06
    Temat: Re: refleksje
    Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl>


    Użytkownik "T.Omasz" <t...@f...pl> napisał w wiadomości
    news:opspr4afnaz2c1mg@blaster...
    >
    > Obawiam się, jeśli mogę wtrącić swoje zdanie, że "powszechne" rozumienie
    > nie istnieje. W czasach galopującego marketingu (tfu!) słownego, znaczenie
    > wyrazów szybko ulega dewaluacji, deformacji i karykaturyzacji ;)


    Pozostaje dodać:

    " - Infiltracja subliminalna - dodał doktor Branom uśmiechając się już nie
    tak po drużesku." i "każdy zabija to co ukochał, jak mawia poeta
    uwięziony.".

    Pozdro Ziomal! Heyah!
    M.



  • 18. Data: 2005-04-25 08:35:29
    Temat: Re: refleksje
    Od: "Shady" <s...@p...nospam.fm>


    > jeden na stu
    >
    To widze ze jestem w tej mniejszosci :)



  • 19. Data: 2005-04-25 09:04:48
    Temat: Re: refleksje
    Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl>


    Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w wiadomości
    news:d4i991$ddu$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:d4i7b4$e4p$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > > - 50% kandydatów deklarujących znajomość j. obcego zawyża tą znajomość,
    >
    > Maciek, moze jako fachowiec mi poradzisz, bo zawsze mialam zgryza z tym
    > tematem - slownictwem opisujacym poziom znajomosci jezyka obcego.

    Trudno w przypadku tak żywego zjawiska, jakim jest język wprowadzać sztywne
    normy oceny, bo podobnie jak w przypadku matur- co rok by się je zmieniało.

    Generalnie to upraszczam sobie kryteria oceny do minimum - tzn. dwóch
    przypadkow - znajomość wystarczająca i niewystarczająca, co w różnych
    przypadkach oznacza różne rzeczy, w jednym np. umiejętność czytania manuali
    zawierających słownictwo techniczne IT, w drugim - umiejętność wygłaszania
    referatów w języku Gothego i swobodnej dyskusji z większą grupą osób.

    Osobiście (jako Maciek, a nie fachowiec ;-) - rzadko rekrutuję, jeszcze
    rzadziej opisuję wymagania względem kandydata) 'komunikatywnie' pojmuję jako
    "conajmniej bez gestów, rysunków, dosyć płynnie i przeważnie gramatycznie na
    dowolny temat, jaki zwykle porusza się w poczekalni u lekarza (ładna dziś
    pogoda, "balcerowicz musi odejść", co tam panie w polityce etc. ". A na
    serio to swobodne komunikowanie się w ramach tzw. stosunków międzyludzkich.
    Podobnie jak Ty rozumiem 'bardzo dobrze' - oczko wyżej. Opisane przez Ciebie
    umiejętności negocjacji, prowadzenia filozoficznych dysput lub pisania
    esejów traktowałbym albo jako "biegle", gdyby każdy Polak potrafił to robić
    w swym języku ojczystym. Nie każdy potrafi. Pisanie esejów w dowolnym języku
    wymaga nie tylko znajomości języka lecz i innych wąskich umiejętności.
    Podobnie rzecz ma się z filozofią Hegla - trzeba najpierw wiedzieć kim był
    Hegel. Więc raczej nazwałbym to 'specjalizacją', 'dziedziną' etc.

    > A potem sie zorientowalam, ze niektorzy rozumieja "komunikatywnie" jako
    > umiejetnosc wydukania kilku fraz, ktorymi sie od biedy porozumieja w
    > standardowych zyciowych sytuacjach.
    I to jest ten opisany przeze mnie przypadek, gdy kandydaci kłamią.

    Pozdrawiam
    m.


  • 20. Data: 2005-04-25 09:50:03
    Temat: Re: refleksje
    Od: Krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia 25 Apr 2005 09:17:18 +0200, Dominik <d...@p...onet.pl> napisał:


    >
    > PS. wiecie jakie padają najczęściej pytania od kandydatów ??

    Wydaje mi sie, ze zgodne ze specyfika zawodu.

    >
    > 1. czy dostaną samochód służbowy ?

    A jaki jest obszar pracy? Jesli malo spotkan i w ramach jednego niezbyt
    duzego miasta,lub wylacznie w siedzibie firmy, to samochod nie jest
    specjalnie potrzebny (jak wtedy wygladaja inne koszty dojazdow - wlasna
    sieciowka czy firmowa?). jesli natomiast obszar jest duzy a plany spotkan
    wysrobowane - to pytanie jest wskazane chociazby, zeby ustalic przyblizone
    koszty wlasne w przypadku braku samochodu.


    > 2. czy dostaną służbową komórę (pewnie najchętniej bez limitu) ?

    jak wyzej - koszty trzeba wyszacowac. Brak komorki przy wielu rozmowach
    oznacza koszt wlasny,czesto wysoki, ktory trzeba skalkulowac.


    > 3. (w takiej kolejności) czy to jest umowa o pracę i na jak długo ?

    Ktos juz odpowiedzial.


    > 4. czy za nadgodziny przysługuje dzień wolny od pracy ?


    rowniez odpowiedzial - faktycznie za wczesnie pytaja.
    >
    > SZAŁU MOŻNA DOSTAĆ !! Przypomina mi się jak moja mama zawsze powtarza:
    > "Tylko
    > oszczędnością i pracą ludzie się bogacą"


    Dlatego ustalaja koszty wlasne.


    > pozdrawiam
    > Dominik
    >
    >

    --
    pzdr. Krzysztof
    ## Szczecin - szukam pracy:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##
    ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1