-
51. Data: 2005-03-06 18:49:47
Temat: Re: pracownicy wobec pracodawcy...
Od: "Marchewczyk" <m...@m...com>
"Macios" <p...@e...com.pl.NOSPAM> escreveu na mensagem
news:d0fh41$6td$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Immona wrote:
> > Mysle, ze rozmawiamy o tym dlatego, ze w PL jest negatywna "kultura
> > pracy".
(...)
Tak.
>
> A wszystko dlatego ze malo zarabiamy.
(...)
Nie, odwracasz zaleznosc: dostajesz grosze dlatego (pomijam tutaj chory
system socjalny z milionami pseudorencistow, z pseudorolnikami w siedem osob
na dzialce dwa hektary, z gornikami i calym potwornie subwencjonowanym
przemyslem nalezacym do panstwa, z wiekszosciowymi nierobami na wszelkich
szczeblach panstwowych etatow - to finansujesz swoja praca...), ze istnieje
ogromna szansa, iz holdujac wyznawanej przez wiekszosc rodakow filozofii,
"za malo zarabiam, wiec nic nie bede robil " (co za chwile rozwinie sie w
naciaganie i okradanie pracodawcy, to tylko kwestia czasu i narastajacego,
uzasadniajacego wszelka nieuczciwosc samousprawiedliwienia), okazesz sie
malo produktywny badz bezproduktywny... Wiec Twoje nierobstwo jest warte
dokladnie te grosze, ktore dostajesz... ewentualnie mniej, wtedy firma idzie
z torbami lub redukuje personel. Bywa ze wiecej...
Ta powszechna demotywacja pracownikow, z gory zaprogramowana, istnieje
rowniez w postawach pracodawcow, co najlepiej moze wyraza tendencja do
oblowienia sie w jak najkrotszym czasie i jak najmniejszym wysilkiem, bez
umiejetnosci - ani woli - konstruowania czegos trwalego... Zawsze mnie
przerazala, ale moze to z obawy, ze jesli nie zdazy sie oblowic, to go
rozkradna pracownicy?
Jednym slowem fantastyczna mentalnosc, w zyciu bym nie zalozyl fabryki w
Polsce ;)))
W kazdym razie masz grosze, bo tyle jest warta Twoja praca... gdyby praca
polskiego pracownika byla warta wiecej, niz poziom pensji w Polsce,
bezrobocie znajdowaloby sie w stanie zaniku, a nie 20%... czyli zatrudnienie
az tak duzej czesci "populacji czynnej zawodowo" okazuje sie za drogie i
ponad mozliwosci polskiej gospodarki... Swoja droga tak widziana sytuacja po
prostu przeraza - 20% populacji nie nadaje sie do pracy nawet za 200 eur...
Maciek Marchewczyk
-
52. Data: 2005-03-06 18:57:39
Temat: Re: [OT] Re: pracownicy wobec pracodawcy...
Od: Jan Kowalski <J...@n...znasz.go>
> chyba nie do mnie albo nie mnie cytujesz ?
> pozdrawiam
było do mnie i słusznie ale zauważ, że tak mi wyskoczyło, bo u ciebie
wcale nie jest ustawione Content-Type. Powinieneś sprawdzić ustawienia
swójego OE.
-
53. Data: 2005-03-06 20:33:29
Temat: Re: pracownicy wobec pracodawcy...
Od: "Marchewczyk" <m...@m...com>
"Macios" <p...@e...com.pl.NOSPAM> escreveu na mensagem
news:d0fh41$6td$1@nemesis.news.tpi.pl...
Ooo wypowiedz kolegi z innego watku, cytuje
"czyli nakrasc ile sie da i sie zwolnic"
faktycznie dobrze ilustruje mentalnosc...
-
54. Data: 2005-03-06 20:34:07
Temat: Re: pracownicy wobec pracodawcy...
Od: "Adam S" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w wiadomości
news:d0ep6f$jmf$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Józek" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:d0ehs9$jj4$1@news.onet.pl...
>
>> Masz racje, to poczucie "własnej wartość" , a problem w tym abyś to Ty
>> mógł decydować jak chcesz zarabiać na chleb co przy dzisiejszym %
>> bezrobocia jest nie możliwe. Bo wyprodukowanie sobie żywności wcale nie
>> jest takie skomplikowane gdyby odrzucić wszelkie inne obciążenia.
>
> Jesli czyjes potrzeby ograniczaja sie do zywnosci i to takiej, ktora mozna
> sobie wyhodowac w ogrodku, to owszem. Ale juz np. komputera czy samochodu
> od postaw (czyli nie majac czesci i je tez muszac sobie wyprodukowac)
> jedna osoba czy jedna rodzina nie zrobi, bo w procesie produkcyjnym
> potrzebne sa umiejetnosc tak roznorodne, ze nie opanuje ich grono zaledwie
> kilku osob.
>
> I.
Masz racje! Problem leży jednak w tym że koszt wyprodukowania to 10%
wartości
a reszta to inne, a Ty świetnie wiesz jakie więc nie bede wymieniał.
I ci co nie produkują mają czelność mówić że dopłacają do produkcji.
-
55. Data: 2005-03-06 20:35:06
Temat: Re: [OT] Re: pracownicy wobec pracodawcy...
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2005-03-06, Jan Kowalski <J...@n...znasz.go> wrote:
> kodowania na liście widzę dobre literki. Mam ustawione ISO 8859-2, ale
> nie doszedłem jeszcze jak to ustawić "na sztywno". Może wiesz?
Napisz może na priva, nie będziemy grupy zaśmiecać.
Pozdrawiam
Czesiu
--
Co wolno Adminowi, to nie Użytkownikowi
/z pamiętnika administratora/
-
56. Data: 2005-03-06 20:35:56
Temat: Re: pracownicy wobec pracodawcy...
Od: "Adam S" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Kira" <c...@e...pl> napisał w wiadomości
news:d0elnf$b9c$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Re to: Józek [Sun, 6 Mar 2005 09:59:31 +0100]:
>
>
>> a jednak nie zapomni ze pracownik obejdze sie bez pracodawcz
>> a pracodawca bez pracownika nie.
>
> No to w ogole nie ma problemu :))) Nie musisz szukac zadnej
> pracy, nie bedziesz nigdy mial klopotow z szefem, nikt Cie
> nigdy nie oszuka i nie bedzie wyzyskiwal :)))
>
> Jak to dobrze ze poradzisz sobie bez pracodawcy! :D
>
>
> Kira (tak, ironiczna)
>
Tak właśnie robie, i to całkiem skutecznie
Józek
-
57. Data: 2005-03-06 20:46:52
Temat: Re: pracownicy wobec pracodawcy...
Od: "Adam S" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w wiadomości
news:d0eond$pqf$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> [cut]
>
>> hahahahahahahahahahhhahahahaha
>> a jednak nie zapomni ze pracownik obejdze sie bez pracodawcz a pracodawca
>> bez pracownika nie.
>
> Czy mozesz rozwinac ten interesujacy watek? Tzn. opisz mi, jak by
> funkcjonowal swiat bez pracodawcow.
>
> I.
Ty nie uznajesz moich poglądów, za bardzo ś.......dzą socjalizmem.
Tylko że prowadzenie ksiąg ,pitów nie jest czymś az tak trudnym.
Więc jeśli dojdziemy do tego że pracownika zatrudnia sie po to
aby zarabiał na pracodawcę to skończą sie problemy.
Bo miejsca pracy i pracodawców tworzy rynek, przykładem niech
będzie Afryka.
Józek
-
58. Data: 2005-03-06 20:52:23
Temat: Re: pracownicy wobec pracodawcy...
Od: "Adam S" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jan Kowalski" <J...@n...znasz.go> napisał w wiadomości
news:4510269380.20050306112537@nie.znam.go...
>> hahahahahahahahahahhhahahahaha
>> a jednak nie zapomni ze pracownik obejdze sie bez pracodawcz a
>> pracodawca bez pracownika nie.
> Bardzo śmieszne, ale chodzi ci chyba wyłącznie o możliwość nazwania
> się pracodawcą. Wtedy tak - nie można być pracodawcą bez pracowników.
> Ale jeśli masz na myśli po prostu życie, obawiam się, że nie masz
> racji - aby być pracodawcą, konieczne jest posiadanie inicjatywy. A
> większość pracowników woli, jeżeli ktoś nimi pokieruje i powie, co
> mają robić. Jak niżej powiedziałem - 99% osób mających do wyboru
> znacznie niższą pensję lub możliwość bardzo dobrego zarobku, wybiera
> niską pensję. Własnie z powodu braku inicjatywy i wiary we własne
> możliwości. Niech ktoś inny za nich ryzykuje. Ot, wygoda...
>
Ależ masz racje, nie wszyscy są piękni i zdrowi.
Bardzo wielu jest wygodnych, mnie sie skończyły pomysły,
problemem jest siła nabywcza rynku.
Józek
-
59. Data: 2005-03-06 21:11:51
Temat: Re: pracownicy wobec pracodawcy...
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Adam S" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d0fq7o$obd$2@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w
> wiadomości news:d0eond$pqf$1@atlantis.news.tpi.pl...
>>
>> [cut]
>>
>>> hahahahahahahahahahhhahahahaha
>>> a jednak nie zapomni ze pracownik obejdze sie bez pracodawcz a
>>> pracodawca bez pracownika nie.
>>
>> Czy mozesz rozwinac ten interesujacy watek? Tzn. opisz mi, jak by
>> funkcjonowal swiat bez pracodawcow.
>>
>> I.
> Ty nie uznajesz moich poglądów, za bardzo ś.......dzą socjalizmem.
Nie wiem do konca, jakie masz poglady. Nie wylozyles ich w spojnej calosci,
tylko w pojedynczych wypowiedziach dajesz ich fragmenty. Jesli w jednym
poscie napiszesz, jakie masz poglady i wizje gospodarki lepszej niz obecna,
to na pewno bedzie nam sie latwiej rozmawialo.
> Tylko że prowadzenie ksiąg ,pitów nie jest czymś az tak trudnym.
> Więc jeśli dojdziemy do tego że pracownika zatrudnia sie po to
> aby zarabiał na pracodawcę to skończą sie problemy.
Nie jest mozliwe, zeby kazdy zalozyl DG (chyba ze bedzie to ukryta forma
zatrudnienia przez inna firme) z powodu, o ktorym pisalam w innym poscie:
mnostwo produktow wymaga przy produkcji umiejetnosci i sil roboczych wiecej
niz jednej osoby. Chyba, ze myslisz o jakichs formach spoldzielni, ale w
takim razie opisz to dokladnie, zebym mogla sobie wyrobic zdanie.
BTW ja jestem za tym, zeby pracownicy otrzymywali akcje/udzialy swojej
firmy, bogacili sie na nich, gdy firma zarabia i tracili, gry traci i mieli
wyplacane proporcjonalne do ich wkladu pracy dywidendy z zyskow.
I.
-
60. Data: 2005-03-06 21:21:55
Temat: Re: pracownicy wobec pracodawcy...
Od: "Adam S" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jan Kowalski" <J...@n...znasz.go> napisał w wiadomości
news:1426146724.20050306111425@nie.znam.go...
>> zależy pracodawcą udowodnienie że to ONI robią łaskę
> Nikt nikomu łaski nie robi. Pracodawca daje pracownikowi MOŻLIWOŚĆ
> zarobienia. I to ten pracodawca ponosi ryzyko, tworząc stanowiska
> pracy. Czy mało widziałeś powstających sklepików, potem zamylanych?
No nie zgodzę sie z takim postawieniem sprawy!
znalazłeś luke rynku i żeby zarobić zatrudniasz pracownika!
Wysokość Twoich zarobków zależy z reguły od ilości zatrudnionych
pracowników.To Ty sobie dajesz możliwość zarobienia.
> Jak padały, to pracownik tracił tylko pracę, a właściciel potem często
> latami spłacał długi. A otwierał ten sklepik często wyłacznie dlatego,
> bo nie udało mu się znaleźć pracy, więc pożyczał i działał. Czy mało
> razy zdarzało się, że taki sklepik padał, bo ekspedientki zraziły do
> niego całą okolicę? W dużych firmach jest podobna zasada, tylko więcej
> stanowisk i większe pieniądze na inwestycje.
> To wszystko nie wyklucza ryzyka pracownika, że wdepnie w cwaniacką
> firmę, gdzie będą chcieli go wycisnąć "za frajer" albo wręcz popracuje
> kilka miesięcy, z czego połowę za darmo.
> Faktem jest, że dzisiaj to pracodawca daje możliwość pracy, a chętnych
> do zostania pracodawcą nie jest wielu. Kiedyś być może to się zmieni,
> jak za czasów PRLu, gdy pracownicy robili łaskę pracodawcy, bo było
> ich za mało.
Pokaż mi luke na rynku asie zdziwisz.
Inaczej znajdź kupca a ja Ci znajdę producenta.
> Jak daję komuś do wyboru umowę o pracę i agencyjną, gdzie po
> zatrudnieniu 2 osób agent może zarobić 10x więcej niż na umowie o
> pracę, 99% kandydatów wybiera umowę o pracę. To chyba najlepszy
> przykład, jak miło i chętnie każdy chce być pracodawcą...
To nie jest żaden przykład, tylko, może przesadze, upodlenie wynikające
z tego rodzaju pracy jest zbyt wysokie.
> Była mowa o równoważnych partnerach: pracodawca-pracownik. Owszem,
> chwalebne. Ale obracam się w wielu firmach i nie mówiąc o telefonach,
> czy samochodach wystarczy wspomnieć o biurze w pewnym banku, z jakim
> współpracuję, gdzie jedna rolka papieru toaletowego w toalecie starcza
> na 2 dni, a jeden worek na 2 dni. Tak, to nie pomyłka - nie dłużej.
> Podobnie długopisy, koperty itd itp. Pełne partnerstwo.
> Są firmy i pracownicy dobrzy, są też inni - wręcz przeciwnie. Ale i
> firmy zakładają ludzie i pracownicy to też ludzie. Jeżeli ktoś widzi
> dwie strony barykady: ludzie + krwiopijcy, to po prostu jest nieco
> (jak to nazwać?) pozbawiony szerszego poglądu.
>
Masz racje jesteśmy ludźmi, takimi jakimi jesteśmy
i dziś siła leży po stronie pracodawcy a oni wykorzystują ta
sytuacje jak sie tylko da. Na pewno nie wszyscy.
>> A najlepiej to widać po poscie Immony, co za charyzma.
> A może Immona - jako pracownik a nie pracodawca - po prostu widzi
> więcej, niż czubek swojego nosa?
>
A może nie widzi nawet czubka bo jej za to płacą
Mam Ci przypomnieć że "rząd sie sam wyżywi", a "powodzianie
powinni sie ubezpieczyc" i inne.
Józek