eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje"project manager freelance" - "czy to mozliwe jest takie cos, zeby bylo?"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 29

  • 21. Data: 2004-09-26 14:41:52
    Temat: Re: teoretycznie tak, ale w praktyce chyba nie do konca......
    Od: "Tomasz Nedzi" <t...@s...pl>

    Użytkownik "amfora" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:cj3m52$2tv$1@absolut.sgh.waw.pl...
    > Tomasz Nedzi <t...@s...pl> wrote:
    > >
    > > przepraszam "amfore"
    >
    > Przeprosiny przyjęte. Bądź jednak uprzejmy zauważyć, że nie neguję
    > Twojej wiedzy / doświadczenia. Atak personalny z powodu jednego
    > niewinnego pytania nie świadczy najlepiej o Twojej pewności siebie.
    >
    > > podobnie jak kwestie akredytacji APMG (ladne slowo, swiadczy prawie o
    > > znajomosci tematu), jako warunek konieczny prowadzenia szkolen
    > > ciekawy jestem ktora firma w Polsce ma taka akredytacje (uwaga! nie
    mowie o
    > > afiliacji ze SPOCE), a ile firm prowadzi szkolenia z tej metodyki, i ilu
    > > jest Approved Trainerów?
    >
    > Nie napisałam, że to warunek konieczny. ZTCW w Polsce akredytowane
    > szkolenia prowadzi jedna firma i sławetnego Approved Trainera zapewne
    > oboje mieliśmy przyjemność poznać.
    >
    > Osobiście nie mam nic przeciwko temu, by firmy prowadziły szkolenia
    > z PRINCE2 w oparciu o własne materiały i zgodnie z autorskim
    > programem. Znajdą się chętni na takie usługi, podobnie jak znaleźli
    > się nabywcy produktów firmy Mike czy Abibas. Oby tylko decyzja o
    > wyborze takiej a nie innej firmy szkoleniowej była dokonywana
    > świadomie.
    >
    > > [...] mam cos na ten temat do
    > > powiedzienia po 4 latach pracy w IBM Polska... [...]
    > > [...] pisze
    > > jako PRINCE2 Foundation i Practitioner i uzytkownik PMBOK przez 4
    lata....
    >
    > Przyszedłeś tutaj dyskutować czy się wymądrzać, podpierając się
    > posiadanymi kwalifikacjami? Skoro masz problem ze zdobyciem
    > zleceń, to najwyraźniej nie robią na firmach wrażenia. Skoro
    > ktoś tutaj z Tobą polemizuje, to oznacza, że nie masz
    > certyfikatu z nieomylności. Pokory trochę...
    >
    > amf.
    >
    > PS. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że pierwszy post wcale nie
    > był zachętą do dyskusji, tylko reklamą...
    >
    > --
    > ./|\. http://akson.sgh.waw.pl/~ad20082/ ./|\.
    > Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia,
    > nie obleka tego faktu w słowa. | Julian Tuwim
    > ./|\. GG:380952 | amfora | ICQ:99954579 ./|\.


    i vice versa........




  • 22. Data: 2004-09-26 14:51:11
    Temat: Re: "project manager freelance" - "czy to mozliwe jest takie cos, zeby bylo?"
    Od: "Tomasz Nedzi" <t...@s...pl>

    Użytkownik "amfora" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:cj3mjm$2tv$2@absolut.sgh.waw.pl...
    > fot <n...@w...pl> wrote:
    > >
    > > z ciekawosci - co to jest PMP i wspomniany w drugim poscie PMI?
    >
    > Polecam http://www.pmi.org.pl/ .
    >
    > amf.
    >
    > --
    > ./|\. http://akson.sgh.waw.pl/~ad20082/ ./|\.
    > Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia,
    > nie obleka tego faktu w słowa. | Julian Tuwim
    > ./|\. GG:380952 | amfora | ICQ:99954579 ./|\.

    link do wiekszosci znanych metodyk:
    http://www.tech.port.ac.uk/staffweb/allang/pm-mthds.
    htm




  • 23. Data: 2004-09-26 21:34:39
    Temat: Re: "project manager freelance" - "czy to mozliwe jest takie cos, zeby bylo?"
    Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnij_to_>

    > Najbardziej ze wszystkiego interesuje mnie kwestia prowadzenia kilku
    > projektów dla róznych klientów w tym samym czasie. Spotkaliscie sie z
    czyms
    > takim?
    >
    Tak, na wlasnej skorze przekonalem sie prowadzac projekty:
    wewnetrzny- opracowanie, wdrozenie i utrzymanie ISO
    zewnetrzny: wdrozenie softu wspomagajcego zarzadzanie w spoldzielni
    handlowej w W-wie
    wewnetrzny: wdrozenie do produkcji urzadzenia elektronicznego wg nowego
    projektu
    zewnetrzny: organizacja dostaw sprzetu informatycznego do jednostki
    budzetowej
    zewnetzrny: zakonczenie wdrozenia duzego systemu u naszego "operatora
    narodowego"- zbieglo sie w czasie z w/w a trwalo od ponad 2 lat wczesniej.
    zewnetrzny: prowadzenie jednego z zaganien pilotazowego wdrozenia duzego
    systemu dla TPSA w 28 najwiekszych miastach Polski
    zewnetzrny: pilotazowe wdrozenie systemu zarzadzajacego outsourcingiem uslug
    w jednym oddziale duzej firmy
    Oprocz tego kierowanie dzialem zatrudniajacym ok 10 osob, czyli ich
    problemy, potrzeby itd oraz kierowanie serwisem central telef i serwisem
    wewnetrznym

    Kociokwik i skolowacenie. Olewka ze strony dzialow wspolpracujacych
    (produkcja softu i dz. handlowy) Tysiac roznych problemow dziennie ze
    strony klientow. Kazdy czegos chce. Silne i niekorzystne uklady w
    organizacji, uklady na ktore nie ma sie wplywu i ktorych nie mozna zmienic.
    Napiete terminy i sztywna postawa wielu pracownikow. Niemotywujacy i
    niejasny system wynagrodzen na ktory zupelnie nie ma sie wplywu- co innego
    sie wnioskuje a co innego dostaja ludzie.
    Problemy, problemy, problemy.
    Dodam ze nie przechodzilem nigdy szkolen z zarzadzania projektami, to co
    wiem - wiem z praktyki wlasnej, analizy niepowowdzen osob prowadzacych
    projekty wczesniej i literatury.
    Jedna, podstawowa zasada, ktora sobie wypracowalem w ciagu 7 lat pracy:
    rozkochaj w sobie klientow i nie dopusc do konfliktow, bo jak cie klient
    pograzy to juz nikt cie z tego nie wydobedzie. Klient musi wiedziec o
    wszystkich problemach i byc swiadomy ograniczen. Pierwsze co zrob to nawiaz
    przyjacielskie stosunki z klientem i posprzataj to co zostawil po sobie
    dzial handlowy.
    Da sie z roznym skutkiem. Trzeba byc swiadomym wlasnych ograniczen. Ja
    wspomagalem sie tym ze stworzylem sobie aplikacje ktora przechowywala
    informacje o prowadzonych projektach. Drugim narzedziem bym MS Project,
    Trzecim funkcjonujacy w firmie system rozliczajacy prace.
    Pomimo tego ze staralem sie do wszystkiego zachowywac dystans i zdrowe
    podejscie, moje nerwy poszly w drzazgi: kulminacja negatywnych zdarzen,
    utarta przytomnosci, szpital, leczenie.
    Nie bylem freelancerem. Bylem (jestem) pracownikiem.
    --
    Jackare



  • 24. Data: 2004-09-27 07:08:09
    Temat: Re: "project manager freelance" - "czy to mozliwe jest takie cos, zeby bylo?"
    Od: "Tomasz Nedzi" <t...@s...pl>

    Użytkownik "Jackare" <j...@i...pl_wytnij_to_>
    napisał w wiadomości news:cj7cs6$liq$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > > Najbardziej ze wszystkiego interesuje mnie kwestia prowadzenia kilku
    > > projektów dla róznych klientów w tym samym czasie. Spotkaliscie sie z
    > czyms
    > > takim?
    > >
    > Tak, na wlasnej skorze przekonalem sie prowadzac projekty:
    > wewnetrzny- opracowanie, wdrozenie i utrzymanie ISO
    > zewnetrzny: wdrozenie softu wspomagajcego zarzadzanie w spoldzielni
    > handlowej w W-wie
    > wewnetrzny: wdrozenie do produkcji urzadzenia elektronicznego wg nowego
    > projektu
    > zewnetrzny: organizacja dostaw sprzetu informatycznego do jednostki
    > budzetowej
    > zewnetzrny: zakonczenie wdrozenia duzego systemu u naszego "operatora
    > narodowego"- zbieglo sie w czasie z w/w a trwalo od ponad 2 lat wczesniej.
    > zewnetrzny: prowadzenie jednego z zaganien pilotazowego wdrozenia duzego
    > systemu dla TPSA w 28 najwiekszych miastach Polski
    > zewnetzrny: pilotazowe wdrozenie systemu zarzadzajacego outsourcingiem
    uslug
    > w jednym oddziale duzej firmy
    > Oprocz tego kierowanie dzialem zatrudniajacym ok 10 osob, czyli ich
    > problemy, potrzeby itd oraz kierowanie serwisem central telef i serwisem
    > wewnetrznym
    >
    > Kociokwik i skolowacenie. Olewka ze strony dzialow wspolpracujacych
    > (produkcja softu i dz. handlowy) Tysiac roznych problemow dziennie ze
    > strony klientow. Kazdy czegos chce. Silne i niekorzystne uklady w
    > organizacji, uklady na ktore nie ma sie wplywu i ktorych nie mozna
    zmienic.
    > Napiete terminy i sztywna postawa wielu pracownikow. Niemotywujacy i
    > niejasny system wynagrodzen na ktory zupelnie nie ma sie wplywu- co innego
    > sie wnioskuje a co innego dostaja ludzie.
    > Problemy, problemy, problemy.
    > Dodam ze nie przechodzilem nigdy szkolen z zarzadzania projektami, to co
    > wiem - wiem z praktyki wlasnej, analizy niepowowdzen osob prowadzacych
    > projekty wczesniej i literatury.
    > Jedna, podstawowa zasada, ktora sobie wypracowalem w ciagu 7 lat pracy:
    > rozkochaj w sobie klientow i nie dopusc do konfliktow, bo jak cie klient
    > pograzy to juz nikt cie z tego nie wydobedzie. Klient musi wiedziec o
    > wszystkich problemach i byc swiadomy ograniczen. Pierwsze co zrob to
    nawiaz
    > przyjacielskie stosunki z klientem i posprzataj to co zostawil po sobie
    > dzial handlowy.
    > Da sie z roznym skutkiem. Trzeba byc swiadomym wlasnych ograniczen. Ja
    > wspomagalem sie tym ze stworzylem sobie aplikacje ktora przechowywala
    > informacje o prowadzonych projektach. Drugim narzedziem bym MS Project,
    > Trzecim funkcjonujacy w firmie system rozliczajacy prace.
    > Pomimo tego ze staralem sie do wszystkiego zachowywac dystans i zdrowe
    > podejscie, moje nerwy poszly w drzazgi: kulminacja negatywnych zdarzen,
    > utarta przytomnosci, szpital, leczenie.
    > Nie bylem freelancerem. Bylem (jestem) pracownikiem.
    > --
    > Jackare
    >
    Dosyć straszna opowiesc, ale mam za soba podobne przejscia jako
    pracownik......
    Teraz zastanawiam sie czy można zarzadzac projektami jako freelance dla
    wielu zleceniodawcow w tym samym czasie. Chodzi o to by nie poswiecac calego
    czasu jednemu pracodawcy, lecz dzielic go pomiedzy nich, wiec tak naprawde
    pobierac pieniadze za rezultaty, a nie za czas spedzony w biurze......
    pozdr
    Tomasz Nedzi
    www.skills.pl






  • 25. Data: 2004-09-27 07:36:47
    Temat: Re: Re: teoretycznie tak, ale w praktyce chyba nie do konca......
    Od: "Aleksander Galicki" <n...@n...com>

    >OK,ale rozmawialiśmy o bardzo elitarnej grupie pracobiorców.
    >I niestety, ale zazwyczaj kupuje się freelancerów.
    >Chcesz wiedziedzć dlaczego ?

    Bardzo chetnie poslucham.


    A.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 26. Data: 2004-09-27 10:32:52
    Temat: Re: "project manager freelance" - "czy to mozliwe jest takie cos, zeby bylo?"
    Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnij_to_>


    > Dosyć straszna opowiesc, ale mam za soba podobne przejscia jako
    > pracownik......
    > Teraz zastanawiam sie czy można zarzadzac projektami jako freelance dla
    > wielu zleceniodawcow w tym samym czasie. Chodzi o to by nie poswiecac
    calego
    > czasu jednemu pracodawcy, lecz dzielic go pomiedzy nich, wiec tak naprawde
    > pobierac pieniadze za rezultaty, a nie za czas spedzony w biurze......
    > pozdr
    >
    >
    IMHO mozna, wiadomo ze 80% wysilku to start projektu i etap zakonczenia
    całosci lub odbioru poszczegolnych etapow.
    "Srodek" zyje zazwyczaj wlasnym zyciem, toczy sie i wymaga nieco mniej
    zaangazowania.
    Nikt tez nie powiedzial ze musisz to robic sam. Umowa zlecenie z kims kto
    bedzie siedzial przy komputerze i pilnowal korespondencji oraz opracowywal
    dokumenty i pewnie ze sie da.
    Przeciez na tym wlasnie polega dzialanie firm
    konsultingowych/outsourcingowych.
    Jezeli tylko sie oplaca to mozna to sobie wszystko sprawnie zorganizowac.
    Pozdro
    --
    Jackare



  • 27. Data: 2004-09-27 21:07:25
    Temat: Re: "project manager freelance" - "czy to mozliwe jest takie cos, zeby bylo?"
    Od: "fot" <n...@w...pl>

    > Jedna, podstawowa zasada, ktora sobie wypracowalem w ciagu 7 lat pracy:
    > rozkochaj w sobie klientow i nie dopusc do konfliktow, bo jak cie klient
    > pograzy to juz nikt cie z tego nie wydobedzie. Klient musi wiedziec o
    > wszystkich problemach i byc swiadomy ograniczen. Pierwsze co zrob to
    nawiaz
    > przyjacielskie stosunki z klientem i posprzataj to co zostawil po sobie
    > dzial handlowy.

    dokladnie jestem tego samego zdania - mimo ze nigdy nie mialem wlasnego
    projektu, a co najwyzej zarzadzalem jakas nieduza czescia projektu plus
    powiedzmy zastepstwo za kierownika

    jednak jesli nawiazesz z klientem przyjacielskie uklady, to wowczas nawet
    jesli wywali 3 osoby przed toba z twojej firmy, to nawet jesli jest
    wsciekly, poswieci ci chwile czasu, podejdzie rozsadnie i jesli widzi, ze
    starasz sie go traktowac w miare fair a nie robisz go w balona, tylko
    przedstawiasz w miare uczciwie wady i zalety, zagrozenia i problemy oraz
    dlaczego zrobil sie taki misz masz, jaki jest, to jakos w koncu idzie sie
    dogadac

    swoja droga - jak ja bardzo chcialbym pracowac w firmie w ktorej jest
    porzadek na tip top, nawet nie wiecie....



  • 28. Data: 2004-09-28 20:23:22
    Temat: Re: Re: teoretycznie tak, ale w praktyce chyba nie do konca......
    Od: "M.Tankard" <tanakard@g_zeta.pl>

    Dnia Mon, 27 Sep 2004 09:36:47 +0200, Aleksander Galicki napisał(a):

    > Bardzo chetnie poslucham.

    W skrócie: duża firma = inercja+biurokracja i często łatwiej jest
    podpisac umowę z freelancerem, niż zapłacić mu takie same pieniądze
    na umowę o pracę - w dużych firmach istnieją taryfikatory, stawki
    płac, których ominięcie może okazać się bardzo trudne, jeżeli nie
    niemożliwe.
    Duże projekty, wymagające wysoko kwalifikowanych PM
    są zazwyczaj prowadzone przez duże firmy -kółko się zamyka .

    --
    MT


  • 29. Data: 2004-09-29 10:21:00
    Temat: Re: Re: teoretycznie tak, ale w praktyce chyba nie do konca......
    Od: "Aleksander Galicki" <n...@n...com>

    >Dnia Mon, 27 Sep 2004 09:36:47 +0200, Aleksander Galicki napisał(a):
    >
    >> Bardzo chetnie poslucham.
    >
    >W skrócie: duża firma = inercja+biurokracja i często łatwiej jest
    >podpisac umowę z freelancerem, niż zapłacić mu takie same pieniądze
    >na umowę o pracę - w dużych firmach istnieją taryfikatory, stawki
    >płac, których ominięcie może okazać się bardzo trudne, jeżeli nie
    >niemożliwe.
    >Duże projekty, wymagające wysoko kwalifikowanych PM
    >są zazwyczaj prowadzone przez duże firmy -kółko się zamyka .
    >

    Widze, ze jestes bardzo niechetny do wskazania swej dzialki, ale opis
    sytuacji, jak na moj gust, pasuje do firm konsultingowych zajmujacych sie
    integracja i wdrozeniami, no ale to dosc szczegolna dzialka :-)

    W (normalnych) firmach informatycznych rzeczywistosc jest inna. Moja firma

    lasnie jest przy koncu "duzego" projektu - takiego przy ktorym kilkaset osob

    w kilku panstwach pracowalo przez pare lat - i nikt nie pracowal jako
    freelancer.


    ylko jedna rzecz mi nie pasuje do Twojegu opisu - "duze" projekty wdrozeniowe

    i integracyjne sa cholernie rzadkie, nie wiem nawet czy w Polsce byl choc
    jeden projekt wdrozeniowy, ktory by mozna nazwac "duzym", i do prowadzenie
    ktorego rzeczywiscie trzeba by bylo szukac jakiegos asa.


    A,
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1