-
51. Data: 2006-10-21 18:21:28
Temat: Re: pracownicy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ehdna4$29tu$1@news.mm.pl Nixe <n...@f...pl> pisze:
> Pracownik ma pracować tak, by przynosić zyski firmie (a tym samym móc
> zarobić na siebie), a nie pracować dla samego pracowania, czyli
> bezefektywnie.
Mylisz się. Pracownik ma pracować tak, jak zobowiązuje go do tego prawo
pracy, umowa wiążąca go z pracodawcą oraz regulamin pracy. Reszta go nie
obchodzi.
Czy będzie to przynosić zyski to nie jego sprawa. Do pracodawcy należy taka
organizacja pracy i polityka zatrudnienia, aby firma osiągała dodatni
bilans.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
52. Data: 2006-10-21 18:48:08
Temat: Re: pracownicy
Od: "Nixe" <n...@f...pl>
X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:ehdof2$3fs$1@news.dialog.net.pl>
Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> pisze:
> Mylisz się. Pracownik ma pracować tak, jak zobowiązuje go do tego
> prawo pracy, umowa wiążąca go z pracodawcą oraz regulamin pracy.
Z punktu widzenia pracownika owszem. Z punktu widzenia pracodawcy dochodzi
jeszcze wiele innych czynników. Co z tego, że pracownik pracuje zgodnie z
umową, regulaminem i KP, skoro jego praca nie przynosi żadnych efektów?
> Reszta go nie obchodzi.
> Czy będzie to przynosić zyski to nie jego sprawa.
Czy ja gdzieś piszę, że to_jego_sprawa?
Oczywiście, że nie jego. Ocena jego pracy, jej efektywności należy do jego
pracodawcy.
Dlatego to pracodawca decyduje, czy nowo przyjęty pracownik zostaje po
okresie próbnym i zasługuje na wyższą pensję (a później na kolejne podwyżki)
czy też firma rozstaje się z nim, bo nie rokuje żadnych nadziei, a wręcz
przeciwnie.
> Do pracodawcy
> należy taka organizacja pracy i polityka zatrudnienia, aby firma
> osiągała dodatni bilans.
Dokładnie.
Osiąga to m.in. poprzez odpowiednią politykę finansowo-personalną, że się
tak wyrażę.
Czyli zwalnia tych nierentownych (nawet jeśli pracują w zgodzie z umową,
regulaminem i KP), a zostawia i odpowiednio nagradza tych efektywnych.
--
Nixe
-
53. Data: 2006-10-21 19:32:42
Temat: Re: pracownicy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ehdq1a$prl$1@news.mm.pl Nixe <n...@f...pl> pisze:
>> Mylisz się. Pracownik ma pracować tak, jak zobowiązuje go do tego
>> prawo pracy, umowa wiążąca go z pracodawcą oraz regulamin pracy.
> Z punktu widzenia pracownika owszem. Z punktu widzenia pracodawcy
> dochodzi jeszcze wiele innych czynników.
Nie ma innego punktu widzenia. Jeśli pracodawca tego nie rozumie, nie nadaje
się na pracodawcę.
> Co z tego, że pracownik
> pracuje zgodnie z umową, regulaminem i KP, skoro jego praca nie
> przynosi żadnych efektów?
To z tego, że widocznie pracodawca nie powinien się zabierać za zatrudnianie
pracowników, bo sobie nie radzi z optymalną organizacją tegoż zatrudnienia.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
54. Data: 2006-10-21 19:47:48
Temat: Re: pracownicy
Od: "Nixe" <n...@f...pl>
X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:ehdskk$7q0$1@news.dialog.net.pl>
Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> pisze:
> Nie ma innego punktu widzenia.
Owszem jest. Punkt widzenia pracodawcy.
Jeśli pracownik tego nie rozumie (i nie rozumie co to znaczy "rozstajemy się
niestety, bo nie spełnia pan naszych oczekiwań przez co firma traci"), to
cierpi.
>> Co z tego, że pracownik
>> pracuje zgodnie z umową, regulaminem i KP, skoro jego praca nie
>> przynosi żadnych efektów?
> To z tego, że widocznie pracodawca nie powinien się zabierać za
> zatrudnianie pracowników, bo sobie nie radzi z optymalną organizacją
> tegoż zatrudnienia.
???
A co wg Ciebie oznacza 'optymalna organizacja zatrudnienia'? Posiadanie
szklanej kuli najnowszej generacji, która pozwoli z góry określić, który
świeżo zatrudniony pracownik będzie w stanie faktycznie spełnić oczekiwania
firmy? Nawet KP przewiduje coś takiego jak okres próbny - właśnie w celu
weryfikacji wiedzy i umiejętności pracownika w takim okresie czasu, po
którym można go bez najmniejszego problemu zwolnić.
--
Nixe
-
55. Data: 2006-10-21 20:05:23
Temat: Re: pracownicy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ehdth6$j4$1@news.mm.pl Nixe <n...@f...pl> pisze:
>> Nie ma innego punktu widzenia.
> Owszem jest. Punkt widzenia pracodawcy.
> Jeśli pracownik tego nie rozumie (i nie rozumie co to znaczy "rozstajemy
> się niestety, bo nie spełnia pan naszych oczekiwań przez co firma
> traci"), to cierpi.
Ile razy muszę powtórzyć to samo?
Pracownik ma wypełniać swoje obowiązki wynikające z KP i z umowy (oraz
regulaminu).
Jeśli to robi, a pracodawca mówi "rozstajemy się, bo nie spełnia pan
oczekiwań" to się go pozywa do sądu pracy.
Koniec kropka, to jedyny punkt widzenia.
Organizacja pracy i polityka zatrudnienia to sprawa pracodawcy, a czy używa
do tego szklanej kuli, fusów czy zdechłego kota to pracownika guzik
obchodzi.
Nie ma przymusu bycia pracodawcą.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
56. Data: 2006-10-21 20:09:00
Temat: Re: pracownicy
Od: Irving Washington <m...@d...doPLer>
mlecz napisał(a):
>>> Chcę kraść. Pracodawcy mnie tego uczyli z niezwykłym uporem.
>>> W końcu do mojego móżdżku to dotarło.
>> Raczej Twoi rodzicie lub ...
>
> Przeciwnie, mam żal do rodziców, że nie uczyli mnie kraść.
Dobry terapeuta wytłumaczy, że jest zupełnie inaczej.
> Pracodawcy zaś naprawili ten błąd:
> Pierwszy wydawało mi się , że nie kradnie,
> drugi mnie okradł,
> trzeci też,
> gdy pracowałam u czwartego zorientowałam się, że pierwszy też mnie okradł.
> Ten czwarty mnie obrabował.
> Piąty też mnie okradł.
> Szustemu nie dałam się okraść, bo stosunek pracy trwał 3 dni.
>
> No cóż , wolno się uczę, ale jednak.
A Ty ile masz lat, by sześć razy dawać się okradać?
I swoimi nie etycznymi, nieuczciwymi decyzjami obarczać innych?
Jesteś dorosła? Dojrzała? To ucz się na błędach i żyj tak, by nie
utrudniać życia innym.
-
57. Data: 2006-10-21 20:24:22
Temat: Re: pracownicy
Od: "Nixe" <n...@f...pl>
X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:ehduie$9j7$1@news.dialog.net.pl>
Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> pisze:
> Jeśli to robi, a pracodawca mówi "rozstajemy się, bo nie spełnia pan
> oczekiwań" to się go pozywa do sądu pracy.
Wybacz, ale bzdurzysz okrutnie.
Hint - okres próbny, umowa na czas określony.
Mam nadzieję, że z wyciąganiem wniosków poradzisz sobie już sam.
BTW - umowę na czas nieokreślony też zresztą da się bez żadnych problemów
rozwiązać posługując się powyższym argumentem. Wybacz, ale żadna ustawa, KP
i sądy nie zagwarantują pracownikowi, który przynosi firmie ewidentne straty
bądź nie przynosi żadnych wymiernych efektów, dożywotniego zachowania
stałości stosunku pracy. Żaden przedsiębiorca nie ma obowiązku trzymania u
siebie niereformowalnego lenia, niewyuczalnego półgłówka czy
cwaniaczkowatego pozoranta.
> Organizacja pracy i polityka zatrudnienia to sprawa pracodawcy, a czy
> używa do tego szklanej kuli, fusów czy zdechłego kota to pracownika
> guzik obchodzi.
Dlatego Ci tłumaczę - organizacja pracy i polityka zatrudnienia uwzględnia
także zwolnienia pracowników, którzy są nierentowni i/lub przynoszą firmie
straty.
> Nie ma przymusu bycia pracodawcą.
Tak samo, jak nie ma też przymusu pracy.
Ja z kolei oczekiwałabym niepisania głupot przez osobę, która pracodawcą nie
jest i nigdy nie była.
Zwłaszcza, gdy osoba taka uważa, że istnieje tylko jeden punkt widzenia, a
reszta się nie liczy.
--
Nixe
-
58. Data: 2006-10-21 20:32:40
Temat: Re: pracownicy
Od: "Józek" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:ehduie$9j7$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:ehdth6$j4$1@news.mm.pl Nixe <n...@f...pl> pisze:
>
>>> Nie ma innego punktu widzenia.
>> Owszem jest. Punkt widzenia pracodawcy.
>> Jeśli pracownik tego nie rozumie (i nie rozumie co to znaczy "rozstajemy
>> się niestety, bo nie spełnia pan naszych oczekiwań przez co firma
>> traci"), to cierpi.
> Ile razy muszę powtórzyć to samo?
> Pracownik ma wypełniać swoje obowiązki wynikające z KP i z umowy (oraz
> regulaminu).
> Jeśli to robi, a pracodawca mówi "rozstajemy się, bo nie spełnia pan
> oczekiwań" to się go pozywa do sądu pracy.
> Koniec kropka, to jedyny punkt widzenia.
> Organizacja pracy i polityka zatrudnienia to sprawa pracodawcy, a czy
> używa do tego szklanej kuli, fusów czy zdechłego kota to pracownika guzik
> obchodzi.
> Nie ma przymusu bycia pracodawcą.
>
Przedmówca nie chce zrozumieć że przyjmując pracownika
wie po co go przyjmuje.
Wedle niego ktoś kto posada pieniądze przyjmuje pracownika
że może ten coś ulegnie:)) a jak nie to sie go zwolni :)))
> --
> Pozdrawiam
> Jotte
Pozdrawiam
Józek
-
59. Data: 2006-10-21 20:45:49
Temat: Re: pracownicy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ehdvlo$1e3r$1@news.mm.pl Nixe <n...@f...pl> pisze:
>> Jeśli to robi, a pracodawca mówi "rozstajemy się, bo nie spełnia pan
>> oczekiwań" to się go pozywa do sądu pracy.
> Wybacz, ale bzdurzysz okrutnie.
> Hint - okres próbny, umowa na czas określony.
> Mam nadzieję, że z wyciąganiem wniosków poradzisz sobie już sam.
> BTW - umowę na czas nieokreślony też zresztą da się bez żadnych problemów
> rozwiązać posługując się powyższym argumentem.
>Wybacz, ale żadna ustawa,
> KP i sądy nie zagwarantują pracownikowi, który przynosi firmie
> ewidentne straty bądź nie przynosi żadnych wymiernych efektów,
> dożywotniego zachowania stałości stosunku pracy.
Nie rozumiesz ani tego co czytasz, ani nawet tego, co sama piszesz.
Poświęcę się i powtórzę po raz trzeci, choć sam fakt, że muszę to robić
powinien Ci dać solidnie do myślenia.
Nie mówimy o pracowniku, który nie wykonuje swoich obowiązków (prześledź
wątek, jak trzeba to powoli i kilka razy).
Mówimy o pracowniku, który wypełnia swe pracownicze powinności, zaś
przyczyną braku efektywności czy nawet strat jest zła organizacja pracy
i/lub błędy w polityce zatrudnieniowej pracodawcy. A to pracownika po prostu
nie obchodzi.
A w razie zwolnienia sprawę zawsze można powierzyć ocenie sądu.
Pozostałych bzdetów nie chce mi się komentować.
Czytaj uważnie, ze zrrozumieniem - nie wychodzi - to jeszcze raz, dalej nie
wychodzi - poproś kogoś o pomoc.
Mnie się już nie chce o tym "dyskutować".
--
Pozdrawiam
Jotte
-
60. Data: 2006-10-21 20:47:31
Temat: Re: pracownicy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ehe058$9v6$1@news.onet.pl Józek <s...@p...onet.pl>
pisze:
> Przedmówca nie chce zrozumieć że przyjmując pracownika
> wie po co go przyjmuje.
Chyba nie tylko tego... ;)
--
Pozdrawiam
Jotte