-
1. Data: 2006-02-03 20:07:35
Temat: pracocholizm czy fobia
Od: "Kmicic" <a...@i...pl>
Witam
Mam pytanie czysto teoretyczne. Czy jeśli ktoś po pracy mogąc wypoczywać w
różnoraki sposób dalej myśli co w niej było i co będzie przykładowo po
weekendzie to ma jakieś "skrzywienie" zawodowe Waszym zdaniem czy nie?
Proszę nie mylić z braniem roboty do domu, tylko z myśleniem o pracy co nas
w niej znów czeka i jak to będzie z nowymi wyzwaniami w niej.
Czy Wy też tak macie czy jakoś inaczej do tego podchodzicie i odpędzacie te
myśli?
Może ktoś z z HR się wypowie ?
Czy to znak naszych czasów ?
Pozdrawiam
A.Kmicic
-
2. Data: 2006-02-03 20:42:48
Temat: Re: pracocholizm czy fobia
Od: "TaDeK" <T...@p...onet.pl>
Użytkownik "Kmicic" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ds0d56$8l8$1@news.onet.pl...
> Mam pytanie czysto teoretyczne. Czy jeśli ktoś po pracy mogąc wypoczywać w
> różnoraki sposób dalej myśli co w niej było i co będzie przykładowo po
> weekendzie to ma jakieś "skrzywienie" zawodowe Waszym zdaniem czy nie?
> Proszę nie mylić z braniem roboty do domu, tylko z myśleniem o pracy co
> nas
> w niej znów czeka i jak to będzie z nowymi wyzwaniami w niej.
> Czy Wy też tak macie czy jakoś inaczej do tego podchodzicie i odpędzacie
> te
> myśli?
ja generalnie nauczylem sie miec poza godzinami pracy wszystko co zwiazane z
praca w d... - inaczej zwariowalbym chyba. zaopatrzylem sie nawet w druga
komorke, ktorej numer maja tylko w pracy, a ta jest wlaczona tylko w moich
godzinach pracy.
A to o czym piszesz to IMHO oznaka slabych nerwow, a nie pracoholiozmu.
-
3. Data: 2006-02-03 22:51:35
Temat: Re: pracocholizm czy fobia
Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_>
Jeśli myslisz o pozytywach i w pozytywnych kategoriach to może to być
połączeni pracy z pasją lub pracoholizm. Jeśli treścią myśli są wyłacznie
negatywy to moze to byc conajmniej poczatek nerwicy.
Olej to. Przeciez najgorsze co moze sie zdarzyc to tylko utrata pracy- od
tego sie nie umiera.
--
Jackare
-
4. Data: 2006-02-04 09:27:28
Temat: Re: pracocholizm czy fobia
Od: "TaDeK" <T...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_> napisał
w wiadomości news:ds0ms6$npp$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jeśli myslisz o pozytywach i w pozytywnych kategoriach to może to być
> połączeni pracy z pasją lub pracoholizm. Jeśli treścią myśli są wyłacznie
> negatywy to moze to byc conajmniej poczatek nerwicy.
> Olej to. Przeciez najgorsze co moze sie zdarzyc to tylko utrata pracy- od
> tego sie nie umiera.
dokladnie - zawsze mozna znalezc nowa prace (przynajmniej w moim miescie
nie ma z tym wiekszego problemu, bo bezrobocie jest na poziomie 7-8%)
-
5. Data: 2006-02-04 12:41:52
Temat: Re: pracocholizm czy fobia
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Kmicic napisał(a):
> Czy Wy też tak macie czy jakoś inaczej do tego podchodzicie i odpędzacie te
> myśli?
> Może ktoś z z HR się wypowie ?
Przede wszystkim nie czytaj diagnoz typu" "masz to i to" albo "dolega CI
to i tamto", jakie zobaczysz na grupie, bo diagnozę powinien postawić
psycholog po rozmowie z Tobą. Tymbardziej, że w temacie napisałeś
"pracoholim czy fobia" - czyli, że Twoje myśli nie są przyjemne,
doskwierają Ci i powodują dyskomfort. Nie piszesz w koncu "pasja czy
fixum-dyrdum".
Najpierw spróbuj nazwać swoje negatywne uczucia, towarzyszące myślom o
pracy. Nazwij je uczucia i spisz. Nie nazywaj ich tylko, lecz postaraj
się sięgnąć głębiej.
Taki prosty przyklad: zamiast "nie lubię swojej pracy" sięgnij glebiej,
np. "nie lubię swojej pracy, bo każdego dnia czuję, iż nie podołam
ilości obowiązków, jakie jej towarzyszą, odczuwam silną presję czasu; to
powoduje, że się boję. Każdego dnia wstaję z _lękiem, czy jej podolam_".
Masz nazwane uczucie.
Zastanów się też, czy takie uczucia towarzyszyły Twojej poprzedniej
pracy, studiom, nauce, ważnym obowiązkom itd. Jeśli tak - to czy problem
nie lezy poza pracą tylko gdzieś w Tobie, w Twoim podejściu do życia,
samego siebie...
Najlepiej udaj się z tymi przemyśleniami do psychologa. Niech fachowiec
postawi diagnozę i pomoże.
A to, co wiadomo o wypaleniu zawodowym: nic tak nie ratuje przed
wypaleniem, jak hobby po pracy i grupa wsparcia.
Hobby powinno być nie związane z pracą. Pomyśl, co lubiłeś robić a czego
od dawna nie robisz, co byś chciał robić, o czym marzysz. To może być
wszsytko - wędzenie wędlin, majsterkowanie przy aucie, sport etc. Byle
działo się to często i przynosiło satysfakcję.
Teraz grupa wsparcia - grupa osób, która Ciebie rozumie, słucha,
rozumie. Najlepiej, by Twoje problemy były jej w jakiś sposob znajome.
Uwaga -to nie moze być rodzina. Rodzina, chociaż potrafi świetnie
wysluchać, raczej się tutaj nie sprawdza. A więc: kumple z pracy,
przyjaciele z okolicy, ludzie z którymi lubisz spędzać czas.
To jest taka szybka recepta na wypalenie zawodowe. Z resztą powinieneś
udać sie do psychologa.
pozdr.
m.
P.S. Kiedy to piszę, sam się lapię na natręctwach myślowych związanych z
pracą. Wczoraj w nocy wróciłem ze szkolenia. Dziś już myślę o następnym
jakie przygotowuję. Tamto było handlowe, to też jest handlowe. Co
zmienić, jakie techniki zastosować, jaką wiedzę sprzedać... Chyba pojdę
się dziś upić w jakimś miłym towarzystwie - niech zadziała grupa wsparcia :)
-
6. Data: 2006-02-04 15:53:24
Temat: Re: pracocholizm czy fobia
Od: ".:Tomek:." <t...@w...poczta.onet.pl>
Użytkownik "Kmicic" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ds0d56$8l8$1@news.onet.pl...
> Czy Wy też tak macie czy jakoś inaczej do tego podchodzicie i odpędzacie
te
> myśli?
"Zastanow sie co lubisz w zyciu robic, a pozniej znajdz kogos, kto Ci za to
zaplaci"
"Jesli Twoja praca bedzie Twoja pasja, to nie przepracujesz w zyciu ani
jednego dnia"
Proponuje isc tą drogą.
pzdr
Tomek
-
7. Data: 2006-02-04 18:50:18
Temat: Odp: pracocholizm czy fobia
Od: "Lukasz" <b...@b...pl>
Jesli nie myślisz za dużo w domu o pracy, to jest to zdrowe, dopóki nie
przekroczy pewnej granicy, za którą jest już pracocholizm.
Kiedyś słyszałem taką zasadę, że "różnica pomiędzy pracownikiem-mężczyzną i
kobietą jest taka, że mężczyzna myśli w domu o pracy, a kobieta w pracy o
domu". o latach obserwacji mam wrażenie, że jest to szczera prawda. Dlatego
w ogólnym rozrachunku mężczyżni są zawsze bardziej cenni od kobiet i przez
to więcej zarabiają na podobnych stanowiskach.
--
Lukasz
N 50 05' 04"
E 19 53' 43"
-
8. Data: 2006-02-04 19:47:55
Temat: Re: pracocholizm czy fobia
Od: "TaDeK" <T...@p...onet.pl>
Użytkownik "Lukasz" <b...@b...pl> napisał w wiadomości
news:ds2t41$vqg$1@news.onet.pl...
> mężczyzna myśli w domu o pracy, a kobieta w pracy o
> domu". o latach obserwacji mam wrażenie, że jest to szczera prawda.
> Dlatego
> w ogólnym rozrachunku mężczyżni są zawsze bardziej cenni od kobiet i przez
> to więcej zarabiają na podobnych stanowiskach.
oj za chwile sie zacznie...cos czuje to w kosciach hehe
-
9. Data: 2006-02-04 20:10:17
Temat: Re: pracocholizm czy fobia
Od: Emi <e_m_i_@ani_sie_waz_spamerze_paskudny.vp.pl>
TaDeK napisał(a):
>>w ogólnym rozrachunku mężczyżni są zawsze bardziej cenni od kobiet i przez
>>to więcej zarabiają na podobnych stanowiskach.
>
> oj za chwile sie zacznie...cos czuje to w kosciach hehe
ja się pohamuję, bo to do niczego nie prowadzi (szczególnie jeżeli ktos
na wstępie ma juz takie podejście)
--
E_m_i_
"Ptak, który pragnie wzbić się ponad niziny tradycji i przesądów musi
mieć mocne skrzydła.
Żałosny to widok, gdy wyczerpane i okaleczone pisklę wraca na ziemię."
K. Chopin "Przebudzenie"
-
10. Data: 2006-02-05 15:46:51
Temat: Re: pracocholizm czy fobia
Od: "bublik" <b...@f...com>
Użytkownik "Kmicic" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ds0d56$8l8$1@news.onet.pl...
> Witam
>
> Mam pytanie czysto teoretyczne. Czy jeśli ktoś po pracy mogąc wypoczywać w
> różnoraki sposób dalej myśli co w niej było i co będzie przykładowo po
> weekendzie to ma jakieś "skrzywienie" zawodowe Waszym zdaniem czy nie?
> Proszę nie mylić z braniem roboty do domu, tylko z myśleniem o pracy co
> nas
> w niej znów czeka i jak to będzie z nowymi wyzwaniami w niej.
> Czy Wy też tak macie czy jakoś inaczej do tego podchodzicie i odpędzacie
> te
> myśli?
> Może ktoś z z HR się wypowie ?
> Czy to znak naszych czasów ?
>
> Pozdrawiam
> A.Kmicic
>
To, ze myslisz o pracy poza biurem nie jest niczym zlym. Cecha kazdego
_normalnego_, zdrowego czlowieka jest to, ze w zaciszu domowym rozwaza rozne
sytuacje, ktore mialy miejsce w pracy; zastanawia sie czy cos moglby zrobic
lepiej, powiedziec inaczej itp. Praca pochlania duza czesc codziennego czasu
kazdego czlowieka; w pracy spedzamy ponad polowe swojego zycia; praca
ksztaltuje nasza sytuacje ekonomiczna, nasza pozycje spoleczna, nasz
swiatopoglad, pamiec, swiadomosc - to jest normalne, ze o tym myslisz. Jesli
miejsce pracy zajelaby jakas inna aktywnosc (np. polowanie na bizony),
rozmyslalbys o bizonach, czy to oznacza, ze jestes zoofilem ? Patologia
zaczyna sie gdy posrod codziennych czynnosci nie mozesz wyroznic ani jednej,
ktora z praca _nie jest_ zwiazana. Wtedy witamy w szerokim gronie
pracoholikow.
Podejscie w stylu: o pracy mysle od 9 do 17, a potem mam wszystko w de,
oznacza, ze taka osoba wykonuje prace, ktorej nie lubi lub ktora wykonuje z
przymusu itd. Osoba taka jest nieodpowiedzialna, leniwa, nie jest kreatywna,
z plaska hierarchia wartosci i potrzeb - podrecznikowy przyklad czlowieka X
z teorii McGregora. Potencjalny elektorat radykalnych ugrupowan prawicowych,
stawiajacych w swych programach na silne uzaleznienie gospodarki od panstwa,
tak aby moc realizowac nadopiekuncza polityke socjalna.
.
b