-
1. Data: 2004-12-07 13:44:47
Temat: programiści...
Od: "Michał" <m...@i...pl>
Witam serdecznie,
W jaki sposób w firmach trudniących się pisaniem oprogramowania sprawdzana
jest "wydajność" inaczej mówiąc efekty pracy programistów. Czy istnieje jakieś
kryterium np. liczba linii kodu (chociaż to kryterium przecież jest strasznie
płynne gdyż jak się ktoś uprze to może przecież pisać bardzo "szeroko")? Czy
może po prostu pracownicy oceniani są za wykonywane projekty, fragmenty
projektów (bibliotek)?
Pozdrawiam,
Michał.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2004-12-07 15:57:28
Temat: Re: programiści...
Od: "Arkadiusz Lipiec" <a...@g...pl>
> W jaki sposób w firmach trudniących się pisaniem oprogramowania sprawdzana
> jest "wydajność" inaczej mówiąc efekty pracy programistów. Czy istnieje jakieś
> kryterium np. liczba linii kodu (chociaż to kryterium przecież jest strasznie
> płynne gdyż jak się ktoś uprze to może przecież pisać bardzo "szeroko")? Czy
> może po prostu pracownicy oceniani są za wykonywane projekty, fragmenty
> projektów (bibliotek)?
Jest to bardzo stary problem, ze znalezieniem kryterium porównywalności
pomiędzy całkowicie różnymi czynnościami. Programowanie to sztuka. To tak
jakby malarza portretowego oceniać po tym jak szybko macha pędzlem, ile zużył
farby oraz jaką powierzchnię zamalował... Albo bliżej to tak jakby oceniać
anlityka SQL-owego po tym ile krotek przetworzy jego zapytanie :)
Rozumiem cel pytania. Przy zabawie w programowanie ważna jest jakość,
niezawodność i bezbłędność wytworu oraz czas konieczny na jego wytworzenie. Im
mniejsza cena wytworzenia tym lepiej. Dlatego też bardzo wielu tzw.
"menedżerów" czy też lepiej "meneżerów" uważa wciąż, że po zatrudnieniu
dodatkowo 10 najtańszych programistów można zrealizować coś co artysta zrobi w
ciągu dłuższego okresu ale to coś będzie miało konkretną wartość. Stąd się
biorą takie projekty jak Płatnik czy SEP...
Ocenianie po wierszach kodu jest co najmniej bez sensu (choć istnieją pewne
metodyki wyznaczania kosztów końcowych na podstawie liczby ludzi potrafiących
wyprodukować określoną liczbę kodu).
Liczy się efekt końcowy, tzn. czy firma sprzeda to co programista zrobił,
analityk zaprojektował, handlowiec zaproponował a kierownik pokierował. Inna
sprawa, że w naszym kochanym kraju najczęściej wszystko robi jedna osoba za
psie pieniądze... Jeśli firma ma z tego dużo to i człowiek jest ceniony i w
konsekwencji "wydajny"...
Aluś
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2004-12-07 22:32:33
Temat: Re: programiści...
Od: "Michał" <m...@i...pl>
W moim pytaniu zmierzam jeszcze do tego, że nie mam kilkuletniego doświadczenia
(bo około 2 letnie) w programowaniu. Znam osoby, które to samo oprogramowanie
napisałyby powiedzmy o 1/4 szybciej niż ja (nie porównuję tutaj jakości kodu,
bo zakładam, że byłaby ta sama – podobna). Nie jestem biegły w tej sztuce (od
czasu do czasu muszę zaglądnąć do dokumentacji języka i z niej korzystać; czy
też dokumentacji dot. systemu zarządzania bazą danych). Jednak rzuceniem okiem
do dokumentacji i rozwiązanie danego problemu zazwyczaj nie jest dla mnie
wielką trudnością. Teraz ciekawi mnie, w jaki sposób może do moich umiejętności
podchodzić pracodawca… czy zaakceptuje to, czy też po prostu podziękuję za
współprace. Bo jakby nie było, aby napisać porządny (bezpieczny, wydajny i
właściwie skomentowany) kod trzeba się trochę napracować, co powoduje, że
potrzeba na to trochę czasu.
Z moje doświadczenia wynika, że wszelkiego rodzaju projekty potrzebne są „na
wczoraj”, czyli im szybciej zostaną napisane tym lepiej. Pół biedy, jeżeli
jeszcze ktoś powie „kurcze, nie wiedziałem, że to tyle pracy jest” i
doceni to
dorzucając parę złotych ekstra od wcześniej omówionej kwoty. Gorzej, jeżeli
będzie w przekonaniu, że to moja wina, że dany produkt powstaje tak wolno.
Chciałem się także zapytać o jeszcze jedno. Bardzo często w wymaganiach
pracodawcy piszą mniej więcej tak: „bardzo dobra znajomość
WybranejTechnologii”. Czy w rzeczywistości tak jest, że pracodawcy zawsze
wymagają wybitnych geniuszy tej sztuki?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
4. Data: 2004-12-08 08:35:48
Temat: Re: programiści...
Od: "Immona" <c...@W...com.pl>
Użytkownik "Michał" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:5d7a.00001d2d.41b5b3ce@newsgate.onet.pl...
> Witam serdecznie,
>
> W jaki sposób w firmach trudniących się pisaniem oprogramowania sprawdzana
> jest "wydajność" inaczej mówiąc efekty pracy programistów. Czy istnieje
jakieś
> kryterium np. liczba linii kodu (chociaż to kryterium przecież jest
strasznie
> płynne gdyż jak się ktoś uprze to może przecież pisać bardzo "szeroko")?
Czy
> może po prostu pracownicy oceniani są za wykonywane projekty, fragmenty
> projektów (bibliotek)?
Zapytalam fachowca korporacyjnego i rzekl mi, ze:
- programisci sami oceniaja i raportuja, ile czasu zajmie im wykonanie
przydzielonego zadania. jesli komus zajmuje to regularnie wiecej niz innym
lub regularnie nie umie prawidlowo ocenic czasu i nie daje rady w
wyznaczonym przez siebie samego terminie, to zle swiadczy o jego
kompetencjach.
- nie mierzy sie wydajnosci. mozna mierzyc jakosc kodu. Wydajnosc jest
zespolowa, ta sama osoba w jednym zespole bedzie miala inna wydajnosc niz w
innym, a firmach trudniacych sie pisaniem oprogramowania nigdy nie pisze go
samodzielnie jedna osoba. Prowadzi sie badania, jak rozne warunki wplywaja
na wydajnosc danego zespolu, ale nie ma jednostek pomiaru wydajnosci. Sa
teorie, ale w praktyce mierzenie tego byloby za drogie i nikomu
niepotrzebne. Mierzy sie czas potrzebny na osiagniecie efektu. (okreslajac w
projekcie punkty funkcyjne, ktorym jest potem przypisywana jakas ilosc linii
kodu itd.)
I.
-
5. Data: 2004-12-08 09:36:19
Temat: Re: programiści...
Od: "Michał" <m...@i...pl>
> Zapytalam fachowca korporacyjnego i rzekl mi, ze:
>
> - programisci sami oceniaja i raportuja, ile czasu zajmie im wykonanie
> przydzielonego zadania. jesli komus zajmuje to regularnie wiecej niz innym
> lub regularnie nie umie prawidlowo ocenic czasu i nie daje rady w
> wyznaczonym przez siebie samego terminie, to zle swiadczy o jego
> kompetencjach.
>
> - nie mierzy sie wydajnosci. mozna mierzyc jakosc kodu. Wydajnosc jest
> zespolowa, ta sama osoba w jednym zespole bedzie miala inna wydajnosc niz w
> innym, a firmach trudniacych sie pisaniem oprogramowania nigdy nie pisze go
> samodzielnie jedna osoba. Prowadzi sie badania, jak rozne warunki wplywaja
> na wydajnosc danego zespolu, ale nie ma jednostek pomiaru wydajnosci. Sa
> teorie, ale w praktyce mierzenie tego byloby za drogie i nikomu
> niepotrzebne. Mierzy sie czas potrzebny na osiagniecie efektu. (okreslajac w
> projekcie punkty funkcyjne, ktorym jest potem przypisywana jakas ilosc linii
> kodu itd.)
>
> I.
Piękne Dzieki za zainteresowanie i odpowiedź.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
6. Data: 2004-12-08 10:30:34
Temat: programista
Od: "Łukasz" <i...@i...pl>
witam
Troche sienie zgodze z Immona.
" programisci sami oceniaja i raportuja, ile czasu zajmie im wykonanie
przydzielonego zadania. jesli komus zajmuje to regularnie wiecej niz innym
lub regularnie nie umie prawidlowo ocenic czasu i nie daje rady w
wyznaczonym przez siebie samego terminie, to zle swiadczy o jego
kompetencjach."
Dlaczego?
Pracuje ok 2 lata jako programista i niezgodze się z tym wypowiedzeniem
Immony "nie daje rady w
wyznaczonym przez siebie samego terminie, to zle swiadczy o jego
kompetencjach." Ponieważ jak sie jest firmie ,której nie ma analityka i
wdrożeniowca to jest cieżko się wyrobić w terminie.
Miałem kilka razy taką sytuacje przychodzi szef w kazdy dzień chciał coś
innego a to przeważnie burzy cały algorytym.
Pozdrawiam
Łukasz
"zmiana kodu trwa kilka dni a przystosowanie do algorytmu trwa miesiąć"
-
7. Data: 2004-12-08 10:47:56
Temat: Re: programista
Od: "Immona" <c...@W...com.pl>
Użytkownik "Łukasz" <i...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cp6lbs$1gm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> witam
>
> Troche sienie zgodze z Immona.
[ciach]
> kompetencjach." Ponieważ jak sie jest firmie ,której nie ma analityka i
> wdrożeniowca to jest cieżko się wyrobić w terminie.
> Miałem kilka razy taką sytuacje przychodzi szef w kazdy dzień chciał coś
> innego a to przeważnie burzy cały algorytym.
Jak pisalam, sa to rzeczy, ktorych sie dowiedzialam od czlowieka pracujacego
w duzym osrodku developerskim. Oznacza to ni mniej, ni wiecej, tylko to, ze
u nich jest w ten sposob. (>90% projektow koncza w terminie, co jest bardzo
dobrym wynikiem). Nie wiem, z czym sie tu nie zgadzac. Jesli gdzies indziej
jest balagan, to mozesz sie podzielic doswiadczeniami z balaganu, tzn. z
oceny wydajnosci programisty w balaganie (bo oceny wydajnosci dotyczylo
pytanie). :)
I.
-
8. Data: 2004-12-08 10:56:33
Temat: Re: programiści...
Od: yezooz <u...@w...pl>
Dnia 7 Dec 2004 23:32:33 +0100, Michał napisał(a):
[...]
> Chciałem się także zapytać o jeszcze jedno. Bardzo często w wymaganiach
> pracodawcy piszą mniej więcej tak: „bardzo dobra znajomość
> WybranejTechnologii”. Czy w rzeczywistości tak jest, że pracodawcy zawsze
> wymagają wybitnych geniuszy tej sztuki?
Ta kwestia rowniez mnie bardzo interesuje.
Najczesciej wymaga sie kilku jezykow programowania + DHTML, cos z grafiki,
Linux i nie wiem co tam jeszcze.
Jestem studentem i mysle ze po zakonczeniu studiow bede dobrze znal PHP i
C++, i pobieznie Jave i moze cos z .NET.
Jak z Waszego doswiadcznia wynika ? Ile czasu zajmuje dokladnie opanowanie
wszystkich tych technologii, wliczajac czas na wlasne projekty, aby zdobyc
jakies doswiadczenie praktyczne ?
Jaka wiedze myslicie posiada przecietny student informatyki (no moze lepiej
niz przecietny) ?
Z odpowiedzi na te pytania bede mogl obliczyc po jakim czasie bede mogl
zdobyc prace na jakims "dobrym stanowisku" :)
Chyba poszedlem troche inna strona niz autor postu... ;)
pozdrawiam
-
9. Data: 2004-12-08 11:22:48
Temat: Re: programiści...
Od: "Immona" <c...@W...com.pl>
Użytkownik "Michał" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:5d7a.00001f0f.41b62f80@newsgate.onet.pl...
> współprace. Bo jakby nie było, aby napisać porządny (bezpieczny, wydajny i
> właściwie skomentowany) kod trzeba się trochę napracować, co powoduje, że
> potrzeba na to trochę czasu.
>
> Z moje doświadczenia wynika, że wszelkiego rodzaju projekty potrzebne są
„na
> wczoraj”, czyli im szybciej zostaną napisane tym lepiej. Pół biedy,
jeżeli
Twoje doswiadczenie bylo w zlych firmach. W normalnej firmie pierwszy
miesiac czy dwa pracy nad projektem to rozeznawanie, ile osobolat trzeba
bedzie na niego poswiecic. Analitycy sa w stanie to ocenic, dodac margines
bezpieczenstwa i na naprawe bugow i rozlozyc to tak, zeby nie bylo
rozpaczliwego dlubania po nocach przy n-tej filizance kawy. Oczywiscie
zawsze beda momenty intensywniejszej pracy w chwilach radzenia sobie z
bugami, ale wiekszosc moich znajomych programistow wychodzi z pracy przed 18
i dobra organizacja pracy to jedna z rzeczy, ktora sobie w swoich firmach
cenia najbardziej.
> jeszcze ktoś powie „kurcze, nie wiedziałem, że to tyle pracy
jest” i doceni to
> dorzucając parę złotych ekstra od wcześniej omówionej kwoty. Gorzej,
jeżeli
> będzie w przekonaniu, że to moja wina, że dany produkt powstaje tak wolno.
>
> Chciałem się także zapytać o jeszcze jedno. Bardzo często w wymaganiach
> pracodawcy piszą mniej więcej tak: „bardzo dobra znajomość
> WybranejTechnologii”. Czy w rzeczywistości tak jest, że pracodawcy
zawsze
> wymagają wybitnych geniuszy tej sztuki?
Bieglych rzemieslnikow. Dostajesz zadanie i umiesz to napisac. W tej chwili
jest taki popyt na ludzi dobrych w np. Javie, przynajmniej w moim rejonie (i
zorientowanych w inzynierii oprogramowania), ze nie bedac geniuszem, a majac
dobre podstawy znajdziesz pracodawce gotowego zainwestowac w doszkolenie
Cie - o ile jasno zaznaczysz, ze jestes żądny nauki, rozwoju i z calym
zaangazowaniem bedziesz sie szlifowac do poziomu przez niego pozadanego.
I.
-
10. Data: 2004-12-08 12:12:40
Temat: Re: programiści...
Od: "macko42" <m...@g...pl>
Immona <c...@W...com.pl> napisał(a):
> Twoje doswiadczenie bylo w zlych firmach. W normalnej firmie pierwszy
> miesiac czy dwa pracy nad projektem to rozeznawanie, ile osobolat trzeba
> bedzie na niego poswiecic.
piszesz to powaznie, czy to zart?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/