-
21. Data: 2008-02-09 08:49:30
Temat: Re: przetargi pracy czy to jest w ogóle legalne???
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2008-02-08, Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl> wrote:
>> Owszem. Ale zazwyczaj jej (tzn. ceny) nie podajesz do wiadomości
>> publicznej, zanim nie zapoznasz się z ofertą usługodawców i zanim
>> któregoś nie wybierzesz.
>
> Owszem, podaję. W ten sposób mam do przejżenia mniej ofert.
Jasne. Idziesz na ksero i na wstępie rzucasz 'Więcej niż 7 gr za
kartkę nie dam. Zrobicie mi ksero?'. Chyba tylko na potrzeby tej
dyskusji byłbyś w stanie stwierdzić, że tak robisz.
Pewne rzeczy da się wycenić dopiero po ustaleniu szczegółów.
Nawet te zachwalane ogłoszenia brytyjskie zawierają zazwyczaj
przedział (czasem domknięty tylko z jednej strony) a nie konkretną
stawkę.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
22. Data: 2008-02-09 08:50:14
Temat: Re: przetargi pracy czy to jest w ogóle legalne???
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2008-02-09, pampalini <t...@p...onet.pl> wrote:
[...]
>> Owszem. Ale zazwyczaj jej (tzn. ceny) nie podajesz do wiadomości
>> publicznej, zanim nie zapoznasz się z ofertą usługodawców i zanim
>> któregoś nie wybierzesz.
> tak ale wtedy mamy do czynienia z pracą dla kogos a nie u kogoś a to bardzo
> wiele zmienia.
Nie. Nic to nie zmienia.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
23. Data: 2008-02-09 08:53:13
Temat: Re: przetargi pracy czy to jest w ogóle legalne???
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2008-02-09, pampalini <t...@p...onet.pl> wrote:
[...]
> na giełdzie papierów oferuje sie ceny kupna -zawsze - to dlaczego nie na
> giełdzie pracy?
Na giełdzie oferuje się papier, a to jaką cenę widzisz, to jest na bieżąco
ustalana cena _rynkowa_ na podstawie ostatnich transakcji. To że jest taka
ustalona, nie oznacza że uda Ci się po takiej cenie znowu coś kupić.
> Nota bene dlaczego w/g Ciebie oferta pracy nazywana jest ofertą? :)
A co to zmienia? Kto jest kupującym, a kto sprzedającym na rynku pracy,
wg. Ciebie?
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
24. Data: 2008-02-09 09:23:43
Temat: Re: przetargi pracy czy to jest w ogóle le galne???
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
On 9 Feb 2008 05:01:54 +0100, "pampalini"
<t...@p...onet.pl> wrote:
>> Owszem, podaję. W ten sposób mam do przejżenia mniej ofert.
>no i teoretycznie ograniczasz swoj dostęp do rynku ale z drugiej strony
>oszczedzasz czas , ktory straciłbys gdyby druga strona na spotkaniu oczekiwala
>by Twojej oferty cenowej albo ceny znacznie by sie rózniły od Waszych oczekiwan
>wzajemnych.
Ogranicza dostęp poziom wydatków, jakie mogę przeznaczyć na dany cel.
Oferty przekraczające ten poziom mnie nei interesują.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/ mail: _...@i...pl GG: 3524356
-
25. Data: 2008-02-09 09:25:33
Temat: Re: przetargi pracy czy to jest w ogóle legalne???
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
On 9 Feb 2008 09:49:30 +0100, Wojciech Bancer <p...@p...pl> wrote:
>Jasne. Idziesz na ksero i na wstępie rzucasz 'Więcej niż 7 gr za
>kartkę nie dam.
Idę na ksero, to ksero mi mówi 'za nasą usługę chcę tyle a tyle'.
Ksero oferuje, więc ono zgłasa cenę.
Jesli jednak potrzebuję usług kserograficznych w dużej ilości, to ja
walę ogłoszeniem 'potrzebuję na stałe usług ksero, około 10 000 stron
miesięcznie, interesuje mnie cena nie więcej niż 5gr za stronę A4,
prosze skłądać oferty.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/ mail: _...@i...pl GG: 3524356
-
26. Data: 2008-02-09 09:37:14
Temat: Re: przetargi pracy czy to jest w ogóle legalne???
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2008-02-09, Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl> wrote:
[...]
> Idę na ksero, to ksero mi mówi 'za nasą usługę chcę tyle a tyle'.
> Ksero oferuje, więc ono zgłasa cenę.
> Jesli jednak potrzebuję usług kserograficznych w dużej ilości, to ja
> walę ogłoszeniem 'potrzebuję na stałe usług ksero, około 10 000 stron
> miesięcznie, interesuje mnie cena nie więcej niż 5gr za stronę A4,
> prosze skłądać oferty.
A niektórzy [1] nie podają fragmentu 'cena nie więcej niż', tylko proszą
o ofertę cenową i potem dalej negocjują.
[1] Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że jest ich więcej niż tych,
którzy to robią, ale badań nie prowadziłem.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
27. Data: 2008-02-09 09:53:26
Temat: Re: przetargi pracy czy to jest w ogóle legalne???
Od: Any User <u...@a...pl>
> odleglosci i pracownik nie ma kompletnie w takim przypadku porownania czy
> mozliwosci negocjacji ,traci czas i srodki a dowiaduje sie o tych stratach po
> fakcie, nota bene stratach obustronnych.
Obustronnych? Popatrz na "straty" po stronie pracodawcy jako na formę
inwestycji. Niepodawanie proponowanej wysokości wynagrodzenia umożliwia
skuteczne dla pracodawcy negocjacje i wybór takiego pracownika, który
będzie najtańszy, będąc zarazem satysfakcjonujący jakościowo. Wówczas
"straty" podczas rekrutacji zrekompensują się z nawiązką przez możliwość
wypłacania delikwentowi mniejszej pensji.
> Powinno sie takim ludzikom dawac rachunki za paliwo to moze zmieniliby
> podejscie do ludzi, dzieki ktorym czesto zyją.
Ale po co? Przecież kandydaci i tak przyjeżdżają...
Btw. Mam taką teorię, że ludzie przyzwyczaili się do tego, że
przysługuje im spora ochrona jako osobom fizycznym-konsumentom i jako
konsumenci żądają dla siebie różnych praw od pracodawców. Tyle tylko, że
w zależności pracodawca-pracownik *nie występuje* pojęcie konsumenta.
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
-
28. Data: 2008-02-09 10:03:41
Temat: Re: przetargi pracy czy to jest w ogóle legalne???
Od: "Miros/law L. Baran" <b...@h...pl>
PT Any User pisze:
> Btw. Mam taką teorię, że ludzie przyzwyczaili się do tego, że
> przysługuje im spora ochrona jako osobom fizycznym-konsumentom i jako
> konsumenci żądają dla siebie różnych praw od pracodawców. Tyle tylko, że
> w zależności pracodawca-pracownik *nie występuje* pojęcie konsumenta.
Błąd, oczywiście. Obie strony są jednocześnie konsumentami i
jednocześnie dostarczycielami pewnych usług.
Dlatego firmy opłacają lub refundują kandydatom transport do miejsca, w
którym odbywa się rozmowa, płacą rekruterom, refundują lub opłacają
pobyt, jeśli rozmowa jest poza miejscem zamieszkania potencjalnego
pracownika. Dlatego oferują pracownikom dodatkowe dobra: współfinansują
prywatną opiekę medyczną, dopłacają do ubezpieczeń, oferują kilka dni
wolnych więcej ponad standardowy czas trwania urlopu itp. itd.
...i nie sądzę, żeby się Any User utrzymał jako manager w jakiejkolwiek
z tych firm (gdyby udało mu się nakłamać więcej niż zwykle, żeby dostać
pracę). Tam wymaga się jednak profesjonalizmu.
Jubal
--
[ Miroslaw L Baran | jabber id: baran-at-hell-pl | key-id: FC494FC4 | 0101010 ]
For a good time, call (415) 642-9483
-
29. Data: 2008-02-09 10:18:44
Temat: Re: przetargi pracy czy to jest w ogóle legalne???
Od: Any User <u...@a...pl>
>> Btw. Mam taką teorię, że ludzie przyzwyczaili się do tego, że
>> przysługuje im spora ochrona jako osobom fizycznym-konsumentom i jako
>> konsumenci żądają dla siebie różnych praw od pracodawców. Tyle tylko, że
>> w zależności pracodawca-pracownik *nie występuje* pojęcie konsumenta.
>
> Błąd, oczywiście. Obie strony są jednocześnie konsumentami i
> jednocześnie dostarczycielami pewnych usług.
Ale nie ma tu pojęcia konsumenta-osoby fizycznej. A przynajmniej nie w
takim kształcie, w jakim jest taki konsument chroniony przed
nieuczciwymi sprzedawcami.
> Dlatego firmy opłacają lub refundują kandydatom transport do miejsca, w
> którym odbywa się rozmowa, płacą rekruterom, refundują lub opłacają
> pobyt, jeśli rozmowa jest poza miejscem zamieszkania potencjalnego
> pracownika. Dlatego oferują pracownikom dodatkowe dobra: współfinansują
> prywatną opiekę medyczną, dopłacają do ubezpieczeń, oferują kilka dni
> wolnych więcej ponad standardowy czas trwania urlopu itp. itd.
Komu? Przeciętnej kasjerce w Tesco, czy jednak tylko specjalistom?
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
-
30. Data: 2008-02-09 10:42:37
Temat: Re: przetargi pracy czy to jest w ogóle legalne???
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Wojciech Bancer wrote:
>
>>Nota bene dlaczego w/g Ciebie oferta pracy nazywana jest ofertą? :)
>
>
> A co to zmienia? Kto jest kupującym, a kto sprzedającym na rynku pracy,
> wg. Ciebie?
To zalezy (wedle znanego zartu, tak ekonomista odpowie na dowolne
pytanie :)). Niezaleznie od rozwazan teoretycznych, w praktyce "klient"
to ten, ktory jest "panem" i moze wybierac sposrod ofert, a sprzedawca
to ktos, ktory z drzeniem wymysla najlepsza mozliwa oferte dla klienta,
o ktorego konkuruje z nim wiele innych porownywalnych firm lub
kandydatow do pracy. O tym, kto jest kim, decyduje popyt i podaz. W
przypadku osob bez szczegolnie rzadkich czy pozadanych kwalifikacji na
danym rynku to te osoby sa sprzedawcami swojej pracy, a przypadku
specjalistow, o ktorych firmy sie bija, klientami sa kandydaci. Na
wzajemne usytuowanie obu stron wplywa wiele czynnikow, na przyklad na
rynku z drastycznym niedoborem sily roboczej rzadka i pozadana
kwalifikacja moze byc samo "chce pracowac i nie zrobi na tym stanowisku
nic idiotycznego", podczas gdy w sytuacji duzego bezrobocia wlasciwie
kazdy oferujacy prace jest przebierajacym w ofertach klientem.
Rynek pracy nie jest jednolity, dzieli sie na wiele specjalistycznych
segmentow, na ktorych sytuacja moze sie diametralnie roznic. Zarowno
zachowujac sie jak klient na pod-rynku, na ktorym jest sie sprzedawca,
jak i zachowujac sie jak sprzedawca na pod-rynku, na ktorym jest sie
klientem, dziala sie na swoja niekorzysc i rzecz polega na dobrym
rozpoznaniu swojej niszy i swojej sytuacji w niej.
I.
--
http://nz.pasnik.pl - Nowa Zelandia
http://blog.pasnik.pl