-
21. Data: 2007-05-12 09:47:29
Temat: Re: praca zdalna a zespół - czemu nie zawsze się udaje?
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Maciek Sobczyk wrote:
> Tyle mi przychodzi na myśl w pierwszej kolejności. W dużej mierze
> opieram się na własnych doświadczeniach w pracy na odległość w opisanej
> wcześniej firmie. I trochę na teorii zarządzania, bo część punktów
> dotyczy standardowego zespołu.
Interesujacy watek i pouczajace spostrzezenia. Czy mialbys cos do
powiedzenia o zdalnie wykonywanych projektach niekomercyjnych, czyli
takich, gdzie nie ma motywacji/sankcji finansowej za nie wykonanie
zadan, a autorytet lidera nie jest podparty oficjalnie pelniona rola
managera czy szefa, zas na spotkania w realu albo telekonferencje nie ma
po prostu srodkow? dolozmy do tego zespol skladajacy sie z
niedoswiadczonych studentow i licealistow.
Nie jestem zaangazowana w takie rzeczy obecnie, ale podczas studiow i
wczesniej bylo tego troche i procent rzeczy, z ktorych nic nie wyszlo,
byl dosc duzy. Wlasciwie w swietle wylozonej przez Ciebie teorii
nalezaloby raczej uznac procent sukcesow za niesamowicie duzy. :) Teraz
wracam mysla do tamtych projektow i probuje zidentyfikowac bledy - mam
swoje przemyslenia, ale chetnie wysluchalabym Twojej opinii na temat
takiej dosc skrajnej sytuacji.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
22. Data: 2007-05-12 10:29:55
Temat: Re: praca zdalna a zespół - czemu nie zawsze się udaje?
Od: Maciej Ślużyński <m...@i...pl>
Użytkownik "Immona" <c...@n...gmailu> napisał w wiadomości
news:f242fm$7de$2@inews.gazeta.pl...
> Interesujacy watek i pouczajace spostrzezenia. Czy mialbys cos do
> powiedzenia o zdalnie wykonywanych projektach niekomercyjnych, czyli
> takich, gdzie nie ma motywacji/sankcji finansowej za nie wykonanie zadan,
> a autorytet lidera nie jest podparty oficjalnie pelniona rola managera czy
> szefa, zas na spotkania w realu albo telekonferencje nie ma po prostu
> srodkow?
IMVHO tu kluczową rolę odgrywa chyba siła idei.
--
Pozdrawiam serdecznie
Maciej Ślużyński
Naucz się czytać i pisać!
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=193949364
-
23. Data: 2007-05-12 11:14:27
Temat: Re: praca zdalna a zespół - czemu nie zawsze się udaje?
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Maciej Ślużyński napisał(a):
> Użytkownik "Immona" <c...@n...gmailu> napisał w wiadomości
> news:f242fm$7de$2@inews.gazeta.pl...
>
>> Interesujacy watek i pouczajace spostrzezenia. Czy mialbys cos do
>> powiedzenia o zdalnie wykonywanych projektach niekomercyjnych, czyli
>> takich, gdzie nie ma motywacji/sankcji finansowej za nie wykonanie
>> zadan, a autorytet lidera nie jest podparty oficjalnie pelniona rola
>> managera czy szefa, zas na spotkania w realu albo telekonferencje nie
>> ma po prostu srodkow?
> IMVHO tu kluczową rolę odgrywa chyba siła idei.
I tak i nie.
Tak, bo zespół to także relacje a więc również nieformalny autorytet
lidera. A autorytet to przecież nie zespół środków wywierania wpływu
wynikający ze stanowiska tylko to, jak lider jest postrzegany przez
członków zespołu.
Tak, bo idea powoduje, że cele zespołu są integratywne. Ludzie dlatego
decydują się wstąpić do zespołu bo utożsamiają się z ideą a nie dlatego
zajmują się ideą bo są w zespole.
Tak, bo motywatorami są możliwość urzeczywistnienia idei, możliwość
przynależności do grupy i niebezpieczeństwo odsunięcia od realizacji
idei a te często są silniejsze niż motywator finansowy. Prawda, że pan
Maslow był genialny? :) Dla ścisłości: realizacja idei rozpoczyna się
wtedy, gdy potrzeby fizjologiczne są zaspokojone. Czyli motywator
finansowy działa słabo. Górę biorą potrzeby wyższe: samorealizacji,
przynależności, statusu społecznego, czyli urzeczywistanie idei,
przynależność do grupy i IMO realizacja interesujących celów.
Nie, bo możliwości realizacji idei jest wiele i członkowie mogą mieć
rozbieżne zdania. Wówczas, jeśli nie dojdą do konsensusu, rozpocznie się
polaryzacja zespołu. W jej wyniku albo wyklaruje się nowy podział sił
albo zespół się rozpadnie.
Nie, bo IMO rozbieżności wynikające z różnego postrzegania idei i
nierozumienie punktu widzenia innych, co często ma miejsce w zespołach o
kiepskiej komunikacji (zespół zdalny), mogą przybierać postać konfliktu
wartości. Ten jest nierozwiązywalny.
Czyli im mocniejsza siła, która scala zespół tym również większe
prawdopodobieństwo, że ta sama siła zespół rozsadzi. Czyli idea to coś
bez czego zespół nie powstanie i zarazem coś, co zespół może zniszczyć.
Powodem jest IMO kryzys przywództwa, który charakteryzuje młode
organizacje. Po początkowym wzroście zespołu, następuje moment, w którym
ujawniają się rozbieżności w postrzeganiu idei i sposobach jej
realizacji. Pojawiają się pretendenci do roli lidera. Powstaje konflikt.
IMO jest to ten moment, w którym liderowi może zabraknąć narzędzi
formalnych. W wyniku często traci on pozycję lidera i odchodzi lub
odchodzi lider opozycji, jego główny przeciwnik. A z nimi często
odchodzą sojusznicy. Odchodzą, bo przestaje być dla nich atrakcyjna idea
(teraz jest to cudza idea) lub sama grupa. Przestają działać wspomniane
wyżej motywatory. Zespół pozornie się rozpada. Pozornie, bo przecież
ciągle pozostają w nim ludzie, którzy ze zwycięską wizją idei i z
liderem się utożsamiają. IMO jest to dobry moment, by zasilić ponownie
szeregi zespołu. Jako, że idea jest skrystalizowana, role i zadania są
rozdane. Nowi członkowie otrzymują konkretne "stanowiska". Następuje
wzrost przez wytyczne. Jego następstwem jest kryzys autonomii. Itd. Itd.
Każda faza wzrostu kończy się kryzysem. Każdy kryzys powoduje rozpad
zespołu lub wzrost jego efektywności.
Pozdrawiam
Maciek
--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych
-
24. Data: 2007-05-12 11:26:56
Temat: Re: praca zdalna a zespół - czemu nie zawsze się udaje?
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Immona napisał(a):
> na spotkania w realu albo telekonferencje nie ma
> po prostu srodkow?
> dolozmy do tego zespol skladajacy sie z
> niedoswiadczonych studentow i licealistow.
> chetnie wysluchalabym Twojej opinii na temat
> takiej dosc skrajnej sytuacji.
Powody niepowodzeń w takich zespołach to moim zdaniem niedostateczna
komunikacja i niedojrzałość jego członków z naciskiem na niedojrzałość.
Potrzeby członków nie są nieskrystalizowane, zmieniają się w czasie i
pod wpływem różnych bodźców. Powiedzenie "słomiany zapał" chyba
najlepiej oddaje efekty :) Do tego dochodzi przeświadczenie o własnej
omnipotencji i egoizm, które utrudniają porozumienie się. Trudno przyjąć
cudze stanowisko wierząc w nieomylność własnego. Trudno też oddzielić
człowieka od problemu. Zamiast atakować problem, członkowie atakują się
nawzajem a problem najłatwiej usunąć wraz z człowiekiem. Dochodzi niska
odpowiedzialność za pozostałych członków i w efekcie zespół traci parę,
zamiera albo rozsadzają go konflikty.
Pozdrawiam
Maciek
--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych